Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 269999.93 kilometrów w tym 4446.62 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

z Arkadiuszem

Dystans całkowity:39748.74 km (w terenie 322.22 km; 0.81%)
Czas w ruchu:1421:09
Średnia prędkość:27.76 km/h
Maksymalna prędkość:91.33 km/h
Suma podjazdów:401080 m
Maks. tętno maksymalne:194 (101 %)
Maks. tętno średnie:162 (84 %)
Suma kalorii:67238 kcal
Liczba aktywności:550
Średnio na aktywność:72.27 km i 2h 37m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
126.20 km 0.00 km teren
04:27 h 28.36 km/h:
Maks. pr.:72.60 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Parna i gorąca ponad-setka

Wtorek, 19 lipca 2011 | Komentarze 1

Kręcenie od 9 rano z Maćkiem, Bartkiem i Arkiem. Z rana robi się parno - to mocne słoneczko daje radę pozostałościom po nocnych ulewach. Spokojny podjazd pod Chełm, za hopką Maciek i Arek walczą o punkty premii górskiej. Na zjazdach oczywiście szalejemy, nie łapie się tylko Arek :)
Lekko pod wiatr w stronę Berestu, podjazd na Krzyżówkę, honorną trasa z TdP2009, spokojny, na końcu dokładam do pieca, bo dobrze zawiało. Zjeżdżamy na Tylicz mocno nadganiając ale wiatr dalej wieje nie tak.
Skręt w Muszynie na p.Tylicką i znów podjazd na spokojnie, jadę na tlenie, robię po drodze zdjęcia więc i od czasu do czasu się zatrzymuję. Na granicy chłopaki mi odjeżdżają więc na spokojnie robię fotki i doganiam ich dopiero za stromiznami (ciągle pod wiatr). Potem dopiero szarpię, ale Arka i Maćka tak łatwo zgubić się nie da.
Długo, długo płaskawo, ryneczek w Bardejovie i z lekko bocznym wiatrem w stronę granicy. W Becherove czekam na Arka i podjeżdżamy po dziurach razem. Od granicy chłopy znów mnie zostawiają w tyle, bo zatrzymuję się wywalić śmieci (do śmietnika, nie rowu :P ), gonie i gonie i gonie i łapię pociag po pierwszej hopce. Dojeżdżam i od razu poprawiam. Niestety - wspaniały sprint i następny podjazd psują krowy idące całą szerokością drogi. O mało w jedną nie wpadam, samochód za nami miał więcej szczęścia i jedną krówkę lekko stuka.
Podjazdy na przełęcz idą niesamowicie siermiężnie - niby wiatr ok ale doganiamy z Arkiem dwójkę prowadzącą dopiero na zakrętach. Wyprzedzamy na ostatnich i ścigamy się razem. Premię nad kategoriami wygrywa Arek o mało nie wpadając na szczycie pod busa. Zjeżdżam od razu, do sklepu kupić coś słodkiego (jechałem na małym kryzysie glukozowym od początku podjazdu), znów muszę gonić grupę, widzę tylko jak przemykają przez Małastów. Doganiam dopiero w Sękowej, dodajemy do pieca i wracamy przez Kochanowskiego do Gorlic.
Dzięki za jazdę.
Pieniny Gorlickie z Wawrzki © wojtekjg

Końcówka hopki pod przekaźnik w Wawrzce © wojtekjg

walka o premię górską © wojtekjg

Podjazd nad Pieninami Gorlickimi © wojtekjg

Droga w stronę Florynki © wojtekjg

Serpentynki w stronę Krynicy © wojtekjg

Końcówka podjazdu na Przełęcz Tylicką © wojtekjg

Kolejna premia górska zdobyta... © wojtekjg

Postój w Bardejove © wojtekjg

Przyjemne asfalty w stronę Becherova © wojtekjg

Jeszcze tylko kawałek górki i granica © wojtekjg

podjazdy w stronę przełęczy w ładnych okolicznościach przyrody © wojtekjg

początek podjazdu na Małastowską © wojtekjg

Zostawiam za sobą 108,3g tłuszczyku :)

Dane wyjazdu:
33.20 km 0.00 km teren
01:11 h 28.06 km/h:
Maks. pr.:73.40 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Podwieczorek

Poniedziałek, 18 lipca 2011 | Komentarze 0

Średnio szybki przejazd z Arkiem przez Bystrą, Bieśnik, Szalową, Łużną, Wolę Łużańską (tu nareszcie łapiemy dobry wiatr), Golgotę. Wiatr dalej nie daje za wygraną...
Spaliłem 7,1g tłuszczyku.

Dane wyjazdu:
50.40 km 0.00 km teren
01:49 h 27.74 km/h:
Maks. pr.:72.60 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m

Przedpołudniowo-pagórkowato

Czwartek, 14 lipca 2011 | Komentarze 3

Muszę włączać licznik dopiero za miastem, bo to robi się niezdrowe - w korku do Zawodzia avs spada do 20 po czem napieram, żeby ją podnieść, a tak naprawdę przelotowa na trasie jest znacznie większa...
Trochę gorąco, początek pod mocniejszy wiatr, końcówka z wiatrem, ale bez szału.
Na asfalcie i ramie zostawiłem 31,3g tłuszczyku.

Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
00:58 h 32.07 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m

Treningowo

Wtorek, 12 lipca 2011 | Komentarze 0

Spokojnie ( z kilkoma mocniejszymi akcentami) w okolicach Gorlic z Arkiem.
Spalono 12,3g tłuszczyku.

Dane wyjazdu:
180.91 km 0.00 km teren
07:44 h 23.39 km/h:
Maks. pr.:60.90 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m
Rower:

Magyarvarja III - Czasem słońce, czasem deszczyk

Niedziela, 10 lipca 2011 | Komentarze 0

Wstajemy wcześnie, bo trasa długa. 6 rano, a już zaczyna być ciepło, ja dopijam herbatę, Arek koksuje się zupą z makaronem, pakujemy się i 7.15 zaczynamy zjazdy.

rankiem jedni dosypiają...
rankiem jedni dosypiają... © wojtekjg
...a drudzy jedzą
...a drudzy jedzą © wojtekjg

A zjazdy są super na początek dnia. Tym bardziej, że po zjazdach następuje orzeźwienie w fontanno-źródle w Fony. Dopiero 7.30, a słońce już praży.

ranne zjazdy do Fony
ranne zjazdy do Fony © wojtekjg
widoki na płaskości pod górami
widoki na płaskości pod górami © wojtekjg
miasteczka i wioseczki puszty w dole
miasteczka i wioseczki puszty w dole © wojtekjg
poranek a już suszy (Fony)
poranek a już suszy (Fony) © wojtekjg
zjazd do Vilman
zjazd do Vilman © wojtekjg

Zjeżdżamy na Vilmany, Gönc, kierujemy się w stronę granicy. Za przejściem dłuuuuugaśna prosta w stronę Košic. Przebijamy się przez miasto, zasiadając na chwilę na deptaku pod katedrą i fontannami (na śniadanie).

nieużywane przejście graniczne przy Tornyosnémeti
nieużywane przejście graniczne przy Tornyosnémeti © wojtekjg
Wjazd do Koszyc
Wjazd do Koszyc © wojtekjg
bazylika w Kosicach © wojtekjg
jedyny powód żeby kupić Kofolę - pacynka
jedyny powód żeby kupić Kofolę - pacynka © wojtekjg
Niestety - trzeba wyjechać drogą szybkiego ruchu, na dodatek zaczyna robić się przedburzowo duszno, Arek mocno prowadzi długi podjazd. Potem super zjeździk (50kmh) i nie wjeżdżamy na autostradę :) , tylko zjeżdżamy na Budimír, żeby spotkać się z Rowerową Pielgrzymką do Watykanu, w której pilotami są Sebastian i Damian. Grupa łapie nas akurat na postoju na uzupełnienie bidonów.
Dalej jest Prešov, Kapušany i w stronę Bardejova przez hopki Ondavskej vrchovny.

Wzgórza zamkowe nad Preszowem
Wzgórza zamkowe nad Preszowem © wojtekjg
Kapušany z hradem na górce
Kapušany z hradem na górce © wojtekjg
jazda na Bardejov
jazda na Bardejov © wojtekjg
Przełączka na drodze do Bardejova
Przełączka na drodze do Bardejova © wojtekjg

W Bardejovie bageteria zamknięta, więc żywimy się w Lidlu, zaczyna straszyć burzą nad Stebnicką Magurą.

Bazylika w Bardejovie © wojtekjg
w oddali, nad Stebnicką, czai się burza
w oddali, nad Stebnicką, czai się burza © wojtekjg
W stronę burzy i granicy SK-PL
W stronę burzy i granicy SK-PL © wojtekjg
W lekkim deszczu mykamy do Becherova, tutaj zaczyna robić się pioruniasto więc przeczekujemy chwilę w wiacie przystankowej. Wszystko przechodzi, teraz tylko podjazd na granicę i z dobrym wiatrem do domu. Siadam na przedzie i ciągniemy 30km/h, w Zdyni wyciągam vmax (ponad 60km/h). Ulewa musiała być niezła, bo potoki wylewają na asfalt w Koniecznej, gałęzie leżą porozwalane na jezdni, przed podjazdem na przełęcz drzewo zwaliło się na drogę.

podjazd do granicy po przejściu nawałnicy
podjazd do granicy po przejściu nawałnicy © wojtekjg

Zwalone drzewo za Gładyszowem © wojtekjg
pod Magurą Małastowską
pod Magurą Małastowską © wojtekjg
podjazd na Magurę
podjazd na Magurę © wojtekjg
W niezłej wilgoci podjeżdżamy na Przełęcz,
ostatnia przełęcz wyjazdu
ostatnia przełęcz wyjazdu © wojtekjg
zjazd z Magury w stronę Gorlic
zjazd z Magury w stronę Gorlic © wojtekjg

chwila odpoczynku i zjazdy i pociąg do Gorlic - wiatr jest nareszcie dobry, na liczniku ciągle 35-40kmh, prędkość przelotowa w okolicach 33kmh. Nieźle jak na ponad 160km.
Do domu zajeżdżamy około 18tej.

Starzeję się - dwa lata temu przejechałem bardziej objuczony w 3 dni trasę dłuższą o około 80km, po cięższych podjazdach w tej samej okolicy i podobnych warunkach+burze i deszcze, na mniejszych kołach. Ehhh, starość nie radość... :)

                                                                                       <<<<<<<<<<<<<<<<<<<DZIEŃ PORZEDNI



Dane wyjazdu:
73.91 km 0.00 km teren
04:03 h 18.25 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Temperatura:33.0
Podjazdy: m

Magyarvarja II - Zempleńskie podjazdy

Sobota, 9 lipca 2011 | Komentarze 0

Budzik dzwoni o 7, wypieprzam go w trawę, "mamo, przecież są wakacjeeee!!". Zbieramy się powoli, wyjeżdżamy dopiero około 10.30 . To był trochę błąd - była regeneracja ale z drugiej strony jest już fatalnie gorąco.
nocna pajęcyzna utkana na wiacie nad Telkibanyą
nocna pajęcyzna utkana na wiacie nad Telkibanyą © wojtekjg
zwyczajowe miejsce biwakowania - wiata koło sztolni nad Telkibanyą
zwyczajowe miejsce biwakowania - wiata koło sztolni nad Telkibanyą © wojtekjg
Zjeżdżamy do Bózsvy i mykamy w stronę Nyiri. Tutaj zaczynają się schody - podjazdy są krótkie ale dość strome, na dodatek w pełnym słońcu przy temperaturach dochodzących do 36 st.C. Przejeżdżamy przez Füzérkolmós i wjeżdżamy do wioseczki Füzér, nad którą góruje wspaniały Füzéri vár na andezytowym wzgórzu.
gorące zjazdy pod Górami Zemplińskimi
gorące zjazdy pod Górami Zemplińskimi © wojtekjg
słoneczniki pod Górami Zemplińskimi
słoneczniki pod Górami Zemplińskimi © wojtekjg
spore pola słoneczników
spore pola słoneczników © wojtekjg
pierwsze krótkie ale strome podjazdy
pierwsze krótkie ale strome podjazdy © wojtekjg
jazda pod Füzérvar
jazda pod Füzérvar © wojtekjg

Fuzeri var © wojtekjg

Zjeżdżamy i podjeżdżamy do Hollóházy, trafiamy na promocję porcelany w fabryce spoglądamy na muzeum wyrobów porcelanowych. Potem podjazd na wzgórze Hálisten-tető, na około 480m npm po czem zjeżdżamy do Kékedu niesamowicie stromą drogą.

huta szkła w Hollóházie
huta szkła w Hollóházie © wojtekjg
nad Hollóházą
nad Hollóházą © wojtekjg
zjazd do Kekedu
zjazd do Kekedu © wojtekjg
Zjazd jest super, prawie 4km. Za Kékedem kolejne hopki w końcu Gönc, potem Göncruszka (i lody i zakupy), Vilmany, studnie z chłodzącą wodą i zatrzymujemy się na drodze z widokiem na Boldogkő vára - świetny zamek na podłużnej skale.

pół-harmonijna zabudowa Gönca
pół-harmonijna zabudowa Gönca © wojtekjg
szczęśliwie przy drogach znaleźć można wodopoje z zimną wodą
szczęśliwie przy drogach znaleźć można wodopoje z zimną wodą © wojtekjg
Boldogkőváralja
Boldogkőváralja © wojtekjg
Boldogkőváralja w tle
Boldogkőváralja w tle © wojtekjg

Nie zjeżdżamy do wsi, wracamy zjazdem na Korlát i podjeżdżamy do miasteczka Fony. Jak zwykle ochłodzenie w źródle w centrum miasteczka, woda jest wspaniała, bierzemy jeszcze kilka litrów na biwak. Jak zwykle w okolicy krążą stada paziów żeglarzy.

jedno z ładniejszych miasteczek zatopionych w Górach Zemplińskich - Fony
jedno z ładniejszych miasteczek zatopionych w Górach Zemplińskich - Fony © wojtekjg
wodopój w Fony
wodopój w Fony © wojtekjg
na pęczki latają pazie żeglarze
na pęczki latają pazie żeglarze © wojtekjg

Do biwaku mamy jeszcze 3-kilometrowy, stromy podjazd.
Biwaczek w trzęsącej się wiacie w widokiem na ostatni dziś zamek - Regéci vár

Regeci var © wojtekjg
szachownice na podwieczornym żarełku
szachownice na podwieczornym żarełku © wojtekjg
dzisiejszy biwak w rozlatującej się wiacie
dzisiejszy biwak w rozlatującej się wiacie © wojtekjg
gotowanko węglowodanów
gotowanko węglowodanów © wojtekjg
kraśniki na podwieczornym bzykanku
kraśniki na podwieczornym bzykanku © wojtekjg
i górę Gergely-hegy. Deski drążą jakieś larwy kózek, wszędzie łażą duże czarne mrówki, ale latają też motyle, wieje więc robi się chłodno. Dzień skończyliśmy chwilę po 17.
Potem pichcenie, spanie, spacery, kolejne pichcenia, picie i picie i picie i spanie.

Jedzenie na biwaku © wojtekjg
Regeci var późnym wieczorem
Regeci var późnym wieczorem © wojtekjg
kolejne, wieczorne ładowanie węglowodanów
kolejne, wieczorne ładowanie węglowodanów © wojtekjg


Kurde - obtarła mnie wczoraj wkładka na udzie, trochę daje mi się to we znaki. Na szczęście, mimo sporego słońca - nie mamy poparzeń.

<<<DZIEŃ POPRZEDNI                                                                                                          DZIEŃ OSTATNI>>>>>>>>>




Dane wyjazdu:
226.00 km 0.00 km teren
10:53 h 20.77 km/h:
Maks. pr.:56.80 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy: m

Magyarvarja I - Słowacka Masakra Wiatrem i Słońcem

Piątek, 8 lipca 2011 | Komentarze 0

Rozgoryczeni opóźnieniem wyjazdu w Alpy zadowalamy się mniejszymi górkami. Poza tym - dawno nie jeździliśmy z pełnymi sakwami, warto przetestować część sprzętu czy już się nie rozlatuje, czy lemondka dobrze leży i czy Arek dalej je tyle samo co kiedyś.
Wyjeżdżamy około 6.15 z Gorlic. I od razu pod wiatr. Ale nie pod taki se wiaterek - mocny przeciwny o sile około 25kmh, z podmuchami powyżej 30kmh. Stopuje to nas niezmiernie, dawno tak nie kląłem podczas dojazdu pod Przełęcz Małastowską. Sądziliśmy, że zmieni się to trochę za masywem Magury. Nic z tego. Wiatr, mocny wiatr na północ, towarzyszy nam przez cały dzień.

klasyczny krowi zator w Koniecznej
klasyczny krowi zator w Koniecznej © wojtekjg

Na Słowacji przez chwilę jest fajnie (do Zborova),
w stronę Stebnickej Magury © wojtekjg
pofalowana droga na Nizną Poliankę
pofalowana droga na Nizną Poliankę © wojtekjg

potem masakracja do Svidnika, za Svidnikiem i w końcu Domaša - jest godzina 12, woda jest brudna po deszczach, nie da się ochłodzić.
Vel'ka Domasa © wojtekjg
łyk orzeźwiającej wody w cieniu gęstego lasu - czuć podmuch gorących Węgier
łyk orzeźwiającej wody w cieniu gęstego lasu - czuć podmuch gorących Węgier © wojtekjg
spoooore pola pod Slaneckimy vrchami
spoooore pola pod Slaneckimy vrchami © wojtekjg
długa prosta z Oborina w stronę Cernej Hory
długa prosta z Oborina w stronę Cernej Hory © wojtekjg
z drogi widać już górki węgierskie
z drogi widać już górki węgierskie © wojtekjg

Kolejne podjazdy i zjazdy w stronę Vranova i tym razem decydujemy się ominąć i Vranov i Trebišov. Skrecamy na Humenne a potem na Throvište przy okazji spoglądając na Brekov hrad. Dalej wieje, mocno. Na dodatek widzimy dwie burze na horyzoncie - jedną idącą z północy i drugą nad Slaneckimy Górami. Wyjeżdżając na prostą w stronę Vel'aty lekko kropi ale szybko przechodzi. na koniec hopki w stronę granicy i na przejściu jesteśmy chwilę po 17 godzinie.

Granica SK-HUN © wojtekjg
zagraniczny asfalt po zachodzie słońca, prowadzący na biwak
zagraniczny asfalt po zachodzie słońca, prowadzący na biwak © wojtekjg

Małe zakupy w Sátoraljújhely i jedziemy ścieżką rowerową w stronę Bózsvy (z małym podjazdem w bok na Filkeházę), a stamtąd na mój ulubiony biwak z wiatą pod sztolniami. Kończymy jazdę przed 21.

wieczorno-nocne przypiekanie przy ogniu
wieczorno-nocne przypiekanie przy ogniu © wojtekjg

Czasu dojazdu do granicy nie poprawiłem. Więcej chyba nie wybiorę tej trasy, mimo objazdu dużych miast, chyba lepiej nie krążyć. Już wiem czemu Chris Lieto zakłada na jazdę przewiewne rękawki na przedramiona - spocone ręce strasznie ślizgają się na podpórkach lemondki.
Wyrąbaliśmy się dość mocno dziś, przez pół nocy popijamy po trochu herbatę i pepsi. Siadam sobie też pod sztolnią skąd zawsze fajnie wieje chłodem :)

                                                                                                                       DZIEŃ KOLEJNY>>>>>>>>>



Dane wyjazdu:
108.10 km 0.00 km teren
03:47 h 28.57 km/h:
Maks. pr.:65.30 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy: m

Jest słońce!!

Czwartek, 7 lipca 2011 | Komentarze 0

I jest też niestety wiatr.
Trasa znana i lubiana: Gorlice-Grybów-Ptaszkowa-Kamionka-Sącz-Nawojowa-Krzyżówka-Berest-Wawrzka-Ropa-Gorlice.
Na początek chcąc ominąć korki w Gorlicach wpadamy na zamkniętą drogą przez rynek - nadrabiamy ponad 3km poruszając się wraz z ruchem ulicznym czyli 100m na 15 minut.(Oczywiście średnia spada :)). Ciągniemy z Arkiem na zmianach w przeciwnym wietrze na Ropską,
za Szymbarkiem © wojtekjg

Podjazd na Ropską Górę © wojtekjg

Ropska © wojtekjg

zjazdy do Grybowa nie zachwycają,
Grybów © wojtekjg

na Ptaszkową jest jeszcze gorzej, podmuchy wiaterku mają na oko 25-30km/h. Rozpędzamy się w dolinie Kamionki, w Sączu gonimy autobus i na szczęście odcinek do Krzyżówki jedziemy ze średnią około 29kmh i tylno-bocznym wiatrem.
W stronę Krzyżówki © wojtekjg

Zjazdy pod wiatr więc nie szalejemy na zakrętach, dociskamy dopiero niżej. Podjazd pod Wawrzkę wchodzi nawet szybko, słońce dopieka, wiatr zawiewa.
Pieniny Gorlickie z Wawrzki © wojtekjg

koniec podjazdu w Wawrzce © wojtekjg

Za Ropą dociskam z bocznym podmuchem, zapylamy 45kmh do Gorlic. W Mieście oczywiście korek.
Fatalny dzień na szybszą jazdę, na turystykę - super. tylko z 25km z wiatrem, reszta pod lub z bocznym. Wróciliśmy nieźle zmasakrowani.
Spaliłem 79g tłuszczyku.

Dane wyjazdu:
66.20 km 0.00 km teren
02:12 h 30.09 km/h:
Maks. pr.:59.30 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

pogórzańsko

Sobota, 2 lipca 2011 | Komentarze 2

Szybszy trening przez wzgórza: Biecz-Swoszowa-Ołpiny-Rzepiennik Strzyżewski-Turza-Moszczenica-Kwiatonowice-Zagórzany-Gorlice.
Do Biecza wysokie tempo, avs powyżej 34kmh z bocznym wiatrem
(zaczynam się nad tymi wysokimi średnimi zastanawiać poważnie, i albo: zepsuł mi się licznik, albo ktoś podmienił mi koła na lepiej toczące się, dopuszczam jeszcze możliwość zwiększenia formy ale jako ostateczność),
potem skręt i jazda pod wiatr, średniej nie dało się już utrzymać. Do tego doszło kilka podjazdów i deszczyk. Końcówka to kilka przyspieszeń przy jeździe na zmianach.
Spalono 38,7g tłuszczu.
Obwodnica Biecza © wojtekjg

pod kościołem w Rzepienniku Strzyżewskim © wojtekjg

Trasa Wyścigu Solidarności © wojtekjg

Podjazd do Turzy © wojtekjg

Autofoto z pasożytem na kole :P © wojtekjg


Dane wyjazdu:
22.50 km 0.00 km teren
00:42 h 32.14 km/h:
Maks. pr.:52.10 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m

Po płaskiemu

Piątek, 1 lipca 2011 | Komentarze 0

Kilka kółek w okolicach obwodnicy (z Arkiem), z "wiaterkiem" bocznym i mocniejszym przeciwnym na końcowym odcinku.
Średnia treningu: 34.2km/h, spaliłem jakieś 0.7g tłuszczu.
+ rozjazd przez miasto i powrót terenową stromizną pod garaż.