Info
Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 274471.83 kilometrów w tym 4513.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.86 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń27 - 7
- 2024, Grudzień23 - 4
- 2024, Listopad19 - 2
- 2024, Październik21 - 0
- 2024, Wrzesień26 - 5
- 2024, Sierpień25 - 13
- 2024, Lipiec32 - 9
- 2024, Czerwiec35 - 13
- 2024, Maj39 - 25
- 2024, Kwiecień31 - 12
- 2024, Marzec28 - 4
- 2024, Luty20 - 9
- 2024, Styczeń16 - 17
- 2023, Grudzień19 - 3
- 2023, Listopad21 - 2
- 2023, Październik32 - 1
- 2023, Wrzesień36 - 8
- 2023, Sierpień39 - 2
- 2023, Lipiec43 - 19
- 2023, Czerwiec38 - 8
- 2023, Maj33 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 4
- 2023, Marzec29 - 11
- 2023, Luty21 - 8
- 2023, Styczeń22 - 9
- 2022, Grudzień22 - 5
- 2022, Listopad28 - 3
- 2022, Październik35 - 2
- 2022, Wrzesień32 - 3
- 2022, Sierpień42 - 1
- 2022, Lipiec40 - 9
- 2022, Czerwiec33 - 0
- 2022, Maj47 - 7
- 2022, Kwiecień25 - 1
- 2022, Marzec27 - 0
- 2022, Luty29 - 7
- 2022, Styczeń28 - 5
- 2021, Grudzień23 - 0
- 2021, Listopad19 - 0
- 2021, Październik32 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 4
- 2021, Sierpień28 - 0
- 2021, Lipiec42 - 1
- 2021, Czerwiec39 - 5
- 2021, Maj35 - 0
- 2021, Kwiecień24 - 1
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień22 - 3
- 2020, Listopad27 - 5
- 2020, Październik33 - 0
- 2020, Wrzesień30 - 2
- 2020, Sierpień38 - 9
- 2020, Lipiec34 - 0
- 2020, Czerwiec43 - 11
- 2020, Maj40 - 1
- 2020, Kwiecień21 - 2
- 2020, Marzec25 - 6
- 2020, Luty17 - 5
- 2020, Styczeń20 - 8
- 2019, Grudzień14 - 3
- 2019, Listopad10 - 5
- 2019, Październik16 - 3
- 2019, Wrzesień19 - 8
- 2019, Sierpień27 - 13
- 2019, Lipiec31 - 10
- 2019, Czerwiec35 - 12
- 2019, Maj21 - 6
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec25 - 10
- 2019, Luty15 - 2
- 2019, Styczeń8 - 4
- 2018, Grudzień11 - 2
- 2018, Listopad20 - 2
- 2018, Październik24 - 9
- 2018, Wrzesień29 - 8
- 2018, Sierpień31 - 19
- 2018, Lipiec20 - 9
- 2018, Czerwiec21 - 20
- 2018, Maj39 - 11
- 2018, Kwiecień27 - 22
- 2018, Marzec24 - 9
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień17 - 0
- 2017, Listopad13 - 3
- 2017, Październik17 - 8
- 2017, Wrzesień16 - 3
- 2017, Sierpień24 - 4
- 2017, Lipiec30 - 8
- 2017, Czerwiec33 - 18
- 2017, Maj31 - 3
- 2017, Kwiecień24 - 4
- 2017, Marzec28 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień12 - 1
- 2016, Listopad19 - 8
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień22 - 0
- 2016, Sierpień23 - 2
- 2016, Lipiec25 - 10
- 2016, Czerwiec26 - 33
- 2016, Maj30 - 5
- 2016, Kwiecień18 - 12
- 2016, Marzec30 - 20
- 2016, Luty16 - 1
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień29 - 12
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik19 - 10
- 2015, Wrzesień28 - 2
- 2015, Sierpień22 - 8
- 2015, Lipiec24 - 17
- 2015, Czerwiec31 - 18
- 2015, Maj31 - 2
- 2015, Kwiecień26 - 33
- 2015, Marzec17 - 7
- 2015, Luty12 - 16
- 2015, Styczeń3 - 7
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad11 - 7
- 2014, Październik15 - 11
- 2014, Wrzesień20 - 1
- 2014, Sierpień17 - 6
- 2014, Lipiec19 - 38
- 2014, Czerwiec25 - 19
- 2014, Maj21 - 18
- 2014, Kwiecień25 - 23
- 2014, Marzec25 - 39
- 2014, Luty14 - 38
- 2014, Styczeń5 - 7
- 2013, Grudzień12 - 2
- 2013, Listopad12 - 10
- 2013, Październik18 - 22
- 2013, Wrzesień18 - 24
- 2013, Sierpień25 - 84
- 2013, Lipiec29 - 75
- 2013, Czerwiec27 - 82
- 2013, Maj30 - 42
- 2013, Kwiecień24 - 64
- 2013, Marzec7 - 24
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 6
- 2012, Grudzień6 - 30
- 2012, Listopad6 - 35
- 2012, Październik7 - 29
- 2012, Wrzesień23 - 72
- 2012, Sierpień25 - 80
- 2012, Lipiec31 - 95
- 2012, Czerwiec24 - 78
- 2012, Maj29 - 149
- 2012, Kwiecień29 - 51
- 2012, Marzec31 - 173
- 2012, Luty4 - 35
- 2012, Styczeń10 - 45
- 2011, Grudzień18 - 28
- 2011, Listopad19 - 28
- 2011, Październik24 - 25
- 2011, Wrzesień28 - 10
- 2011, Sierpień25 - 34
- 2011, Lipiec23 - 42
- 2011, Czerwiec20 - 37
- 2011, Maj31 - 46
- 2011, Kwiecień21 - 10
- 2011, Marzec6 - 7
Wpisy archiwalne w kategorii
ściganie
Dystans całkowity: | 25468.08 km (w terenie 248.50 km; 0.98%) |
Czas w ruchu: | 898:33 |
Średnia prędkość: | 28.30 km/h |
Maksymalna prędkość: | 86.20 km/h |
Suma podjazdów: | 240930 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 170 (88 %) |
Suma kalorii: | 27804 kcal |
Liczba aktywności: | 141 |
Średnio na aktywność: | 180.62 km i 6h 25m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
50.50 km
0.00 km teren
01:22 h
36.95 km/h:
Maks. pr.:77.65 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:836 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Podhale Tour 4
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | Komentarze 4
Na starcie ulewa, przez pierwsze 4km widać tylko kałuże na asfalcie i nic więcej. Na podjeździe w Rabie ślizgają mi się koła, Mirek ucieka na dobre (20s różnicy). Szczęśliwie pod Bielankę jest już sucho, chociaż pod wiatr. Męczę podjazdy, zjeżdżam szybko, wpadam na interwały do Jabłonki z piorunami na horyzoncie. Dopadam Mirka dwie górki przed skrętem na metę, dokładam dystansu i na spokojnie robię ostatni podjazd, suchą oponą.Dziś jazda na kołach nie-aero, w zwykłym kasku, nawet bez owiew - żeby wyrównać rywalizację o miejsce z Mirkiem.
Ostatecznie - na etapie 9OPEN/2 kat.M2 (ale 10ty czas Open, 3 w kategorii, po karze dla kolegi Wójciaka wskoczyłem wyżej). Generalka - 3 w kat. M2.
CLIMB: 4/17%
Kategoria [ 50-100km ], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
50.40 km
0.00 km teren
01:30 h
33.60 km/h:
Maks. pr.:82.42 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy:948 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Podhale Tour 3
Poniedziałek, 14 lipca 2014 | Komentarze 0
Fatalny start. Dość gorąco i mocno wietrznie ale zdecydowałem się na kask TT i pełne koło z tyłu. Niby początek okej ale po kilku chwilach łapie mnie skurcz żołądka, nie mogę dociągnąć do Ignata przede mną, goni mnie Mirek Bieniasz, w końcu przegania na początku podjazdu na Załuczne tak jakbym stał w miejscu. Obaj giną mi za podjazdem. Tragedia, nie mogę się skupić na jeździe padła muzyka/bateria w playerze, zero świeżości. Zjazdy pod mocny wiatr, czuję jak rower tańczy mi na całej szosie, dopadam interwały do Jabłonki, pod super-mocny wiatr i dopadam też Ignata. Duży ruch samochodowy, wolniejsi kolarze blokują pas, a mnie blokują kolumny samochodów, muszę zwalniać żeby znów nie dostać kary za wożenie się (okazuje się, że dostaliśmy upomnienia we trójkę - Marcin, Mariusz i ja - za wyprzedzanie na ostatnim etapie plus za niezgłoszenie wożenia na kole, dodatkowo dostałem karę 2minut... ponieważ uważałem i uważam, że nikt mi na kole nie siedział, tak samo jak ja nikomu, bo wyprzedzałem przy lewej stronie drogi minimalizując drafting - nie zgłosiłem niczego, bo nie było czego. Pechowo akurat na zdjęciach sędziego to ja jestem w pozycji wyprzedzającego.) - wybija mnie to z rytmu jak cholera (gdybym był ..ujem doszedłbym Mirka po autach już wtedy). Zakręt w Jabłonce, trzymam się daleko od Mirka i po którejś górce objeżdżam i dodaję gazu. Na szybszym zjeździe wiatr chce mnie zdmuchnąć, muszę się stopować, ostatnie hopki do Raby na fatalnym bólu. Fatalny dzień.OPEN 11/ M2-6
CLIMB: 4/17%
Kategoria [ 50-100km ], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
76.60 km
0.00 km teren
02:04 h
37.06 km/h:
Maks. pr.:77.65 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:896 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Główny start sezonu! Gorlicki Rajd Rowerowy!
Sobota, 28 czerwca 2014 | Komentarze 4
Ogień od 2km, potem lekkie czekanie na Arka i Rafała, którzy urwali się z grupy i postanowili trochę opóźnić moją solówkę ;) IMO dałoby się uciąć z 5 minut na czekaniu na nich pod górki i na zjazdach do Folusza, i około 10 minut na interwałowym odcinku do Jasła. Koło Biecza dość wożenia się i jadę sam. (A liczyłem na 1:50, było to realne :)).Do Żmigrodu pod wiatr lub z mocnym bocznym, co działało trochę na pełne koło z tyłu, do Jasła niby pomaga ale nie do końca (norma przy mocnym), od Jasła wmordewind konkretny.
Na mecie fajny poczęstunek, przyjemna atmosfera rajdu. Pogoda, mimo wiatru, udała się super.
CLIMB: 3/9%
Kategoria [ 50-100km ], niesam, sam, ściganie
Dane wyjazdu:
72.20 km
0.00 km teren
01:54 h
38.00 km/h:
Maks. pr.:72.61 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:514 m
Rower:HighOnBike
Svidnik Tour
Niedziela, 22 czerwca 2014 | Komentarze 0
Wyjątkowo wcześnie dojechaliśmy tym razem na miejsce, co pozwoliło na dłuższe rozkładanie się i rozładowanie zwyczajowej atmosfery przedwyścigowej. I pogoda zrobiła się fajna na strat o 10 - z lekkiego chłodu przeszło w wietrznie ale słonecznie.Pierwszą glebę zaliczyłbym już na drugim rondzie, bo jechałem po wewnętrznej. A potem zwyczajowy przód i jakieś skoki. Po 5km jedziemy z Arkiem na pozycjach w pierwszej dziesiątce i dyskutujemy o tym czy nie bolą go za bardzo nogi i czy spieprzamy z grupy. Na Arkowe "notojedź" pomykamy pod wiatr, peleton nas puszcza, bo jestem w czarno-białym czasowym stroju i pewnie sądzą, że jesteśmy z dwóch drużyn. Niestety jest pod wiatr, męczymy strasznie - 45-48km/h, nagle podmuch i spada do 42. Ale chłopaki hamują peleton, momentami mieliśmy nawet pewnie ponad minutę przewagi. Decydujemy, że po skręcie w prawo, jak nie będzie dobrze wiało, jemy po żelku i czekamy na grupę. I nie wieje dobrze, kończymy po 20km jazdy. Dajemy się złapać na wniesieniu, na zjazdach już jesteśmy w połowie grupy. I praca drużynowa. Aż miło było zobaczyć pomarańczowy pociąg na czele peletonu. Ciągle kasacje, nadawanie tempa, czasem spływałem do tyłu i musiałem przebijać się na wąskich drogach, kilka razy mało nie szorowałem rowu - jednak bezpieczniej jest na przodzie. Ostatnie kilometry przed podjazdem kasujemy co trzeba, dajemy się tylko wyszaleć Majowi (żeby się sam ujechał ;)), jest ciągle pod wiatr, momentami mocny. Skręt w prawo i podjazd, mocne przyspieszenie na pierwszej rampie (około 8%). Czuję, że będzie bolało, ostrożnie chcę wyprzedzić tych przede mną z lewej, a w tym czasem od prawej w tylne kolo wali mi Słowak. Odbija się ode mnie i kładzie na asfalcie, a razem nim kładą się 4 osoby, w tym Arek i Marcin. Pech. Zatrzymuję się i czekam aż się pozbierają, podjeżdżamy sobie spokojnie i pracujemy do Svidnika razem (znów pod wiatr, zmienił się skubany..czasem było tak tragicznie, że na płaskim ledwo trzymałem 30km/h).
Bardzo żywy wyścig, pechowo z tą kraksą, ale cóż..dobrze, że prędkość była mała. Niesamowite zadowolenie z pracy drużynowej. Seba kończy wysoko w open i 3m. w kategorii :)
CLIMB: 3/9%
Kategoria [ 50-100km ], ściganie
Dane wyjazdu:
8.87 km
0.00 km teren
00:22 h
24.19 km/h:
Maks. pr.:46.68 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:322 m
Rower:HighOnBike
CJM II
Czwartek, 19 czerwca 2014 | Komentarze 0
Dojazd pod podjazd magurski spoko, podjazd ze ślinotokiem, ostatnie 700m mocno kryzysowe, jak rzadko. Jak na mnie - tragedii nie ma ;)CLIMB: 4/13%
Kategoria [ 0-50km ], ściganie
Dane wyjazdu:
72.30 km
0.00 km teren
02:02 h
35.56 km/h:
Maks. pr.:70.88 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:1044 m
Rower:HighOnBike
Bardejovske preteky
Niedziela, 15 czerwca 2014 | Komentarze 0
Jakie szczęście, że za Konieczną inny świat pogody niż u nas - całe ściganie świeciło słońce. Wiał niestety super-mocny wiatr do tego. Asfalty tylko miejscami zgryzione, w większości dobre. Nerwowości w peletonie nawet nie tak dużo, tylko ze 3 razy zaliczyłbym pobocze/rów/samochód. Cięgłem i cięgłem, kasowałem lub starałem się kasować ucieczki, potem umierałem pod wiatr na drugiej rundzie (aż stawałem w miejscu), a odpuściłem na ostatnim podjeździe, 3km do mety. Trasa taka trochę Jarna klasika - interwały i płasko, a na koniec podjazd. Naprawdę przyjemnie.Seba całkiem ładnie - 5Open.
CLIMB: 5/12%
Kategoria ściganie, [ 50-100km ]
Dane wyjazdu:
46.70 km
0.00 km teren
01:24 h
33.36 km/h:
Maks. pr.:74.37 km/h
Temperatura:33.0
Podjazdy:907 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Podhale Tour 2
Niedziela, 8 czerwca 2014 | Komentarze 0
Nie oszukujmy się - nogi napieprzały po piątku. Najgorzej (znów) lewe udo (jakiś DOMS czy inny hif...:P). Etap wybitnie górski, z długim podjazdem, którego na dodatek nie jechałem nigdy, więc stwierdziłem, że odpuszczam w górę, nadrobię (albo i nie) na płaskim.Na pierwszym płaskim jest spoko, na górce (Harkabuz) jest patelnia, przez całe prawie 5km, potem góra-dół-góradół-góra, mega dziury w szosie, po których zacząłem coś dziwnie czuć w tyle (i mieć schizy, że albo powietrze ucieka w atmosferę albo jadę już na flaku albo coś mi trze, nawet hamulce popuściłem), i w końcu znana i lubiana droga na Załuczne. Początek ściany płaczu i zrucam jak się da, jadę wężykiem i zastanawiam się czy z raz nie poprowadzić roweru. Wyprzedza mnie kolega z Krakowa (Cukier), a zaraz za zjazdem bierze mnie Marcin Węgrzyn - czyli nadrobił do mnie dwie minuty. Przeganiam go na zjeździe, doganiam Mariusza, potem oni mnie przeganiają itd. itd. na całych interwałach. Ciągle zjeżdżam na lewo żeby unikać jazdy blisko nich. Ostatecznie uderzam na ostatniej hopie przed Bielanką, gubię kolegę krakowskiego. Na Bielance dogania mnie Marcin. Już bym go wyprzedził na pierwszych metrach zjazdu, a tu drogę zajeżdża mi samochód. Niebezpieczne wyprzedzanie na zakręcie i znów gość mi zajeżdża drogę - przede mną, a za Marcinem, jedzie jeszcze jeden maruder, który blokuje wszystko. Wkurzony biorę całą trójkę lewym poboczem i dociskam. Pod wiatr więc nie jest genialnie. Marcin utrzymał się z 200m za mą aż do mety :).
Nie zajechałem się, a wyszło fajnie i przyjemnie :)
CLIMB: 5/18%
11OPEN/3 kat.M2
Kategoria ściganie, sam, [ 0-50km ]
Dane wyjazdu:
42.30 km
0.00 km teren
01:10 h
36.26 km/h:
Maks. pr.:75.20 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:684 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Podhale Tour 1
Niedziela, 25 maja 2014 | Komentarze 3
Poranek dość wietrzny, ale słoneczny, daleko na horyzoncie chmury i powoli toczące się ulewy i burze. Po spaniu w autobusie i dojeździe z Targu i zapisach i pogadankach - jakoś odechciało mi się jechać 'na wynik'. Na starcie wyluzowanie większe niż zwykle, żelek pod gumką nogawki już mi się wylewa przez pęknięte opakowanie, Szymek Biel robi za zająca startując minutę przede mną. (W ogóle dziwnie byłem ustawiony, wg klasyfikacji z poprzedniego roku powinienem być bliżej czołówki, to pewnie przez to, że wpłaty na konto nie dotarły; nie mam przez to mocnych z czołówki do wzorowania się). Po dwóch kilometrach od startu zaczyna mi się fajnie jechać, postanawiam docisnąć i trzymać tempo. Dział z bocznym wiatrem, żelek, do Odrowąża spoko łykanie kolejnych klonów z Orła Rabka. Podjazd męczony, nie za mocno, zjazd z piachem na ulicy, ale nawet nie tak bardzo zachowawczo. Dojazdówka, jest dywanik na rynnie!!, i podjazd - ściana płaczu do nieba. Przeganiam, uciekam, zjeżdżam, znów mały podjazd i Załuczne zjazd - wyprzedzanie samochodu, zbyt płytkie wejście w zakręt przy 60kmph (udaje się wyprowadzić), wyprzedzanie kolarza z Canondale'a ;) przy samochodzie idącym na czołówkę i wjazd na interwały - niestety pod wiatr. Dobija mnie tak naprawdę ostatnia grapa na Dziale, bo mocno wieje, na dodatek na środku drogi stoi babcia z balkonikiem i nie wiadomo gdzie ruszy ;). Potem niemiło na skrzyżowaniu, burki na środku drogi, walka z wiatrem i wyprzedzenie zawodnika przed decydującym zakrętem do mety. (Wjazd na metę powinien być z drugiej strony, zbyt niebezpieczny na pełnym gazie). Do mety już luźno.Przy tych przerwach w jeździe, spowodowanych obtarciami tyłka, i właściwie braku ćwiczeń na podjazdach - 1h10min27s to wynik fantastyczny! Nie spodziewałem się, prawdę mówiąc, że tak pójdzie. Małą wisienką jest to, że w tym roku strata do czołówki jest mniejsza ;)
10 OPEN / 2 kat.M2
Ostatnie zakręty do mety (fot.O.Kopeć) © wojtekjg
CLIMB: 5/18%
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
57.78 km
0.00 km teren
01:47 h
32.40 km/h:
Maks. pr.:68.07 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:782 m
Rower:HighOnBike
Kolo sabinowskych pretekov
Sobota, 24 maja 2014 | Komentarze 0
Na starcie przy urzędzie miasta burdel - juniorzy z licencjami mają jechać z mastersami, reszta z młodszą kategorią, nie potrafią się odnaleźć, wszystko się przedłuża o ponad 40 minut. Start spokojny za samochodem aż do około 16km, jedziemy z WojtkiemK. w szpicy na zmianach z braćmi Słowakami. Objechaliśmy wcześniej trasę samochodem, wiedzieliśmy czego się mniej więcej spodziewać. Górka na dojeździe okazała się mini-hopką, nawet na przodzie peletonu szedłem jak po płaskim, aż się zdziwiłem. Na rudzie lekkie przyspieszenie, pierwszy podjazd pod wiatr, z super asfaltem, o dziwo - dalej się trzymam, nawet przechodzę do przodu bez problemu. Rozprostowuję nogi za grupą ze dwa razy ale przy tej atmosferze w powietrzu (wietrzyk, tuż po/przed burzą) nie było sensu. Na mega-dziurawym zjeździe gonimy w ogonie z Mateuszem, nie jest dobrze, wszystko strzela, bidony lecą na boki, ludzie jadą nieostrożnie. Kolejna runda i znów o dziwo bez problemu się trzymam pod górę. W międzyczasie Wojtek zrzuca łańcuch za korbę i kończy za grupą (ciężko dogonić po prawie minucie straty), przesuwam się na przód przed zjazdem po dziurach. I idzie fajnie dopóty dopóki koleś w triatlonowej koszulce nie zajeżdża mi przed kołem na dziurach. Odpuszczam już na końcu rundy, jakoś bez sensu wydawało mi się (w tamtej chwili) narażanie sprzętu i siebie (sprzętu jako pierwszego ;))). Dojazd do mety, kibicowanie reszcie, pogaduchy z wracającymi z gumami i innymi usterkami (może dobrze zrobiłem z tym wycofem?), podawanie kranówy Sebie, czekanie na zakończenie i zjazd do Sabonova.Obeszliśmy się z lekkim niesmakiem. Organizację da się przeżyć, dziurawa i ryzykancka trasa nas trochę dobiła. Tylko Mateusz skończył w grupie, dodatkowo tylko Seba przejechał całą trasę, reszta zrezygnowała z tego czy innego powodu. Patrząc przez pryzmat wypadkowości i późniejszego upału - barrrdzo dobrze zrobiłem dając se siana z jazdą.
CLIMB: 3/8%
Kategoria [ 50-100km ], ściganie
Dane wyjazdu:
20.40 km
0.00 km teren
00:31 h
39.48 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:160 m
Rower:Błękitna Błyskawica
Czasówka Jakich Mało - etapo due: Wysowa-Uście-Wysowa
Niedziela, 13 października 2013 | Komentarze 3
Tam niby z wiatrem ale nie tak do końca, czasem powiewa bokiem. Na osuwisku nie mogę zjechać lewym pasem, bo kierowcy za mną chcą mnie przejechać. Więc lecę po dziurach. A potem łańcuch przeskakuje mi za korbę przy zmianie tyłu (dalej jadę bez przedniej przerzutki), naprawa w czasie jazdy zajmuje prawie 30s. Nie spinam się do Uścia, chociaż złapałem rytm po 5km - rondo osiągam po około 13minutach. Potem pod masakryczny wiatr, na płaskim ledwo 37km/h. W Hańczowej na osuwisku widzę daaaaleko Sebę. I właśnie wtedy zaczyna dawać o sobie znać otarcie w pachwinie (trzymające już miesiąc), kręcę się na siodełku. Na kresce brakuje mi do Seby jakieś 50m (start 2minuty przede mną).Jak na koniec dość ciężkiego 'sezonu', brak roweru, pół nocy w lesie, chaotyczne pół-śniadanie i ostatnio nabyte kilogramy - jestem super zadowolony:)
Etap: 2Open/1katB, czas 30min52s, w generalce wskoczyłem jakimś cudem na drugie, zaraz za świetnie jadącego Wojtka Konopkę. Open wygrał dziś trzymający do końca sezonu nogę Krzysiek Kępa (jmp.race)(miałem do niego 7s straty).
Podziękowania dla Sebastiana, Ali i Tomka za ogarnięcie organizacji i świetną imprezę. Jak i dwa tygodnie temu - pogoda dopisała :)
CLIMB: 2/6%
Dzięki Mateuszowi G. mamy z Arkiem kilka b.fajnych fotek (w końcu!) :)
Nieeee mooogęęę wpiąć się w pedały!© wojtekjg
Uśmiechy do kamery na starcie© wojtekjg
Łyda coraz bardziej zalana© wojtekjg
Wraca Arek, pierwszy wystartował, pierwszy wrócił© wojtekjg
Za szybki dla elektronicznego oka© wojtekjg
Moja różnica do Seby© wojtekjg
Sebastian na finiszu© wojtekjg
Jak zawsze mina pozorujaca ekstremalny wysiłek ;)© wojtekjg
Rafał kończy© wojtekjg
Jabłko regeneracyjne i pogaduchy z kolegami na szosie© wojtekjg
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie