Info

Więcej o mnie.















Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień16 - 0
- 2025, Sierpień35 - 2
- 2025, Lipiec29 - 4
- 2025, Czerwiec44 - 1
- 2025, Maj36 - 2
- 2025, Kwiecień39 - 2
- 2025, Marzec30 - 1
- 2025, Luty23 - 11
- 2025, Styczeń27 - 10
- 2024, Grudzień23 - 4
- 2024, Listopad19 - 2
- 2024, Październik21 - 0
- 2024, Wrzesień26 - 5
- 2024, Sierpień25 - 13
- 2024, Lipiec32 - 9
- 2024, Czerwiec35 - 13
- 2024, Maj39 - 25
- 2024, Kwiecień31 - 12
- 2024, Marzec28 - 4
- 2024, Luty20 - 9
- 2024, Styczeń16 - 17
- 2023, Grudzień19 - 3
- 2023, Listopad21 - 2
- 2023, Październik32 - 1
- 2023, Wrzesień36 - 8
- 2023, Sierpień39 - 2
- 2023, Lipiec43 - 19
- 2023, Czerwiec38 - 8
- 2023, Maj33 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 4
- 2023, Marzec29 - 11
- 2023, Luty21 - 8
- 2023, Styczeń22 - 9
- 2022, Grudzień22 - 5
- 2022, Listopad28 - 3
- 2022, Październik35 - 2
- 2022, Wrzesień32 - 3
- 2022, Sierpień42 - 1
- 2022, Lipiec40 - 9
- 2022, Czerwiec33 - 0
- 2022, Maj47 - 7
- 2022, Kwiecień25 - 1
- 2022, Marzec27 - 0
- 2022, Luty29 - 7
- 2022, Styczeń28 - 5
- 2021, Grudzień23 - 0
- 2021, Listopad19 - 0
- 2021, Październik32 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 4
- 2021, Sierpień28 - 0
- 2021, Lipiec42 - 1
- 2021, Czerwiec39 - 5
- 2021, Maj35 - 0
- 2021, Kwiecień24 - 1
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień22 - 3
- 2020, Listopad27 - 5
- 2020, Październik33 - 0
- 2020, Wrzesień30 - 2
- 2020, Sierpień38 - 9
- 2020, Lipiec34 - 0
- 2020, Czerwiec43 - 11
- 2020, Maj40 - 1
- 2020, Kwiecień21 - 2
- 2020, Marzec25 - 6
- 2020, Luty17 - 5
- 2020, Styczeń20 - 8
- 2019, Grudzień14 - 3
- 2019, Listopad10 - 5
- 2019, Październik16 - 3
- 2019, Wrzesień19 - 8
- 2019, Sierpień27 - 13
- 2019, Lipiec31 - 10
- 2019, Czerwiec35 - 12
- 2019, Maj21 - 6
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec25 - 10
- 2019, Luty15 - 2
- 2019, Styczeń8 - 4
- 2018, Grudzień11 - 2
- 2018, Listopad20 - 2
- 2018, Październik24 - 9
- 2018, Wrzesień29 - 8
- 2018, Sierpień31 - 19
- 2018, Lipiec20 - 9
- 2018, Czerwiec21 - 20
- 2018, Maj39 - 11
- 2018, Kwiecień27 - 22
- 2018, Marzec24 - 9
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień17 - 0
- 2017, Listopad13 - 3
- 2017, Październik17 - 8
- 2017, Wrzesień16 - 3
- 2017, Sierpień24 - 4
- 2017, Lipiec30 - 8
- 2017, Czerwiec33 - 18
- 2017, Maj31 - 3
- 2017, Kwiecień24 - 4
- 2017, Marzec28 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień12 - 1
- 2016, Listopad19 - 8
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień22 - 0
- 2016, Sierpień23 - 2
- 2016, Lipiec25 - 10
- 2016, Czerwiec26 - 33
- 2016, Maj30 - 5
- 2016, Kwiecień18 - 12
- 2016, Marzec30 - 20
- 2016, Luty16 - 1
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień29 - 12
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik19 - 10
- 2015, Wrzesień28 - 2
- 2015, Sierpień22 - 8
- 2015, Lipiec24 - 17
- 2015, Czerwiec31 - 18
- 2015, Maj31 - 2
- 2015, Kwiecień26 - 33
- 2015, Marzec17 - 7
- 2015, Luty12 - 16
- 2015, Styczeń3 - 7
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad11 - 7
- 2014, Październik15 - 11
- 2014, Wrzesień20 - 1
- 2014, Sierpień17 - 6
- 2014, Lipiec19 - 38
- 2014, Czerwiec25 - 19
- 2014, Maj21 - 18
- 2014, Kwiecień25 - 23
- 2014, Marzec25 - 39
- 2014, Luty14 - 38
- 2014, Styczeń5 - 7
- 2013, Grudzień12 - 2
- 2013, Listopad12 - 10
- 2013, Październik18 - 22
- 2013, Wrzesień18 - 24
- 2013, Sierpień25 - 84
- 2013, Lipiec29 - 75
- 2013, Czerwiec27 - 82
- 2013, Maj30 - 42
- 2013, Kwiecień24 - 64
- 2013, Marzec7 - 24
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 6
- 2012, Grudzień6 - 30
- 2012, Listopad6 - 35
- 2012, Październik7 - 29
- 2012, Wrzesień23 - 72
- 2012, Sierpień25 - 80
- 2012, Lipiec31 - 95
- 2012, Czerwiec24 - 78
- 2012, Maj29 - 149
- 2012, Kwiecień29 - 51
- 2012, Marzec31 - 173
- 2012, Luty4 - 35
- 2012, Styczeń10 - 45
- 2011, Grudzień18 - 28
- 2011, Listopad19 - 28
- 2011, Październik24 - 25
- 2011, Wrzesień28 - 10
- 2011, Sierpień25 - 34
- 2011, Lipiec23 - 42
- 2011, Czerwiec20 - 37
- 2011, Maj31 - 46
- 2011, Kwiecień21 - 10
- 2011, Marzec6 - 7
Wpisy archiwalne w kategorii
[200-300km]
Dystans całkowity: | 20847.10 km (w terenie 311.90 km; 1.50%) |
Czas w ruchu: | 815:32 |
Średnia prędkość: | 25.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.70 km/h |
Suma podjazdów: | 188013 m |
Liczba aktywności: | 88 |
Średnio na aktywność: | 236.90 km i 9h 16m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
212.00 km
0.00 km teren
07:32 h
28.14 km/h:
Maks. pr.:73.20 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:3225 m
Rower:envi
Brevet Południowa Kotlina - na zakończenie sezonu nie-ścigania
Sobota, 7 października 2023 | Komentarze 0
Polanica-Zdrój -Szczytna-Karłów-Ostra Góra-Machov-Vysoká Srbská- Kudowa-Zdrój -Jerzykowice-Kulin Kłodzki- Duszniki-Zdrój -Lasówka-Mostowice-Neratov-Lesica-Międzylesie-Pisary-Jodłów-Michałowice-Nowa Wieś-Wilkanów-Idzików-Puchaczówka-Sienna-Klecienko-Kletno-Stara Morawa-Stronie Śląskie- Lądek-Zdrój -Żelazno-Kłodzko-Stary Wielisław- Polanica-ZdrójDlaczego jeżdżę/jeździmy na brevety? Z tego samego powodu, co inni jeżdżą na gran fonda: jak nie będzie noga podawała, to można zawsze powiedzieć, że to nie był wyścig, a że to nie wyścig, to inni przecież się z nami nie ścigaja, można nakur**ać i podbić sobie dobrze ego, docierając do mety gdzieś z przodu.
To ostatni brevet w tym roku, na dodatek blisko dużego ośrodka kolarskiego jakim jest Wrocek, więc można było się spodziewać kupy wyposzczonych i chętnych do mocnej jazdy ludzi. Snując się zaspany po zimnym i wietrznym parkingu, zacząłem obczajać rowery i podsłuchiwać rozmowy i wychodziło z tego, że zapiek może być dobry.
Start o 8.30, sporą grupą, chyba prawie ze 100 osób. Jazda w asyście policji przez Polanicę i podjazd ze startem ostrym po bruku. Oczywiście siedzę z tyłu, więc się powoli, nie szarżując, przebiłem. Przed końcem podjazdu widzę już tylko dwóch hulaków z przodu, jeden większy, a drugi mniejszy, dociskają na każdej stromiźnie. Za mną goni jeden zawodnik, a potem chyba większa grupa. Dojeżdżamy tych z przodu z tym z tyłu przed podjazdem na pierwszy CP, do zameczku. Zamek zamknięty, tylko focimy klamkę i zjeżdżamy, mijając całe peletony walące na punkt. We dwóch mijamy Szczytną, walczymy z wiatrem na średnio skoordynowanych zmianach, wbijamy w Czechy, robimy najstromszy podjazd imprezy (po bruku) i podjeżdżamy po trawie pod wieżę widokową. Oczywiście obijam się o jakiś kamień i łapię snejka. Gdy wymieniam dętkę mówię Tomkowi (bo kolega na imię miał Tomek), żeby na spokojnie jechał, czy to sam czy z którąś grupką zawodników dobijających do wieży. Trochę czeka, zagaduje z kolegą i stwierdzają, że poczekają na mnie w trasie. Po wymianie gumy koło jak nowe, zjeżdżam dość szyko, bo asfalty fajne i po kilku minutach doganiam Tomka i Łukasza (bo drugi kolega to był Łukasz). I tak se jedziemy, bo są takie rolling hills, czasem robiąc zmiany. Potem jest CP, długi podjazd, jak to w okolicy, kolejne rolling hills, znów CP, znów podjazd, sklep, znów CP. Na kolejnym podjeździe przygrzewa mocniej, ale w dolinie znów zimno i wieje tak, że boli mnie głowa. A potem wpadamy na podjazd na Puchaczówkę. Wyraźnie odstaję, udaję, że chcę zatankować w magicznym źródełku nad Idzikowem i dzięki tej wodzie jakoś odżywam. Szczęśliwie, Tomek poczekał na nas na górze. Znów zakupy, jakiś cukier. Robi się chłodno, ale jest na szczęście podjazd. CP pod J.Niedźwiedzią, dość szybko do kolejnego CP, na stacji benzynianej i szybkie transfery na Kłodzko.
I męka pod wiatr.
Po złym asfalcie.
Ledwo trzymam się w kole, a w Tomasza wstapiły nowe siły i nieintencjonalnie, w amoku, zerwał nas z koła - dospawanie zajęło mi dobre 4km, które wypruły ze mnie wszystkie waty. Na metę wpadamy po 8h19min.
Wsio fajnie, forma rośnie, a tu sezon się kończy. Może poza średnią ekonomiką odżywiania, to wszystko było w sam raz.
CLIMB: max 17%
Kategoria [200-300km], niesam, sam, ściganie
Dane wyjazdu:
205.80 km
0.00 km teren
07:10 h
28.72 km/h:
Maks. pr.:74.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:3259 m
Rower:envi
kolejne Końskie Harce (z Tuchowa)
Sobota, 29 lipca 2023 | Komentarze 0
Tuchów-Zalasowa-Joniny-Swoszowa-Żurowa-Olszyny-Jodłówka Tuchowska-Rzepiennik-Turza-Moszcznica-Mszanka-Bystra-Szymbark-Bielanka-Kunkowa-Uście-Klimkówka-Ropa-Wawrzka-Bogusza-Piątkowa-Cieniawa-Mogilno-Łęka-Przydonica-Posadowa-Bujne-Ruda Kameralna-Filipowice-Zakliczyn-Janowice-Lubinka-Rychwałd-Pleśna-Łowczów-Piotrkowice-Zabłędza-TuchówPoranek, tak bliżej startu, zrobił się ciepły i nawet słoneczny, niewiele zapowiadało te przewidywane burze. Wystartowaliśmy sobie chyba z ostatniej grupki, szybko gubiąc ją na pierwszym podjeździe. Z przodu czuć unoszącą się powoli wilgoć ponocną i wiatr w twarz, czasem jedzie się w zupie. A ponieważ nie jadę sam, to nie jadę zbyt agresywnie na hopkach i podjazdach. Przed-przedostatnią mocną grupkę dopadamy na podjeździe z Jonin, a gdy wjeżdżamy na pierwszy bufet w Moszczenicy wyjeżdża z niego pierwsza dwójka i chwilę po nich pierwsza większa grupka. Tankowanie na luzie.
Tę większą grupkę mijamy na podjeździe nad Bystrą, ostatecznie odpadają na podjeździe na Bielankę. Na tym, na którym łapiemy pierwszą dwójkę - która odpada na podjeździe z Kunkowej. Szybki zjazd, Klimkówka, tu też czujemy jakieś pierwsze kropelki z dużej chmury, przestrzelenie skrętu na Wawrzkę, Wawrzka i bufet nr 2. I szybkie tankowanie, bo dwójka za nami dojeżdża tu po około 4 minutach.
Na zjeździe podjadamy wspólnie drożdówkę, Bogusza idzie miarowo, a z góry, z przełęczy, zaczynamy obserwować pędzące chmury burzowe. Przemykamy się pomiędzy tą nad Sączami i tą nad Ropską. Na Cieniawie szybka poprawa spadniętego łańcucha i męczenie podjazdu na przełączkę. I znów przemknięcie między frontami, fajnym podjazdem nad Miłkową. W Przydonicy zaczyna padać, mocniej chlapie na podjeździe na Posadową Górną, ale jest ciepło i nawet nie sięgam po kurtkę. Słyszymy niepokojące grzmoty, wokół robi się siwo-biało, a do szczytu i przełamania dość daleko. Na szczęście na zjeździe przestaje padać, a za Bujnem wychodzi powoli słońce. Przeskakujemy Rudę Kameralną i już bufet nr 3 i szybkie tankowanie.
Teraz przyciskamy tylko na płaskim na wałach i płaskim za Zakliczynem i podjazd jedziemy bez zapieku. Automatycznie chciałem zjeżdżać na Rzuchową, ale wracamy i podjeżdżamy dalej, na Rychwałd i walimy na Pleśną. Przedostatnia ścianka mnie zaskakuje, bo Garmin postanowił uznać ją za nieważną i nie pokazywać mi jako podjazdu (a tu było najlepsze nastromienie brevetu), a ostatnia dobija też jakimś stromym, łamiącym nogi odcinkiem. Dość z zaskoczenia wyjeżdżamy nad Zabłędzą koło grzyba, stąd zostają nam już tylko zjazdy do Tuchowa i Doliny Białej.
Fajnie, że udało się wbić w okienko między frontami burzowymi. W nocy przed spałem więcej niż ostatnio, więc nie było mocnego zjazdu po pierwszej setce, jak rok temu. Udało się bez wycofu z powodu pogody ;)
CLIMB: max 20%
Kategoria [200-300km], z Arkadiuszem, ściganie
Dane wyjazdu:
227.80 km
10.50 km teren
10:18 h
22.12 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:888 m
Rower:BROKAT
P XXXIX
Środa, 5 lipca 2023 | Komentarze 2
Żółtańce-Chełm-Sawin-Tomaszówka-Wola Uhurska-Uhursk-Rudka- Ruda-Opalin -Leśniczówka-Srebrzyszcze-Brzeźno-Rozkosz-Puszki-Teosin-Dorohusk-Bedryszcze-Brzeźno-Olenówka -Ignatów-Kolonia- Józefin-Chełm-Anusin-Chojno Pierwsze- Trawniki-Kolonia - Biskupice-Siedliszczki-Piaski-Kalinówka-Lublin;Skwar od samiućkiego rana. Zwiedzam trochę terenów na północ, na Polesiu, opalam się prawie nad Bugiem przy granicy. Objeżdżam jakieś podłe piachy zachełmskie, męczę przy sznurze ciężarówek do granicy i nockuję po łąkach i lasach. Z daleka widzę wał chmur z piorunami, co powoduje, że szybciej zjeżdżam na Lublin, jeszcze sporo przed wschodem i wykupionym pociągiem.
CLIMB: max 6%

rano nad wodą można spotkać żaby! © wojtekjg

Żółtańce z rana © wojtekjg

wzgórze Chełmu z rana znad zbiornika © wojtekjg

ddrka w stronę Chełmu z południa © wojtekjg

w Chełmie jest fajna infrastruktura rowerowa © wojtekjg

takie proste jak w Stanach tylko na Polesie © wojtekjg

taaakie rozgrzane szosy na północ © wojtekjg

znów widok na wzgórza chełmskie © wojtekjg

Zbiornik Niwa koło Sawin © wojtekjg

przestrojnik w końcu przysiadł w upale na kfiatuszku © wojtekjg

om-nom-nom © wojtekjg

dostojka w trakcie szamy © wojtekjg

wieża widokowa na jedynym wzgórku nad Bugiem © wojtekjg

stojnica spada z baldaszka © wojtekjg

higieniczny barciel pszczołowiec © wojtekjg

z punktu widokowego koło Woli Uhurskiej spojrzenie na dolinę Bugu i lasy zabużańskie © wojtekjg

zabocianowanie © wojtekjg

MOR w Leśniczówce © wojtekjg

letko praży w tych lubelskiech © wojtekjg

proste gdzies na wschodnią granicę © wojtekjg

piachy międzpolne lubelszczyzny © wojtekjg

koreczek do ganicy ma kilka-kilkanaście kilometrów © wojtekjg

śiakiś bielinek © wojtekjg

sznur samochodów na granicę PL-UA © wojtekjg

w stronę jakiegoś wału chmur na zachodzie © wojtekjg

podwieczorne odglądanie rowerzystów © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam
Dane wyjazdu:
297.60 km
0.00 km teren
12:18 h
24.20 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy:1004 m
Rower:BROKAT
liznąć Podlasia i umrzeć z nudów
Piątek, 27 stycznia 2023 | Komentarze 0
Wodny Dół-Fajsławice-Trawniki-Cyców-Urszulin-Babsk-Sosnowica-Uhnin-Wisznice-Rossosz-Biała Podlaska-Konstantynów-Hołowczyce-Sarnaki-Siemiatycze-Dziadkowice-Grodzisk-Ciechanowiec-Nur-Małkinia Górna; Kraków-prawie ZielonkiMiało wiać tak fajnie i miało być przyjemnie sucho całą drogę. Dlatego też pospałem chwilę dłużej, zbierając się dopiero w okolicy 3 nad ranem z biwaku. I aż do poranka szło fajnie, ale potem do gorszych asfaltów doszedł zły wiatr. No i wilgoć. I zaczęło się męczenie.
Śniadanie po wschodzie, zakupy za Białą Podlaską, decyzja w Siemiatyczach o skręcie wzdłuż Buga i duuuużo dłuuuugich prostych, czasami pohopkowanych. Na dodatek ostatnie 80km z śnieżkiem i coraz bardziej mokrymi asfaltami. Ale na pociąg udało się zdążyć i nawet coś przekąsić przed.
CLIMB: max 6%

radosny biwaczek pod wiatą © wojtekjg

tragedii nocnej nie ma z temperaturą © wojtekjg

poranne szosy za PoleskimPN © wojtekjg

po wyjeździe z Bialej Podlaskiej, proste na północ © wojtekjg

przystanki na Podlasiu jak małe hoteliki ;) © wojtekjg

stary wiatrak (zdaje się, że mówią na niego 'koźlak') w Zakalinkach © wojtekjg

szuwary Bugu © wojtekjg

za Siemiatyczami droga ucieka w las © wojtekjg

znów ddrka wzdłuż DW na Ciechanowiec © wojtekjg

łapanie śniegu na trasie w Mazowieckie © wojtekjg

proste mazowieckie © wojtekjg

pod kebabownią łapie mnie mocniejszy opad © wojtekjg

zaśniezone mazowieckie perony kolejowe © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam
Dane wyjazdu:
203.30 km
0.00 km teren
06:54 h
29.46 km/h:
Maks. pr.:66.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:2928 m
Rower:BROKAT
ponownie tuchowski Brevet Końskie Harce
Sobota, 27 sierpnia 2022 | Komentarze 0
Tuchów-Zalasowa-Lubcza-Dębowa-Ujazd-Bączal-Skołyszyn-Harklowa-Pagorzyna-Lipinki-Wapienne-Zagórzany-Kwiatonowice-Turza-Rzepiennik-Ciężkowice-Siekierczyna-Bruśnik-Falkowa-Bukowiec-Jasienna-Przydonica-Bartkowa-Rożnów-Brzeziny-Ruda Kameralna-Stróże-Zakliczyn-Lubinka-Rzuchowa-Pleśna-Łowczów-TuchówŚwieżości z 3h spania (z czego jedna godzinka była w pociągu z rana) starczyło na dogonienie pierwszej grupy na PK1 (sam startowałem z ostatniej grupki), pociśnięciu przez Ziemię Gorlicką i odpadnięcie od pozostającej ze mną dwójki przed Ciężkami. Ostatecznie, daję sobie spokój na podjeździe na Bruśnik. Przed Zakliczynem łapią jak zwykle nieprzyjemne wilgocie od Dunajca, a na punkcie Wojtek zagaduje mnie tak wytrawnie, że zostawiam bidony ze świeżutką wodą do polewania się na gorącu. I zamiast dogonić majaczącego przede mną przed podjazdem zawodnika, skręcam po picie do sklepu. I tak sobie jadę, w upale, do samego końca, sam. Mieszcząc się jakoś w 7h netto.
CLIMB: max 16%
Kategoria [200-300km], niesam, sam, ściganie
Dane wyjazdu:
232.80 km
8.50 km teren
10:47 h
21.59 km/h:
Maks. pr.:68.10 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy:2356 m
Rower:BROKAT
O dziwo, asfalty tylko w części wytopione, zboża spalone słońcem, woda w bidonie zagotowana
Piątek, 1 lipca 2022 | Komentarze 2
Szczepanówka-Cisna-Jabłonki-Lasumiła-Baligród-Lesko- Łukawica-Załuż-Wujskie-Tyrawa Solna-Mrzygłód-Krzywe-Końskie-Niewistka-Nozdrzec-Łubno-Futoma-Błażowa-Borek Stary-Chmielnik-Cierpisz-Kraczkowa-Rzeszów-Tyczyn-Babica-Wyżne-Gwoździanka-Godowa-Żyznów-Czarnorzeki-Korczyna-KrosnoOd rana fajny upał. Do Cisnej zjeżdżam chwilę po 7 i już na krótko, jak za dobrych czasów węgierskich. Za to na śniadanie podjeżdżam i zjeżdżam i podjeżdżam do wiaty koło Lasumiłej. Bo herbata sama się nie zagotuje, trzeba pieca.
Ociągam się i w wertepy do Leska i dalej wyjeżdżam już około południowego upału. Potem jest dobry asfalt na Przysłup, przekroczenie Sanu w Tyrawie, znów małe podjazdy nad Dynów, skręt na Błażową i podwieczorny podjazd nad Rzeszowskie wsie nietoperzowe. A potem kawał wieczora i nocki na innych podrzeszowskich nietoperzach. Zaczyna wkrótce wiać niepokojąco, z daleka widać błyski między chmurami, zawijam się więc na pociąg w stronę Krosna. Taktycznie, bo tamtejsze KFC otwarte jest do 2giej. Noc super ciepła, jadę pod ten mocny wiatr na krótko, często rozpięty. Na kurczaka wjeżdżam równo z chłopakami z CykluJury, zjeżdżających z trasy jakiegoś PGRa. Spotykamy się jeszcze chwilę później na cieplutki peronie dworca PKP. Oni wskakują w kurtki i NRCtki, a ja w spiwór na beton. I trzeba przyznać, że (przynajmniej mi) śpi sie super, aż do burzy i ulewy, a potem do budzika. Pociąg wetliński jak zywkle zawalony i niewygodny i zimny.
CLIMB: max 16%

poranny zjazd do Cisnej © wojtekjg

fajne drogi zjazdu z Jabłonek © wojtekjg

poranne pieczenie wody na herbatkę © wojtekjg

wiata przy ścieżce do Lasumiłej © wojtekjg

głdomory bieszczadzkie © wojtekjg

zawijasy podjazdu nad Wujskie © wojtekjg

widoki spod Przysłupu na Połoniny © wojtekjg

wieże kościła w Błażowej © wojtekjg

wiatraczki przeworskie znad Cierpisza © wojtekjg

klimatyczny pzystanek w Kraczkowej © wojtekjg

koniec dnia na polach nad Strzyżowem © wojtekjg
Kategoria sam, prace różnej maści, [200-300km]
Dane wyjazdu:
250.70 km
36.00 km teren
11:58 h
20.95 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:1051 m
Rower:BROKAT
o dziwo, na Dolnym Ślunsku i Opolszczyźnie, asfalty nie mają tendencji do topienia się w piekarniku preapokaliptycznego słońca
Poniedziałek, 27 czerwca 2022 | Komentarze 0
Mieszkowice; Oława-Biskupice Oławskie-Smarchowice Śląskie-Namysłów-Michalice-Wików-Idzikowice-Lipka-Domasławice-Międzybórz-Myślniew-Szklarka Myśliwiecka-Myślniew-Kobyla Góra-Kępno-Byczyna-Kluczbork; Kraków-prawie ZielonkiOd rana gorąc. Pociąg zatłoczony (wakacje!!) i chłodny (bo klima, kur*a), cudem udaje się wyskoczyć na Dolnym Śląsku. A tu piekarnik, miejscami w cieniu 35st.C i trochę gorącego wiatru. Jadę sobie nad wodę, jadę po Orlęnach, jadę pod pola, gdzie przysypiam na moment przy górce z kokainy i wbijam w nockę na piaszczystych (SKĄD TYLE PIACHU TU K***A MACIE!!!!?!?!) i ciepłych łąkach i polach i lasach i drogach. Aż do rana.
Bez snu, po wschodzie, zwijam się na pociąg. Goni mnie burza, ale walę pod wiatr na Ostrzeszów...i nie dobijam do dworca. Bo remot drogi i objazd kilkanaście kilometrów. Irytacja jest średnia, ale przy niewyspaniu spotęgowana. Przechodzi trochę po krosantach w Kobylej Górze, mokrych asfaltach przed Kępnem, złapaniu koła za traktorem na DK11 przed Byczyną i ostatecznie po hotdogu w Kluczborku.
CLIMB: max 5%

porannny wjazd do Mieszkowic © wojtekjg

na Dolnym Śląsku dość zwyczajowe jest zostawianie rowerów pod stacją i dojazd pociągiem (Oława) © wojtekjg

Odra w Oławie zza mostu © wojtekjg

z letka dziś grzeje © wojtekjg

gorące lasy opolszczyzny © wojtekjg

międzypolna droga z Oławy © wojtekjg

ryneczek w Namysłowie © wojtekjg

Jezioro Michalickie © wojtekjg

bruczek zjazdu nad plażę w Michalicach © wojtekjg

prościutkie szosy na południe, do Namysłowa © wojtekjg

gdzie nie spojrzeć, to pola na tej Opolszczyźnie © wojtekjg

first pile of coke!! © wojtekjg

dokwita ten rzepak, dokwita © wojtekjg

popłudniowa szosa gdzies koło Namysłowa © wojtekjg

2nd f***in' pile of coke! © wojtekjg

zachód słońca łapie mnie nad polami © wojtekjg

krwawa chmura przez niebo © wojtekjg

chwila po zachodzie © wojtekjg

snopy zachodzącego światła nad wiatrakami © wojtekjg

na łąkach, z pierwszym słońcem © wojtekjg

wschód słońca gdzieś w opolskiem © wojtekjg

wschód słońca pod chumrami burzowymi © wojtekjg

trochę płasko po horyzont (jak sie dobrze przyjrzeć, to pośrodku śladów ciągnika wystaje koziołek!) © wojtekjg

przeładowanie rowerowe © wojtekjg

zjazd do dworca kluczborskiego © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam
Dane wyjazdu:
242.20 km
34.50 km teren
11:14 h
21.56 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy:1082 m
Rower:BROKAT
od Śląska, przez Wielkopolskę, aż po Śląsk Dolny; po asfaltach, 'asfaltach', lasach i piachach między polami; gorącym dniem i ciepłą nocą
Poniedziałek, 16 maja 2022 | Komentarze 3
prawie Zielonki-Kraków; Zawiercie-Poręba-Żelisławice-Winowno-Woźniki-Koszęcin-Lubliniec; Ostrzeszów-Myślniew-Zamyślona Ligocka-Międzybórz-Domasławice-Goszcz-Domasławice-Szczodrów-Osada Leśna-Pągów-Jakubowice-Namysłów-Rogalice-Lubsza-Brzeg; Kraków-prawie ZielonkiZa dnia gorąc i opalanie. Do Lublińca pod wiatr, wieczorem w Wielkopolsce i na wjeździe na Dolny Śląsk daje lekko w plecy (ale pojawia się wilgoć podwieczorna). Noc jak to noc: w lesie gorąc, na polach chłodniej, mały froncik przyniósł raz deszczyk, nad ranem zaczęło wiać. Sucho jak *****, brodzę czasami w piasku po osie i wysypuję go, razem z kleszczami, z butów i skarpet.
O 4 wpadam na Orlę do Namysłowa, na zapiekankę i herbatę. A potem napieram do Brzegu, dość niepotrzebnie, bo na pociąg czekam jeszcze ponad 1,5h.
CLIMB: max 14%

szybki wagon 17ty do Kołobrzegu © wojtekjg

te odczucia oporu w IC... ;) © wojtekjg

wjazd w las koło Zawiercia © wojtekjg

małe dróżki między polami gdzieś na pólnicy Jury © wojtekjg

podjazd pod wzgórze nad Woźnikami © wojtekjg

Woźniki to ładne, chociaż Ślunskie, miasteczko © wojtekjg

mini-ryneczek woźnicki © wojtekjg

DW na Koszęcin © wojtekjg

rzepakowy północny Śląsk © wojtekjg

dbałość o rowerzystów dojeżdżających do pracy pociągami i busami w Lublińcu © wojtekjg

wiata z krzyżem w Myślniewie © wojtekjg

kościółek w Myślniewie © wojtekjg

na zachód, na Twardogórę © wojtekjg

Goszczański pałacyk © wojtekjg

wieczorem z daleka widać zmieniający pogode front © wojtekjg

pełnia za chmurami, w oddali wiatraki dolnośląskie © wojtekjg

proste na Lubszę © wojtekjg

wjazd do Brzegu © wojtekjg

Odra w Brzegu © wojtekjg

ile razy tu jestem, zastanawiam się na ile to jest ładne, a na ile brzydkie © wojtekjg

kościoł pw. Św. Mikolaja w Brzegu © wojtekjg
Kategoria [200-300km], prace różnej maści, sam
Dane wyjazdu:
217.00 km
13.00 km teren
10:12 h
21.27 km/h:
Maks. pr.:64.30 km/h
Temperatura:14.5
Podjazdy:3111 m
Rower:BROKAT
kolejne litry pepsi i podjazdy slovenske
Piątek, 6 maja 2022 | Komentarze 0
Gerendás rét-Pálháza-Pusztafalu-Jazero Izra-Slanské Nové Mesto-Slanec-Slančík-Okruhly vrch-Dragovsky Priesmyk-Nižná Kamenica-Herľany-Kecerovce-Červenica-Dubnik-Zlatá Baňa-Prešov-Kapušany-Raslavice-Bardejov-Konieczna-Magura-GorliceOesu, jak się dobrze spało na tym stryszku.
Zjeżdżam już w cieple do Kishuty i do Pálházy. Tamże zakupy i walę na Pusztafalu z widokami na Füzér var. Nad wioskę szutry, na granicę szutry, a zaraz za granicą wiata ze źródełkiem, w sam raz na śniadanie.
Do Izry jest zjazd, potem jest podjazd i znów szybki zjazd, po rozwalonej drodze, która ca. 80 lat temu była asfaltową. Gdy wskakuję na prawdziwy asfalt, wpadam na prostą podjazdową do Slaneca, pod hrad. Tam skręcam w góry, trasą, która jechałem w 2009 r., w burzach. Ale na górze małe odbicie w prawo, bo przypadkiem zauważam łącznik przez Okruhly vrch, z podjazdem do przekaźnika i w ogóle... Podjazd fajnym asfaltem, zjazd asfaltem trochę rozwalonym i szutrami, prosto na Dragovski Priesmyk. Bokami, między polami, wbijam do Mudrovców, a tu okazuje się, że na podjeździe na Makovicę leży szuter. Odpuszczam, bo gdzieś z boku chodzą burze, a czas też niedobry. Po zakupach w Herl'anach zwiedzam wszystkie osady romskie w okolicy Kecerovców i walę nad Dubnik, pod wieżę. Podjazd stromy, ale znany, w przedburzowym skwarze. Zjazd szybki i prowadzi od razu pod wiatę piknikową, na dość późny (jest prawie 16ta) obiad.
Gdy zaczynam zjazdy w stronę Zlatej zaczyna kropić, a do Prešova wjeżdżam w mini ulewach i po mokrym. Tragedii nie ma, jadę dalej, przebierając się gdzieś przed Demjatą i przeczekując małą zlewę pod wiatą zastavki. W Bardejove dalej mokro, na dodatek zrobiło się ciemno (kto by się spodziewał :P). Od Zborova cud - suchutko i wiatr prawdopodobnie w plecy.
I tak leci jakoś.
Pod hranicę podjeżdżam tradycyjnie bez świateł (bo wyłazi księżyc), za Konieczną jest nawet ciepło, Magura idzie na autopilocie i do Gorlic wjeżdżam kilkanaście minut po dziesiątej.
CLIMB: max 16%
POPRZEDNI DZIEŃ

Wiata i wiata z rana © wojtekjg

poranek stryszkowy © wojtekjg

poranne zjazdy wśródleśne do Pálházy © wojtekjg

zjazd koło andezytowych kamoli © wojtekjg

droga z Fuzerem w tle © wojtekjg

Fuzeri var © wojtekjg

podjazd do Pusztafalu © wojtekjg

Fuzeri var nad łąką © wojtekjg

wjazd do Pusztafalu © wojtekjg

przez wioseczkę pod góry © wojtekjg

podjazd w stronę granicy nad Pusztafalu © wojtekjg

statna hranica za Pusztafalu © wojtekjg

śniadaniowa wiata ze źródełkiem © wojtekjg

nieśmiała salamanderka przy źródełku © wojtekjg

nieśmiala ropucho-żmija przy źródełku © wojtekjg

czy to rogalik? © wojtekjg

litrowy cel dzienny już jest © wojtekjg

magiczne źródełko leśne © wojtekjg

Izra, jezioro w środku lasu © wojtekjg

hopki okolicy Slanskégo Novégo Mesta © wojtekjg

dłuuuga prosta na Slanec hrad © wojtekjg

nad Slancem © wojtekjg

zakręty zjazdów na Slančík © wojtekjg

Slanecki hrad, a w tyle Nagy-Milic © wojtekjg

droga na Okruhly vrch © wojtekjg

gdzieś na zjeździe na Dragovsky Priesmyk © wojtekjg

pamiątki na Dragovskim Priesmyku © wojtekjg

Pamätník oslobodenia a víťazstva ;) © wojtekjg

cerkiewka w Košickým Klečenovie © wojtekjg

dróżka gdzieś pomiędzy polami © wojtekjg

jazda w stronę Makovicy © wojtekjg

Herl'anski gejzir jak zwykle suchy © wojtekjg

w oddali widać już Dubnik © wojtekjg

zjazd do Kecerovców © wojtekjg

resztki renesansowego kasztelu w Kecerovcach © wojtekjg

Dubnik z chmurka para-burzową © wojtekjg

Makovica z podjazdu na Dubnik © wojtekjg

wiata ogniskowa pod Dubnikiem © wojtekjg

zjaaaazd z Temnego lesu © wojtekjg

trochę mokry Presov © wojtekjg

pogańskie kopce okołopreszowskie z chmurkami © wojtekjg

Kapušansky kostol a hrad © wojtekjg

droga na Raslavice w deszcz © wojtekjg

Chmel'ova nocą © wojtekjg

rożświetlony kościół w Beherove © wojtekjg
Kategoria sam, [200-300km]
Dane wyjazdu:
249.50 km
5.00 km teren
10:44 h
23.25 km/h:
Maks. pr.:55.90 km/h
Temperatura:14.5
Podjazdy:2278 m
Rower:BROKAT
wiosenne, madziarskie pepsi!
Czwartek, 5 maja 2022 | Komentarze 0
Gorlice-Magura-Konieczna-Zborov-Šarišské Čierne-Rovné-Šarišský Štiavnik-Fijaš-Turany nad Ondavou-Benkovce-Nižný Hrabovec-Trhovište-Oborín-Brehov-Cejkov-Malá Tŕňa-Sátoraljaújhely-Károlyfalva-Tolcsva-Háromhuta-Gerendás rétW końcu, po ponad dwóch latach bez wiosennego pepsi, jadę złapać pierwszą opaleniznę przy łykach żywego, czarnego cukru.
Wyjazd za dnia, bo tak marnie z pogodą. Ciągle pod wiatr. Pierwsze 100km zapięty pod szyję, czasem w małym deszczyku. A potem puściło i przyszło ciepło, chociaż dalej z wiatrem wiejącym w twarz.
Trochę nawigowania przez roboty na moście na Ondavie, szczęśliwie dało się przebić przez jakiś bieda-most na Brehov. Potem za dużo siedzenia na wieżach widokowych i w innych sklepach. Nadchodzą chmury, odpuszczam Tokaj i skręcam w leśną dolinę. Fajnymi asfaltami dojeżdżam zaraz po zachodzie słońca na polanę z wiatą ze stryszkiem. Ognisko, kolbaski sajtos es bakonos, pepsi, bez herbaty, bo strumyki wyschnięte i nie łaziłem za nimi po lesie i przed 23cią wybywam na stryszek.
CLIMB: max 11%
DZIEŃ KOLEJNY

wiosenne zakręty Magury © wojtekjg

hopa Gładyszowska kusi w oddali © wojtekjg

prosta podmagurska © wojtekjg

pod granicą nad Beherovem © wojtekjg

zjaaaazd z granicy © wojtekjg

zwyczajowa hopka pod Stebnicką © wojtekjg

Zborov hrad © wojtekjg

Zborov pod wiosenną Stebnicką Magurą © wojtekjg

szuterek pod Ondavką © wojtekjg

gdzies z drogi na Sarisski Stiavnik © wojtekjg

zakrętas podjazdu pod Makovicą © wojtekjg

Vel'ka Domasa z górki © wojtekjg

kościółek nad Domasą © wojtekjg

i drugi kościółek nad Domasą © wojtekjg

wioseczka nad jeziorem © wojtekjg

proste w ciemny las pod Humennem © wojtekjg

hrad Čičva © wojtekjg

dobrem koło, można odpocząć, jechać dobrym tempem i nawet widoki popodziwiać © wojtekjg

proste wzdłuż pól, kolektorów, i lizaków z wodą na Niżny Hrabovec © wojtekjg

elektrownia za rzepiolami © wojtekjg

gdzieś wśród słowackich pól © wojtekjg

dróżka na Trhovište © wojtekjg

na hooryzoncie czarna winna góra © wojtekjg

most, który uratował od objazdu Ondavy © wojtekjg

widoki ze zjazdu, w oddali Tokaj-hegy © wojtekjg

górecka nad Tokajem jeszcze dość daleko © wojtekjg

tokajski obszar winny © wojtekjg

winnice przygraniczne © wojtekjg

wszędzie winnice, jak okiem rzucić © wojtekjg

porzucona beczka na wzgórzu © wojtekjg

linia drzew rysuje drogę do granicy © wojtekjg

widoki na czarną górę i winnie w stronę obniżenia Bodrogu © wojtekjg

wieża widokowa w kształce beczki nad Malá Tŕňą © wojtekjg

górki zemplińskie © wojtekjg

objazd do Szaroszpatak przyjemnym lasem © wojtekjg

górki zemplińskie od drugiej strony © wojtekjg

zjazd przez Károlyfalvę © wojtekjg

droga na Olaszliszkę © wojtekjg

i znów Magas-hegy © wojtekjg

powoli kończy się dzień pod winnicami © wojtekjg

dmuchawce węgierskie (takie same jak nasze, nasze, polskie) © wojtekjg

Tolcsva © wojtekjg

Kincsem Kastély na wnnym wzgórzu © wojtekjg

piwnice na wino w Tolcsve © wojtekjg

w miasteczku (Tolcsva) drogowskazy wypisane są na beczuszkach © wojtekjg

pierwszy księżyc pod górami © wojtekjg

kościółki z katakumbami w Tolcsvie © wojtekjg

budynki w Ujhucie pamiętające Imperium Węgierskie © wojtekjg

niby asfalty poprawili ale nie wszędzie... © wojtekjg

przez Ujhutę © wojtekjg

wieczorne życie pod wiatą © wojtekjg

stryszek pod księżycem © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam