Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 257384.53 kilometrów w tym 3908.92 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.97 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
79.00 km 40.00 km teren
04:08 h 19.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy:2080 m

Jak "zmarnować" słoneczną niedzielę na taplanie się w błocie, nierówne opalenie i spalenie tylko kilkunastu gramów tłuszczyku

Niedziela, 22 kwietnia 2012 | Komentarze 6

Cyklokarpaty Rzeszów, dystans Giga
Co tu pisać - nie wygrałem ;)))

minusy:
-jestem dupa na zjazdach w terenie, gdy tylko robi się miętko pod kołami od razu zwalniam,
-policja prowadząc 'przejazd honorowy' nie wie ile to jest 20km/h, bo taka miała być jego prędkość. A za to gnaliśmy wąskimi ścieżkami rowerowymi po 40km/h, a ja jak zwykle zostałem odcięty przez spowalniaczy i nie potrafiących jechać prosto i bezpiecznie w peletonie,
-co nadrabiałem na stromych podjazdach asfaltowych i szutrach od razu traciłem w terenie, głównie na zjazdach,
-zrąbał mi się licznik, a bez licznika jak bez ręki...

plusy:
+zero awarii roweru,
+zero zgonów, zero skurczy,
+brak wywrotek mimo, że czasem puszczałem te zaciśnięte hamulce w stromym lesie,
+praca nad opalenizną ;)
+ładne widoki na trasie, trudne podjazdy asfaltowe, kilka technicznych zjazdów terenowych,
+zdublował mnie (chyba) tylko Larry Zębatka - pierwszy raz widziałem go na żywo w akcji i jestem pod dużym wrażeniem.

Dane dystansu z danych organizatora, czas z pulsometru (4:23) minus pi raz oko 2 postoje na bufecie, postój przy rozbitku z Rymanowa i zatrzymywania się na namyślanie "zejść czy zjechać".

pod górę szło nawet dobrze... © wojtekjg

fotka pozowana :)))) © wojtekjg

Jak zwykle - zamiast walczyć o punkty - pozuję ;)
pozowanie;) © wojtekjg

miałem dość mocne parcie na szkło © wojtekjg


I bonusik - wideło obrazujące ile prowadziłem rower (migająca pomarańczowo-czarna postać to ja)


Żeby nie było, że tylko ja jechałem - walka Arka:
siakiś podjazd na maratonie © arekjg

jeden z podjazdów © arekjg


Jeszcze kilka cudnej urody zdjęć - widać, że wolno jechałem, bo udało mi się znaleźć się na sporej ilość ujęć ;)
cyklo Rzeszów - pierwszy lasek © wojtekjg

ostatni zjazd przed 'metą' © wojtekjg

Damian pruje do mety © wojtekjg


Spaliłem tylko 30g tłuszcza - mało jak na tą trasę.


Komentarze
WuJekG
| 19:46 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Tą średnią się nie sugeruj, licznik mi padł i jest to dystans z mapki i czas z pulsometru. Wyprzedzałem tylko na asfaltach wszelkich (pod górę, na dół, po płaskim) i co twardszych gruntówkach, jak tylko było trochę terenu z prawdziwego zdarzenia od razu zwalniałem. I wtedy mogłeś mi mignąć. Oczywiście - nie dowiemy się z wyników co i jak, bo burdel jest nieziemski, a organizatorzy piszą w komunikatach, że to "z przyczyn od nich niezależnych" ;) Dla hobbystów wynik może nie jest tak ważny, ale jest cała grupa, która ściga się dla punktów. A tu gość, który pewnie miał jechać giga, a zjechał prawdopodobnie bezprawnie na mega, ma czas zaliczony na giga w M2 ale z wynikiem rzędu mega. I jest przed Larrym. Oczywiście nikt z orgów nie zareagował na to. Kolega z Teamu był 3 na giga - jest sklasyfikowany na hobby. Ja ciągle krążę miedzy 5 a 7 miejscem w kategorii ;) Płakać się chce, bo otoczka jaka jest tworzona wskazywałaby, że to impreza rangi krajowej, a nie rajd rowerowy o puchar wójta Kolbuszowej... ;)
wlochaty
| 19:06 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj O widzisz, to wyprzedziłem Cię na 0:51 a potem szedłeś kawałek za mną (zielona koszulka) :D Ale później i tak mnie wyprzedziłeś chyba patrząc po średniej prędkości.
WuJekG
| 09:20 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj Virenque - aż szkoda pisać co za impreza - jechałem po namowie prezesa zdobyć kilka punktów na drużynówkę dla klubu, MTB to wybitnie nie moja konkurencja, organizacja lekko do domu co zawsze psuje atmosferę (jechałem czasówkę pod koniec, nie zapisali mi czasu, bo gość nie słyszał nic przez huk na rynku przy mecie, jeszcze wpadłbym w jakąś laskę). A Larry - to nie tylko wydajność/wydolność organizmu, to tez technika - w miejscu gdzie mnie minął musiałem zaraz zejść z roweru, bo karawana przede mną już prowadziła i nie dałem rady ich ominąć. A Larry, na 29erze, elegancko wszystkich wziął na podjeździe :)
(impreza to Cyklokarpaty Rzeszów)

Kundello - mnie również miło było poznać :) A dawałeś na zjazdach nieźle - co Cię minąłem na podjazdach tymi ścianami płaczu to zaraz traciłem do Ciebie (i innych.. właściwie wszystkich) na zjeździe lasem :)
kundello21
| 07:37 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj Na Larego jest sposób... trenować trenować i jeszcze raz suple :p
Miło było spotkać na trasie :) Ja w tym dniu to kompletnie nie miałem mocy. Lipa straszliwa.

Impreza to oczywiście Cyklokarpaty.pl
Virenque
| 05:56 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj No Larry w tym roku będzie czarnym koniem, wiem, bo mi kumpel mówił jakie miał wyniki z testów wydolnościowych - kosmos :)
Gratulacje za występ, ale mógłbyś w tytule chociaż napisać co to za impreza hehe
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!