Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 271594.53 kilometrów w tym 4490.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.88 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
98.65 km 0.00 km teren
04:18 h 22.94 km/h:
Maks. pr.:58.10 km/h
Temperatura:
Podjazdy:575 m

Prawie jak Alpy V - w stronę domu przez beskidzkie wzniesienia

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | Komentarze 10

W nocy było pogodnie, nad ranem zaczyna padać. Przeczekujemy i wyjeżdżamy dopiero około 10.30. Jedzie się dobrze, zjazdy aż do Zabrzeża, a potem jazda pod wiatr do Sącza. Ale i tak ciągniemy mocno, po 40km mamy średnią jak bez sakw - 27km/h. W mieście spada, kręcimy się chwilę, jemy niezdrowy obiad i wyjeżdżamy w stronę Kamionki. Skręcamy na Boguszę, męczymy podjazd na przełęcz między Jaworzem i Górą Wojenną i nareszcie zjazdy - duża część asfaltu jest nowiutka, szkoda, że wiatr jest przeciwny.

podjazdy w Boguszy © wojtekjg

przełęcz pod Jaworzem © wojtekjg

Na koniec oczywiście podjazd w Wawrzce - około 18% na końcu nie daje się tak bardzo we znaki. Zjeżdża się dobrze, noga nieźle ciągnie, zwalniamy tylko na chwilę w Szymbarku.
ostatni podjazd na trasie zaliczony - Wawrzka © wojtekjg

Do domu dojeżdżamy około 17tej, 10 minut przed mega-burzą, którą widzieliśmy już przed Grybowem.



>>>GALERIA<<<

Dnie nie były stracone - zaliczyliśmy kilka mocnych podjazdów, zarówno słowackich jak i polskich, robiąc to z przeciążonymi sakwami (wypieprzam namiot przy następnym wyjeździe krótszym niż tydzień), pokonaliśmy ponad 600km w poziomie, mapa pokazała ponad 8300m w pionie (bikemap ze swoimi błędami, więc z czystym sercem można przyznać, że było około ponad 9000m w pionie), można to potraktować jako taki sobie trening.


Komentarze
WuJekG
| 21:37 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Zostało w nogach :)
A już są plany powtórek niektórych odcinków :)
tlenek
| 21:34 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Piękna trasa, i przewyższenia wielkie, Zostanie w pamięci
WuJekG
| 20:52 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Proponuję w Żmigrodzie skręcić na Kąty, Przełęcz Hałbowską, a potem przejechać przez MagurskiPN do Ożennej i z powrotem pomęczyć gorszym asfaltem przez Żydowskie i wrócić przez przełęcz do Żmigrodu. To jest dopiero piękna trasa- wymagająca i ładna widokowo/przyrodniczo.
WuJekG
| 20:34 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Słyszałem, że Gorlice to ładne miasto :P
WuJekG
| 20:28 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Dzięki za miłe słowa.
Po cichu przyznam, że miało być więcej i intensywniej. Ostatnie dwa dni właściwie obijaliśmy się, przez złamanie bagażnika zrezygnowaliśmy ze stromych podjazdów w Slovenskim krasie i z Bukk-hegyseg.
Słowacja ma niesamowite nagromadzenie górskich podjazdów i podjaździków, co wycieczkę wychodzi mi niezłe przewyższenie :))
robin
| 14:45 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Ja nie mogę ile przewyższeń masakra i to jeszcze z sakwami!
rejziak79-remove
| 05:41 czwartek, 18 sierpnia 2011 | linkuj Zajebiaszcza wyprawa, zajebiaszcze trasy i zajebiaszcze zdjęcia....szczęka, majtki opadają :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!