Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 255220.03 kilometrów w tym 3866.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.97 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
220.81 km 0.00 km teren
10:04 h 21.93 km/h:
Maks. pr.:60.58 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2094 m

MRDP - VIII doba

Sobota, 24 sierpnia 2013 | Komentarze 2

CLIMB: avg-2%, max-11%

EDIT: Przełęcz Kowarska. Na górze kusi mnie Okraj ale lecę w dół, a niżej czuję dobry wiatr więc przyspieszam. W Jeleniej dziś MP w kolarstwie, spotkam po drodze teamy grzejące się na trasie, mijam też Sokołów Kęty z Bielem ;) Nie puszczają mnie trasą wyścigu, muszę jechać objazdem, nadrabiając kilka km. Późniejszy obiad w barze przy Jeleniogórskiej, z widokiem na Śnieżkę, Szrenicę i Wielki Szyszak.
Po popasie Szklarska Poręba i mocny podjazd późnym popołudniem nad wieś. Na asfalcie szpraje Kuźni Triathlonu, początek podjazdu na szosę pod Izerami. Zakręt Śmierci i lekki zjazd w stronę Świeradowa, dość chłodny. Zaczynam odwiedzać wszystkie stacje benzynowe z herbatkami i muffunkami. Zjazd na Leśną, po drodze zatrzymuję się na szybkie wejście do przydrożnej sztolni (były nawet nocki duże ;)), i dalej jazda na Zgorzelec. W mieście impreza, tankuję w sklepie i przed Pieńskiem skręcam pod jakieś brzózki przy drodze. Opatulam się w folię i do 5 rano jest nawet ciepło. Potem poranne dreszcze i przysypiam do 8 gdy robi się ciepło od wschodzącego powoli słońca. Dalej do Pieńska i w miasteczku łapie gumę. Zostaje łatanie starych dętek, schodzi mi na to prawie 3h. w Międzyczasie dojeżdża do mnie Tomek, przebiera się i jedzie dalej. Zaczynają się odcinki brukowane, a ja nie mogę docisnąć, bo boję się o tylną oponkę. Idzie fajnie, dopóki nie gubię mapy po którą wracam się pieszo ponad 2 km. Bruki ciągną się prawie do Gubina gdzie siadam na żarełko w Macu.


Komentarze
Navi
| 11:29 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj Jest meta! :D Brawo, brawo, brawo. Szkoda, że nie było mnie akurat, gdy przejeżdżałeś przez Przemyśl.
mors
| 17:07 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj Czekałem cały dzień na trasie w Borach Dolnośląskich ale się nie doczekałem. ;p
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!