Info
Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 254245.13 kilometrów w tym 3853.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.99 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Marzec11 - 1
- 2024, Luty20 - 9
- 2024, Styczeń16 - 17
- 2023, Grudzień19 - 3
- 2023, Listopad21 - 2
- 2023, Październik32 - 1
- 2023, Wrzesień36 - 8
- 2023, Sierpień39 - 2
- 2023, Lipiec43 - 19
- 2023, Czerwiec38 - 8
- 2023, Maj33 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 4
- 2023, Marzec29 - 11
- 2023, Luty21 - 8
- 2023, Styczeń22 - 9
- 2022, Grudzień22 - 5
- 2022, Listopad28 - 3
- 2022, Październik35 - 2
- 2022, Wrzesień32 - 3
- 2022, Sierpień42 - 1
- 2022, Lipiec40 - 9
- 2022, Czerwiec33 - 0
- 2022, Maj47 - 7
- 2022, Kwiecień25 - 1
- 2022, Marzec27 - 0
- 2022, Luty29 - 7
- 2022, Styczeń28 - 5
- 2021, Grudzień23 - 0
- 2021, Listopad19 - 0
- 2021, Październik32 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 4
- 2021, Sierpień28 - 0
- 2021, Lipiec42 - 1
- 2021, Czerwiec39 - 5
- 2021, Maj35 - 0
- 2021, Kwiecień24 - 1
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień22 - 3
- 2020, Listopad27 - 5
- 2020, Październik33 - 0
- 2020, Wrzesień30 - 2
- 2020, Sierpień38 - 9
- 2020, Lipiec34 - 0
- 2020, Czerwiec43 - 11
- 2020, Maj40 - 1
- 2020, Kwiecień21 - 2
- 2020, Marzec25 - 6
- 2020, Luty17 - 5
- 2020, Styczeń20 - 8
- 2019, Grudzień14 - 3
- 2019, Listopad10 - 5
- 2019, Październik16 - 3
- 2019, Wrzesień19 - 8
- 2019, Sierpień27 - 13
- 2019, Lipiec31 - 10
- 2019, Czerwiec35 - 12
- 2019, Maj21 - 6
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec25 - 10
- 2019, Luty15 - 2
- 2019, Styczeń8 - 4
- 2018, Grudzień11 - 2
- 2018, Listopad20 - 2
- 2018, Październik24 - 9
- 2018, Wrzesień29 - 8
- 2018, Sierpień31 - 19
- 2018, Lipiec20 - 9
- 2018, Czerwiec21 - 20
- 2018, Maj39 - 11
- 2018, Kwiecień27 - 22
- 2018, Marzec24 - 9
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień17 - 0
- 2017, Listopad13 - 3
- 2017, Październik17 - 8
- 2017, Wrzesień16 - 3
- 2017, Sierpień24 - 4
- 2017, Lipiec30 - 8
- 2017, Czerwiec33 - 18
- 2017, Maj31 - 3
- 2017, Kwiecień24 - 4
- 2017, Marzec28 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień12 - 1
- 2016, Listopad19 - 8
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień22 - 0
- 2016, Sierpień23 - 2
- 2016, Lipiec25 - 10
- 2016, Czerwiec26 - 33
- 2016, Maj30 - 5
- 2016, Kwiecień18 - 12
- 2016, Marzec30 - 20
- 2016, Luty16 - 1
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień29 - 12
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik19 - 10
- 2015, Wrzesień28 - 2
- 2015, Sierpień22 - 8
- 2015, Lipiec24 - 17
- 2015, Czerwiec31 - 18
- 2015, Maj31 - 2
- 2015, Kwiecień26 - 33
- 2015, Marzec17 - 7
- 2015, Luty12 - 16
- 2015, Styczeń3 - 7
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad11 - 7
- 2014, Październik15 - 11
- 2014, Wrzesień20 - 1
- 2014, Sierpień17 - 6
- 2014, Lipiec19 - 38
- 2014, Czerwiec25 - 19
- 2014, Maj21 - 18
- 2014, Kwiecień25 - 23
- 2014, Marzec25 - 39
- 2014, Luty14 - 38
- 2014, Styczeń5 - 7
- 2013, Grudzień12 - 2
- 2013, Listopad12 - 10
- 2013, Październik18 - 22
- 2013, Wrzesień18 - 24
- 2013, Sierpień25 - 84
- 2013, Lipiec29 - 75
- 2013, Czerwiec27 - 82
- 2013, Maj30 - 42
- 2013, Kwiecień24 - 64
- 2013, Marzec7 - 24
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 6
- 2012, Grudzień6 - 30
- 2012, Listopad6 - 35
- 2012, Październik7 - 29
- 2012, Wrzesień23 - 72
- 2012, Sierpień25 - 80
- 2012, Lipiec31 - 95
- 2012, Czerwiec24 - 78
- 2012, Maj29 - 149
- 2012, Kwiecień29 - 51
- 2012, Marzec31 - 173
- 2012, Luty4 - 35
- 2012, Styczeń10 - 45
- 2011, Grudzień18 - 28
- 2011, Listopad19 - 28
- 2011, Październik24 - 25
- 2011, Wrzesień28 - 10
- 2011, Sierpień25 - 34
- 2011, Lipiec23 - 42
- 2011, Czerwiec20 - 37
- 2011, Maj31 - 46
- 2011, Kwiecień21 - 10
- 2011, Marzec6 - 7
Wpisy archiwalne w kategorii
[200-300km]
Dystans całkowity: | 19264.00 km (w terenie 269.70 km; 1.40%) |
Czas w ruchu: | 752:58 |
Średnia prędkość: | 25.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.70 km/h |
Suma podjazdów: | 179230 m |
Liczba aktywności: | 81 |
Średnio na aktywność: | 237.83 km i 9h 17m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
268.90 km
0.00 km teren
08:40 h
31.03 km/h:
Maks. pr.:60.70 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:1199 m
Rower:envi
przez cztyry województwa
Niedziela, 10 marca 2024 | Komentarze 0
prawie Zielonki-Kraków; Przeworsk-Sieniawa-Tarnogród-Biszcza-Harasiuki-Kurzyna-Pysznica-Radomyśl n/Sanem-Trześń-Sandomierz-Opatów-Ostrowiec Świętokrzyski-Rudka-Iłża-Skaryszew-Radom; Kraków-prawie ZielonkiI pożyteczne, i przyjemne. Nie zawsze wiało (mocniej niż zwykle) jak się chciało, ale jak powiało, to było żwawo!
Po przekroczeniu Sanu i Wisły słońce gdzieś uciekło, chociaż z rana ładnie przygrzewało. A temperatury dość wiosenne, trzeba było się rozpinać.
Czasu (dopociągowego) dość sporo, więc i touring zapiekankowy był i trochę zwiedzania.
CLIMB: max 8%
'przełączka' z krzyżem za Sieniawą © wojtekjg
wjeżdżam w Lubelskie i od razu dobre DDRki! © wojtekjg
doping podczas szamania śniadania na Orlę © wojtekjg
do granicy województw ciągną kolejną ddrkę © wojtekjg
San przed SANdomierzem © wojtekjg
Wisła, a w głebi znajomy most kolejowy © wojtekjg
Sandomierz przez most wjazdowy © wojtekjg
Tour du Orlę z zapiekankami © wojtekjg
prościutka krajówka z pofalowaniem na Opatów © wojtekjg
jakiś boczny zjazd do Ostrowca Św. © wojtekjg
kościółek w Szewnej © wojtekjg
wyjazd/wjazd do Iłży, z zamkiem i świątynią © wojtekjg
do R-domia wprowadza rowerowo-piesza ciągówka, nawet bez dziur i piachu © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam
Dane wyjazdu:
201.70 km
0.50 km teren
11:05 h
18.20 km/h:
Maks. pr.:56.20 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy:2007 m
Rower:BROKAT
powrót do zimy
Piątek, 12 stycznia 2024 | Komentarze 1
Gerendás rét-Kishuta-Pálháza-Felsőregmec-Michaľany-Nižný Žipov-Sečovce-Kravany-Sečovská Polianka-Sačurov-Hencovce-Podčičva-Malá Domaša-Turany nad Ondavou-Fijaš-Šarišský Štiavnik-Rovné-Kurimka-Šarišské Čierne-Zborov-Beherov-Konieczna-Magura-Sękowa-GorliceW nocy mocny wiatr zaczyna targać wiatą, ale gdy wychodzę pod krzaka około 2giej i potem znów około 5tej na ranem, wszystko wygląda okej. Tylko troszkę śniegu spadło. Czekam do jasności i okolo 8 zaczynam zjazdy do Kishuty. Śniadanko przy Realu w Palhazie, ścieżka rowerowa w stronę Szaroszpatak i niestety skręt na granicę, pod wiatr. Mijam wiatkę, co w niej spędziłem noc cztery lata temu, przejeżdżam zaśnieżoną granicę i zaciskam zęby cisnąc pod wiatr. Ta częśc trasy jest płaska, same pola, nie ma się gdzie schować, a wiatr jest w zęby i to konkretny, nie da się jechać więcej niż 15kmph na płaskim - prawie tak źle jak te cztery lata temu. Chociaż tym razem szczęśliwie bez opadów.
Jakoś się toczę, omijam Trebišov i Vranov, siadam pod Čičavą na herbatkę, oddech od wiatru i jakieś przekąski. I męczę dalej, aż do jeziora. Tu zaczyna robić się ciemno i wiatr trochę leżeje. Drogi posypane jakimiś magicznymi solami, więc można się rozpędzić, bo asfalty prawie czarne (jadę akurat całkiem przypadkiem trasą Svidnik Touru). Jedynie kilkukilometrowy kawałek do Smilna jest śniegowo-lodowy, ale znów zaciskam zęby i jadę, bo inaczej czekałby mnie objazd przez Bardejov. Do granicy męczenie, na granicy jestem o 20tej, mała pogadanka z panią pogranicznik (nie musiałem, ale się zastanawiała czemu się zatrzymuję, na rowerze i to w taką zimę) i jadę dalej. W Polsce inny świat drogowy, zawieje śniegu i czasem strach przed rozpędzeniem się. 'Szczęśliwie' wiatr dalej blokuje. Magura z dwóch stron na autopilocie, uważnie biorę feralne rondo w Sękowej i przed dziesiątą, z opadami śniegu, wbijam do miasta.
CLIMB: max 11%
DZIEŃ POPRZEDNI
jak zawsze ciepły stryszek Gerendás rét © wojtekjg
Gerendás rét z rana © wojtekjg
zaśnieżone drogi poranne Zempleni hegyseg © wojtekjg
zjazd do Kishuty © wojtekjg
poranny zjazd od Kishuty © wojtekjg
cyklostaza do Palhazy © wojtekjg
zaśnieżona ścieżka z Palhazy do granicy © wojtekjg
częściowo zawiana ścieżka rowerowa © wojtekjg
Sátoraljaújhely i lokalna górka z przekaźnikiem/kolejka górską © wojtekjg
Felsőregmec i jakiś podjazd na grapę za kościołem © wojtekjg
ostatnie spojrzenie na Góry Zemplińskie © wojtekjg
gdzieś pod górami Slańskimi © wojtekjg
jazda gdzieś pod wiatr pod Slanske vrchy © wojtekjg
pod Slanské vrchy © wojtekjg
zjazd do Sečovskej Polianki © wojtekjg
proste w stronę Slanskych vrchów © wojtekjg
Slanské vrchy © wojtekjg
ze zjazdu widać Vihorlat i prawie Poloniny © wojtekjg
na Vranov nad Topľou © wojtekjg
Hrad Čičava © wojtekjg
zjazd wzdłuż jeziora © wojtekjg
vodná nádrž Veľká Domaša © wojtekjg
znad jeziora widać przekaźnik na Dubniku © wojtekjg
za Stropkovem wpadam w niewielkie hopki © wojtekjg
wczesnonocna hopa w Zdyni © wojtekjg
śniegowa Magura © wojtekjg
w Gorlicach zaczyna sypać © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam
Dane wyjazdu:
224.30 km
1.00 km teren
11:14 h
19.97 km/h:
Maks. pr.:61.10 km/h
Temperatura:-1.5
Podjazdy:2074 m
Rower:BROKAT
Matra, Bükk és Zempléni hegyvonulatok
Czwartek, 11 stycznia 2024 | Komentarze 0
Kékestető-Parád-Sirok-Eger-Miskolc-Alsózsolca-Bőcs-Taktaharkány-Szerencs-Mezőzombor-Tarcal-Bodrogkeresztúr-Olaszliszka-Tolcsva-Háromhuta-Gerendás rétSpało się tak średnio, może dlatego, że nikt nie wpadł życzyć mi dobrej nocy, tak jak panowie policjanci zeszłej nocy.....
Z rana wyjeżdżam, już za słońca, na Kékestető, popatrzeć z góry na mur Tatr. A potem zjeżdżam do mroźnych dolinek. Zakupuję w Sirok, przebijam się cyklo-ścieżkami przez Eger i wskakuję w drogę na Góry Bukowe. Na podjeździe robi się czasami gorąco, wiatr wieje lekko w twarz. Męczę dość mocno ten podjazd, ciągnący się aż do nowiutkiego obserwatorium astro nad Repashutą. Potem są zjazdy, ale takie nie zawsze zjazdowe, no ale jedzie się fajnie. Postanawiam nie skręcać na Lilafüred, ale przemknąć przez Bükkszentkereszt, małym podjazdem i zjazdami i znów podjazdem nad wioskę. Asfalty zaczynają być gorsze, na dodatek zasnuwa się mocno i robi się tak trochę siwo. Mijam bokami pół Miszkolca, połowę objeżdżam velo-ścieżkami i wyjeżdżam na płaskie drogi puszty, podczas zbliżającego się zachodu słońca. Zamiast atakować Tokaj, robię zakupy w napotkanym po drodze Tesco i wbijam w drogę wzdłuż 37ki na Tolcsvę. Potem klasyka: jazda dolinką, nocne mroźne krzaki dla jelit gdzieś po drodze, Ujhuta z wypasionym hotelem, kranik z wodą i podjazd na przełączkę, do ulubionej wiaty ze stryszkiem. Jest 22ga, olewam ognisko (bo wieje), robię różne jedzenia i herbaty na dole (bo stryszek drzewniany) i pakuję się z napojami i deserem do psiwora na górę. Jest ciepło, przytulnie, szybko odpływam.
CLIMB: max 15%
DZIEŃ POPRZEDNI DZIEŃ OSTATNI
niemrawy poranek pod Kekeszem © wojtekjg
poranek w wiacie biwakowej © wojtekjg
serpentynka na szczyt Węgier © wojtekjg
Tatry Niżne i Wysokie z Kekesza o poranku © wojtekjg
ranny zjazd z Kekesza © wojtekjg
wzgórza na zachód od Kekesza - końcowka Matra-hegyseg i kawałek Cserhatu © wojtekjg
z Kekesza na południe spojrzenie © wojtekjg
Kekes poranny © wojtekjg
Bükk wyłaniają się gdzieś ze swądu palenisk w dolinach © wojtekjg
Kekesz z rana © wojtekjg
spojrzenie na Góry Bukowe ze zboczy Kekesa © wojtekjg
łagodne przejście pomiędzy Matrą a Bükk © wojtekjg
mroźne doliny pod Matrą © wojtekjg
Siroki vár © wojtekjg
królestwo sosów węgierskich © wojtekjg
Sirok z lokalnym varem © wojtekjg
jakiś zjazd do Egerbakty © wojtekjg
Góry Bukowe i Bükk borvidek © wojtekjg
Eger pod górami (bukowymi) © wojtekjg
wjazd do Egeru © wojtekjg
ścieżki rowerowe Egeru © wojtekjg
Felsőtárkány z lokalnej ścieżki rowerowej © wojtekjg
wjazd w Bükk © wojtekjg
wjazd w Góry Bukowe © wojtekjg
Bükk © wojtekjg
wąwozik skalny na drodze w Bükk © wojtekjg
Bükk © wojtekjg
Bükk znad Repashuty © wojtekjg
obserwatorium astro na szczycie Gór Bukowych © wojtekjg
zjaaaaazdy w las w Górach Bukowych © wojtekjg
Bükkszentkereszt z hopki © wojtekjg
zachmurzony Miskolc © wojtekjg
droga rowerowa przez Miskolc © wojtekjg
zachód słońca przebija się przez chmury © wojtekjg
lokalna martyrologia malych miejscowości węgierskich © wojtekjg
znak mówi, żeby zwolnić, bo wino! © wojtekjg
winoteka w Bodrogkeresztúr © wojtekjg
lokalny vonat z Szaroszpatak do Tokaju © wojtekjg
kościół w Olaszliszka jak zawsze taki żółty © wojtekjg
historia Tolcsvy wydłubana w muralu © wojtekjg
Gerendás rét © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam
Dane wyjazdu:
212.00 km
0.00 km teren
07:32 h
28.14 km/h:
Maks. pr.:73.20 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:3225 m
Rower:envi
Brevet Południowa Kotlina - na zakończenie sezonu nie-ścigania
Sobota, 7 października 2023 | Komentarze 0
Polanica-Zdrój -Szczytna-Karłów-Ostra Góra-Machov-Vysoká Srbská- Kudowa-Zdrój -Jerzykowice-Kulin Kłodzki- Duszniki-Zdrój -Lasówka-Mostowice-Neratov-Lesica-Międzylesie-Pisary-Jodłów-Michałowice-Nowa Wieś-Wilkanów-Idzików-Puchaczówka-Sienna-Klecienko-Kletno-Stara Morawa-Stronie Śląskie- Lądek-Zdrój -Żelazno-Kłodzko-Stary Wielisław- Polanica-ZdrójDlaczego jeżdżę/jeździmy na brevety? Z tego samego powodu, co inni jeżdżą na gran fonda: jak nie będzie noga podawała, to można zawsze powiedzieć, że to nie był wyścig, a że to nie wyścig, to inni przecież się z nami nie ścigaja, można nakur**ać i podbić sobie dobrze ego, docierając do mety gdzieś z przodu.
To ostatni brevet w tym roku, na dodatek blisko dużego ośrodka kolarskiego jakim jest Wrocek, więc można było się spodziewać kupy wyposzczonych i chętnych do mocnej jazdy ludzi. Snując się zaspany po zimnym i wietrznym parkingu, zacząłem obczajać rowery i podsłuchiwać rozmowy i wychodziło z tego, że zapiek może być dobry.
Start o 8.30, sporą grupą, chyba prawie ze 100 osób. Jazda w asyście policji przez Polanicę i podjazd ze startem ostrym po bruku. Oczywiście siedzę z tyłu, więc się powoli, nie szarżując, przebiłem. Przed końcem podjazdu widzę już tylko dwóch hulaków z przodu, jeden większy, a drugi mniejszy, dociskają na każdej stromiźnie. Za mną goni jeden zawodnik, a potem chyba większa grupa. Dojeżdżamy tych z przodu z tym z tyłu przed podjazdem na pierwszy CP, do zameczku. Zamek zamknięty, tylko focimy klamkę i zjeżdżamy, mijając całe peletony walące na punkt. We dwóch mijamy Szczytną, walczymy z wiatrem na średnio skoordynowanych zmianach, wbijamy w Czechy, robimy najstromszy podjazd imprezy (po bruku) i podjeżdżamy po trawie pod wieżę widokową. Oczywiście obijam się o jakiś kamień i łapię snejka. Gdy wymieniam dętkę mówię Tomkowi (bo kolega na imię miał Tomek), żeby na spokojnie jechał, czy to sam czy z którąś grupką zawodników dobijających do wieży. Trochę czeka, zagaduje z kolegą i stwierdzają, że poczekają na mnie w trasie. Po wymianie gumy koło jak nowe, zjeżdżam dość szyko, bo asfalty fajne i po kilku minutach doganiam Tomka i Łukasza (bo drugi kolega to był Łukasz). I tak se jedziemy, bo są takie rolling hills, czasem robiąc zmiany. Potem jest CP, długi podjazd, jak to w okolicy, kolejne rolling hills, znów CP, znów podjazd, sklep, znów CP. Na kolejnym podjeździe przygrzewa mocniej, ale w dolinie znów zimno i wieje tak, że boli mnie głowa. A potem wpadamy na podjazd na Puchaczówkę. Wyraźnie odstaję, udaję, że chcę zatankować w magicznym źródełku nad Idzikowem i dzięki tej wodzie jakoś odżywam. Szczęśliwie, Tomek poczekał na nas na górze. Znów zakupy, jakiś cukier. Robi się chłodno, ale jest na szczęście podjazd. CP pod J.Niedźwiedzią, dość szybko do kolejnego CP, na stacji benzynianej i szybkie transfery na Kłodzko.
I męka pod wiatr.
Po złym asfalcie.
Ledwo trzymam się w kole, a w Tomasza wstapiły nowe siły i nieintencjonalnie, w amoku, zerwał nas z koła - dospawanie zajęło mi dobre 4km, które wypruły ze mnie wszystkie waty. Na metę wpadamy po 8h19min.
Wsio fajnie, forma rośnie, a tu sezon się kończy. Może poza średnią ekonomiką odżywiania, to wszystko było w sam raz.
CLIMB: max 17%
Kategoria [200-300km], niesam, sam, ściganie
Dane wyjazdu:
205.80 km
0.00 km teren
07:10 h
28.72 km/h:
Maks. pr.:74.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:3259 m
Rower:envi
kolejne Końskie Harce (z Tuchowa)
Sobota, 29 lipca 2023 | Komentarze 0
Tuchów-Zalasowa-Joniny-Swoszowa-Żurowa-Olszyny-Jodłówka Tuchowska-Rzepiennik-Turza-Moszcznica-Mszanka-Bystra-Szymbark-Bielanka-Kunkowa-Uście-Klimkówka-Ropa-Wawrzka-Bogusza-Piątkowa-Cieniawa-Mogilno-Łęka-Przydonica-Posadowa-Bujne-Ruda Kameralna-Filipowice-Zakliczyn-Janowice-Lubinka-Rychwałd-Pleśna-Łowczów-Piotrkowice-Zabłędza-TuchówPoranek, tak bliżej startu, zrobił się ciepły i nawet słoneczny, niewiele zapowiadało te przewidywane burze. Wystartowaliśmy sobie chyba z ostatniej grupki, szybko gubiąc ją na pierwszym podjeździe. Z przodu czuć unoszącą się powoli wilgoć ponocną i wiatr w twarz, czasem jedzie się w zupie. A ponieważ nie jadę sam, to nie jadę zbyt agresywnie na hopkach i podjazdach. Przed-przedostatnią mocną grupkę dopadamy na podjeździe z Jonin, a gdy wjeżdżamy na pierwszy bufet w Moszczenicy wyjeżdża z niego pierwsza dwójka i chwilę po nich pierwsza większa grupka. Tankowanie na luzie.
Tę większą grupkę mijamy na podjeździe nad Bystrą, ostatecznie odpadają na podjeździe na Bielankę. Na tym, na którym łapiemy pierwszą dwójkę - która odpada na podjeździe z Kunkowej. Szybki zjazd, Klimkówka, tu też czujemy jakieś pierwsze kropelki z dużej chmury, przestrzelenie skrętu na Wawrzkę, Wawrzka i bufet nr 2. I szybkie tankowanie, bo dwójka za nami dojeżdża tu po około 4 minutach.
Na zjeździe podjadamy wspólnie drożdówkę, Bogusza idzie miarowo, a z góry, z przełęczy, zaczynamy obserwować pędzące chmury burzowe. Przemykamy się pomiędzy tą nad Sączami i tą nad Ropską. Na Cieniawie szybka poprawa spadniętego łańcucha i męczenie podjazdu na przełączkę. I znów przemknięcie między frontami, fajnym podjazdem nad Miłkową. W Przydonicy zaczyna padać, mocniej chlapie na podjeździe na Posadową Górną, ale jest ciepło i nawet nie sięgam po kurtkę. Słyszymy niepokojące grzmoty, wokół robi się siwo-biało, a do szczytu i przełamania dość daleko. Na szczęście na zjeździe przestaje padać, a za Bujnem wychodzi powoli słońce. Przeskakujemy Rudę Kameralną i już bufet nr 3 i szybkie tankowanie.
Teraz przyciskamy tylko na płaskim na wałach i płaskim za Zakliczynem i podjazd jedziemy bez zapieku. Automatycznie chciałem zjeżdżać na Rzuchową, ale wracamy i podjeżdżamy dalej, na Rychwałd i walimy na Pleśną. Przedostatnia ścianka mnie zaskakuje, bo Garmin postanowił uznać ją za nieważną i nie pokazywać mi jako podjazdu (a tu było najlepsze nastromienie brevetu), a ostatnia dobija też jakimś stromym, łamiącym nogi odcinkiem. Dość z zaskoczenia wyjeżdżamy nad Zabłędzą koło grzyba, stąd zostają nam już tylko zjazdy do Tuchowa i Doliny Białej.
Fajnie, że udało się wbić w okienko między frontami burzowymi. W nocy przed spałem więcej niż ostatnio, więc nie było mocnego zjazdu po pierwszej setce, jak rok temu. Udało się bez wycofu z powodu pogody ;)
CLIMB: max 20%
Kategoria [200-300km], z Arkadiuszem, ściganie
Dane wyjazdu:
227.80 km
10.50 km teren
10:18 h
22.12 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:888 m
Rower:BROKAT
P XXXIX
Środa, 5 lipca 2023 | Komentarze 2
Żółtańce-Chełm-Sawin-Tomaszówka-Wola Uhurska-Uhursk-Rudka- Ruda-Opalin -Leśniczówka-Srebrzyszcze-Brzeźno-Rozkosz-Puszki-Teosin-Dorohusk-Bedryszcze-Brzeźno-Olenówka -Ignatów-Kolonia- Józefin-Chełm-Anusin-Chojno Pierwsze- Trawniki-Kolonia - Biskupice-Siedliszczki-Piaski-Kalinówka-Lublin;Skwar od samiućkiego rana. Zwiedzam trochę terenów na północ, na Polesiu, opalam się prawie nad Bugiem przy granicy. Objeżdżam jakieś podłe piachy zachełmskie, męczę przy sznurze ciężarówek do granicy i nockuję po łąkach i lasach. Z daleka widzę wał chmur z piorunami, co powoduje, że szybciej zjeżdżam na Lublin, jeszcze sporo przed wschodem i wykupionym pociągiem.
CLIMB: max 6%
rano nad wodą można spotkać żaby! © wojtekjg
Żółtańce z rana © wojtekjg
wzgórze Chełmu z rana znad zbiornika © wojtekjg
ddrka w stronę Chełmu z południa © wojtekjg
w Chełmie jest fajna infrastruktura rowerowa © wojtekjg
takie proste jak w Stanach tylko na Polesie © wojtekjg
taaakie rozgrzane szosy na północ © wojtekjg
znów widok na wzgórza chełmskie © wojtekjg
Zbiornik Niwa koło Sawin © wojtekjg
przestrojnik w końcu przysiadł w upale na kfiatuszku © wojtekjg
om-nom-nom © wojtekjg
dostojka w trakcie szamy © wojtekjg
wieża widokowa na jedynym wzgórku nad Bugiem © wojtekjg
stojnica spada z baldaszka © wojtekjg
higieniczny barciel pszczołowiec © wojtekjg
z punktu widokowego koło Woli Uhurskiej spojrzenie na dolinę Bugu i lasy zabużańskie © wojtekjg
zabocianowanie © wojtekjg
MOR w Leśniczówce © wojtekjg
letko praży w tych lubelskiech © wojtekjg
proste gdzies na wschodnią granicę © wojtekjg
piachy międzpolne lubelszczyzny © wojtekjg
koreczek do ganicy ma kilka-kilkanaście kilometrów © wojtekjg
śiakiś bielinek © wojtekjg
sznur samochodów na granicę PL-UA © wojtekjg
w stronę jakiegoś wału chmur na zachodzie © wojtekjg
podwieczorne odglądanie rowerzystów © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam
Dane wyjazdu:
297.60 km
0.00 km teren
12:18 h
24.20 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy:1004 m
Rower:BROKAT
liznąć Podlasia i umrzeć z nudów
Piątek, 27 stycznia 2023 | Komentarze 0
Wodny Dół-Fajsławice-Trawniki-Cyców-Urszulin-Babsk-Sosnowica-Uhnin-Wisznice-Rossosz-Biała Podlaska-Konstantynów-Hołowczyce-Sarnaki-Siemiatycze-Dziadkowice-Grodzisk-Ciechanowiec-Nur-Małkinia Górna; Kraków-prawie ZielonkiMiało wiać tak fajnie i miało być przyjemnie sucho całą drogę. Dlatego też pospałem chwilę dłużej, zbierając się dopiero w okolicy 3 nad ranem z biwaku. I aż do poranka szło fajnie, ale potem do gorszych asfaltów doszedł zły wiatr. No i wilgoć. I zaczęło się męczenie.
Śniadanie po wschodzie, zakupy za Białą Podlaską, decyzja w Siemiatyczach o skręcie wzdłuż Buga i duuuużo dłuuuugich prostych, czasami pohopkowanych. Na dodatek ostatnie 80km z śnieżkiem i coraz bardziej mokrymi asfaltami. Ale na pociąg udało się zdążyć i nawet coś przekąsić przed.
CLIMB: max 6%
radosny biwaczek pod wiatą © wojtekjg
tragedii nocnej nie ma z temperaturą © wojtekjg
poranne szosy za PoleskimPN © wojtekjg
po wyjeździe z Bialej Podlaskiej, proste na północ © wojtekjg
przystanki na Podlasiu jak małe hoteliki ;) © wojtekjg
stary wiatrak (zdaje się, że mówią na niego 'koźlak') w Zakalinkach © wojtekjg
szuwary Bugu © wojtekjg
za Siemiatyczami droga ucieka w las © wojtekjg
znów ddrka wzdłuż DW na Ciechanowiec © wojtekjg
łapanie śniegu na trasie w Mazowieckie © wojtekjg
proste mazowieckie © wojtekjg
pod kebabownią łapie mnie mocniejszy opad © wojtekjg
zaśniezone mazowieckie perony kolejowe © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam
Dane wyjazdu:
203.30 km
0.00 km teren
06:54 h
29.46 km/h:
Maks. pr.:66.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:2928 m
Rower:BROKAT
ponownie tuchowski Brevet Końskie Harce
Sobota, 27 sierpnia 2022 | Komentarze 0
Tuchów-Zalasowa-Lubcza-Dębowa-Ujazd-Bączal-Skołyszyn-Harklowa-Pagorzyna-Lipinki-Wapienne-Zagórzany-Kwiatonowice-Turza-Rzepiennik-Ciężkowice-Siekierczyna-Bruśnik-Falkowa-Bukowiec-Jasienna-Przydonica-Bartkowa-Rożnów-Brzeziny-Ruda Kameralna-Stróże-Zakliczyn-Lubinka-Rzuchowa-Pleśna-Łowczów-TuchówŚwieżości z 3h spania (z czego jedna godzinka była w pociągu z rana) starczyło na dogonienie pierwszej grupy na PK1 (sam startowałem z ostatniej grupki), pociśnięciu przez Ziemię Gorlicką i odpadnięcie od pozostającej ze mną dwójki przed Ciężkami. Ostatecznie, daję sobie spokój na podjeździe na Bruśnik. Przed Zakliczynem łapią jak zwykle nieprzyjemne wilgocie od Dunajca, a na punkcie Wojtek zagaduje mnie tak wytrawnie, że zostawiam bidony ze świeżutką wodą do polewania się na gorącu. I zamiast dogonić majaczącego przede mną przed podjazdem zawodnika, skręcam po picie do sklepu. I tak sobie jadę, w upale, do samego końca, sam. Mieszcząc się jakoś w 7h netto.
CLIMB: max 16%
Kategoria [200-300km], niesam, sam, ściganie
Dane wyjazdu:
232.80 km
8.50 km teren
10:47 h
21.59 km/h:
Maks. pr.:68.10 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy:2356 m
Rower:BROKAT
O dziwo, asfalty tylko w części wytopione, zboża spalone słońcem, woda w bidonie zagotowana
Piątek, 1 lipca 2022 | Komentarze 2
Szczepanówka-Cisna-Jabłonki-Lasumiła-Baligród-Lesko- Łukawica-Załuż-Wujskie-Tyrawa Solna-Mrzygłód-Krzywe-Końskie-Niewistka-Nozdrzec-Łubno-Futoma-Błażowa-Borek Stary-Chmielnik-Cierpisz-Kraczkowa-Rzeszów-Tyczyn-Babica-Wyżne-Gwoździanka-Godowa-Żyznów-Czarnorzeki-Korczyna-KrosnoOd rana fajny upał. Do Cisnej zjeżdżam chwilę po 7 i już na krótko, jak za dobrych czasów węgierskich. Za to na śniadanie podjeżdżam i zjeżdżam i podjeżdżam do wiaty koło Lasumiłej. Bo herbata sama się nie zagotuje, trzeba pieca.
Ociągam się i w wertepy do Leska i dalej wyjeżdżam już około południowego upału. Potem jest dobry asfalt na Przysłup, przekroczenie Sanu w Tyrawie, znów małe podjazdy nad Dynów, skręt na Błażową i podwieczorny podjazd nad Rzeszowskie wsie nietoperzowe. A potem kawał wieczora i nocki na innych podrzeszowskich nietoperzach. Zaczyna wkrótce wiać niepokojąco, z daleka widać błyski między chmurami, zawijam się więc na pociąg w stronę Krosna. Taktycznie, bo tamtejsze KFC otwarte jest do 2giej. Noc super ciepła, jadę pod ten mocny wiatr na krótko, często rozpięty. Na kurczaka wjeżdżam równo z chłopakami z CykluJury, zjeżdżających z trasy jakiegoś PGRa. Spotykamy się jeszcze chwilę później na cieplutki peronie dworca PKP. Oni wskakują w kurtki i NRCtki, a ja w spiwór na beton. I trzeba przyznać, że (przynajmniej mi) śpi sie super, aż do burzy i ulewy, a potem do budzika. Pociąg wetliński jak zywkle zawalony i niewygodny i zimny.
CLIMB: max 16%
poranny zjazd do Cisnej © wojtekjg
fajne drogi zjazdu z Jabłonek © wojtekjg
poranne pieczenie wody na herbatkę © wojtekjg
wiata przy ścieżce do Lasumiłej © wojtekjg
głdomory bieszczadzkie © wojtekjg
zawijasy podjazdu nad Wujskie © wojtekjg
widoki spod Przysłupu na Połoniny © wojtekjg
wieże kościła w Błażowej © wojtekjg
wiatraczki przeworskie znad Cierpisza © wojtekjg
klimatyczny pzystanek w Kraczkowej © wojtekjg
koniec dnia na polach nad Strzyżowem © wojtekjg
Kategoria sam, prace różnej maści, [200-300km]
Dane wyjazdu:
250.70 km
36.00 km teren
11:58 h
20.95 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:1051 m
Rower:BROKAT
o dziwo, na Dolnym Ślunsku i Opolszczyźnie, asfalty nie mają tendencji do topienia się w piekarniku preapokaliptycznego słońca
Poniedziałek, 27 czerwca 2022 | Komentarze 0
Mieszkowice; Oława-Biskupice Oławskie-Smarchowice Śląskie-Namysłów-Michalice-Wików-Idzikowice-Lipka-Domasławice-Międzybórz-Myślniew-Szklarka Myśliwiecka-Myślniew-Kobyla Góra-Kępno-Byczyna-Kluczbork; Kraków-prawie ZielonkiOd rana gorąc. Pociąg zatłoczony (wakacje!!) i chłodny (bo klima, kur*a), cudem udaje się wyskoczyć na Dolnym Śląsku. A tu piekarnik, miejscami w cieniu 35st.C i trochę gorącego wiatru. Jadę sobie nad wodę, jadę po Orlęnach, jadę pod pola, gdzie przysypiam na moment przy górce z kokainy i wbijam w nockę na piaszczystych (SKĄD TYLE PIACHU TU K***A MACIE!!!!?!?!) i ciepłych łąkach i polach i lasach i drogach. Aż do rana.
Bez snu, po wschodzie, zwijam się na pociąg. Goni mnie burza, ale walę pod wiatr na Ostrzeszów...i nie dobijam do dworca. Bo remot drogi i objazd kilkanaście kilometrów. Irytacja jest średnia, ale przy niewyspaniu spotęgowana. Przechodzi trochę po krosantach w Kobylej Górze, mokrych asfaltach przed Kępnem, złapaniu koła za traktorem na DK11 przed Byczyną i ostatecznie po hotdogu w Kluczborku.
CLIMB: max 5%
porannny wjazd do Mieszkowic © wojtekjg
na Dolnym Śląsku dość zwyczajowe jest zostawianie rowerów pod stacją i dojazd pociągiem (Oława) © wojtekjg
Odra w Oławie zza mostu © wojtekjg
z letka dziś grzeje © wojtekjg
gorące lasy opolszczyzny © wojtekjg
międzypolna droga z Oławy © wojtekjg
ryneczek w Namysłowie © wojtekjg
Jezioro Michalickie © wojtekjg
bruczek zjazdu nad plażę w Michalicach © wojtekjg
prościutkie szosy na południe, do Namysłowa © wojtekjg
gdzie nie spojrzeć, to pola na tej Opolszczyźnie © wojtekjg
first pile of coke!! © wojtekjg
dokwita ten rzepak, dokwita © wojtekjg
popłudniowa szosa gdzies koło Namysłowa © wojtekjg
2nd f***in' pile of coke! © wojtekjg
zachód słońca łapie mnie nad polami © wojtekjg
krwawa chmura przez niebo © wojtekjg
chwila po zachodzie © wojtekjg
snopy zachodzącego światła nad wiatrakami © wojtekjg
na łąkach, z pierwszym słońcem © wojtekjg
wschód słońca gdzieś w opolskiem © wojtekjg
wschód słońca pod chumrami burzowymi © wojtekjg
trochę płasko po horyzont (jak sie dobrze przyjrzeć, to pośrodku śladów ciągnika wystaje koziołek!) © wojtekjg
przeładowanie rowerowe © wojtekjg
zjazd do dworca kluczborskiego © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam