Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 268736.63 kilometrów w tym 4388.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.91 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

[200-300km]

Dystans całkowity:20144.50 km (w terenie 276.70 km; 1.37%)
Czas w ruchu:786:03
Średnia prędkość:25.63 km/h
Maksymalna prędkość:82.70 km/h
Suma podjazdów:184460 m
Liczba aktywności:85
Średnio na aktywność:236.99 km i 9h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
297.41 km 0.00 km teren
12:24 h 23.98 km/h:
Maks. pr.:65.85 km/h
Temperatura:
Podjazdy:3584 m

MRDP - IV doba

Wtorek, 20 sierpnia 2013 | Komentarze 2

Wojtek dziś nad ranem przyjechał do Gorlic i mimo kiepskiej pogody jedzie dalej.
CLIMB: avg-3%, max-9%
http://mrdp.pl/relacja-online

EDIT: Już od Przemyśla było coś nie tak - najpierw coś mi się ubzdurało, żeby jechać w prawo przed miastem i krążę po jakichś podjazdach. Potem upały w stronę granicy i skręt na Kalwarię Pacławską. Muszę zatrzymać się na tankowanie w Fredropolu i przy okazji wysłuchać kłótni pijanych i pijących górali;). Arłamów ciągnie się niemiłosiernie, na dodatek przez objazd i remonty jestem trochę skołowany czy na pewno jadę dobrze (mimo, że kompas w loggerze pokazuje znośny azymut). A na zjazdach masa kruszywa, nie da się przycisnąć. W końcu szosa do Krościenka, do Ustrzyk, fajny podjazd na Czarną Górę, gdzie przyciskam. Niestety na punkcie widokowym nad Lutowiskami okazuje się, że Biesy w chmurach. Niefajnie. Dociskam jak zwykle na odcinku do Ustrzyk (Ustrzyki D.-Ustrzyki G. wyszło jak zawsze około 1,5h z postojami na zdjęcia). W barze koło sklepu pierogi z czosnkiem niedźwiedzim. Wszędzie kałuże po deszczach, ale nie pada. Wyjazd w stronę Wyżnej i Wyżniańskiej o 20tej, jazda w silnym wietrze, niedźwiedzie szczęśliwie nie wychodzą na ulicę. Z Cisnej przyciskam, bo asfalty o dziwo dobre, z Komańczy też fajnie bo położyli świeży dywanik na dziurach w okolicy Moszczańca. Od Dukli do Żmigrodu na autopilocie, nie pamiętam większości drogi, muszę położyć się na 15 minut na przystanku w Nowym. Do domu już szybko, w deszczu, drzwi otwieram przed piątą rano.
Droga na Przemyśl, po głupiej pomyłce © wojtekjg

Pogórze Przemyskie i Góry Słonne © wojtekjg

Część Kalwarii Pacławskiej © wojtekjg

Pierwszy poważnijeszy podjazd - Arłamów © wojtekjg

Na górze © wojtekjg

Z pogózy w Biesy © wojtekjg

W końcu Bieszczady na horyzoncie (trasa do Krościenka) © wojtekjg

Czarna Góra jak zwykle przyjemna w podjeździe © wojtekjg

Punkt widokowy nad Lutowiskami, niestety Wysokie Bieszczady w chmurach © wojtekjg

Nad Lutowiskami © wojtekjg

Dolina Smolnika © wojtekjg

Coraz bliżej Ustrzyki © wojtekjg

Pierogi z czosnkiem niedźwiedzim © wojtekjg


Dane wyjazdu:
266.68 km 0.50 km teren
09:36 h 27.78 km/h:
Maks. pr.:73.74 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy:2083 m

Męczony powrót...chyba powinienem zsumować, bo praktycznie nie spałem...? :P

Piątek, 5 lipca 2013 | Komentarze 8

Radom-Szydłowiec-Skarżysko-Kamienna-Sorbin-Samsonów-Zagnańsk-Wiśniówka-Kielce-Chęciny-Jędrzejów-Sędziszów-Słupia Jędrzejowska-Sędziszów-Wodzisław-Miechów-Słomniki-Kraków

Chyba nie można tego siedzienia pod NRCtką po późnym, północnym obiedzie, nazwać snem. Wyjeżdżam chwilę po 4tej, nie trzeba już używać lampek ale jest chłodno. Śniadanie na stacji benzynowej, wiatr znów przeciwny (sądziłem, że mam jakieś omamy i kilka razy się zatrzymywałem, żeby sprawdzić), na dodatek powietrze się nagrzewa i zaczyna stawiać opór. Pojawiają się krótkie i dłuższe podjazdy przed Skarżyskiem. W S-K blokuje mnie tranzyt na Kielce i popełniam błąd każdego czyniącego poprawnie - zamiast olać i jechać na Jędrzejów, ja szukam objazdu. Dzięki temu robię spooory podjazd w okolicy Samsonowa i przejeżdżam koło Dębu Bartek. W końcu techniczna koło Ski, która co chwilę się kończy i trzyma jechać jakimiś piachami. Błądzenie po Kielcach, błądzenie przed Jędrzejowem (coś mi się ubzdurało, żeby skręcić w lewo wcześniej...), wyjazd na Sędziszów bezproblemowy (trasą wyścigu) i gorrrące męczenie pod wiatr do Słupi. Zmieniły mi się wczoraj plany, stąd mogłem odbić z trasy i odwiedzić Babcię i wujostwo. Na Sędziszów w końcu z wiatrem, potem jakoś nie tak. Przysypiam w Wodzisłwaiu. Zaczynają się hopo-zjazdy w stronę Miechowa i Krakowa, na dodatek goni mnie burza. Za Miechowem jedzie się super, wiatr pomaga. Wjazd z tej strony do Krakowa to masakra asfaltowa, chociaż mniejsza niż pamiętam. Wskakuję w autobus do Gorlic, nie mam jakoś ochoty jeździć w burzach.
Poranek na trasie © wojtekjg

Prościutko w stronę Szydłowca © wojtekjg

Lekka górka w stronę Skarżyska © wojtekjg

Zalew w Bliżynie © wojtekjg

Koło z rana © wojtekjg

Na szczycie najwyższej górki przed Samsonowem © wojtekjg

Samsonów © wojtekjg

Dąb Bartek się sypie powoli © wojtekjg

Przyjemny tranzyt i drogi obok, okolice Kajetanowa © wojtekjg

Kielce © wojtekjg

Droga do Chęcin © wojtekjg

Mały podjeździk przed Mnichowem © wojtekjg

Pola, resztki lasu, zamek daleko w tle © wojtekjg

Boczne drogi w okolicy Rakowa © wojtekjg

Wieje mi owsem w twarz © wojtekjg

Dalej płasko, za Jędrzejowem © wojtekjg

Sędziszów © wojtekjg

Staw w Słupi, teraz lekko odwodniony © wojtekjg

Przed Wodzisławiem © wojtekjg

Miechowszczyzna © wojtekjg

Restki słońca, pola i nadchodząca burza za Miechowem © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-7%

Dane wyjazdu:
287.21 km 6.00 km teren
10:00 h 28.72 km/h:
Maks. pr.:73.45 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2077 m

Najazd na Radom!

Czwartek, 4 lipca 2013 | Komentarze 4

Gorlice-Święcany-Joniny-Szynwałd-Podórska Wola-Tarnów-Szczucin-Szydłów-Łagów-Nowa Słupia-Stopnica-Krynki-Rudnik-Lubenia-Iłża-Radom

Badania tym razem bardziej na północ. Późny wyjazd (ok 10tej), wiatr zmienny i przeciwny, przy tej temperaturze wkurza. Kilkaset postojów na fotki czy picie. Na koniec jakieś piaski i szutry w Radomiu i dwa miliony komarzyc.
T: od 35 do 11*C.

Widoki z CIsowej Góry © wojtekjg

Podjazd do Jonin nie wygląda z daleka tak źle © wojtekjg

Bliżej robi się jakiś stromy © wojtekjg

Idea ścieżki rowerowej w Tarnowie - jeb z znak © wojtekjg

Lasy okolicy Dąbrowy Tarnowskiej © wojtekjg

Prosta ze Stopnicy © wojtekjg

Kościół Św. Apostołów Pawła i Piotra w Stopnicy © wojtekjg

Jest płasko © wojtekjg

Szydłów - "polskie Carcassonne" :) centrum z odremontowanymi murami © wojtekjg

Szydłów, brama do centrum © wojtekjg

Obszary mocno rolnicze © wojtekjg

Wzdłuż Chańczy © wojtekjg

Lasy, asfalty, Chańcza za drzewami © wojtekjg

Wzgórza nad Łagowem © wojtekjg

Łagów, rynek © wojtekjg

Jest nawet przyjemnie ;) © wojtekjg

Świętokrzyskie © wojtekjg

Pola okolic Chybic © wojtekjg

Dąbrowskie lasy w stronę Stykowa © wojtekjg

Brody Iłżeckie © wojtekjg

Małe wspinaczki w okolicy © wojtekjg

Zdjęcia, którego nie zrobiłem podczas BBT - Iłża i ruiny zamku © wojtekjg


CLIMB: avg-2%, max-14%

Dane wyjazdu:
205.27 km 0.00 km teren
06:44 h 30.49 km/h:
Maks. pr.:76.87 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy:2312 m

Górki i wiater

Środa, 8 maja 2013 | Komentarze 4

Gorlice-Przełęcz Małastowska(602m)-Konieczna-Bardejov-Malcov-Obručne,sedlo(640m)-Stará L'ubovňa-sedlo Vabec(766m)-Mníšek nad Popradom-Rytro-Nowy Sącz-Kamionka Wielka-Ptaszkowa-Grybów-Ropska-Szymbark-Gorlice

Wieje syto na północ. A ja jadę na południe. Aż do granicy nie jest zabawnie ;), za hranicą remontują asfalt więc jazda jest wolna (ale tak fajnie remontują: 10m nowego asfaltu, dziuuuury, 10m nowego asfaltu i tak dalej ;)), dopiero od Becherova zaczyna się super pomykanie. Aaaaż do dziur w Malcove i podwietrznego podjazdu na sedlo Obručne. Tankowanie w Leluchowie (jak ja nie lubię słowackiej mineralnej...) i kolejne dwie przełączki do Starej L'ubovňy (przypomniał mi się podobnie wietrzny wjazd z Arkiem w kwietniu '11). Skręt na Polskę i Vabec z wiatrem i w masakrycznym słońcu. Zjazd z przełęczy mnie rozczarowuje - nie dość, że na pasie dziury do pół metra głębokości to jeszcze wieje z boku, a po zakręcie w twarz. Bruk w Piwnicznej mnie dobija, muszę zrobić tankowanie. I walę na Sącz z wiatrem, miasto przechodzi jakoś bezboleśnie tym razem, wyjeżdżam na Kamionki - znów pod wiaterek i znów po dziurach. Niefajnie. A najgorsze, że wiatr się zmienił i na górze w Ptaszkowej wieje już na zachód - czyli znów w zęby ;) Ropska nie rozczarowuje, wiatr na podjeździe zatrzymuje w miejscu, do domu idzie już fajnie.
Trochę za późno wyjechałem (o godz. 10), całość brutto 8h20min.

Początek górek na dziś © wojtekjg

Cieplutka żmija © wojtekjg

Droga na przełęcz © wojtekjg

Wkurzająca podwietrzna false-flat w stronę granicy © wojtekjg

Świeży dywanik i hopka w stronę Stebnickiej Magury © wojtekjg

Przyjemne asfalty za Bardejovem © wojtekjg

Droga w stronę Busova © wojtekjg

Rzut oka w tył na podjazd - niby nie widać ale ciągle 6% © wojtekjg

Rzut oka na asfalt zatopiony w lesie © wojtekjg

Obrucne, wymęczone © wojtekjg

Zaczyna się ostro © wojtekjg

Plavnica i dolinka z podjazdu © wojtekjg

Juuuż prawie na szczycie przełączki © wojtekjg

L'ubovna i Lubovnansky Zamok © wojtekjg

Mozaika asfaltów na podjeździe na Vabec © wojtekjg

Ledwo widoczne Tatry © wojtekjg

Klasycznie fota na Vabecu z rowerem © wojtekjg

Rytro, most i górujące nad nimi resztki zamku © wojtekjg

Ruiny zamku w Rytrze © wojtekjg

Klasycznie ujęcie Chełmu z Ptaszkowej © wojtekjg

Zjaaazd z Ropskiej © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-10%
Kategoria [200-300km], sam


Dane wyjazdu:
206.66 km 0.00 km teren
07:07 h 29.04 km/h:
Maks. pr.:68.68 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:1828 m

Do/z pracy

Środa, 24 kwietnia 2013 | Komentarze 12

Gorlice-Nowy Żmigród-Toki-Kobylany-Bóbrka-Miejsce Piastowe-Iwonicz-Rymanów-Besko-Zarszyn-Stachocina-Górki-Turze Pole-Jaćmierz-Trześniów-Haczów-Iskrzynia-Krościenko Wyżne-Krosno-Jasło-Biecz-Gorlice

Hopkowany i dziurawy dojazd, obowiązkowy dokumentacyjny objazd okolicznych miejscowości, zabawy z nietoperzami, nocny powrót przez dziury, z błądzeniem po Krośnie, mgłami gęstymi jak zupa w dolinie Ropy i księżycem w pełni.
okolice Bednarki © wojtekjg

siłowanie z rowerem © wojtekjg

klasycznie - fotka za Bóbrką... © wojtekjg

... iii nad Miejscem Piastowym © wojtekjg

kręto w stronę Górek © wojtekjg

fajny asfalt przez piękny las bukowy w okolicy Stachociny © wojtekjg

pofalowany wyjazd na 'przełęcz' w okolicy Brzostka © wojtekjg

czosnek niedźwiedzi pachniał pięknie na poboczach © wojtekjg

nasłuchy pod kościolem w Jaćmierzu © wojtekjg

nightcap © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-12%

Dane wyjazdu:
266.54 km 2.50 km teren
09:56 h 26.83 km/h:
Maks. pr.:59.50 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:1677 m

Nad Wisłę!!

Środa, 21 listopada 2012 | Komentarze 16

Gorlice-Turza-Rzepienniki-Gromnik-Tuchów-Tarnów-Dąbrowa Tarnowska-Szczucin-Pacanów-Połaniec-Winica-Wisłą wpław-Gliny-Szczucin-Dąbrowa Tarnowska-Tarnów City-Tuchów-Gromnik-Rzepienniki-Turza-Moszczenica-Gorlice

Z rana mgły i wilgocie (nie zawsze wskazane), przejaśniło się dopiero po 90km. Nie potrafię jeździć na płaskich prostych!! No kurde, nie potrafię... jeszcze z przeciwnym wiatrem... Za górkami tempo masakrycznie spadło, mimo, że warunki były nieco lepsze. Oglądam sobie drzewa, przeprawiam się na drugi brzeg i macam i tam kolejne drzewa. Powrót byle jaki, Tarnów niszczy mnie zakazami jazdy rowerem i brakiem infrastruktury ścieżkowej...krążę po chodnikach. Ostatnie 60km dyktowane było zgagą po kot-burgerze, mgłami i przeciwnym wiatrem. Niesamowicie męczę podjazdy za Tarnowem, dawno tak źle nie było...
Zaliczone 3(trzy) województwa ;)

Elektrownia Połaniec © wojtekjg

prom, przez Wisłę © wojtekjg

żeglujemy... © wojtekjg

nie ma letko...w końcu podkarpacie ;) © wojtekjg

Szczucin, Muzeum Drogownictwa © wojtekjg

Muzeum Drogownictwa, Szczucin © wojtekjg


CLIMB; avg-3%, max-13%

Dane wyjazdu:
222.94 km 10.00 km teren
08:57 h 24.91 km/h:
Maks. pr.:57.50 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:1699 m

Arbajt

Wtorek, 18 września 2012 | Komentarze 7

Gorlice-Lipinki-Osobnica-Jasło-Krosno-Miejsce Piastowe-Sanok-doooookoła Sanoka-Miejsce Piastowe-Równe-Bóbrka-Toki-Nowy Żmigród-Folusz-Bednarka-Dominikowice-Gorlice

Było wszystko: guma od zszywki do papieru, wieczorne mgły w dolinach, brzydki zachód słońca, lokalne ochłodzenia, terenowa górka nachyleniem 15% gdzieś przed północą, wiatr głównie z boku i w twarz, wschód słońca na polach przed Rymanowem, a nawet ze dwie półgodzinne drzemki.
Sanoczek, kościółek © wojtekjg

Za Sanokiem, wspomnienia BBT © wojtekjg

niemrawy wschód słońca © wojtekjg

Wiatraki przed Rymanowem © wojtekjg

z Sanoka © wojtekjg

do Rymanowa © wojtekjg

zaspany bęblik © wojtekjg

zwyczajowa fotka z podjazdu do Rogów © wojtekjg

wiatraki za Kobylanami © wojtekjg

okolice Folusza i góry Magurskiego PN © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-14%

Dane wyjazdu:
221.00 km 4.00 km teren
08:36 h 25.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:1920 m

Take a long way home...

Środa, 5 września 2012 | Komentarze 10

Poręba Wielka-Kasina Wielka-Przełęcz Wierzbanowska-Dobczyce-Rożnawa-Dobczyce-zamek-Raciechowice-skała Grzyb-Zręczyce-Dobczyce-Gdów-Łapczyca-Bochnia-Brzesko-Jurków-Zakliczyn-Gromnik-Ciężkowice-Pławna-Łużna-Moszczenica-Gorlice

Po badaniach zjazdy we mgle do Mszany i dalej w górę prze Kasinę Wielką na Przełęcz Wielkie Drogi. Wyjeżdżam ponad mgły i jest ciepło, postanawiam zostać na wschód słońca. Włażę w płachtę biwakową, próbuję się zdrzemnąć chwilę ale zaraz podchodzi wilgoć i ..uj. Z rana jakieś w miarę widoczki i suuuuper zjazd do Dobczyc. Podjeżdżam w stronę Wieliczki, po spojrzeniu na kościółek romański w Dziekanowicach, na umówione spotkanie z Wiórką. Jazda przez górki i zwiedzanie okolic zamku dobczyckiego i wzgórza, potem podjazd w Raciechowicach (Wióreczka daje na tych ścianach tak, że trudno ją dogonić.. tylko wykończenie jest kiepskie, ale nad tym się popracuje;)) i Kamień Grzyb. Maaaasa sztywnych podjazdów, trzymających po kilometr lub dwa po 10-11%. Całe zwiedzanie w niesamowicie przyjemnym tempie. Nieprzyjemna była tylko dziura z tyłu (co ciekawe - nie podczas jazdy ale na postoju :) ). Odprowadzam jeszcze Agę do ronda w Dobczycach i sam uderzam na Łapczyce przez Gdów. Potem Brzesko i obiad około 20tej, i bezwietrzna i obładowana ciężarówkami trasa do Gromnika. Dalej też jest fajnie ale zaczyna padać w Pławnej, a znad Sącza idzie burza. W Łużnej asfalty suche i można umiarkowanie przycisnąć. W domu byłem chwilę po 23ej.
nocą w okolicy przełęczy Wielkie Drogi © wojtekjg

sceny z biwaczku © wojtekjg

poranek z mgłami © wojtekjg

poranne pogórze © wojtekjg

przełęcz wierzbanowska © wojtekjg

na przełęczy © wojtekjg

z góry na podjazd - 12% - za Dobczycami © wojtekjg

kościółek w Dziekanowicach © wojtekjg

Wiórka czyta mapę koło zamku w Dobcycach © wojtekjg

Jezioro Dobczyckie - wykąpać się nie da.. © wojtekjg

koło zamku © wojtekjg

Kamień Grzyb © wojtekjg

Wióreczka leci na podjeździe © wojtekjg

landszafcik Beskidu Wyspowego © wojtekjg


Dane wyjazdu:
299.85 km 0.00 km teren
09:58 h 30.09 km/h:
Maks. pr.:68.50 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy:2856 m

Liznąć Bieszczadów...

Wtorek, 20 marca 2012 | Komentarze 28

Wyjeżdżam około 8.30, gdy słońce jest już dość wysoko. Plan był taki, żeby początek jechać z wiatrem (nie wierze w początek pod wiatr a powrót z, muszę się rozgrzać przez dłuższy czas), a potem męczyć pod wiatr. Z jednym tylko tankowaniem pustego bidonu w Nowym Żmigrodzie walę na Komańczę. W miasteczku (po 90km i pierwszym 1000m przewyższenia) jestem wcześniej niż zakładałem - o 11.30 (ze średnią 32,6km/h). Dalej z bocznym wiatrem i asfaltami, na których jest więcej dziur niż masy bitumicznej. Przed Nowym Łupkowem trochę się polepsza (tylko asfalt, wiatr nie). Przełęcz Przysłup, ze zwałami śniegu na poboczach wchodzi fajnie, z góry widać zaśnieżone połoniny. Zjazdy powolne, bo masa wody i piachu na zakrętach. W Cisnej zatrzymuję się na chwilkę w sklepie kupić agrafki - jakieś 50 km wcześniej rozwalił mi się suwak w kamizelce wiatroopornej, moim jedynym ciuchu chroniącym przed zaawansowanym zimnem. Powodowało to spory dyskomfort jazdy i wkurw, że będę marzł. Spiąłem się profesjonalnie 6 agrafkami, z którymi jechałem już do końca dnia ;)
W Cisnej skręt na Lesko i od razu podjazd pod wiatr na przełęcz pod Jabłońską Górą. Zjazdy fajne, trzeba uważać, żeby na piachu nie przestrzelić zakrętu. A potem zawijasy do Hoczwi, gdzie zdrowo przyciskam, dolina Sanu z mocnym czołowym wiatrem, Lesko i Zagórz (po podjazdach z przeciwnym wiatrem). W Zagórzu skręcam w dolinkę na Komańczę, od teraz pod lekki wiatr, około 10 km ciągle w górę, z mocniejszą sekcją pod koniec. W końcu wytaczam się na przełęcz nad Kulasznem, zjazdy po ostrych zakrętach i w Szczawnem skręt na Rymanów. Jazda wzdłuż Pasma Bukowicy dała mi w kość - masa krótkich podjazdów, ciągle pod wiatr, i zjazdów zbyt krótkich, żeby się rozbujać. Zresztą - przez wiaterek z góry ledwo jechałem 30km/h. W okolicy Odrzechowej stuka mi 200km i 2300m przewyższenia przy średniej 30,6km/h - daje mi to pojęcie ile straciłem przez warunki i ukształtowanie terenu.
W końcu mijam Jezioro Sieniawskie i wyjeżdżam na główną drogę. Wiem, że około godziny 17 będzie zwyczajowy kryzysik, wstępuję więc do baru za Rymanowem na coś, co miało być mięsem kebabowym, plus frytki. Zrobiło się jakby radośniej. Szybko napieram przez Miejsce Piastowe, potem górki do Krosna i zmrok zastaje mnie już po wjeździe do miasta. Na początku miałem zieloną falę, no ale musiała się skończyć. Krosno to kolejne miasto 'przyjazne rowerzystom inaczej' - na obwodnicy jest zakaz poruszania się dla rowerów, ale ścieżki nigdzie nie uświadczysz. Nawet przez chwilę chciałem jechać regulaminowo, gdy zauważyłem znak 'pasa rowerowego' gdzieś z boku, ale szybko oznaczenia się skończyły. Przemogłem jakoś miasto i zatrzymywanie się przy sygnalizacji oraz fatalny asfalt przy wylotówce na Sącz i pokonuję górki w stronę Jasła. Wiater jakby mniejszy ale zaczęła się fatalna wilgoć - jak dla mnie gorsza rzecz od wiatru. Jasło omijam obwodnicą i jeszcze tylko 30 km wzniesień (w tym dwa sztywniejsze i dłuższe podjazdy) i jestem w Gorlicach.
Czas wycieczki brutto- niecałe 12h (zeszło na robienie zdjęć, trzykrotną wizytę w sklepie i dwa postoje na papu). Podstawowym błędem było złe dobranie ciuchów - mogłem wziąć bluzę nieprzewiewną, miałbym ciepło też w ramiona. Nie narzekam, nie było tragicznie zimno, czasem na zjazdach górskimi lasami wiało chłodem, ale komfort jest komfort. Jednak asfalty bieszczadzkie nie są przystosowane dla kół szosówek, jadąc tymi szosami nawet na trekingu narzekałem wiele razy ;)


za pierwszą poważniejszą górką - skrzyżowanie koło Folusza © wojtekjg

wschodnie pasma Beskidu Niskiego znad Mszany © wojtekjg

za stromymi podjazdami między Ostrą i Piotrusiem, okolice Dukli © wojtekjg

nad Wolą Niżną © wojtekjg

zjazd do Wisłoka Wielkiego - góry i dziury :))) © wojtekjg

spojrzenie wstecz z Czystohrobu na mijane górki © wojtekjg

za Komańczą - droga w stronę Bieszczadów © wojtekjg

początek mocniejszej części podjazdu na Przełęcz Przysłup © wojtekjg

podjazd na Przeł.Przysłup © wojtekjg

rzut oka na połoniny © wojtekjg

podjazd na przełęcz pod Jabłońską Góra © wojtekjg

na przełęczy pod Jabłońską Górą © wojtekjg

zjazdy w stronę Baligrodu © wojtekjg

San w Lesku © wojtekjg

rzut oka na całą dolinkę z podjazdem z ostatnich zakrętów przed Kulasznem © wojtekjg

wiosenne lasy © wojtekjg

za pierwszymi podjazdami za Szczawnem © wojtekjg

droga wzdłuż Pasma Bukowicy © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-11% (pewnie na przełęcz nad Jabłonką, albo na jakiejś hopce)

Dane wyjazdu:
258.63 km 0.00 km teren
09:25 h 27.47 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:2544 m

Magurske sedlo

Piątek, 16 marca 2012 | Komentarze 12

Gorlice-Gródek-Grybów-Królowa Polska-Nowy Sącz-Zabrzeż-Krościenko n/Dunajcem-Hałuszowa-Niedzica-Spisska Stara Ves-Rel'ov-Magurske sedlo-Nizne Ruzbachy-Stara Lubovna-sedlo Vabec-Mnisek n/Popradom-Piwniczna-Żegiestów-Krynica-Berest-Wawrzka-Ropa-Gorlice

Podkusiło mnie wypróbować nową zabawkę. Przez pierwsze 120 km NAPRAWDĘ syty i konkretny wmordewind, dodać do tego górki non stop plus wąskie doliny rzek, wzdłuż których prowadzone są szosy, złą nawierzchnię i postoje na poprawienie szczegółów w osprzęcie - było jak było. Po 100km zaczynają się poważniejsze podjazdy. Na zjeździe do Niedzicy nie da się przycisnąć, bo cały zapaprany wodą i piachem z roztopów (gdyby się znalazł jakiś dowcipniś - nie, nie założyłem błotników do tego roweru - przez geometrię aero nie pasują.. ;)), widoki wynagradzają niedosyt prędkości. Statna hranica i w stronę Rel'ova i pierwszej wspinaczki. Podjazd ma 4,3km ze średnim nastromieneim około 5-6%, zjazdy z Magurskego sedla są niesamowicie malownicze - Tatry, Tatry Nizke, Góry Levockie, Cergov - syćko jak na dłoni. Nie da się znów zaszaleć przez krętość i piach. Skręcam tym razem na Podhorany i przejeżdżam przez ogromną osadę romską. Droga do Lubovny jest świeżo wyremontowana, wiatr nareszcie nie wieje tak mocno, dociskam kolejne 20km z przelotową pod 38km/h, przez hopki i jedną przełączkę. W Lubovli oczywiście skręt na Vabec (4,2km, około 5%), skończyło mi się picie (inteligentnie zapomniałem ojro), zjazdy są dość ostrożne i chłodne -aż znów zakładam rękawiczki. W Piwnicznej bruki i wahanie, czy nie skręcić na Sącz... NIIIEEE!! Bądź silny! - ale.. te polędwiczki i frytki z KFC... -nie, teraz tylko żarcie kolarskie: paczka makaronu, paczka ryżu na śniadanie, wszystko zapite isostarem! ;)
Skręcam w dolinę Popradu, doganiam Pana Starszego z STC, gawędzimy przez parę kilometrów po czym pokazuje mi jak jeżdżą dorośli i zawraca (miał w planie tylko pod 50k). Zwyczajowy kryzysik podwieczorkowy łapie mnie przed Żegiestowem - wieje w twarz, z rzeki podchodzi wilgoć, która stopuje, zamulam niesamowicie...Tankuję w Miliku i od razu zaczyna być radośniej. Wpadam do Krynicy już ze światełkami (kur..., miasto buduje trasy biegowe, bo taka moda, a głównej drogi zdrojowej to naprawić nie łaska - co tam jadę to pęka mi szprycha, na szczęście nie tym razem, bo robiłem, slalom środkiem jezdni...), podjazd na Krzyżówkę pod wiatr, zjazdy spokojne, chociaż jest w miarę sucho to piachu nie uwidzisz nawet w dzień. Dolina jak zwykle zimna i wilgotna, ale chyba wiatr ustał. Oczywiście skręcam na Wawrzkę, ścianka na górę idzie mi jakoś lekko, wyżej jest cieplej niż w mokrych dolinach. Na zjeździe kłopoty z lampką, zatrzymuję się co kilkaset metrów, ale gdy wpadam w dystrykt latarni w Ropie przysiadam i dociskam (no ale bez przesady...).
Mogłem wyjechać wcześniej, o ile jazda nocą mi nie przeszkadza, o tyle wilgoć z rzek w dolinkach (spowodowana ciepłym dniem i chłodną nocą) denerwuje mnie podczas każdej jazdy.

Tylmanowa, dolina Dunjaca © wojtekjg

podjazd z Pieninami w tle © wojtekjg

Tatry z okolic Sromowiec © wojtekjg

Na Jez.Sromowieckim wziąż lodowisko © wojtekjg

Zapora dzielaca jeziora Czorsztyńskie i Sromowieckie i zamek w Niedzicy - legenda głosi, że starszyła tam niejaka CheEvara... ;) © wojtekjg

Magurske sedlo - zjazdy w obliżenie podtatrzańskie © wojtekjg

lansik z tatrami w tle © wojtekjg

niezywkle przyjemna droga w stronę Vojnan © wojtekjg

Podjazd na sedlo Vabec, a w dole Stara Lubov'la © wojtekjg

Klasyczna fota dokumentacyjna na Vabecu © wojtekjg

zasypiajaca dolina Popradu © wojtekjg


CLIMNB: avg-3%, max-15% (Gródek, oczywiście...)
Kategoria [200-300km], sam