Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 254245.13 kilometrów w tym 3853.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.99 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1537.08 km (w terenie 6.20 km; 0.40%)
Czas w ruchu:51:11
Średnia prędkość:29.23 km/h
Maksymalna prędkość:80.81 km/h
Suma podjazdów:16547 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:73.19 km i 2h 33m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
53.22 km 1.00 km teren
02:00 h 26.61 km/h:
Maks. pr.:65.12 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:881 m

Tak na koniec miesiąca

Sobota, 31 maja 2014 | Komentarze 0

G-Stróżówka-Bystra-Szymbark-Ropa-Wawrzka-Ropa-Szymbark-Bystra-G

Jakieś strome górki po bokach głównych dróg, Wawrzka po płytach, gruntówka w lesie. Jakieś ogólne zamulenie i niedobry, momentami mocny wiatr - jak wyjeżdżam jest jakiś z boku, jak wracam to wieje w twarz, czuć go nawet na podjazdach.
CLIMB: 7/21%
Route 2,627,514 - powered by www.bikemap.net
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:40 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:60.16 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:100 m

CPGR

Czwartek, 29 maja 2014 | Komentarze 0

Okolice Gorlic
CLIMB: 2/8%

Kategoria [ 0-50km ], sam


Dane wyjazdu:
42.30 km 0.00 km teren
01:10 h 36.26 km/h:
Maks. pr.:75.20 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:684 m

Podhale Tour 1

Niedziela, 25 maja 2014 | Komentarze 3

Poranek dość wietrzny, ale słoneczny, daleko na horyzoncie chmury i powoli toczące się ulewy i burze. Po spaniu w autobusie i dojeździe z Targu i zapisach i pogadankach - jakoś odechciało mi się jechać 'na wynik'. Na starcie wyluzowanie większe niż zwykle, żelek pod gumką nogawki już mi się wylewa przez pęknięte opakowanie, Szymek Biel robi za zająca startując minutę przede mną. (W  ogóle dziwnie byłem ustawiony, wg klasyfikacji z poprzedniego roku powinienem być bliżej czołówki, to pewnie przez to, że wpłaty na konto nie dotarły; nie mam przez to mocnych z czołówki do wzorowania się). Po dwóch kilometrach od startu zaczyna mi się fajnie jechać, postanawiam docisnąć i trzymać tempo. Dział z bocznym wiatrem, żelek, do Odrowąża spoko łykanie kolejnych klonów z Orła Rabka. Podjazd męczony, nie za mocno, zjazd z piachem na ulicy, ale nawet nie tak bardzo zachowawczo. Dojazdówka, jest dywanik na rynnie!!, i podjazd - ściana płaczu do nieba. Przeganiam, uciekam, zjeżdżam, znów mały podjazd i Załuczne zjazd - wyprzedzanie samochodu, zbyt płytkie wejście w zakręt przy 60kmph (udaje się wyprowadzić), wyprzedzanie kolarza z Canondale'a ;) przy samochodzie idącym na czołówkę i wjazd na interwały - niestety pod wiatr. Dobija mnie tak naprawdę ostatnia grapa na Dziale, bo mocno wieje, na dodatek na środku drogi stoi babcia z balkonikiem i nie wiadomo gdzie ruszy ;). Potem niemiło na skrzyżowaniu, burki na środku drogi, walka z wiatrem i wyprzedzenie zawodnika przed decydującym zakrętem do mety. (Wjazd na metę powinien być z drugiej strony, zbyt niebezpieczny na pełnym gazie). Do mety już luźno.
Przy tych przerwach w jeździe, spowodowanych obtarciami tyłka, i właściwie braku ćwiczeń na podjazdach - 1h10min27s to wynik fantastyczny! Nie spodziewałem się, prawdę mówiąc, że tak pójdzie. Małą wisienką jest to, że w tym roku strata do czołówki jest mniejsza ;)
10 OPEN / 2 kat.M2

Ostatnie zakręty do mety (fot.O.Kopeć)
Ostatnie zakręty do mety (fot.O.Kopeć) © wojtekjg

CLIMB: 5/18%
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie


Dane wyjazdu:
41.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m

I dojazd, i kręcenie się wokoło, i rozgrzewka

Niedziela, 25 maja 2014 | Komentarze 0

Dojazd z Targu do Wróblówki, zakupy, rozgrzewka i rozjazd.
Kategoria [ 0-50km ], niesam, sam


Dane wyjazdu:
57.78 km 0.00 km teren
01:47 h 32.40 km/h:
Maks. pr.:68.07 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:782 m

Kolo sabinowskych pretekov

Sobota, 24 maja 2014 | Komentarze 0

Na starcie przy urzędzie miasta burdel - juniorzy z licencjami mają jechać z mastersami, reszta z młodszą kategorią, nie potrafią się odnaleźć, wszystko się przedłuża o ponad 40 minut. Start spokojny za samochodem aż do około 16km, jedziemy z WojtkiemK. w szpicy na zmianach z braćmi Słowakami. Objechaliśmy wcześniej trasę samochodem, wiedzieliśmy czego się mniej więcej spodziewać. Górka na dojeździe okazała się mini-hopką, nawet na przodzie peletonu szedłem jak po płaskim, aż się zdziwiłem. Na rudzie lekkie przyspieszenie, pierwszy podjazd pod wiatr, z super asfaltem, o dziwo - dalej się trzymam, nawet przechodzę do przodu bez problemu. Rozprostowuję nogi za grupą ze dwa razy ale przy tej atmosferze w powietrzu (wietrzyk, tuż po/przed burzą) nie było sensu. Na mega-dziurawym zjeździe gonimy w ogonie z Mateuszem, nie jest dobrze, wszystko strzela, bidony lecą na boki, ludzie jadą nieostrożnie. Kolejna runda i znów o dziwo bez problemu się trzymam pod górę. W międzyczasie Wojtek zrzuca łańcuch za korbę i kończy za grupą (ciężko dogonić po prawie minucie straty), przesuwam się na przód przed zjazdem po dziurach. I idzie fajnie dopóty dopóki koleś w triatlonowej koszulce nie zajeżdża mi przed kołem na dziurach. Odpuszczam już na końcu rundy, jakoś bez sensu wydawało mi się (w tamtej chwili) narażanie sprzętu i siebie (sprzętu jako pierwszego ;))). Dojazd do mety, kibicowanie reszcie, pogaduchy z wracającymi z gumami i innymi usterkami (może dobrze zrobiłem z tym wycofem?), podawanie kranówy Sebie, czekanie na zakończenie i zjazd do Sabonova.
Obeszliśmy się z lekkim niesmakiem. Organizację da się przeżyć, dziurawa i ryzykancka trasa nas trochę dobiła. Tylko Mateusz skończył w grupie, dodatkowo tylko Seba przejechał całą trasę, reszta zrezygnowała z tego czy innego powodu. Patrząc przez pryzmat wypadkowości  i późniejszego upału - barrrdzo dobrze zrobiłem dając se siana z jazdą.

CLIMB: 3/8%


Dane wyjazdu:
150.00 km 1.50 km teren
05:29 h 27.36 km/h:
Maks. pr.:71.82 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy:2071 m

Przehyba z rana

Piątek, 23 maja 2014 | Komentarze 4


Wyjazd 15 minut przed pierwszą. W Sączu, mimo sporej wilgoci i przeciwnego wiaterku, jestem pięć minut po 2. Za Starym zaczyna wiać mocniej w twarz i tak już zostaje do samej góry. Podjazd niespiesznie, z kilkoma postojami na zdjęcia, ponadto masy kamieni i piachu zalega na asfalcie po ostatnich deszczach. Przy schronisku ląduję chwilę po czwartej, marznę do wschodu słońca i jeszcze dłużej, czekając aż wredne mgły zejdą w dolinę i widoki będą bardziej fotogeniczne. Z drugiej strony - spieprzyła mi się elektronika w aparacie, cud, że w ogóle coś udało się zrobić.
Zjazd z postojami i ostrożny - przez te kamienie. I do Sącza jest fajnie, bo prawie bezwietrznie, i ciepło. Niestety ścieżka cyklo i skręt na Januszową. Nigdy nie jechałem przez Januszową-Łęg, urokliwa trasa, przerwana miejscami i trzeba zapitalać po błocie lub kamieniach, ale dolinka kapitalnie położona. Na górze kończy się idylla, zaczyna się jatka, bo ruszył mocny wiatr - i to w tę stronę co miał wiać z rana - czyli wieje w zęby.  I tak trzymał mnie, prawie bezustannie aż do Gorlic. Fakt, dało się miejscami przycisnąć, ale trochę więcej energii trzeba było w to włożyć. Do Miasta zjeżdżam około dziewiątej.
CLIMB: 3/19%

Już chyba niedaleko
Już chyba niedaleko © wojtekjg Mgły w dolinach mocno zakłóciły widoki
Mgły w dolinach mocno zakłóciły widoki © wojtekjg Schronisko przechybskie
Schronisko przechybskie © wojtekjg Niemrawe Tatry
Niemrawe Tatry © wojtekjg Rabsztyn i Jarmuta
Rabsztyn i Jarmuta © wojtekjg Dojazdówka do schroniska
Dojazdówka do schroniska © wojtekjg Zawijasy pod Skałami Św.Kingi
Zawijasy pod Skałami Św.Kingi © wojtekjg Nei wygląda na prawie 20%
Nei wygląda na prawie 20% © wojtekjg Żywy potok
Żywy potok © wojtekjg Zjazd wzdłuż potoku
Zjazd wzdłuż potoku © wojtekjg Droga cały czas zmasarkowana była przez resztki po powodzi
Droga cały czas zmasarkowana była przez resztki po powodzi © wojtekjg Zabytki Starego Sącza, a w tle Pasmo Przechyby
Zabytki Starego Sącza, a w tle Pasmo Przehyby © wojtekjg
Kategoria sam, [100-200km]


Dane wyjazdu:
21.70 km 0.20 km teren
00:42 h 31.00 km/h:
Maks. pr.:68.56 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:236 m

CPGR

Czwartek, 22 maja 2014 | Komentarze 0

Gorlice-Stróżówka-Moszczenica-Zagórzany-Gorlice

Tam trochę pcha, z powrotem - hamuje na środku drogi.

CLIMB: 3/11%
Kategoria [ 0-50km ], sam


Dane wyjazdu:
59.65 km 0.00 km teren
01:54 h 31.39 km/h:
Maks. pr.:66.62 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:589 m

Czwartkowa chwila z rowerem

Czwartek, 22 maja 2014 | Komentarze 0


Miałem nadzieję, że do Rzepiennika będzie mnie pchało fajnie, a było miejscami pod mocny wiatr. Jak? Do tej pory nie wiem. Tragedia zaczyna się od skrętu na Turzę, tragicznie jest na górze w Kwiatonowicach, tragiczne korki (w ten upał!) w mieście. I topiące się powoli asfalty.
CLIMB: 3/7%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
19.94 km 0.00 km teren
00:35 h 34.18 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy: 79 m

rower około południa

Poniedziałek, 19 maja 2014 | Komentarze 0

CLIMB:1/4%
Kategoria [ 0-50km ], sam


Dane wyjazdu:
72.60 km 0.00 km teren
02:31 h 28.85 km/h:
Maks. pr.:80.81 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:860 m

Wycieczka z grupą Grosarową

Niedziela, 18 maja 2014 | Komentarze 0

Gorlice-Ropa-Wawrzka-Śnietnica-Uście-Gładyszów-Magura-Gorlice

Były gumy, krajobrazy po powodzi, przełaj na moście w Smerekowcu. Wojtek odczepia mnie pod Wawrzkę, odpuszcza przed końcówką i dzięki temu doganiam, za to odpuszczam koło WojtkaK nad Czarną. Nie da się wymusić, żeby grupa siedziała w pociągu pod wiatr do Gładyszowa, albo szła po zmianach, bo wolą męczyć sami. Na Magurze Wojtka K. już nie ma więc tempo każdy w swojej strefie komfortu. Po szybszym zjeździe robię dłuższą ucieczkę, za którą w Gorlicach dostaję (i nie tylko ja ;)) opierdol. No cóż ;)
Ciągle męczy mnie saddle sore (to już prawie 3tyg.), wiercę się na siodełku jak głupi, dłuższe jazdy na razie odpadają.
CLIMB: 3/8%

Kategoria [ 50-100km ], sam