Info
Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 270051.83 kilometrów w tym 4446.62 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad11 - 1
- 2024, Wrzesień26 - 5
- 2024, Sierpień25 - 13
- 2024, Lipiec32 - 9
- 2024, Czerwiec35 - 13
- 2024, Maj39 - 25
- 2024, Kwiecień31 - 12
- 2024, Marzec28 - 4
- 2024, Luty20 - 9
- 2024, Styczeń16 - 17
- 2023, Grudzień19 - 3
- 2023, Listopad21 - 2
- 2023, Październik32 - 1
- 2023, Wrzesień36 - 8
- 2023, Sierpień39 - 2
- 2023, Lipiec43 - 19
- 2023, Czerwiec38 - 8
- 2023, Maj33 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 4
- 2023, Marzec29 - 11
- 2023, Luty21 - 8
- 2023, Styczeń22 - 9
- 2022, Grudzień22 - 5
- 2022, Listopad28 - 3
- 2022, Październik35 - 2
- 2022, Wrzesień32 - 3
- 2022, Sierpień42 - 1
- 2022, Lipiec40 - 9
- 2022, Czerwiec33 - 0
- 2022, Maj47 - 7
- 2022, Kwiecień25 - 1
- 2022, Marzec27 - 0
- 2022, Luty29 - 7
- 2022, Styczeń28 - 5
- 2021, Grudzień23 - 0
- 2021, Listopad19 - 0
- 2021, Październik32 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 4
- 2021, Sierpień28 - 0
- 2021, Lipiec42 - 1
- 2021, Czerwiec39 - 5
- 2021, Maj35 - 0
- 2021, Kwiecień24 - 1
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień22 - 3
- 2020, Listopad27 - 5
- 2020, Październik33 - 0
- 2020, Wrzesień30 - 2
- 2020, Sierpień38 - 9
- 2020, Lipiec34 - 0
- 2020, Czerwiec43 - 11
- 2020, Maj40 - 1
- 2020, Kwiecień21 - 2
- 2020, Marzec25 - 6
- 2020, Luty17 - 5
- 2020, Styczeń20 - 8
- 2019, Grudzień14 - 3
- 2019, Listopad10 - 5
- 2019, Październik16 - 3
- 2019, Wrzesień19 - 8
- 2019, Sierpień27 - 13
- 2019, Lipiec31 - 10
- 2019, Czerwiec35 - 12
- 2019, Maj21 - 6
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec25 - 10
- 2019, Luty15 - 2
- 2019, Styczeń8 - 4
- 2018, Grudzień11 - 2
- 2018, Listopad20 - 2
- 2018, Październik24 - 9
- 2018, Wrzesień29 - 8
- 2018, Sierpień31 - 19
- 2018, Lipiec20 - 9
- 2018, Czerwiec21 - 20
- 2018, Maj39 - 11
- 2018, Kwiecień27 - 22
- 2018, Marzec24 - 9
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień17 - 0
- 2017, Listopad13 - 3
- 2017, Październik17 - 8
- 2017, Wrzesień16 - 3
- 2017, Sierpień24 - 4
- 2017, Lipiec30 - 8
- 2017, Czerwiec33 - 18
- 2017, Maj31 - 3
- 2017, Kwiecień24 - 4
- 2017, Marzec28 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień12 - 1
- 2016, Listopad19 - 8
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień22 - 0
- 2016, Sierpień23 - 2
- 2016, Lipiec25 - 10
- 2016, Czerwiec26 - 33
- 2016, Maj30 - 5
- 2016, Kwiecień18 - 12
- 2016, Marzec30 - 20
- 2016, Luty16 - 1
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień29 - 12
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik19 - 10
- 2015, Wrzesień28 - 2
- 2015, Sierpień22 - 8
- 2015, Lipiec24 - 17
- 2015, Czerwiec31 - 18
- 2015, Maj31 - 2
- 2015, Kwiecień26 - 33
- 2015, Marzec17 - 7
- 2015, Luty12 - 16
- 2015, Styczeń3 - 7
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad11 - 7
- 2014, Październik15 - 11
- 2014, Wrzesień20 - 1
- 2014, Sierpień17 - 6
- 2014, Lipiec19 - 38
- 2014, Czerwiec25 - 19
- 2014, Maj21 - 18
- 2014, Kwiecień25 - 23
- 2014, Marzec25 - 39
- 2014, Luty14 - 38
- 2014, Styczeń5 - 7
- 2013, Grudzień12 - 2
- 2013, Listopad12 - 10
- 2013, Październik18 - 22
- 2013, Wrzesień18 - 24
- 2013, Sierpień25 - 84
- 2013, Lipiec29 - 75
- 2013, Czerwiec27 - 82
- 2013, Maj30 - 42
- 2013, Kwiecień24 - 64
- 2013, Marzec7 - 24
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 6
- 2012, Grudzień6 - 30
- 2012, Listopad6 - 35
- 2012, Październik7 - 29
- 2012, Wrzesień23 - 72
- 2012, Sierpień25 - 80
- 2012, Lipiec31 - 95
- 2012, Czerwiec24 - 78
- 2012, Maj29 - 149
- 2012, Kwiecień29 - 51
- 2012, Marzec31 - 173
- 2012, Luty4 - 35
- 2012, Styczeń10 - 45
- 2011, Grudzień18 - 28
- 2011, Listopad19 - 28
- 2011, Październik24 - 25
- 2011, Wrzesień28 - 10
- 2011, Sierpień25 - 34
- 2011, Lipiec23 - 42
- 2011, Czerwiec20 - 37
- 2011, Maj31 - 46
- 2011, Kwiecień21 - 10
- 2011, Marzec6 - 7
Wpisy archiwalne w kategorii
just another epic
Dystans całkowity: | 6411.04 km (w terenie 55.90 km; 0.87%) |
Czas w ruchu: | 236:20 |
Średnia prędkość: | 27.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.60 km/h |
Suma podjazdów: | 69663 m |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (88 %) |
Maks. tętno średnie: | 120 (62 %) |
Suma kalorii: | 9999 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 427.40 km i 15h 45m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
483.60 km
10.00 km teren
16:37 h
29.10 km/h:
Maks. pr.:76.60 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy:5240 m
Rower:Furia
Kń16: wiosenne magyarske Pepszi na Kopaszu
Środa, 18 kwietnia 2018 | Komentarze 5
G-Magura-Konieczna-Zborov-Bardejov-Giraltovce-Hanušovce n/Topľou-Vranov n/Topľou-Herlianske sedlo-Bidovce-Nižná Myšľa-Skároš-Keked-Zsujta-Vizsoly-Boldogkőújfalu-Erdőbénye-Szegilong-Tarcal-Kopasz-hegy -Tarcal-Olaszliszka-Sárospatak-Sátoraljaújhely-Slovenská Nová Ves-TrebišovVranov n/Topľou-Hanušovce n/Topľou-Giraltovce-Bardejov-Konieczna-Magura-G
Wyjazd średnio wczesny, około 4 rano.
I od rana w zupie mgły i wilgoci, dość opornie i chłodno. Oczekiwany wiatr łapie mnie za Hanušovcami, ale niestety zaraz za Vranovem skręcam na FATALNE asfalty w stronę Herl'an. Herlianske sedlo to jedno z tych miejsc, które jest trochę niedowartościowane wycieczkowo (m.in. przez asfalt). Zjazdy czasem wolniej niż podjazd, na górze zrobili 500m asfaltu, potem są kawałki asfaltowe w dziurach. Masakra.
Granicę osiągam, przez przełęcz nad Hollohazą, późno, po 10. Podjadam, rozbieram się i wykorzystuje wiatr na ile pozwalają marne asfalty. Za Boldogkővarją, po użądleniu przez pierwszą tegoroczną pszczołę od rzepaku (tym razem w kark), wjeżdżam w góry. Ekipa remontuje asfalt - walcują 30m odcinek, zastawiając przy tym drogę. Momentami asfalty fajne, bo nowe, momentami jest tarka. Ale przełęcz na górze warta wjazdu.
Im bliżej Tokaju, tym nawierzchnia pełniejsza. Słońce praży, łapie mnie suchość, zatrzymuję się w sklepie w Bodrogkeresztúr. W miejscowości pielgrzymka chasydzka do domu rabbiego Yeshaya Steinera, ruch jak na jarmarku (jest nawet fajny koszerny katering!). Odżywszy kieruję się na ostatnią górę pogórza tokajskiego.
Tarcal znaczy koniec dobrego wiatru. Aż zrzucam z blatu, bo podjazd jest tragiczny - w sam raz do testowania graveli. Wytaczam się na górę (512m) chwilę po 14, fotka puszty i jazda w dół. Zjazd jeszcze gorszy, po szutrze i resztkach asfaltu i dziurach. Jeszcze tragiczniejszy jest asfalt do Sárospatak, a potem ścieżka do granicy, na dodatek wszystko pod prognozowany huraganowy wiatr. Potem proste ze sporym ruchem samochodowym centralnie z wmordewindem, momentami udaje się jechać w pozycji aero, ale najczęściej nawierzchnia i ciężarówki nie pozwalają. Olewam planowane jezioro i Svidnik i wracam tą samą drogą na Bardejov. Zachód słońca zastaje mnie przy kanapce z šunką i sirem za Vranovem, słońce zachodzi centralnie za wieżą na Dubniku. Na podjeździe w Hanušovcach cud - przestało wiać! Aż do Bardejova idzie sprawnie, w Bardejovie uzupełnienie płynów (gupia Slovakia, nie mają normalnego černego čaju, tylko jakieś owocowe... :P), ponowne rozgrzewanie i...znów wiatr w twarz, mocny, od Zborova. Do Magury męczę, podjazd idzie szybko i wpadam w zimną mgłę doliny. Niecałe 5 minut przed północą zjeżdżam do Miasta.
Spoko, ale lepsze pepsi na Słowacji ;)
Temperatury od miłych 4-6*C nad ranem, przez 22-32*C w słońcu, aż po wychładzające 4-3*C w nocy.
CLIMB: max 12%
Milion zdjęć, bo to wycieczka w końcu...
poranek w Zdyni
drga na Radocynę pod Beskidem (Wilusią)
droga w stronę Stebnickej Magury
pierwsze promienie słońca w dolinie Top'li
wschód w dolinie za Bardejovem
wschodzik
Harhaj nad ranem
poranne mgły nad polami
normalny słowacki asfaltos i poranne mgiełki
znów poranne mgły © wojtekjg
na horyzoncie zaczynają rysować się góry © wojtekjg
podjazd na Hanusovce jeszcze w cieniu © wojtekjg
zjazdy w stronę Hanusovcov n/Topl'ou © wojtekjg
w oddali Slanske vrhy © wojtekjg
zjaaazdy do Hanusovcov © wojtekjg
obszar rolniczy pod Slanskimy vrhami © wojtekjg
kościółek w Banském, za nim podjazd na Harlianske sedlo © wojtekjg
Banské z góry © wojtekjg
bukowy podjazd nad Herl'any © wojtekjg
zjazd Harlianskego sedla, jeszcze po dobrym asfalcie © wojtekjg
prooosta w dół, do Bidovcov © wojtekjg
spojrzenie w tył na Slanske vrhy © wojtekjg
kościółek w Nižnej Myšľej © wojtekjg
Nižná Myšľa © wojtekjg
zpodjazu na przełęcz nadHollohazą widaćKoszyce © wojtekjg
na przełęczy © wojtekjg
droga w stronę Gonca © wojtekjg
pod górami widać nitkę dalszego rozwalonego asfaltu... © wojtekjg
węgierski rześki wiaterek gnający na południe © wojtekjg
droga do Goncruszki © wojtekjg
tankowanie w Vizsolach © wojtekjg
góry i tereny rolnicze przedgórza węgierskiego © wojtekjg
Boldogkővarja © wojtekjg
zamek stoi na efektownej, andezytowej skale © wojtekjg
długaśna prosta z gór do Miskolca © wojtekjg
realia asfaltowe Mad'arska © wojtekjg
zielona i kwitnąca przełączka nad Erdőbénye © wojtekjg
panorama z przełączki © wojtekjg
winnice tokajskie w okolicy Tolcsvy © wojtekjg
im bliżej Tokaju, tym gładsze asfalty © wojtekjg
zlot chasydzki w Bodrogkeresztúr © wojtekjg
nad winnicami góruje ostatni ambitny cel na dziś © wojtekjg
szczytowy przekaźnik widać już z połowy podjazdu © wojtekjg
rozwalony asfalt ale efekty w lesie ładne © wojtekjg
niby nic, ale 10% trzymie © wojtekjg
widoki na pusztę z Kopasz-hegy © wojtekjg
romantyczne zdjęcie z Pepszi,wpatrując się w brak ekliptyki Ziemi © wojtekjg
rozlewiska obszaru ochronnego Tokaj-Bodrogzugi widziane z Kopasza © wojtekjg
kościółek stojący nad winnicami przed Tarcalem © wojtekjg
Bodrog © wojtekjg
fatalne nawierchniowo proste pod mocny wiatr w stronę Sarospatak © wojtekjg
Zempleni-hegyseg przed Sarospatak © wojtekjg
ścieżka rowerowa w stronę gór © wojtekjg
powoli żółcą sie rzepaki © wojtekjg
mój ulubiony widok na trasie, tym razem podczas odwrotu © wojtekjg
odcinek od granicy do Vranova zabija dłuuuugiiiimiiii prostymi, niestety ciągle pod mocny wiatr © wojtekjg
lekki zjazd w stronę Vranova © wojtekjg
zachód słońca nad Dubnikiem © wojtekjg
Slanske vrhy o zachodzie © wojtekjg
znów nad dolinką nad Hanusovcami © wojtekjg
co to, to takie świecące koło księżyca? © wojtekjg
kościółek przed Bardejovem © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], just another epic, sam
Dane wyjazdu:
280.00 km
0.00 km teren
11:29 h
24.38 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy:5360 m
Rower:Sauron(i)
Hr-14
Piątek, 7 kwietnia 2017 | Komentarze 0
Poreč-Tinjan-Žminj-Barban-Labin-Vozilići-Plomin-Medveja-Opatija-Jelenije-Soboli-Platak-Soboli-Rijeka-Mladenići-Opatija-Ičići-Vojak-Vranja-Cerovlje-Pazin-Tinjan i jeszcze kawałekDzień rozpoczął się tak średnio - od podjazdów nocnych pod wiatr, na dodatek w sporej wilgoci.
Po rozjaśnieniu zjeżdżam przez Barban do dolinki za Zaljev Raša, gdzie łapie mnie nieprzyjemny, czołowy poranny wiatr. Znów podjazdy, zjazdy koło mega-komina elektrowni w Plominie i wybrzeże.
I spowalniająca wilgoć.
Trochę słońca wychodzi na serpentynach podjazdu za Opatiją, gdy jem drugą drożdżówę. Potem jest super podjazd z super zjazdem i gładkimi zakrętami na wąskiej drodze, zarośniętej bluszczem. Dolina, mocny podjazd i siadam na jedzenie za skrzyżowaniem na Platak. Sam podjazd jest fajny, trzyma równo ponad 6-7%, czasami więcej, a na końcu i mniej. I ma trochę durmitorski klimat. Parking na górze, fotka i zjazdy, bo mam lekkie opóźnienie. Potem jeszcze podjazdy i hopki i zjazdy, momentami dociskam (z umiarem).
Liznąłem Rijekę, liznąłem zatłoczoną Opatiję i wbijam na serpentyny w stronę tunelu. Podjazd się dłuży i mnie wysusza, najgorsze i najstromsze sekcje są tuż przed wypłaszczeniem przy ostatnich wsiach, przed skrzyżowaniem na Vojaka. Na skrzyżowaniu jestem chwilę po 15, akurat zjeżdżają z góry Grupettowe chłopaki. Podjazd jest spoko, nie jest stromy, ale mam deficyt picia i zatrzymuję się więcej na fotki. No i zrobiło się chłodno, bo całość jest w cieniu. Nie wychodzę do szczytu po kamieniach, tankuję na parkingu, zmieniam baterię w czujniku prędkości i walę w dół. A potem znów w dół, co jakiś czas paląc okładziny. Szkoda, że było pod wiatr, bo były miejsca do pociągnięcia 90+. Za parkiem prirode znów dolinka i znów podjazd, atakujący ściankami po 15-16%, ale znośny. Przebijam się przez górki do Pazina, za miasteczkiem siadam na jakąś colę w barze i walę pod wiatr na wybrzeże.
Nie udaje się dojechać.
Kilka kilometrów za Jakovici uderza we mnie samochód. Taki średni dostawczak. Na pełnym gazie. Nawet nie usłyszałem hamowania, tylko pękający karbon tylnego koła i świat zaczął wirować. A potem była trawa z bliska.
Doświadczenie było surrealistyczne - w jednej chwili myślisz o tym, czy zjesz obiad w domu czy w konobie, i nagle - jakby ktoś wybudził cię z tego porannego, fajnego snu i przez 15 sekund nie wiesz co się dzieje. A potem wraca rzeczywistość. Z krwią, siniakami, obiciami...
Obyło się bez złamań. Obyło się bez super uszkodzeń sprzętu. Jak na zderzenie w tych okolicznościach - prawie bez szwanku.
Trochę bagatelizuję od 3 dób całą sprawę, komentując rzeczy z uśmiechem, ale gdyby było to kilka centymetrów w jedną czy drugą stronę - byłby to prawdopodobnie ładny wpis post mortem.
CLIMB: max 20%
Okolice Svetego Petara © wojtekjg
Raša nad ranem © wojtekjg
Podjazdy w stronę Labina © wojtekjg
Pierwsze spojrzenie na Učkę © wojtekjg
Komin w Plomin :P © wojtekjg
Zjazdy do zatoki © wojtekjg
Plomin jest ładny © wojtekjg
Elektrownia w Plominie © wojtekjg
Jazda szosą nadmorską © wojtekjg
Okolice Zagore © wojtekjg
Zjeździki w wilgoci i widokami na Vojaka © wojtekjg
Sveta Jelena nad wodami morza © wojtekjg
Marina w Opatiji © wojtekjg
Port w Rijece © wojtekjg
Tankowce między wyspami © wojtekjg
Vojak znad Rijeki © wojtekjg
Góry Risnjaka © wojtekjg
Znów zjazd z widokami, w dolinę Sarsoni © wojtekjg
Miasteczka na górkach (już sam nie wiem co to) © wojtekjg
Zjeździk do doliny przypominający Bukk © wojtekjg
Ostatnie zakręty zjazdu © wojtekjg
Risnjak z drogi w dolinie © wojtekjg
Ścieżki w góry © wojtekjg
Pomnik pod górami, koło Soboli © wojtekjg
Ostre zakręty pod Parkiem © wojtekjg
Kras okolic Risnjaka © wojtekjg
Podjazd do Plataka pachnie trochę Durmitorem © wojtekjg
Widoki z podjazdu © wojtekjg
Ostatnie strome zakręty © wojtekjg
Podjazd (po prawej) nad zatoką © wojtekjg
Zjazd z Plataka © wojtekjg
Końcówka zjazdu do głównej drogi © wojtekjg
Risnjak © wojtekjg
Wielki Ryś z kolejnego podjazdu © wojtekjg
Opatija znów z góry © wojtekjg
Ostatni podjazd na dziś - Vojak © wojtekjg
Widoki z Vojaka - w dole Rijeka © wojtekjg
Vojak to taki chorwacki Kekesz lub Kralova © wojtekjg
Widoki na zjazdach z parku prirode © wojtekjg
Zjazdy z Učki © wojtekjg
Źródełko cudami słynące © wojtekjg
Pokręcony zjazd © wojtekjg
Ostatnia szybka do autostrady © wojtekjg
Vojak i tunele pod Učką © wojtekjg
Wyjjście zza grani © wojtekjg
To jest to co chcesz zobaczyć pod koniec dnia © wojtekjg
Kolejne miastko na górce © wojtekjg
Podjazd kończy się pod kaplicą © wojtekjg
Jeszcze z całym rowerem pod Starą Počtą © wojtekjg
Pazin z tłem PP Učka © wojtekjg
Kategoria [200-300km], Hrvatska'17, just another epic, sam
Dane wyjazdu:
476.80 km
0.00 km teren
18:23 h
25.94 km/h:
Maks. pr.:69.30 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:6336 m
Rower:Furia
tak trochę dookoła Tatr
Czwartek, 30 czerwca 2016 | Komentarze 4
Gorlice-Wawrzka-Krynica-Leluchów-St.Ľubovňa-Velka Lomnica-Tatr.Lomnica-Hrebienok-Velicke pleso-Popradske pleso-Štrbske plesa-Liptovský Mikuláš-Kvačianske sedlo-Roháčske pleso-Oravice-Chochołów-Czarny Dunajec-Nowy Targ-Krościenko-Nowy Sącz-Ptaszkowa-Grybów-Ropska-GorlicePoranna Wawrzka © wojtekjg
Trakcja w stronę Leluchowa © wojtekjg
Hopki koło Plaveca i pierwsze widoki © wojtekjg
Plavnica z Levocskymy (?) w tle © wojtekjg
Przeszło cztery lata temu, żeby było zabawniej dokładnie co do dnia , podjechałem kilka wysokich asfaltów tatrzańskich w jeden dzień. Dziś mała powtórka z dodatkami. Warunki, co ciekawe, mocno podobne - i słońce i burze, i ciepło i parno. tylko tym razem Arek nie wyjechał po mnie ;)
Dojazd pod Tatry strasznie powolny przez poranne mgły i czołowy wiatr. Podjazdy jakoś idą. I na Hrebienoku i na podjeździe na Śląski są odcinki, które można uznać za szutrowe, co spowalnia zjazdy (poza tym na zjeździe z tego drugiego dalej hamuje się na poprzecznych rowach-przepustach). Na Velickim zaczyna kropić, więc nie siedzę długo, na pozostałych podjazdach lampa. Ludzi na drodze niewiele, ale i tak wchodzą pod koła. Zjazd do Mikulasza niestety pod mocny wiatr, wysuszający do tego, a potem kryzysik na podjeździe pod Huty. Na górze słuchać pomruki burzy i widać czarne chmury znad Zachodnich i ścianę deszczu nad Liptovską Marą. Grad łapie mnie w połowie zjazdu, akurat gdy trafiam na fajną wiatę przystankową, gdzie kibluję ponad godzinę. I tak asfalty mokre, i tak szybki zazwyczaj zjazd na hamulcach. Chlapię jeszcze tyłek na podjeździe pod Roháčske pleso, gdzie jestem chwilę po 20. O kilka godzin później niż zakładałem. Zjazdy w zachodzącym słońcu są dość szybkie, potem podwieczorna wilgoć i dziury do Oravic, a po nawdychaniu się oparów z oravickich wód borowych zaczyna się świetnie jechać. Gonię chmurę z piorunami, więc skręcam na szybszą trasę przez Targ i Snozkę. Do Sącza na kanapkę dobijam dość szybko (godz. 1.30) i przed godz. 4 dojeżdżam do domu.
CLIMB: max 16%
Jazda w stronę Tatr z Lubovli, jak zwykle © wojtekjg
Chmurka tam i tu © wojtekjg
Prosta z Lomnicy na Vysoke Tatry © wojtekjg
Hrebienok - kultowo z JK © wojtekjg
Kralo'va hola kusi z daleka © wojtekjg
Początek na Velicke jak na patelni © wojtekjg
Velické pleso (1670m) © wojtekjg
Podjazd podobny do podjazdu - tutaj na Popradske pleso © wojtekjg
Popradske bardziej słoneczne © wojtekjg
No i Strbske © wojtekjg
I Male Strbske © wojtekjg
Nudny zjazd z widokami na łany zbóż pod górkami © wojtekjg
Velki Choc za Liptovską Marą też kusi (nierowerowo) © wojtekjg
Liptovske Matiasovce © wojtekjg
Początki podjazdu na Roháčske © wojtekjg
Pod Osobitą, w stronę Wołowca © wojtekjg
Powolny zjazd schnącymi asfaltami © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], just another epic, sam
Dane wyjazdu:
692.50 km
15.00 km teren
25:27 h
27.21 km/h:
Maks. pr.:75.20 km/h
Temperatura:
Podjazdy:8064 m
Rower:Furia
Dwie wieże
Wtorek, 7 czerwca 2016 | Komentarze 14
Słońce prażyło, wiatr wiał, noc zimna/lodowata. Po drodze problemy z zakazami rowerowymi, nawigacją i garminkiem, który oszalał chwilę przed północą (wypluwając ostatecznie rozpieprzony ślad gps).
Nadrzędnym celem był Kékes-tető (1014m) (podjazd prawie 20km, przez nówkę asfalt i asfalty zgryzione, na szczycie z zachodem słońca), po drodze wpadły Góry Bukowe (sądzę, że są super latem - zacieniony podjazd, niezbyt stromy, asfalty lepsze niż się spodziewałem, widoków niewiele - lub jesienią), a nad ranem obskoczyłem jeszcze Kral'ovą holę (bez sensu - mnóóóstwo kamyczków na szutrze, a asfalt w nie lepszym stanie, podjazd i zjazd w 2.20h, na szczycie około 15min. przed 8).
Sporo czasu zeszło na różne rzeczy poza jazdą - jedzenie, picie, szukanie alternatywnych do węgierskiej krajówki dróg, wertepy i inne, czarowanie, prośby i modlitwy nad Garminem (nie wiem co zadziałało), picie kakao na stacji benzynowej nocą, trzęsienie się z zimna przy przymrozkach na sedlu w Muranskej planine. Przyjemna dla oka trójkująca średnia została zabita przez podjazd na sedlo Javorinka (944m) z rana (sztywno kiiilometrami, plus wilgoć i ziąb) i Kral'ovą (asfalt nie schodzi poniżej 8%). Kekesz też nie był bajeczką, początek trzyma kilkanaście kilosów po 5-7%, a końcówka 8-11%, ale tam nie zrzuciłem z blatu, jechało się fajnie. Na powrocie, do smażącego słońca, dokłada się wiatr w twarz.Temperatury od 15*, przez 26* do 0*C nad ranem i znów od 10* do ponad 35*C.
I znów, oczywiście, pszczoła, tym razem mad'iarska, upitoliła mnie w brew...
CLIMB: max 13%
Zdyńsko-konieczańska prosta © wojtekjg
Plonowanie za Bardejovem © wojtekjg
Wypasik na halach koło Presova © wojtekjg
Kapusanski hrad © wojtekjg
Górki pod Presovem © wojtekjg
Pod Slaneckimy vrchami © wojtekjg
Na drodze do Miszkolca © wojtekjg
Miszkolc też nie jest przychylny rowerzystom © wojtekjg
Wjazd w Góry Bukowe © wojtekjg
Lillafured © wojtekjg
Podjazdy ciągle w lesie © wojtekjg
Po obejchaniu dolinki dookoła © wojtekjg
Szybki zjazd przy skałach i jaskiniach do Egeru © wojtekjg
Centrum Egeru © wojtekjg
Drugie spojrzenie na Kekesz © wojtekjg
Podjazdy w górach Matras © wojtekjg
Trochę prostych © wojtekjg
Początek podjazdu w stronę Kekesza, częściowo nowiutki asfalcik © wojtekjg
Widoczek po zachodzie z Kekesza © wojtekjg
Na szczycie Węgier © wojtekjg
Wieża na szczycie Kekesza © wojtekjg
Kolejne kakao chwilę przed północą © wojtekjg
Niemrawy wschód słońca w Murańskiej planinie © wojtekjg
Poranna Kralova © wojtekjg
Początek podjazdu © wojtekjg
Prawie końcówka szutru © wojtekjg
Rozpieprzony asfalt nad Posrednym sedlem © wojtekjg
10% ale nie czuć © wojtekjg
Przedostatnie zakręty do szczytu © wojtekjg
Tatry lekko przymglone © wojtekjg
Końcówka podjazdu © wojtekjg
Szczytowanie © wojtekjg
Jak zwykle pamiątkowo © wojtekjg
Sumiac w dole © wojtekjg
Strome szutry © wojtekjg
Ponad 1000m deniwelacji © wojtekjg
Okolice Teglartu © wojtekjg
Podjeździk do Popradu © wojtekjg
Poprad to fajne miasteczko po Tatrami © wojtekjg
Fajny postój pod lipą © wojtekjg
Rytro w słońcu © wojtekjg
Na koniec dnia -- Ropska © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam, just another epic
Dane wyjazdu:
266.50 km
0.50 km teren
10:52 h
24.52 km/h:
Maks. pr.:72.70 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy:4097 m
Rower:HighOnBike
Hrvatska XVII
Środa, 9 marca 2016 | Komentarze 5
Čiovo-Split-Omiš-Makarska-Biokovo-Kozica-Župa-Zagvozd-Šestanovac-Zadvarje-Omiš-Tugare-Solin-Torgir-ČiovoWyczekałem do końca z pogodą. Sveti Jure było takim idee fixe na ten wyjazd i liczyłem, że skoro chłopakom się udało tydzień temu, to i ja trafię w warunki. Niestety.
Wyjazd nocą, ok. 5, bo mniej wiatru, do Splitu. Potem wybrzeżem w stronę Makarskiej. I tutaj tragedia wiatrowa - czasem stoję w miejscu (są nawet znaki drogowe informujące o wietrze). Omiš i Makarska barrrdzo ładne z rana, zatrzymuję się przed wjazdem do Parku Prirode Biokovo około 9 - na drugie śniadanie w słońcu i na zdjęcie nogawek i bluzy (nie założyłem ich już do końca dnia). Podjazd na Sv. Jure fajny - najpierw laskiem i zgryzionym asfaltem (cały czas taki), 5-8%, potem strome patelnie do 10% nad lasem, dłuższe proste trzymające 9-11% do 1000m npm, potem trochę trzymania ponad 10 (do 14%) i wypłaszczenia, a nawet małe zjazdy. I na trochę ponad 1300m zrobiło się lodowisko i śniegowo na szosie. Pomęczyłem jeszcze kawałek i dałem spokój (brak czasu, może gdyby inne buty były, albo przełaj z oponkami terenowymi). Słońce praży, jest ponad 10*C, nawet się nie ubieram, zasuwam kamizelkę i jazda w dół (po śniegu ostrożnie). Po drodze spotykam koleżankę z BodyiCoacha, potem Piotrka Sz., dziewczyny i resztę ich zgrupki przy bramie wjazdowej. Zrozpaczeni, że nie da się pocisnąć KOMa jadą w górę ;), a ja pomykam na przełęcze wzdłuż brzegu. Dużo w górę, wiatr ustaje i robi się patelnia w środku gór. Zjazdy do Kozicy, w fantastycznej dolince, a potem dłuuuga droga pod Sv.Jure. Kolejne przełęcze męczą mnie do wyschnięcia, apogeum temperaturowe, ponad 20*C, osiągam gdzieś między skałami za Župą. Szybkie zjazdy, tankowanie i zjeżdżam pod hydroelektrownię za Zadvarje. I jadę wąwozem rz. Cetiny do Omiša, nie skręcam na nadbrzeże, ale walę na podjazd w stronę Gaty. Stromy, znów męczę i wysycham. Ale zjazdy mocne, jeszcze jeden podjazd i tankowanie w Solinie. Kilka zdjęć o zachodzie słońca i niestety mocno ruchliwa 8ka do Trogiru nocą i pod wiatr. Przy mostku staję około 19.15.
CLIMB: max 14%
Nocna jazda na Split © wojtekjg
Split z rana © wojtekjg
Smer Solin © wojtekjg
Poranny Split © wojtekjg
Pierwsze zapowiedzi gór z trasy © wojtekjg
Podróżowanie wybrzeżem jest fajne -poza wiatrem © wojtekjg
Wschodzik nad wodą © wojtekjg
Juuuż widać Sv Jure © wojtekjg
Omiš z rana © wojtekjg
Widoczki po drodze © wojtekjg
Refleksy © wojtekjg
Znów zapowiedź gór © wojtekjg
Śniadanie z wiatrem i słońcem © wojtekjg
Sv.Jure wychyla się z grupy górskiej © wojtekjg
Wietrzne zakręty wzdłuż linii brzegowej © wojtekjg
Ranne mgiełki ..albo dymy ;) © wojtekjg
Zakręt nad morzem © wojtekjg
Traska nadmorska w stronę Makarskiej © wojtekjg
Już tuż tuż © wojtekjg
Skręt na Makarską © wojtekjg
Przy deptaku w Makarskiej © wojtekjg
Makarska © wojtekjg
Szosa nad wodą na wschód © wojtekjg
Radosny początek podjazdu © wojtekjg
Najpierw w lasach © wojtekjg
Powyżej 550m szosa wchodzi w serpentyny nad drzewa © wojtekjg
Czasem asfalt jest gładki © wojtekjg
Przyjemne patelnie © wojtekjg
niby murek przy drodze © wojtekjg
Morze i podjazd © wojtekjg
Kolejna patelnia © wojtekjg
I patelnie z góry © wojtekjg
Księżycowy krajobraz po wypłaszczeniu © wojtekjg
Wolnobiegające koniki © wojtekjg
Poprzeczna linia na górze znaczy drogę podjazdu © wojtekjg
Kolejne zakręty © wojtekjg
Rzut oka na przejechaną trasę © wojtekjg
Sekcja 10% © wojtekjg
Zaczyna się robić śnieżnie © wojtekjg
Powyżej 1200m jest już nieprzyjemnie © wojtekjg
Szczyt z zaśnieżoną drogą © wojtekjg
Ledwo przejezdny kawałek © wojtekjg
Niestety - hopka nie do przeskoczenia dla szosy © wojtekjg
W końcu zima jest! © wojtekjg
Z punktu widokowego na 1228m © wojtekjg
Moja dalsza droga © wojtekjg
Znów na wybrzeżu © wojtekjg
Droga się wije © wojtekjg
Wybrzeże © wojtekjg
Droga na przełęcz © wojtekjg
Jazda w centrum gór © wojtekjg
Ciężkość podjazdu © wojtekjg
Fajne wapienie Dynarów © wojtekjg
V.Śibernik nad dolinką © wojtekjg
Dolinka nad A1 © wojtekjg
Sam nie wiem gdzie jestem © wojtekjg
V.Śibernik i mój zjazd © wojtekjg
Sv.Jure prawie się śmieje © wojtekjg
Jazda pod górami © wojtekjg
Grupa Sveti Jure © wojtekjg
Župa przede mną © wojtekjg
Rzut oka wstecz © wojtekjg
Kolejny podjazd, kolejna przełęcz © wojtekjg
Dolina z podjazdu © wojtekjg
Ostatnie spojrzenie na Sveti Jure © wojtekjg
Wąwóz Cetiny © wojtekjg
Nad rz.Cetina © wojtekjg
Zjazdy do wody po kolejnej przełęczy © wojtekjg
Wąwóz Cetiny pod wieczór © wojtekjg
Wąwóz Cetiny © wojtekjg
Znów Omiš © wojtekjg
I wracam wzdłuż Cetiny © wojtekjg
Ostatni długi podjazd na dziś © wojtekjg
Wąwóz z góry © wojtekjg
Ostatnie promyki słońca nad Solinem © wojtekjg
Zachód słońca nad zatoką © wojtekjg
Widok znad Solina © wojtekjg
Znów zatoka o zachodzie © wojtekjg
Kategoria [200-300km], Chorwacja 2016, just another epic, sam
Dane wyjazdu:
417.50 km
10.00 km teren
14:53 h
28.05 km/h:
Maks. pr.:67.45 km/h
Temperatura:
Podjazdy:3823 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Na Węgry, na wiosenne Pepszi
Czwartek, 16 kwietnia 2015 | Komentarze 8
Gorlice-Węgry(przez Slovakie)-GorliceW końcu - niekoniecznie musi wiać w plecy, c'nie? ;)
Rano trochę wilgoci, z 8mą godziną przychodzi ciepło i wiater od granicy (był w prognozie). Po tragicznym dobiciu do skrętu na Tolcsvę i wjechaniu na coś, co nie można nazwać asfaltem (aż dałem sobie to jako 'teren'), w dolinkach wiatr szaleje jak chce. Tankowanie w Fony (latają już wiosenne Iphiclidesy!), zjazd w równinę i jadę momentami pod skosem, tak mocno dmie. Koszyce nerwowe, a za nimi, także zapowiadana, zmiana wiatru na północny. I męczenie aż do Bardejova pod podmuchy. Po zmroku wiatr się uspokaja i jedzie się w chłodzie ale fajnie. Dociśnięcie z Magury i przed 22gą jestem w domu (wyjazd około 3.40).
Temperatury w nocy 8-10*C, w dolinach 1*C, potem nawet do 32, noc znów chłodna, do 9*C.
Trochę niefajne przeciążenie i odwodnienie od wiatru. Od dziur i wertepów kilka razy wyłączał się logger(dobrze, że wystartował znów...).
I co najgorsze - nie mieli mniejszych niż 2L Pepsi!!!
CLIMB: 4/9%
Księżyc nad Witkulą, Konieczna © wojtekjg
Na drodze do Svidnika © wojtekjg
Domasa © wojtekjg
Nowiutki dywanik na niewielkie wzniesienie przed Vranovem © wojtekjg
Wśród zieleni © wojtekjg
Pobocza już mocno wiosenne © wojtekjg
Hrad Čičva © wojtekjg
Prawie płasko, rolniczo z silosami (w oddali elektrownia w Humennem) © wojtekjg
Nuuuudno! © wojtekjg
Płaaaasko podczas jazdy w stronę Tokajkiej vinohradnickiej oblasti © wojtekjg
Podjazd jeszcze po mało zgryzionym asfalcie © wojtekjg
Przełączka pod Cierną horą © wojtekjg
Zjazd między winnicami © wojtekjg
Satoralujaujhely zza winnic słowackiego regionu tokajskiego © wojtekjg
Magas-hegy góruje nad Slov.N.Mestem © wojtekjg
Tym razem priechod za torami ;) © wojtekjg
Lekko pofałdowane proste pod wiatr między winnicami i sadami © wojtekjg
Tolcsva pod wzgórzami z winnicami © wojtekjg
Droga w górę do Regeca © wojtekjg
Akurat kawałek asfaltu w jednym kawałku © wojtekjg
Regeci vara znac podjeździku © wojtekjg
Iii zjazdu w równiny © wojtekjg
Gergelu-hegy i zjazd z zakrętami © wojtekjg
Zabudowania Fony © wojtekjg
Jak zwykle zimne tankowanie w centrum Fony © wojtekjg
Fony jak zawsze przyjemne © wojtekjg
Nuuudny i dziurawy zjazd w równiny © wojtekjg
Początek obsiewów © wojtekjg
Koszyce w popołudniowym słońcu © wojtekjg
Slaneckie vrchy na horyzoncie © wojtekjg
Sieć trakcji trolejbusowej w Presovie © wojtekjg
Święte kopce preszowskich rodzimowierców © wojtekjg
Dlaczemu żaba przeszła przez ulicę? (ciężko je omijać nocą) © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam, just another epic
Dane wyjazdu:
750.10 km
4.00 km teren
25:32 h
29.38 km/h:
Maks. pr.:63.84 km/h
Temperatura:
Podjazdy:4441 m
Rower:
Na Północ! Nad wodę!
Piątek, 4 lipca 2014 | Komentarze 22
Gorlice-GdańskPomysł trasy pojawił się jakieś 3-4 lata temu, musiałem dojrzeć do wykonania. Kilka dni temu cudne meteo.pl informuje, że zbliżają się doskonałe warunki, strzałki wiatrowe ustawione są na północ, szybko się decyduję... i chciałbym napisać, że dobiłem do Helu. Ale wyszło inaczej.
Wyjazd chwilkę przed północą 3/4.7 (kwalifikuję jako już piątek), i mimo bezwietrznej nocy, pierwsze 6-7h jedzie się tragicznie przez mgły i wilgocie. Mimo, że jestem trochę przed grafikiem, radośnie nie skręcam na Szydłowiec ale 'robię' Busko i Św. Katarzynę o świcie. Skarżysko-Kamienna, lasy mazowieckie, czasem jakieś jeziora, objazdy remontów, w końcu Rawa Mazowiecka i Łowicz, wszystko pod dość mocny wiatr. No właśnie - "pod' wiatr. Za Łowiczem, kolejnym miastem przyjaznym inaczej rowerzystom, dłuuuga prosta, w mocnym słońcu i pod wiatr i na dodatek wąska (ze dwa razy uciekałem tirom zeskakując na pobocze). Wkurzenia dopełnia to, że kilka godzin wcześniej na jakimś gorszym odcinku trzymałem dziwnie kierę zgruchotanym już nadgarstkiem i przeciążyłem mięśnie prawego ramienia - boli gdy kładę się na lemondce, nie da się dobrze walczyć z tym wiatrem. Mapy mapami, sprawdzanie sprawdzaniem ale jadę wojewódzką, która na odcinku 2km jest gruntówką podsypaną klińcem ;) To samo Płock - nie udało mi się zrobić nawet fotki sper wyglądającej Wisły, bo pobłądziłem przed i w rozkopanym mieście, tracąc sporo czasu i nerwów. No, w końcu wyjazd na Bielsk, przebiórka w cieplejsze rzeczy za Sierpcem i atak na Brodnicę. O paaanie, nie sądziłem, że tam będzie taki podjazd (oczywiście ścieżka rowerowa robi łuk wokół całego miasta). Szczęśliwie nie udaje się przeoczyć skrętu i za Grzybnem siadam na poboczu pod drzewem na resztkę makaronu z cukinią i pesto (mili ludzie zatrzymują się co jakiś czas czy żyję i nic mi nie trzeba). Po papu i piciu pakowanie, włączam lampkę i - świeci na czerwono. O kurde. Przejeżdżam jeszcze kilka km i koniec światła, przymusowy kibel przez 3,5h. Kurde. Plus tego był taki, że dobrze ułożyłem rękę i po masażu przeszedł uporczywy ból ramienia, no i zdjąłem w końcu buty i dałem odpocząć stopom. Minus - nie wiem co i jak źle się ułożyłem, że zaczęło mnie napieprzać kolano i okolice. Pech.
Wstają zorze, chwilę wcześniej podnoszę dupę i jadę na Jabłonowo na stację na brownie i muffinkę i herbatę (sentymenty po MRDP :)). Wiatru o dziwo prawie wcale, jest ciepło, do Grudziąca jedzie się super. Znów przemykam Wisłę i pruję prawie równo na północ na Pruszcz Gdański - 100km robię dzięki lekkiemu wiatrowi w plecy w 3h netto, z jakimiś fotkami i zakupami po drodze. Trasa jest fajna, właściwie ciągle góra dół, z niewielkimi odcinkami płaskimi gdzie można docisnąć, takie większe nasze N.Żmigród-Jasło. I w końcu męczony wjazd do Gdańska, przez remonty i dziury, błądzenie po samym mieście (a średnia spada przez zakazy i chodniki, o prawie 0,5kmph ;)), w końcu wyjazd pieprzoną ścieżką rowerową i lasem na Stogi Plażę.
Po raz kolejny wyraźnie odczułem jak może się wszystko zmienić przez mały błąd nawigacyjny, ukrytą tablicę z drogowskazem, złą nawierzchnię, fatalną nawierzchnię, zmianę zapowiadanego wiatru (wkurzająco walił cały piątek na wschód!), problem techniczny. Jak duża różnica jest między palcem po mapie w znanym, a nieznanym. Czas brutto to prawie 11h więcej - zeszło na nawigację, na błędy, na fotki, zakupy i jedzenie i niezapowiedziany kibel (żebym się jeszcze przespał, a nie tylko siedział...). Mało co spałem przed wyjazdem, chyba z 1,5h ale zacząłem czuć odpływanie dopiero nad ranem drugiego dnia i chwilę później, w okolicy Pruszcza (a było bez mocnych wspomagaczy). Miejmy nadzieję, że kiedyś trafię na dobre warunki wiatrowe na tej trasie ;)))
Temperaturki od 7-35*C w pierwszej dobie, 9-33*C w tej połówce drugiej.
CLIMB: 2/11%
Wisła za Szczucinem, z postapokaliptycznym niebem © wojtekjg
Niewielki ruch na krajówce do Słupi © wojtekjg
Powolny wschód słońca © wojtekjg
Poranne mgły (niestety męczące podczas jazdy) © wojtekjg
Wschód gdzieś za Buskiem © wojtekjg
Poranne szosy nidziańskie © wojtekjg
Słoneczko nad Górami Świętokrzyskimi © wojtekjg
Przyjemnie hopkowana trasa © wojtekjg
Małe liźnięcie ŚPNu, okolice Świętej Katarzyny © wojtekjg
Srruuuu w dół ze Skarżyska © wojtekjg
A wydawać by się mogło, że mazowieckie takie płaskie © wojtekjg
Inne oblicze okolic Przysuchy - lasy © wojtekjg
. i trasy lasami © wojtekjg
I tak trochę stereotypowo, jezioro © wojtekjg
Okolice N.Miasta nad Pilicą © wojtekjg
Przecinam A2 za Skierniewicami © wojtekjg
Fajna, równa droga techniczna koło krajówki na Łowicz © wojtekjg
Proporzec Łowicza z odpowiednim tłem drzewek owocowych © wojtekjg
Wkurająca prosta z wiatrem i słońcem za Łowiczem © wojtekjg
Droga wojewódzka z podsypką? spooooko © wojtekjg
Zachó słońca z drzewami za Sierpcem © wojtekjg
Mało romantycznie z księżycem © wojtekjg
Kujawski świt © wojtekjg
Zestaw małego podróżnika © wojtekjg
Jabłonowo Zamek, tylko kościół, a nie zamek © wojtekjg
Poranek na polach zboża © wojtekjg
Okolice Rywałdu © wojtekjg
Radzyń Chełmiński © wojtekjg
Radzyń Chełmiński, resztki XIVw zamku © wojtekjg
Fotka z drutami - Nowe n/Wisłą © wojtekjg
Uwierzycie, że takie podjazdy na północy?? © wojtekjg
Gniew!!!! © wojtekjg
Pod wiatrakami na Pelplin © wojtekjg
Rozpieprzony Most Siennicki w Gda i © wojtekjg
Regaty na zatoce © wojtekjg
Regen w wodzie ;) © wojtekjg
Struga Plaża © wojtekjg
Pracuję nad równą opalenizną © wojtekjg
Altimetr licznikowy trochę się pogubił (nie kalibrowany od domu) © wojtekjg
Centrum Gda © wojtekjg
Nie mogłem podarować sobie fotki chłopa z trójzębem © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], just another epic, sam
Dane wyjazdu:
370.33 km
0.40 km teren
12:29 h
29.67 km/h:
Maks. pr.:72.24 km/h
Temperatura:
Podjazdy:3024 m
Rower:
Na Węgry po pepsi
Piątek, 6 czerwca 2014 | Komentarze 10
Tragedia pogodowo-warunkowo-przypadkowa: od zwałów mgły i wilgoci do około 100km, przez kilka wahadeł ze światłami przed Vranovem, asfalt typu 'pogub plomby' do granicy, zmianę planów przez burze nad Volovskymy vrchami, super mocny wiatr wiejący na południe akurat gdy ja jechałem na północ (jak od linijki, już dawno się tak nie ujechałem... jak zazwyczaj się narzeka żeby ponarzekać, tak ten był jaką przesadą - tam gdzie powinienem jechać 40kph z trudem ciągnąłem 28,gdy udawało się docisnąć do 30 to była radość), tragedie asfaltowe na bocznych drogach za Her'lanami, w końcu dwie gumy na 250 i 300km, łącznie z pękniętym poszyciem opony.Wyjazd o 3 w nocy, na granicy byłem ok 9.15 (za długo), czas nieznacznie poprawiony (183km, 5.31h, 33,1kmph avs, 1460m up), ale trudno mówić o porównywalności przez fatalne wilgocie i niespodziewane remonty; dobicie do Bardejova (tam skończyłem) około 20.15.. Na erupcję herlanskiego gejzira też znów nie trafiłem, musiałbym czekać do rana ;)
Temperaturki miłe: od 10 do 35st C. Asfalty mocniej zgryzione niż pamiętam. Tragedia z tym wiatrem, jak mi na złość. Zelżał trochę dopiero w okolicy Gieraltovic. Na plus reszta pogody i objechanie kawałka pierwszych etapów Tour of Slovakia i czasówki bardejowskiej.
CLIMB: 3/10%
Poranek w Koniecznej © wojtekjg
Nie ma jak hopy z rana © wojtekjg
Proste do Svidnika © wojtekjg
Wschodzik! © wojtekjg
Pierwsze podjazdy nad Domasą © wojtekjg
Kościółek nad jeziorem © wojtekjg
Vel'ka Domasa © wojtekjg
Kościółek z boku © wojtekjg
Postój śniadaniowy © wojtekjg
Podjazd na jeziorem © wojtekjg
Nieprzyjemne wahadełka z sygnalizacją świetlną © wojtekjg
Góry na horyzoncie © wojtekjg
Landszafcik na trasie na granicę © wojtekjg
Ulubiony widoczek na trasie w góry Zempleńskie © wojtekjg
Granica! © wojtekjg
Czas lekko poprawiony © wojtekjg
Początek ścieżki rowerowej za przejściem graniczny, © wojtekjg
Cyklo-ścieżka pod górami © wojtekjg
Clue wyjazdu! © wojtekjg
Sztolnia i źródełko na biwaku © wojtekjg
Przełączka nad polem biwakowym © wojtekjg
Pół-pusztańskie klimaty za Pallhazą © wojtekjg
Czy wiecie, że.. to moje pierwsze tegoroczne zdjęcie z rzepakiem? ;) © wojtekjg
Prawdopodobnie stare kawerny pełniące teraz rolę piwniczek na wino, Gonc © wojtekjg
Slanecke vrchy © wojtekjg
Nieprzyjemna i podwietrzna prosta do Kosic © wojtekjg
Ciemna chmura z deszczem za Kosciami! © wojtekjg
I jak tu nie lubić Słowacji? © wojtekjg
Gejzir w Herlanach © wojtekjg
Popękany asfalt fantastycznego podjazdu © wojtekjg
Las z serpentynami © wojtekjg
Zjazd doliną do Vranova © wojtekjg
Serpentyna na koniec dnia © wojtekjg
Gdzieś przed Bardejovem © wojtekjg
Słowacja proponuje atrakcje i dla szosowców i dla geologów © wojtekjg
Końcówka słońca nad Odnavską vrchovnią © wojtekjg
Na koniec - podziękowania dla kolegi Słowaka, który dorwał mnie na stacji benzynowej jak kupowałem lepackę do łatek, oznajmił, że ma sklep rowerowy zaraz obok, podprowadził do niego na skuterku, specjalnie otworzył i sprzedał nową dusę do zapasu. Sklep Cyklosport, na przedmieściach Vranova n/Toplou, polecam!!!
Pod Cyklosportem © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], just another epic, sam
Dane wyjazdu:
345.00 km
2.00 km teren
13:15 h
26.04 km/h:
Maks. pr.:71.30 km/h
Temperatura:
Podjazdy:4150 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Wschody słońca są przereklamowane
Sobota, 10 maja 2014 | Komentarze 5
Gorlice-Przeł.Krowiarki-GorliceDawno, dawno temu, planowaliśmy być z Arkiem jak Ultrakolarz.... nie, to nie ten blog :P
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze więcej biegałem, kręciło mnie podjeżdżanie gdzieś rowerem, wybieganie w górę, zbieganie i powrót na kółkach. Ponieważ mój brat już jakiś czas temu podłapał część moich zainteresowań okołosportowych, nie trzeba go było namawiać na bieg na wschód na Diablak. Ba - nawet sam zaproponował!
Prognozy były w miarę okej, Arek miał dojechać z Krakowa, ja z Gorlic, umówieni byliśmy na około 3 w nocy pod znakiem Gminy Zubrzyca (zakoszonym najwyraźniej z jakiegoś BP :P) na Krowiarkach.
Ja uderzyłem chwilę po 20. Szło sprawnie, w Sączu kolejny raz zdziwienie, że koła wytrzymały asfalt Węgierskiej i wsio zdupcyło się po Starym Sączu. Dolina Dunajca i cały czas tnę wilgoć i mgłę, potem doszedł jeszcze lżejszy i mocniejszy wiatr w czoło. To samo nad jeziorem i na Podhalu. Fajniej jezdnie zrobiło się za Czarnym Dunajcem. W Jabłonce herbatka na stacji (nostalgia po MRDP ;)) i podjazd na Krowiarki pod wiatr i z deszczem padającym miejscami poziomo. Na przełęcz dobiłem chwilkę po 3, przebiórka i dreptanie w oczekiwaniu na Arka. Okazało się, że przeczekuje deszcze na Lajkoniku, przez brak zasięgu mieliśmy problem z łącznością, w konsekwencji marznę aż do 4. Przyjeżdża Arek i jak to Arek - a może nie będziemy biegli na szczyt bo zimno, mokro i lawiny? Szczęśliwie tym razem nie musiałem długo perswadować, przebrał i napoił się szybko, rowery zakamuflowane w krzaki, część betów też, i uderzamy.
Mając w tyłach głowy ostatni czas Fake Runnersów (37min.) lekko się zaginamy na początek. Po czem stwierdzamy, że to nie ma sensu, bo to wycieczka, a nie zawody. Podbiegamy tylko kilka kawałków w jarzębinkach i za Kępą, szczyt osiągamy w wietrze i mgle i chmurach po 55 minutach. Słońca nie ma. Kilka promieni łapiemy na Kępie podczas zbiegania, zaraz potem zaczyna znów kropić. Z Sokolicy "skracamy" zielonym do Dolnego Płaju i tam truchcikiem na Krowiarki. Całość w 2h. (może gdybym pobiegał wcześniej to by było lepiej? nieee, odrzućmy te niedobre myśli ;)).
Zjazdy z przełęczy są tragiczne - leje, chlapie spod kół, asfalt dalej dziurawy. Toczymy się do Skawicy i odbijamy na moje ulubione pole biwakowe koło Oblicy. Ognia nie udaje się rozpalić, ale za jakiś czas wychodzi słońce (na dole byliśmy chwilę po 8) i gdy nie wieje jest całkiem ciepło. Suszymy co i ile się da, skarpety i buty i tak mi nie doschły, i zjeżdżamy dalej. Przed Makowem Arek uderza na Kraków, ja skręcam w prawo na Skomielną. O dziwo - wiatr fajnie pomaga do Rabki, potem kawałkami do Mszany. W Mszanie wpadam na genialny pomysł urozmaicenia trasy - Słopnice przez Chyszówki. Fajna trasa, ostatnio jechałem tędy gdy wracałem z TdP z Rabki w 2009, z dwoma mocnymi podjazdami, asfalt dobry, ruch znikomy, tylko wiatr się spieprzył. W fajnym słońcu zjeżdżam do Limanowej, potem równie przyjemnie jedzie się na Sącz przez Wysokie (Tatry niestety pod słońce o tej porze). W Sączu niezdrowy popas, znów dziwię się, że koła są całe po tych asfaltach, i błąd nawigacyjny - nie trafiam w dobrą uliczkę na Naściszową i robię jakieś chore ścianki pod las (polecam każdemu kto lubi gdy 10% nie schodzi z budzika ;)). Asfalt się kończy, walę leśnym duktem z błotem i jakimś cudownym sposobem wbijam na drogę w Januszowej. Idzie już szybko - Korzenna, Wilczyska, Stróże, pastewny żwiro-asfalt do Biesnej, podjazd 11% i zjazd do Gorlic. Klamkę naciskam chwilę przed 19.
Temperatury od 3 do ponad 25*C.
Rower chyba cięższy niż dookoła Polski. Chyba.
Fajnie było, bolą mnie nadgarstki :P
CLIMB: max 24%
Bieganie:
Rowerowanie:
Fotografowanie:
W Szymbarku © wojtekjg
Pogórze Rożnowskie z Ropskiej © wojtekjg
Zabytkowy Stary Sącz z świecącą na czerwono Przehybą w tle © wojtekjg
Mgły Podhala rozstąpiły się na chwilę odsłaniając asfalt © wojtekjg
Stanowisko na Krowiarkach © wojtekjg
Arek dobija do przełęczy, zadowolony nie jest ;) © wojtekjg
Początek szlaku z Krowiarek jest teraz "brukowany" © wojtekjg
Polica paruje © wojtekjg
Nad jarzębinkami © wojtekjg
Powoli do szczytu © wojtekjg
Kawałek za Kępą © wojtekjg
Zdjęcie klasyczne na Diablaku © wojtekjg
Przygotowanie do pozowania © wojtekjg
Pozowanie skoczne © wojtekjg
Mgła, chmury, lekki deszcz - wszystko zostawało na nas © wojtekjg
Zbieganie idzie fajnie © wojtekjg
Okolice Wołowych Skałek © wojtekjg
Bywały strome momenty © wojtekjg
Morze kosówki © wojtekj
g
Skaknie po stopniach © arekjg
Chwilowe przejaśnienia nad Kotliną Nowotarską © wojtekjg
Jedyne przebłyski słońca na górze © wojtekjg
A w Zawoi w dole słońce! © wojtekjg
Zbieganie prez wiatrołomy © wojtekjg
Mokry Stawek przy Dolnym Płaju © wojtekjg
Pakowanie na mokrych Krowiarkach © wojtekjg
Skawica, wiata pola biwakowego, próby ogrzania i wyszusznia rzeczy © wojtekjg
Podjazd do Bystrej z widokiem za plecami © wojtekjg
Kościółek w Skomielnej wychyla się zza drzew © wojtekjg
Tatry jakies niemrawe © wojtekjg
Natura i człowiek ;) © wojtekjg
Stacja benzynowa z widokiem na Babią i Policę © wojtekjg
Przełączka z Łopieniem w tle © wojtekjg
I Mogielicą © wojtekjg
I zjazd do Jurkowa prosto na Łopień © wojtekjg
Podjazd na Chyszówki zawsze cieszy © wojtekjg
Zakrętas pod przełęczą © wojtekjg
Podjeżdżałby! © wojtekjg
Zakręty Wysokiego zawsze na propsie © wojtekjg
Zjazdy © wojtekjg
I dalej zjazdy na Sącz © wojtekjg
Ostatni podjazd na dziś © wojtekjg
I ostatni zjazd, z fajnym widokiem na pasmo magurskie © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam, z Arkadiuszem, just another epic
Dane wyjazdu:
447.47 km
14.00 km teren
18:58 h
23.59 km/h:
Maks. pr.:68.92 km/h
Temperatura:
Podjazdy:6214 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Na Kral'ovej, w samo południe!
Czwartek, 13 czerwca 2013 | Komentarze 21
No dobra, spóźniliśmy się 20 minut... ;)Gorlice-Grybów-Cieniawa-Nju Sącz-Ol' Sącz-Krościenko n/Dunajcem-Krośnica-Sromowce-Spisska Stara Ves-Rel'ov-Magurske sedlo-Spisska Bela-Poprad-Spisske Bystre-Vernar-Vernarske sedlo-Sumiac-Kral'ova hol'a-Telgart-Statena-Dedinky-Mlynky-Spisska Nova Ves-Odorin-Spisske Vlachy-Zehra-Bijacovce-Brezovia-Lipany-Leluchów-Krynica Zdrój-Krzyżówka-Florynka-Wawrzka-Ropa-Gorlice
Kral'ova jest taką górką, która przyciąga-trudnością, pięknem, kotą wysokościową. Pierwsze podejście solo spaliłem, odrobiliśmy sobie zaliczenie jej później, z sakwami i w ogóle. Trasę miałem, lekko ją zmodyfikowałem pod Arka, który mi towarzyszył (później jeszcze ją zmieniliśmy), czekałem na fajną pogodę i chwilę czasu.
Wyjazd klasycznie - chwilkę po północy.Brak wiatru ale i stonowane tempo i pierwsze koty - Sącze - za płoty. Dolina Dunajca lekko wilgotna ale bez przesady i w Krościenku jesteśmy chwilę po 3.30. I tu zaczynają się schody, nie tylko przez górki - mglista wilgoć. Tak gęsta, że podczas zjazdu, bez wiatru, nie da się przycisnąć powyżej 35kmh. Cisnę i cisnę i jak w smole. Rozpogadza się dopiero podczas podjazdu na Magurske, są i Tatry w budyniowej chmurce, są zjazdy z super widokami. Do Popradu walimy równiutko i dość szybko, potem trasa Jarnej klasiki w stronę Vernara, no i Vernarskie sedlo - niecałe 5 km i ponad 350m hore. Zjazdy na Telgart, potem Cervena - cała Słowacja robi asfalty - lepimy się do świeżo walcowanej nawierzchni, kamyczki latają we wszystkie strony. I w końcu Sumiac. Przebiórka pod podjazdem, Arek jeszcze się zastanawia czy iść czy jechać szuter i jazda. Kamyczków jakby mniej, jedzie się fajnie, są tylko dwa miejsca gdzie jest kiepsko. Na tej trasie można spokojnie testować rowery na wyścigi brukowe;) Robi się upał, pogoda dopisuje też robieniu tysięcy zdjęć. W końcu 'asfalt', który ma więcej dziur niż asfaltu i końcowe 5km na vrch (1948m n.p.m.) po 12km i trochę ponad 1000m w górę. Dojeżdżamy spokojnie o 12.20, fotki, żarełko, ubieranie się, bo robi się chłodno od wiatru i po kilku chwilach zjazd. Szuter zjeżdżam cały, Arek prowadzi miejscami, spotkani MTBowcy dziwnie na nas patrzą...
Jest 14, modyfikujemy trasę, żeby wjechać do Polski w Leluchowie. Znów kleimy się do asfaltu przed Telgartem, patrzymy sobie ma Meandra Hronu i źródełko tej 'rzeczki'. Niestety - jazda pod wiatr, na szczęście jedzie się fajnie, oglądając skalice Slovenskego Raju i pomykając tunelami przez góry ;) Dedinky, Mlynki, tutaj znów remonty - raz asfalt, raz mozaika, raz wyborny szutro-piach. Mam przez chwilkę nadzieję, że może podjazd zrobili...ale tylko przez chwilę - podjazd ma 9km, ciągle po dziurach i resztkach masy bitumicznej, zjazd niestety to samo - slalom między dziurami. Tankujemy w Spisskej Novej Vsi i na Kosice. Pierwszy raz jadę tą trasą - ciągle dóóół i mocno w górę, super widoki po bokach. Za Spisskimi Vlachami podświadomie nie skręcam na hrad, mimo, że chciałem podjechać i wyjeżdżamy na główną od jego dupy strony. Skręt na Bijacovce i chyba najgorszy odcinek - zmęczenie, pod wiatr i dziura na dziurze. Na dodatek długi podjazd i jeszcze dłuższy zjazd, na którym ręce odpadają od trzymania klamek i wibracji. Za to gdy asfalt się polepsza - dociskamy. Noc łapie nas za Lipanami, jedna hopka i ogień do granicy, którą przekraczamy 15minut po dziesiątej. W dolinach, przy Krynicy, jest zimno, na Krzyżówce fajnie ciepło, w dolinie znów zimno. Arek przysypia, jedziemy więc przez Wawrzkę - dla rozbudzenia, i po ostrożnym zjeździe wpadamy na główną drogę, siłując się z wilgocią napieramy do Gorlic. Do domu zajeżdżamy chwilę przed 2 w nocy.
Pogoda i dopisała i nie dopisała. Wiatr mi nie przeszkadza, przeszkadza mi wilgoć w powietrzu. Podjazdy wchodziły fajnie. Oprócz Kralovej - wszystko z blatu (55T), z tylu miałem 12-30T. Trasa w oryginalnej wersji miała mieć więcej przewyższenia i lepsze asfalty, jej modyfikacja wyszła tylko na minus dla tempa. planowałem zamknąć się w 20, góra 21h brutto, wynik prawie 26h jest więc wysoko poniżej planowanego. Do poprawienia ;)
temperatury wahały się od 6*C z rana, do 30 na Słowacji, żeby znów spaść do 5*C nocą w dolinach.
Nie ma letko, trzeba trenować do MDRP, bo sponsorzy: Cyklotur.com i gorlicki sklep Ostre Koło patrzą! ;)
CLIMB: avg-4%, max-15%
EDIT:
Pakowanko© wojtekjg
Dopakowywanie roweru z rana© wojtekjg
Ropska Góra nocą© wojtekjg
Postój gdzież za Łąckiem© wojtekjg
Mgły opadające Pieniny i Spisz© wojtekjg
Magura Spisska powoli wyłania się z mgiełek© wojtekjg
Podjazd na Magurske sedlo© wojtekjg
Tatry w budyniu© wojtekjg
Coś tam błyszczy© wojtekjg
Śniadanko na Magurskim sedlu© wojtekjg
Zjazdy prosto w kotlinę© wojtekjg
Spisska Bela© wojtekjg
Postój na jeden bidon i krzaki© wojtekjg
Wjazd na cykloturisticky chodnik za Popradem© wojtekjg
Pod Tatrami© wojtekjg
Tatry nad Popradem© wojtekjg
Ścieżką turystyczną© wojtekjg
Górowanie gór nad Popradem© wojtekjg
Przepak przed Vernarem© wojtekjg
Znów wąwozik© wojtekjg
Vernar i różowy kościółek© wojtekjg
Początek podjazdu na Vernarske nastra pozytywnie.. ;)© wojtekjg
Przepychanie na 11%© wojtekjg
Kralova na wyciągnięcie ręki© wojtekjg
Góra z dołu© wojtekjg
Wiadukt w Telgarcie© wojtekjg
Jazda pod wiaduktem telgarckim© wojtekjg
Przebiórka, jedzenie, bieganie za owadami© wojtekjg
Kralovski Monochamusik© wojtekjg
Początek szutru© wojtekjg
Pierwsze poważne nastromienia© wojtekjg
A kamienie są coraz większe© wojtekjg
Grupetto-man© wojtekjg
Tuż pod Prednym sedlem (1451m) i końcem szutru© wojtekjg
Już asfalt..."asfalt"© wojtekjg
Zakrętasy© wojtekjg
Spojrzenie w dóóóół© wojtekjg
Naginanie w stronę kolejnego zakrętu© wojtekjg
Jadę i jadę i końca nie widać© wojtekjg
Podjazd i podjazd i podjazd© wojtekjg
Ale widać już przynajmniej szczyt© wojtekjg
Tatry niestety w chumrkach© wojtekjg
Zabawy w śniegu© wojtekjg
Końcówka podjazdu, zaraz budynek przekaźnika!© wojtekjg
Turstyczne towarzystwo na szczycie© wojtekjg
Pamiątkowe na szczycie© wojtekjg
Zjaaazdy dziurami© wojtekjg
Arek - zjazd© wojtekjg
Zjazd z tłem© wojtekjg
Wjazd w zakręt© wojtekjg
Zjazdy między dziurami© wojtekjg
Zmiana obuwia na specjalistyczne przed zjazdem szutrem© wojtekjg
Ciężkie jest życie szosowca na polnych cestach© wojtekjg
Jedni sprowadzają© wojtekjg
...inni się nie certolą ;)© wojtekjg
W połowie szutru wjeżdża się w lasek© wojtekjg
Jeden z najbardziej charakterystycznych zakrętów-z głazem© wojtekjg
Podkralovska kózka© wojtekjg
I wosoły orszoł© wojtekjg
Tankowanie pod copką w Sumiacu© wojtekjg
Kralova po zjeździe dalej monumentalna© wojtekjg
Zjazd od wioski© wojtekjg
Doliną przez Slovensky raj© wojtekjg
Slovensky raj to kraina jaskiń, skalic© wojtekjg
.. i tuneli ("o, jedzie za nami ciężarówka!")© wojtekjg
Stratena - między skałami© wojtekjg
Dedinky z góry© wojtekjg
Patelnia, zjazd do Dobsiny (niestety, nie próbujemy)© wojtekjg
A my niestety wjeżdżamy na Mlynky asfaltami o konsystencji szutru© wojtekjg
Ciężki podjazd na sedlo Grajnar© wojtekjg
Popasik nad Spisską Novą Vsią© wojtekjg
O paaaanie, taka hopa na koniec dnia?© wojtekjg
Typowe landszafty słowackie© wojtekjg
Z polami rzepaku© wojtekjg
I przełączkami z widoczkami© wojtekjg
Zehra, jeden z ładniejszych kościółków w okolicy© wojtekjg
Spisski hrad© wojtekjg
Hrad, ponoć największa budowla warowna w centralnej Europie© wojtekjg
Przełęcz za Bijacovcami - marne resztki asfaltu na bylej drodze wojskowej i milion dziur© wojtekjg
Zachody słońca z Tatrami w tle© wojtekjg
Opuszczamy Okres Sabonov© wojtekjg
Niesobka chmielanka© wojtekjg
Przebieranki pod stacją w Krynicy© wojtekjg
OBSZERNIEJSZA GALERIA!!!
Kategoria [300-1500km :)], z Arkadiuszem, just another epic