Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 268736.63 kilometrów w tym 4388.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.91 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

[300-1500km :)]

Dystans całkowity:33027.04 km (w terenie 258.70 km; 0.78%)
Czas w ruchu:1186:28
Średnia prędkość:27.84 km/h
Maksymalna prędkość:77.88 km/h
Suma podjazdów:282858 m
Maks. tętno maksymalne:181 (94 %)
Maks. tętno średnie:142 (73 %)
Suma kalorii:19998 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:478.65 km i 17h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
421.40 km 2.00 km teren
15:32 h 27.13 km/h:
Maks. pr.:68.40 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:3103 m

wycieczka kawałkiem trasy MPP

Sobota, 12 września 2020 | Komentarze 0

Hel-[...]-Sierpc

...przegrałem wszystko w ten weekend....
CLIMB: max 14%
Kategoria [300-1500km :)], sam


Dane wyjazdu:
498.00 km 0.00 km teren
17:35 h 28.32 km/h:
Maks. pr.:74.10 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:6880 m
Rower:Furia

....ton ..dróżnika 2020

Sobota, 25 lipca 2020 | Komentarze 0

Ujsoły-Węgierska Górka-Cięcina-Sopotnia-Jeleśnia-Koszarawa-Stryszawa-Zawoja-Jabłonka-Czarny Dunajec-Nowe Bystre-Ząb-Poronin-Biały Dunajec-Gliczarów-Bukowina-Rzepiska-Łapszanka-Łapsze-Niedzica-Falsztyn-Knurów-Ochotnice-Zabrzeż-Łącko-Czarna Góra-Olszanka-Naszacowice-Przyszowa-Siekierczyna-Tymbark-Piekiełko-Nowe Rybie-Tarnawa-Lubomierz-Mierzeń-Dobczyce-Brzezowa-Łęki-Banowce-Myślenice-Stróża-Trzebunia-Jachówka-Budzów-Stronie-Bugaj-Kalwaria Zebrzydowska-Marcyporęba-Chrząstowice-Mirów-Olszyny-Podolsze-Zator-Polanka Wielka-Andrychów-Kocierz-Żywiec-Węgierska Górka-Ujsoły

Niepierwszy raz okazuje się, że po 330 kilometrze nie mam już 'głowy' do ścigania.
Chociaż - sukcesem jest generalny brak wycofu oraz powrót na metę po trasie wyścigu.
CLIMB: max 18%


Dane wyjazdu:
344.80 km 0.50 km teren
09:32 h 36.17 km/h:
Maks. pr.:66.40 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:1871 m
Rower:Furia

Warszawa co kwartał (co kwartał z innej strony)

Sobota, 6 czerwca 2020 | Komentarze 4

prawie Zielonki-Giebułtów-Skała-Wolbrom-Pilica-Pradła-Lelów-Koniecpol-Przedbórz-Włodzimierzów-Koło-Golesze-Chorzęcin-Ujazd-Budziszewice-Jeżów-Słupia-Byczki-Skierniewce-Bolimów-Szymanów-Regów-Bramki-Błonie-Bałuty-Witki-Zaborów-Stanisławów-Stare Babice-Bemowo-Warszawa (Zachodnia)

Decyzja o wyjeździe była mocno spontaniczna: dzień miał być ładny, wiatr miał wiać jak należy, a pepsi do bidonu było kupione dzień wcześniej.
Ponieważ w nocy i z rana padało, a na dodatek utrzymywała się mała mgiełka, wyjeżdżam około 8, żeby jechać po suchym i w rześkim powietrzu. Już na podjazdach w stronę Skały czuć, że wiatr jest mocniejszy niż w prognozie i mocno zmienny...ale spoko, potem się polepszy. W każdym razie - nie pomagał. Na prostych do Wolbromia łapią mnie mocne podmuchy od pól, z boku. Też nie pomagają. Ale miejscami przyciskam i jakoś się toczy.
Wszystko idzie w miarę: czasem wiatr zawiewa dobrze, jak droga skręca, czasem górka osłania, ale częściej jest wiatr z boku i nie rozpędzam się jakoś mocno na zjazdach w okolicy Pilicy czy Pradeł. Droga do Koniecpola i dalej, do Lelowa, okazała się szybka. Ale po wjeździe w woj.łódzkie zaczynają się płotki. A to trasa wymusza skręty, na dodatek w gorsze asfalty, a to w okolicy lasów za Silnicą wpadam kilkunastokilometrowy odcinek, na którym gubię pakunki i o mało nie wybijam nadgarstków - asfalty mają jakość węgierską. I tak se to leci, raz asfalty są jezdne, a zaraz (np za Stobnicą czy przed Ręcznem) jedzie się po tarce. Czasem mam wrażenie, że ludziska w środku wsi umyślnie wzięli widły i porobili dziury, żeby złapać snejka na jakimś kraterze. Jeszcze trochę lawirowania koło Zalewu Sulejowskiego i wpadam do Jeżowa, znaczącego koniec gorszego asfaltu. Popełniam tu mały błąd, bo skręcam na Skierniewice, (dociskam) i wpadam w czerwoną falę w mieście, stopującą gdzie tylko się da. A oczywiście brakuje mi 3km do wyjechania dystansu docelowego. 250 kilometrów łapię tuż przed BolimowskimPK.

Droga wzdłuż lasu bolimowskiego jest przyjemna, chociaż po ścieżce wzdłuż DW. Potem tankowanie w Bolimowie, umawianie się w Witkiem i nawigacja, znów czasem przez dziury, a czasem chodniki (bo zakazy na DK92), w stronę Błonia. Błonia, gdzie dopadam Witka przy zbytnio sanitarnym Macu.

Wkraczamy w płaskość okolic stolicy. Witek ciągnie mnie jakimiś drogami ustawkowymi. Gnając pod wiatr urywamy kolejnych pasażerów na gapę, robiąc sprint 'do kościoła' w jakichś tam Babicach. A potem zwiedzamy Orlen z elektronicznym drzwiami do toalety i zostaję odprowadzony kawałek w stronę Dworca. Oczywiście, już był w ogródku i już witał się z torami i niechcący skręciłem za wcześnie, w stronę mitycznego Peronu 8, co wymusiło lawirowanie brukami, przejazdami i chodnikami. Na szczęście zostało na tyle czasu, żeby przed odjazdem kupić na spokojnie bilet w kasie.
CLIMB: max 11%


Dane wyjazdu:
357.60 km 1.80 km teren
13:56 h 25.67 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2592 m

szarlotka w G.Kalwarii i lans na Gassach

Niedziela, 9 lutego 2020 | Komentarze 1

prawie Zielonki-Góra Kalwaria-Gassy-Warszawa; Kraków-prawie Zielonki

Wyskoczyłem na szosę pół minuty po północy. Wszystko suche, wiatru mało, smogu mało, mróz niewielki.
Już na wstępie gps prowadzi mnie w jakiś super-podjazd i szlak rowerowy mocnym terenem, a ja jadę bezmyślnie. Dobrze, że wszystko zmrożone, to nie kręcę się w błocie i grząskiej ziemi. Po wyskoczeniu na siódemkę hopki i podjazdy wchodzą gładko, łapie wilgoć i mrozik (już niżej niż -3), ale na podjazdach się rozsuwam się nawet. Potem serwisówka wzdłuż eSki. Picie zamarza w końcu w bidonach po około 2,5h. Zjadam trochę sorbetowego lodu i zagryzam batonikiem i skręcam w jakieś podlejsze drogi świętokrzyskiego, wzdłuż Nidy, na Daleszyce. Na punkcie widokowym nad Św. Katarzyną jestem zgodnie z rozkładem, o 7, ale widoków mało, bo z dolic wylazła mgła. Zaczyna wiać, szczęśliwie w plecy, w Bodzentynie małe tankowanie w końcu płynnym płynem (sklep otwarty w niedzielę i w niedzielę najdłużej ze wszystkich dni tygodnia ;)) i jazda w słońce dalej, na północ, na Radom. Mijam Brody, mijam PK z przepakiem z BBT i w Iłży siadam około 10tej na cieplutką herbatę i przebiórkę. Wyłazi dobre słońce, wiatru jest niewiele, jadę ubrany prawie na pół-letnio.
Potem jest pofalowanie asfaltów do Skaryszewa, gdzie odbijam na Jedlinę i Puszczę Kozienicka, z której odbijam znów na Brzózę. Zjeżdżam bliżej doliny Wisły, przemykam przez Pilicę i pokonuję ostatnie hopy, żeby o piętnastej wjechać do Góry Kalwarii. W docelowej kawiarni pustki, właściciel przeżył nalot kolarzy od białego rana i miał chwilę wytchnienia. Niestety nie załapałem się na TO ciasto, zadowoliłem się zwykłą szarlotką i herbatą.
Wyjeżdżam na Gassy przed zachodem słońca razem z drugim klientem Góry Kawiarni, gościem na poziomce. Mijamy kultowe miejsca, w końcu odbijam na Konstancin i ścieżką rowerową wbijam na Wilanów, po drodze znów spotykając kolegę na poziomce. Jakież to miasto jeeeesst rozległe! do dworca zachodniego dojeżdżam po dłuższym lawirowaniu chodnikami, asfaltami i ścieżkami. Zaliczam jeszcze  Maca, muffinki od ogolonego Witka i wbijam w pociąg. O dziwo - jedyna obsuwa była 5 minut przed Głównym Krakowem, a na rower wsiadam znów około północy. Kraków nawet ciepły, prawie nie wieje, jest lekko na minusie gdy dobijam do domu.
CLIMB: max 15%

Oprócz fotek tym razem także wideło!!!!!!!!



zjaaaaazd w stronę Miechowa
zjaaaaazd w stronę Miechowa © wojtekjg
kamienny kościółek w Książu Wielkim
kamienny kościółek w Książu Wielkim © wojtekjg
S7 za Wodzisławiem
S7 za Wodzisławiem © wojtekjg
nad Nidą panuje chłód
nad Nidą panuje chłód © wojtekjg
początek dnia pod Górami Świętokrzyskimi
początek dnia pod Górami Świętokrzyskimi © wojtekjg
znad Daleszyc wygląda masyw Łysogór
znad Daleszyc wygląda masyw Łysogór © wojtekjg
pierwsza poranna zorza nad Św.Katarzyną
pierwsza poranna zorza nad Św.Katarzyną © wojtekjg
słoneczny Bodzentyn
słoneczny Bodzentyn © wojtekjg
wyjazd z Bodzentyna na północ
wyjazd z Bodzentyna na północ © wojtekjg
zabytkowy kościół w Tarczku
zabytkowy kościół w Tarczku © wojtekjg
w oddali majaczy Św.Krzyż
w oddali majaczy Św.Krzyż © wojtekjg
bywały zalodzone kawałki na podjazdach
bywały zalodzone kawałki na podjazdach © wojtekjg
wijący się niby-dolinką Rzepin
wijący się niby-dolinką Rzepin © wojtekjg
Brody-Iłżeckie,droga do zapory
Brody-Iłżeckie,droga do zapory © wojtekjg
droga na Radom jakajest każdy widzi
droga na Radom jakajest każdy widzi © wojtekjg
drooogaaaa  naaaa Raaaadoooommm
drooogaaaa naaaa Raaaadoooommm © wojtekjg
w oddali zamek iłżecki
w oddali zamek iłżecki © wojtekjg
ponocny izotonik poowolii roztapia się w porannie grzejącym słońcu
ponocny izotonik poowolii roztapia się w porannie grzejącym słońcu © wojtekjg
droga przez Puszczę Kozienicką
droga przez Puszczę Kozienicką © wojtekjg
zjazd do Brzózy, a za nim jakieś pofałdowanie
zjazd do Brzózy, a za nim jakieś pofałdowanie © wojtekjg
plantacyjny las mazowiecki
plantacyjny las mazowiecki © wojtekjg
Radomka upodabnia się do Pilicy
Radomka upodabnia się do Pilicy © wojtekjg
wjeżdżam w plantacje nad Pilicą
wjeżdżam w plantacje nad Pilicą © wojtekjg
dolina Pilicy - starorzecze i liczne plantacje (winnice i sady owocowe)
dolina Pilicy - starorzecze i liczne plantacje (winnice i sady owocowe) © wojtekjg
mural Szurkowskiego w Górze Kalwarii
mural Szurkowskiego w Górze Kalwarii © wojtekjg
pusta gablota z ciastami w Górze Kawiarni
pusta gablota z ciastami w Górze Kawiarni © wojtekjg
zachód słońca przed Gassami
zachód słońca przed Gassami © wojtekjg
miejsce lansu Mistrza Michała
miejsce lansu Mistrza Michała © wojtekjg
łuna zachodu  słońca nad Konstancinem-Jeziorną
łuna zachodu słońca nad Konstancinem-Jeziorną © wojtekjg
okolice dworca zachodniego w Wawie
okolice dworca zachodniego w Wawie © wojtekjg
jestem sam w wieeeelkim przedziale rowerowym
jestem sam w wieeeelkim przedziale rowerowym © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam


Dane wyjazdu:
313.11 km 0.50 km teren
12:57 h 24.18 km/h:
Maks. pr.:44.10 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:1005 m

lodowate odbicie na południe za doliną Wisły

Piątek, 6 grudnia 2019 | Komentarze 3

Sulejów-Wolbórz-Ujazd-Jeżów-Skierniewice-Bolimów-Sochaczew-Rybno-Giżyce-Iłów-Słubice-Dobrzyków-Płock-Bielsk-Drobin-Glinojeck-Małużyn-Sochocin-Stachowo-Załuski-Zakroczyn-Nowy Dwór Mazowiecki-Pomiechówek-Kosewko

Poranek jak to poranek po chłodnej (do -5) nocy, w dolinie,  blisko wody - słońce nie chce szybko wyjść i zacząć grzać. Pierwsze poważnie ciepłe promienie łapią mnie dobrze za Wolbórzem. Ale zamarznięta w butelce woda i tak nie chce się wylewać.
Z wiatrem w plecy długie proste aż do Sochaczewa lecą szybko. Wszystko w fajnym słońcu. Za Sochaczewem trochę zamieszania z zakazami jazdy po DK i objazdami, ale w końcu wychodzę na swoje. Zachód słońca łapie mnie za Giżycami. W Płocku jakiś Orlę i sprawdzanie pogody. I mała zmiana planów.
Wykorzystuję jeszcze dobry wiatr w plecy do Glinojecka, a potem zawracam na Nowy Dwór Mazowiecki - bo parędziesiąt kilosów na północ już pada, a wiadomo - nie chce mi się jeździć na mokro.
Zaczyna się orka pod wiatr i po kiepskiej jakości drogach. Za to ruch ustaje prawie zupełnie, po zjechaniu z krajówki mijają mnie może ze trzy samochody. W końcu po północy zjeżdżam w pobliże Wisły, zakręcam za Pomiechówek i wbijam w las koło jakiegoś parkingu leśnego. Herbatka, kanapka i psiworek na kilka chwil.
CLIMB: max 10%
podeścik w szuwary
podeścik w szuwary © wojtekjg
całkiem wygodny biwaczek nad Pilicą
całkiem wygodny biwaczek nad Pilicą © wojtekjg
zaszroniona i śliska kładka w szuwary pilickie
zaszroniona i śliska kładka w szuwary pilickie © wojtekjg
Pilica z rana
Pilica z rana © wojtekjg
wjazd do Sulejowa
wjazd do Sulejowa © wojtekjg
za doliną Wolbórki
za doliną Wolbórki © wojtekjg
niby już słońce, ale mrozik w butelkach dalej panuje
niby już słońce, ale mrozik w butelkach dalej panuje © wojtekjg
Wiatraki za Jeżowem
Wiatraki za Jeżowem © wojtekjg
naprawdę fajne proste na Skierniewice
naprawdę fajne proste na Skierniewice © wojtekjg
lasy i ścieżka rowerowa wzdłuż Bolimowskiego PK
lasy i ścieżka rowerowa wzdłuż Bolimowskiego PK © wojtekjg
zabluszczony domek, gdzieś za Bolimowem
zabluszczony domek, gdzieś za Bolimowem © wojtekjg
zjazd pasożytów na drzewie
zjazd pasożytów na drzewie © wojtekjg
sady i uprawy na wjeździe do woj. mazowieckiego
sady i uprawy na wjeździe do woj. mazowieckiego © wojtekjg
powolny zachód słońca i ucieczki temperatury za Sochaczewem
powolny zachód słońca i ucieczki temperatury za Sochaczewem © wojtekjg
dłuuuugi wjazd do Płocka
dłuuuugi wjazd do Płocka © wojtekjg
jeden most płocki z drugiego, przez Wisłę widziany
jeden most płocki z drugiego, przez Wisłę widziany © wojtekjg
uwierzycie, że w Płocku taaakiii podjazd?
uwierzycie, że w Płocku taaakiii podjazd? © wojtekjg
rafineria żywi i kopci
rafineria żywi i kopci © wojtekjg
imitacja Katedry Mariackiej w Bielsku
imitacja Katedry Mariackiej w Bielsku © wojtekjg
przepak w Bielsku
przepak w Bielsku © wojtekjg
Bielsk już dość świąteczny....jak wszystkie  miasteczka po  drodze
Bielsk już dość świąteczny....jak wszystkie miasteczka po drodze © wojtekjg
i shit u not - to nie jest fotoszop, takie cuda w mazowieckim
i shit u not - to nie jest fotoszop, takie cuda w mazowieckim © wojtekjg
postój na dość szybkiej 60tce
postój na dość szybkiej 60tce © wojtekjg
kolejny choinkowy kościół
kolejny choinkowy kościół © wojtekjg
drga w stronę Ciechanowa
drga w stronę Ciechanowa © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam


Dane wyjazdu:
645.00 km 0.00 km teren
24:34 h 26.26 km/h:
Maks. pr.:65.10 km/h
Temperatura:19.5
Podjazdy:8464 m
Rower:Furia

1/2 GMRDP

Sobota, 24 sierpnia 2019 | Komentarze 4

Świeradów-Zawoja; Zawoja-Sucha Beskidzka-Przeł.Sanguszki

Kolejny rok, kolejny wycof - WSZYSTKO PRZEZ WITKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
CLIMB: max 15%



Dane wyjazdu:
611.90 km 0.00 km teren
19:41 h 31.09 km/h:
Maks. pr.:73.80 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:5986 m
Rower:Furia

Brevet 600

Sobota, 29 czerwca 2019 | Komentarze 2

Charsznica-Lesko-Charsznica

CLIMB: max 15%


Dane wyjazdu:
436.70 km 0.00 km teren
18:57 h 23.04 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:7.5
Podjazdy:5309 m
Rower:Sauron(i)

RTP2019

Sobota, 11 maja 2019 | Komentarze 2

Wrocław-Stóg Izerski-Nowa Ruda-Wrocław

Tradycyjnie - wycof po mniej więcej 1/4 ścigania. Chociaż szło nawet-nawet.
CLIMB: max 23%


Dane wyjazdu:
479.70 km 6.00 km teren
17:20 h 27.68 km/h:
Maks. pr.:76.30 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:5603 m
Rower:Sauron(i)

-16: tradycyjne wiosenne Pepsi i rzepaki

Piątek, 26 kwietnia 2019 | Komentarze 0

Gorlice-Magura-Bardejov-Kurima-Giraltovce-Hanušovce nad Topľou-Sol'-Vranov n/Topl'ou-Stankovce-Dargov-Bidovce-Bohdanovce-Skároš-Kéked-Göncruszka-Abaújkér-Encs-Forró-Fancsal-Abaújlak-Büttös-Buzica-Moldava n/Bodvou-Jasov-Smolnik-Mníšek nad Hnilcom-Gelnica-Margecany-Žipov-Prešov-Veľký Šariš-Terňa-Demjata-Raslavice-Bardejov-Magura-Gorlice

Wstrzeliłem się w słońce, nie wstrzeliłem się w wiatry.
Wyjazd jakoś chwilę przed 3 w nocy i jedzie się w miarę szybko, bo prawie nie wieje. Za granicą wpadam w wilgoć, potem głębokie mgły, które przechodzą dopiero ze słońcem i kanapkami za Hanušovcami. Zaczyna robić się żółto od rzepaków, zaczyna się spory ruch na wąskiej krajówce do Vranova i zaczyna wiać porządnie w twarz. Robię przefajne boczne drogi do Dargova i przefajną przełęcz na krajowej 19tce i zjeżdżam pod granicę, lekko usychając.
Na przełęczy jestem po 10.30. Klasycznie bufet, rozbieranie, opalanie i smarowanie. Podjazd nad Kéked i walka z dziurawymi asfaltami i asfaltami dookoła dziur i silnym wiatrem w twarz. Jakieś tankowania w kranikach po drodze, potem skręt na Encs, zakupy i wjazd w góry z winnicami. Asfalt robi się tragiczny, właściwie to jest sam żwirek i coś pod spodem. A na górze asfalciki super nowe. Czy nie mogłoby tak być ciągle? Na szczęście do granicy znów się psują i zachwyt nie trwa długo. Potem łapię w miarę dobry wiatr w stronę Jasova i po zatankowaniu i minięciu najbardziej przygnębiających bloków w tej części Słowacji (wciąż tak samo zaśniecone, wciąż czuć je z 500m, wyglądają jak baraki po bombardowaniu), wbijam w podjazd do Smolnika, który ostatnio robiłem dobre 7 lat temu. Podjazd jest fajny, miarowy, a na górze zimne źródełko. Dolinę żelazistego Hnilca jechałoby się fajnie, gdyby nie spieprzone asfalty i coś zły wiatr. Tak samo podjazd z Margecan, gdyby położyli asfalt do końca. Lekko przysychając wlokę się do Prešova i przez krótkie podjeździki do Demjaty. Ratuje mnie Slovnaft przed Raslavicami.
Potem jest już w miarę, wiatr ustał nocą i jest na tyle ciepło, że nie zakładam nogawek. Na granicę wjeżdżam około 22.30 i dociskam przez Magurę i zaskakująco ciepłe (ponad 11*C!) dolinki do domu.
Z rana 2-3st.C, w dzień czasem ponad 30(!)
CLIMB: max 13%
kościół w Małastowie przed porankiem
kościół w Małastowie przed porankiem © wojtekjg
jakaś hopka w Zdyni
jakaś hopka w Zdyni © wojtekjg
Becherov
Becherov © wojtekjg
Chmel'ova i górki okołosvidnickie
Chmel'ova i górki okołosvidnickie © wojtekjg
już prawie wschód słońca i mgły w dolinach
już prawie wschód słońca i mgły w dolinach © wojtekjg
dolina z mgłami przede mną
dolina z mgłami przede mną © wojtekjg
taki lekko potrącony dudek
taki lekko potrącony dudek © wojtekjg
Slanske vrchy znad doliny
Slanske vrchy znad doliny © wojtekjg
dość wąska krajówka w stronę Vranova
dość wąska krajówka w stronę Vranova © wojtekjg
rzepaki pod górami
rzepaki pod górami © wojtekjg
kolejna ofiara przedłużonego weekendu
kolejna ofiara przedłużonego weekendu © wojtekjg
wszędzie żółto!
wszędzie żółto! © wojtekjg
na szczycie przełączki na drodze 19 przed Koszycami
na szczycie przełączki na drodze 19 przed Koszycami © wojtekjg
Nižná Myšľa
Nižná Myšľa © wojtekjg
do Nižnej Myšľej
do Nižnej Myšľej © wojtekjg
Košice z podjazdu na granicę
Košice z podjazdu na granicę © wojtekjg
podjazd na przełęcz nad Hollohazą na granicy SK-HUN
podjazd na przełęcz nad Hollohazą na granicy SK-HUN © wojtekjg
na przełączce, poniżej zjazd do Hollohazy
na przełączce, poniżej zjazd do Hollohazy © wojtekjg
węgierskie pola
węgierskie pola © wojtekjg
górka nad Kékedem
górka nad Kékedem © wojtekjg
gdzieś przed Göncem
gdzieś przed Göncem © wojtekjgZempleni-hegyseg z drogi do Goncruszki
Zempleni-hegyseg z drogi do Goncruszki © wojtekjg
wodopój w Vizsolach
wodopój w Vizsolach © wojtekjg
Boldogkővára z drogi głównej
Boldogkővára z drogi głównej © wojtekjg
rzepaki nad graniczne
rzepaki nad graniczne © wojtekjg
znów po horyzont!
znów po horyzont! © wojtekjg
zjazd z kolejnej granicy HUN-SK w stronę Moldovy n/Bodvou
zjazd z kolejnej granicy HUN-SK w stronę Moldovy n/Bodvou © wojtekjg
droga do Jasova
droga do Jasova © wojtekjgkościół w Medzeve
kościół w Medzeve © wojtekjg
kapliczka na zakręcie nad Smolnikiem
kapliczka na zakręcie nad Smolnikiem © wojtekjg
Smolnik i dolina Hnilca
Smolnik i dolina Hnilca © wojtekjg
kapliczka na zakręcie ze wsi
kapliczka na zakręcie ze wsi © wojtekjgbogactwa smolnickie
bogactwa smolnickie © wojtekjg
Margecany późnym popołudniem
Margecany późnym popołudniem © wojtekjg
końcówka ostatniego dużego podjazdu słowackiego na dziś
końcówka ostatniego dużego podjazdu słowackiego na dziś © wojtekjg
droga do Terny i Demjaty
droga do Terny i Demjaty © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam


Dane wyjazdu:
316.50 km 0.00 km teren
10:17 h 30.78 km/h:
Maks. pr.:74.10 km/h
Temperatura:14.9
Podjazdy:4128 m
Rower:Furia

follow DK28

Piątek, 19 kwietnia 2019 | Komentarze 0

Gorlice-Jasło-Krosno-Miejsce Piastowe-Rymanów-Sanok-Wujskie-Bircza-Krasiczyn-Przemyśl-Reczpol-Babice-Barycz-Domaradz-Kombornia-Miejsce Piastowe-Równe-Kobylany-Nowy Żmigród-Folusz-Bednarka-Gorlice

O ile z rana marzną mi kolana, o tyle gdy wychodzi słońce cieszę się, że nie zacząłem w nogawkach.
Krosno jak zawsze miastem ustawionym tyłem do rowerzystów, ale o dziwo nawet znośnie przejechane. Co innego korki w Sanoku.
Gdy już wyjeżdżam z porannych mgieł dolinek i łąk, łapie mnie przeciwny wiatr za Jasłem. Sanok udaje się zamknąć w 3h, ale potem nie ma szans na dociśnięcie pod ten wiatr na zjazdach, między głównymi podjazdami na trasie. Zostaje męczenie.
W Przemyślu postój na dolewkę i przegryzienie batona i zdjęcie rękawków. A potem raz prawie pcha, a raz przeszkadza. Za Domaradzem i kolejnym tankowaniem miało iść z wiatrem i prawie jest...aż do Miejsca, gdzie łapie mnie bryza wiejąca ciągle z boku (na południe). Hopy kobylańskie wchodzą szybko, bo asfalty są dobre, ale od Żmigrodu jest męka i uciekanie przed dziurami. Zresztą - większość nawierzchni dziś miała 'węgierskie' standardy.
Do domu udaje się dobić sporo przed zmrokiem.
CLIMB: max 13%
Kategoria [300-1500km :)], sam