Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 255220.03 kilometrów w tym 3866.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.97 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
72.20 km 0.00 km teren
01:54 h 38.00 km/h:
Maks. pr.:72.61 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:514 m

Svidnik Tour

Niedziela, 22 czerwca 2014 | Komentarze 0

Wyjątkowo wcześnie dojechaliśmy tym razem na miejsce, co pozwoliło na dłuższe rozkładanie się i rozładowanie zwyczajowej atmosfery przedwyścigowej. I pogoda zrobiła się fajna na strat o 10 - z lekkiego chłodu przeszło w wietrznie ale słonecznie.
Pierwszą glebę zaliczyłbym już na drugim rondzie, bo jechałem po wewnętrznej. A potem zwyczajowy przód i jakieś skoki. Po 5km jedziemy z Arkiem na pozycjach w pierwszej dziesiątce i dyskutujemy o tym czy nie bolą go za bardzo nogi i czy spieprzamy z grupy. Na Arkowe "notojedź" pomykamy pod wiatr, peleton nas puszcza, bo jestem w czarno-białym czasowym stroju i pewnie sądzą, że jesteśmy z dwóch drużyn. Niestety jest pod wiatr, męczymy strasznie - 45-48km/h, nagle podmuch i spada do 42. Ale chłopaki hamują peleton, momentami mieliśmy nawet pewnie ponad minutę przewagi. Decydujemy, że po skręcie w prawo, jak nie będzie dobrze wiało, jemy po żelku i czekamy na grupę. I nie wieje dobrze, kończymy po 20km jazdy. Dajemy się złapać na wniesieniu, na zjazdach już jesteśmy w połowie grupy. I praca drużynowa. Aż miło było zobaczyć pomarańczowy pociąg na czele peletonu. Ciągle kasacje, nadawanie tempa, czasem spływałem do tyłu i musiałem przebijać się na wąskich drogach, kilka razy mało nie szorowałem rowu - jednak bezpieczniej jest na przodzie. Ostatnie kilometry przed podjazdem kasujemy co trzeba, dajemy się tylko wyszaleć Majowi (żeby się sam ujechał ;)), jest ciągle pod wiatr, momentami mocny. Skręt w prawo i podjazd, mocne przyspieszenie na pierwszej rampie (około 8%). Czuję, że będzie bolało, ostrożnie chcę wyprzedzić tych przede mną z lewej, a w tym czasem od prawej w tylne kolo wali mi Słowak. Odbija się ode mnie i kładzie na asfalcie, a razem  nim kładą się 4 osoby, w tym Arek i Marcin. Pech. Zatrzymuję się i czekam aż się pozbierają, podjeżdżamy sobie spokojnie i pracujemy do Svidnika razem (znów pod wiatr, zmienił się skubany..czasem było tak tragicznie, że na płaskim ledwo trzymałem 30km/h).
Bardzo żywy wyścig, pechowo z tą kraksą, ale cóż..dobrze, że prędkość była mała. Niesamowite zadowolenie z pracy drużynowej. Seba kończy wysoko w open i 3m. w kategorii :)

CLIMB: 3/9%



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!