Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 254245.13 kilometrów w tym 3853.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.99 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

ściganie

Dystans całkowity:23207.28 km (w terenie 105.70 km; 0.46%)
Czas w ruchu:810:43
Średnia prędkość:28.58 km/h
Maksymalna prędkość:86.20 km/h
Suma podjazdów:216215 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:170 (88 %)
Suma kalorii:27804 kcal
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:171.91 km i 6h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
212.00 km 0.00 km teren
07:32 h 28.14 km/h:
Maks. pr.:73.20 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:3225 m
Rower:envi

Brevet Południowa Kotlina - na zakończenie sezonu nie-ścigania

Sobota, 7 października 2023 | Komentarze 0

Polanica-Zdrój -Szczytna-Karłów-Ostra Góra-Machov-Vysoká Srbská- Kudowa-Zdrój -Jerzykowice-Kulin Kłodzki- Duszniki-Zdrój -Lasówka-Mostowice-Neratov-Lesica-Międzylesie-Pisary-Jodłów-Michałowice-Nowa Wieś-Wilkanów-Idzików-Puchaczówka-Sienna-Klecienko-Kletno-Stara Morawa-Stronie Śląskie- Lądek-Zdrój -Żelazno-Kłodzko-Stary Wielisław- Polanica-Zdrój

Dlaczego jeżdżę/jeździmy na brevety? Z tego samego powodu, co inni jeżdżą na gran fonda: jak nie będzie noga podawała, to można zawsze powiedzieć, że to nie był wyścig, a że to nie wyścig, to inni przecież się z nami nie ścigaja, można nakur**ać i podbić sobie dobrze ego, docierając do mety gdzieś z przodu.

To ostatni brevet w tym roku, na dodatek blisko dużego ośrodka kolarskiego jakim jest Wrocek, więc można było się spodziewać kupy wyposzczonych i chętnych do mocnej jazdy ludzi. Snując się zaspany po zimnym i wietrznym parkingu, zacząłem obczajać rowery i podsłuchiwać rozmowy i wychodziło z tego, że zapiek może być dobry. 

Start o 8.30, sporą grupą, chyba prawie ze 100 osób. Jazda w asyście policji przez Polanicę i podjazd ze startem ostrym po bruku. Oczywiście siedzę z tyłu, więc się powoli, nie szarżując, przebiłem. Przed końcem podjazdu widzę już tylko dwóch hulaków z przodu, jeden większy, a drugi mniejszy, dociskają na każdej stromiźnie. Za mną goni jeden zawodnik, a potem chyba większa grupa. Dojeżdżamy tych z przodu z tym z tyłu przed podjazdem na pierwszy CP, do zameczku. Zamek zamknięty, tylko focimy klamkę i zjeżdżamy, mijając całe peletony walące na punkt. We dwóch mijamy Szczytną, walczymy z wiatrem na średnio skoordynowanych zmianach, wbijamy w Czechy, robimy najstromszy podjazd imprezy (po bruku) i podjeżdżamy po trawie pod wieżę widokową. Oczywiście obijam się o jakiś kamień i łapię snejka. Gdy wymieniam dętkę mówię Tomkowi (bo kolega na imię miał Tomek), żeby na spokojnie jechał, czy to sam czy z którąś grupką zawodników dobijających do wieży. Trochę czeka, zagaduje z kolegą i stwierdzają, że poczekają na mnie w trasie. Po wymianie gumy koło jak nowe, zjeżdżam dość szyko, bo asfalty fajne i po kilku minutach doganiam Tomka i Łukasza (bo drugi kolega to był Łukasz). I tak se jedziemy, bo są takie rolling hills, czasem robiąc zmiany. Potem jest CP, długi podjazd, jak to w okolicy, kolejne rolling hills, znów CP, znów podjazd, sklep, znów CP. Na kolejnym podjeździe przygrzewa mocniej, ale w dolinie znów zimno i wieje tak, że boli mnie głowa. A potem wpadamy na podjazd na Puchaczówkę. Wyraźnie odstaję, udaję, że chcę zatankować w magicznym źródełku nad Idzikowem i dzięki tej wodzie jakoś odżywam. Szczęśliwie, Tomek poczekał na nas na górze. Znów zakupy, jakiś cukier. Robi się chłodno, ale jest na szczęście podjazd. CP pod J.Niedźwiedzią, dość szybko do kolejnego CP, na stacji benzynianej i szybkie transfery na Kłodzko.
I męka pod wiatr.
Po złym asfalcie.
Ledwo trzymam się w kole, a w Tomasza wstapiły nowe siły i nieintencjonalnie, w amoku, zerwał nas z koła - dospawanie zajęło mi dobre 4km, które wypruły ze mnie wszystkie waty. Na metę wpadamy po 8h19min.
Wsio fajnie, forma rośnie, a tu sezon się kończy. Może poza średnią ekonomiką odżywiania, to wszystko było w sam raz.
CLIMB: max 17%

Dane wyjazdu:
60.10 km 0.00 km teren
01:48 h 33.39 km/h:
Maks. pr.:71.90 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:672 m
Rower:envi

Grosaro CLASSICO kolejne

Niedziela, 13 sierpnia 2023 | Komentarze 0

Gorlice-Sękowa-Magura-Uście-Klimkówka-Łosie-Bielanka-Gorlice

Się znów zebrały tłumy, łącznie 3 osoby. 
Podstępem wywalamy Gregaria od startu do początku Magury na przód, żeby oral pod wiatr, chociaż sprytnie nie robił tego za mocno. Za zakrętem na Magurze przyspieszam, jadę sam do szczytu, na dole koło prawie łapie mi Wojtek, ale urywam. I tak widzę dwójkę majaczącą za mną, tak gdzieś do 1,5minut max, do samego końca. 
Męczone to było dziś trochę, bo czułem się ociężały i bez rozgrzewki. Niby przed upałem, ale wiatr dawał nieźle i ujechanie czuć.
CLIMB: max 12%

Dane wyjazdu:
57.90 km 0.00 km teren
01:51 h 31.30 km/h:
Maks. pr.:70.80 km/h
Temperatura:22.5
Podjazdy:666 m
Rower:envi

Grosaro!

Niedziela, 6 sierpnia 2023 | Komentarze 0

Gorlice-Magura-Gładyszów-Uście-Klimkówka-Łosie-Bielanka-Gorlice

Chwila postoju i od razu jedziemy z Arkiem na Grosaro. Przyjeżdża tylko Dominik z Ropy. Lecimy początek pod wiatr, na podjeździe przyspieszam, Arek zostaje, Dominika odczepiam dopiero w połowie. Na zjeździe czekanie, ale tylko chwilę i jadę sam do końca. 
Czas marny, bo warunki marne i dużo czarowania. Ale w nogach dość, dość zostało.
CLIMB: max 11%

Dane wyjazdu:
205.80 km 0.00 km teren
07:10 h 28.72 km/h:
Maks. pr.:74.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:3259 m
Rower:envi

kolejne Końskie Harce (z Tuchowa)

Sobota, 29 lipca 2023 | Komentarze 0

Tuchów-Zalasowa-Joniny-Swoszowa-Żurowa-Olszyny-Jodłówka Tuchowska-Rzepiennik-Turza-Moszcznica-Mszanka-Bystra-Szymbark-Bielanka-Kunkowa-Uście-Klimkówka-Ropa-Wawrzka-Bogusza-Piątkowa-Cieniawa-Mogilno-Łęka-Przydonica-Posadowa-Bujne-Ruda Kameralna-Filipowice-Zakliczyn-Janowice-Lubinka-Rychwałd-Pleśna-Łowczów-Piotrkowice-Zabłędza-Tuchów

Poranek, tak bliżej startu, zrobił się ciepły i nawet słoneczny, niewiele zapowiadało te przewidywane burze. Wystartowaliśmy sobie chyba z ostatniej grupki, szybko gubiąc ją na pierwszym podjeździe. Z przodu czuć unoszącą się powoli wilgoć ponocną i wiatr w twarz, czasem jedzie się w zupie. A ponieważ nie jadę sam, to nie jadę zbyt agresywnie na hopkach i podjazdach. Przed-przedostatnią mocną grupkę dopadamy na podjeździe z Jonin, a gdy wjeżdżamy na pierwszy bufet w Moszczenicy wyjeżdża z niego pierwsza dwójka i chwilę po nich pierwsza większa grupka. Tankowanie na luzie. 

Tę większą grupkę mijamy na podjeździe nad Bystrą, ostatecznie odpadają na podjeździe na Bielankę. Na tym, na którym łapiemy pierwszą dwójkę - która odpada na podjeździe z Kunkowej. Szybki zjazd, Klimkówka, tu też czujemy jakieś pierwsze kropelki z dużej chmury, przestrzelenie skrętu na Wawrzkę, Wawrzka i bufet nr 2. I szybkie tankowanie, bo dwójka za nami dojeżdża tu po około 4 minutach.

Na zjeździe podjadamy wspólnie drożdówkę, Bogusza idzie miarowo, a z góry, z przełęczy, zaczynamy obserwować pędzące chmury burzowe. Przemykamy się pomiędzy tą nad Sączami i tą nad Ropską. Na Cieniawie szybka poprawa spadniętego łańcucha i męczenie podjazdu na przełączkę. I znów przemknięcie między frontami, fajnym podjazdem nad Miłkową. W Przydonicy zaczyna padać, mocniej chlapie na podjeździe na Posadową Górną, ale jest ciepło i nawet nie sięgam po kurtkę. Słyszymy niepokojące grzmoty, wokół robi się siwo-biało, a do szczytu i przełamania dość daleko. Na szczęście na zjeździe przestaje padać, a za Bujnem wychodzi powoli słońce. Przeskakujemy Rudę Kameralną i już bufet nr 3 i szybkie tankowanie.

Teraz przyciskamy tylko na płaskim na wałach i płaskim za Zakliczynem i podjazd jedziemy bez zapieku. Automatycznie chciałem zjeżdżać na Rzuchową, ale wracamy i podjeżdżamy dalej, na Rychwałd i walimy na Pleśną. Przedostatnia ścianka mnie zaskakuje, bo Garmin postanowił uznać ją za nieważną i nie pokazywać mi jako podjazdu (a tu było najlepsze nastromienie brevetu), a ostatnia dobija też jakimś stromym, łamiącym nogi odcinkiem. Dość z zaskoczenia wyjeżdżamy nad Zabłędzą koło grzyba, stąd zostają nam już tylko zjazdy do Tuchowa i Doliny Białej.

Fajnie, że udało się wbić w okienko między frontami burzowymi. W nocy przed spałem więcej niż ostatnio, więc nie było mocnego zjazdu po pierwszej setce, jak rok temu. Udało się bez wycofu z powodu pogody ;) 
CLIMB: max 20%

Dane wyjazdu:
57.20 km 0.00 km teren
01:45 h 32.69 km/h:
Maks. pr.:71.40 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:649 m
Rower:Furia

Grosaro Classico! Znów!

Sobota, 3 czerwca 2023 | Komentarze 0

Gorlice-Magura-Uście-Klimkówka-Łosie-Bielanka-Gorlice

Łącznie było nad czterech. Przyłożyliśmy z Arkiem na drugiej hopce w Sękowej i dojechaliśmy sami do Magury. Przed przełęczą złapał nad Tomek, ale poradziliśmy sobie z nim na wietrznym zjeździe, dojeżdżając już we dwóch do mety. Do Gorlic męczenie pod sakramencki wiatr.
CLIMB: max 12%


Dane wyjazdu:
27.60 km 0.00 km teren
01:02 h 26.71 km/h:
Maks. pr.:65.80 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:654 m
Rower:envi

rowerowa częśc duathlonu

Sobota, 13 maja 2023 | Komentarze 0

Wisła-Zameczek-Kubalonka-Istebna-Stecówka-Wisła Czarne-Cieńków-Wisła

Po pierwszym bieganiu miałem ochotę raczej położyć się spać niż robić cokolwiek innego, ale z radością zamieniłem buty biegowe na siodełko.
Na rowerze zrobiło się chłodniej, czasem tylko zagrzało słońce, operował też nieprzyjemny wiatr. Na pierwszym podjeździe mam różowostrojowy ogon, który postanowił mnie wyprzedzić przy zamku i nie jechać w tempie tylko patrzeć co chwilę, czy już odpadłem. Mignął mi później gdzieś przed Stecówką jeszcze. Ostatni stromy podjazd i równie stromy zjazd, znane właściwie z mokrego PatchRace, poszły szybko. Łykam żelka, dociskam do końca etpau pod hotel i wybiegam/wychodzę na umieranie biegowe.
Na rowerze przeskoczyłem z 10-11 pozycji na 5, na ostatnim biegu, a właściwie chodzie pod górkę i męczeniu 'zbiegów', straciłem szerokie podium, dobiegając do mety na 7 pozycji. Nie tak źle jak na prawie-zerowe rozbieganie i zmęczone więzadła kolana.
CLIMB: max 19%
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie


Dane wyjazdu:
71.00 km 0.00 km teren
02:26 h 29.18 km/h:
Maks. pr.:72.70 km/h
Temperatura:14.5
Podjazdy:847 m
Rower:Furia

Grosaro Classico I

Sobota, 18 marca 2023 | Komentarze 0

Gorlice-Stróżówka-Gorlice-Magura-Gładyszów-Uście-Klimkówka-Łosie-Bielanka-Wólka-Szymbark-Gorlice

Wiatr wiał mocno na północ, znaczy się, że na wyjeździe było męczenie, a na powrocie nie dawał tak dobrze, jak mógłby.
Startujemy w czterech, kończymy w trójkę. W pełnym słońcu, tym wietrze i z widokami na Tatry znad Łosia.
CLIMB: max 13%

Dane wyjazdu:
203.30 km 0.00 km teren
06:54 h 29.46 km/h:
Maks. pr.:66.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:2928 m
Rower:BROKAT

ponownie tuchowski Brevet Końskie Harce

Sobota, 27 sierpnia 2022 | Komentarze 0

Tuchów-Zalasowa-Lubcza-Dębowa-Ujazd-Bączal-Skołyszyn-Harklowa-Pagorzyna-Lipinki-Wapienne-Zagórzany-Kwiatonowice-Turza-Rzepiennik-Ciężkowice-Siekierczyna-Bruśnik-Falkowa-Bukowiec-Jasienna-Przydonica-Bartkowa-Rożnów-Brzeziny-Ruda Kameralna-Stróże-Zakliczyn-Lubinka-Rzuchowa-Pleśna-Łowczów-Tuchów

Świeżości z 3h spania (z czego jedna godzinka była w pociągu z rana) starczyło na dogonienie pierwszej grupy na PK1 (sam startowałem z ostatniej grupki), pociśnięciu przez Ziemię Gorlicką i odpadnięcie od pozostającej ze mną dwójki przed Ciężkami. Ostatecznie, daję sobie spokój na podjeździe na Bruśnik. Przed Zakliczynem łapią jak zwykle nieprzyjemne wilgocie od Dunajca, a na punkcie Wojtek zagaduje mnie tak wytrawnie, że zostawiam bidony ze świeżutką wodą do polewania się na gorącu. I zamiast dogonić majaczącego przede mną przed podjazdem zawodnika, skręcam po picie do sklepu. I tak sobie jadę, w upale, do samego końca, sam. Mieszcząc się jakoś w 7h netto.
CLIMB: max 16%

Dane wyjazdu:
121.80 km 32.00 km teren
05:44 h 21.24 km/h:
Maks. pr.:69.40 km/h
Temperatura:12.0
Podjazdy:2650 m
Rower:BROKAT

Ultra-JednaCzwarta-Lajkonika

Sobota, 30 kwietnia 2022 | Komentarze 0

Gródek n/D-Rożnów-Iwkowa-Lipnica-Biesiadki-Porąbka-Olszyny-Zakliczyn-Dąbrówka Szczepanowska-Rychwałd-Pleśna-Karwodrza

Niby wsio fajnie, załatwiłem biuro z rana, załatwiłem depozyt, załapałem się na śniadanie w PRLowskim relikcie 'Stalownika' i nawet słońca trochę złapałem na starcie. 
Żarło fajnie, jechało się nawet-nawet, nawet na zjazdach na początku. Potem zrobiły się techniczne i zacząłem lagować. A potem zaczeło się ciepło i uwieranie w ścięgno i ból głowy. I jakoś stwierdziłem, że to nie ten dzień. 
Poszła jeszcze jedna sztajfa, dogoniła mnie czołówka, ale zatrzymałem się w sklepie, żeby nie gonić z nimi, poszła jeszcze stajfa w Dąbrówce, trochę za dużo błota w lesie i nad Karwodrzą wycofałem się telefonem do organizatora. 
CLIMB: max 21%

Dane wyjazdu:
20.05 km 0.00 km teren
00:30 h 40.10 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:118 m
Rower:Furia

jedyna CJM w tym roku

Sobota, 16 października 2021 | Komentarze 0

Wysowa-Uście Gorlickie-Wysowa

Są takie dni, że wsiadasz na rower i wiesz, że albo będzie się jechało albo nie bardzo. Ten dzień był z tych drugich. Niewyspanie, brak mocnych jazd, na dodatek za dużo wiatru.
Ale - i tak poszło lepiej niż antycypowałem, bo sądziłem, że nie zmieszczę się w 32 minutach.
Jak na tę porę sezonu i przemęczenie, wynik brałbym w ciemno - 3 OPEN.
Fajne zakończenie sezonu z Grupetto, z ciachem i herbatą przy zdroju.
CLIMB: max 5%
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie