Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 258135.53 kilometrów w tym 4051.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.95 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
299.85 km 0.00 km teren
09:58 h 30.09 km/h:
Maks. pr.:68.50 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy:2856 m

Liznąć Bieszczadów...

Wtorek, 20 marca 2012 | Komentarze 28

Wyjeżdżam około 8.30, gdy słońce jest już dość wysoko. Plan był taki, żeby początek jechać z wiatrem (nie wierze w początek pod wiatr a powrót z, muszę się rozgrzać przez dłuższy czas), a potem męczyć pod wiatr. Z jednym tylko tankowaniem pustego bidonu w Nowym Żmigrodzie walę na Komańczę. W miasteczku (po 90km i pierwszym 1000m przewyższenia) jestem wcześniej niż zakładałem - o 11.30 (ze średnią 32,6km/h). Dalej z bocznym wiatrem i asfaltami, na których jest więcej dziur niż masy bitumicznej. Przed Nowym Łupkowem trochę się polepsza (tylko asfalt, wiatr nie). Przełęcz Przysłup, ze zwałami śniegu na poboczach wchodzi fajnie, z góry widać zaśnieżone połoniny. Zjazdy powolne, bo masa wody i piachu na zakrętach. W Cisnej zatrzymuję się na chwilkę w sklepie kupić agrafki - jakieś 50 km wcześniej rozwalił mi się suwak w kamizelce wiatroopornej, moim jedynym ciuchu chroniącym przed zaawansowanym zimnem. Powodowało to spory dyskomfort jazdy i wkurw, że będę marzł. Spiąłem się profesjonalnie 6 agrafkami, z którymi jechałem już do końca dnia ;)
W Cisnej skręt na Lesko i od razu podjazd pod wiatr na przełęcz pod Jabłońską Górą. Zjazdy fajne, trzeba uważać, żeby na piachu nie przestrzelić zakrętu. A potem zawijasy do Hoczwi, gdzie zdrowo przyciskam, dolina Sanu z mocnym czołowym wiatrem, Lesko i Zagórz (po podjazdach z przeciwnym wiatrem). W Zagórzu skręcam w dolinkę na Komańczę, od teraz pod lekki wiatr, około 10 km ciągle w górę, z mocniejszą sekcją pod koniec. W końcu wytaczam się na przełęcz nad Kulasznem, zjazdy po ostrych zakrętach i w Szczawnem skręt na Rymanów. Jazda wzdłuż Pasma Bukowicy dała mi w kość - masa krótkich podjazdów, ciągle pod wiatr, i zjazdów zbyt krótkich, żeby się rozbujać. Zresztą - przez wiaterek z góry ledwo jechałem 30km/h. W okolicy Odrzechowej stuka mi 200km i 2300m przewyższenia przy średniej 30,6km/h - daje mi to pojęcie ile straciłem przez warunki i ukształtowanie terenu.
W końcu mijam Jezioro Sieniawskie i wyjeżdżam na główną drogę. Wiem, że około godziny 17 będzie zwyczajowy kryzysik, wstępuję więc do baru za Rymanowem na coś, co miało być mięsem kebabowym, plus frytki. Zrobiło się jakby radośniej. Szybko napieram przez Miejsce Piastowe, potem górki do Krosna i zmrok zastaje mnie już po wjeździe do miasta. Na początku miałem zieloną falę, no ale musiała się skończyć. Krosno to kolejne miasto 'przyjazne rowerzystom inaczej' - na obwodnicy jest zakaz poruszania się dla rowerów, ale ścieżki nigdzie nie uświadczysz. Nawet przez chwilę chciałem jechać regulaminowo, gdy zauważyłem znak 'pasa rowerowego' gdzieś z boku, ale szybko oznaczenia się skończyły. Przemogłem jakoś miasto i zatrzymywanie się przy sygnalizacji oraz fatalny asfalt przy wylotówce na Sącz i pokonuję górki w stronę Jasła. Wiater jakby mniejszy ale zaczęła się fatalna wilgoć - jak dla mnie gorsza rzecz od wiatru. Jasło omijam obwodnicą i jeszcze tylko 30 km wzniesień (w tym dwa sztywniejsze i dłuższe podjazdy) i jestem w Gorlicach.
Czas wycieczki brutto- niecałe 12h (zeszło na robienie zdjęć, trzykrotną wizytę w sklepie i dwa postoje na papu). Podstawowym błędem było złe dobranie ciuchów - mogłem wziąć bluzę nieprzewiewną, miałbym ciepło też w ramiona. Nie narzekam, nie było tragicznie zimno, czasem na zjazdach górskimi lasami wiało chłodem, ale komfort jest komfort. Jednak asfalty bieszczadzkie nie są przystosowane dla kół szosówek, jadąc tymi szosami nawet na trekingu narzekałem wiele razy ;)


za pierwszą poważniejszą górką - skrzyżowanie koło Folusza © wojtekjg

wschodnie pasma Beskidu Niskiego znad Mszany © wojtekjg

za stromymi podjazdami między Ostrą i Piotrusiem, okolice Dukli © wojtekjg

nad Wolą Niżną © wojtekjg

zjazd do Wisłoka Wielkiego - góry i dziury :))) © wojtekjg

spojrzenie wstecz z Czystohrobu na mijane górki © wojtekjg

za Komańczą - droga w stronę Bieszczadów © wojtekjg

początek mocniejszej części podjazdu na Przełęcz Przysłup © wojtekjg

podjazd na Przeł.Przysłup © wojtekjg

rzut oka na połoniny © wojtekjg

podjazd na przełęcz pod Jabłońską Góra © wojtekjg

na przełęczy pod Jabłońską Górą © wojtekjg

zjazdy w stronę Baligrodu © wojtekjg

San w Lesku © wojtekjg

rzut oka na całą dolinkę z podjazdem z ostatnich zakrętów przed Kulasznem © wojtekjg

wiosenne lasy © wojtekjg

za pierwszymi podjazdami za Szczawnem © wojtekjg

droga wzdłuż Pasma Bukowicy © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-11% (pewnie na przełęcz nad Jabłonką, albo na jakiejś hopce)


Komentarze
johnny | 17:18 czwartek, 15 listopada 2012 | linkuj no ale że Leśniaka w Jedliczu nie odwiedziłeś.... :)
manfred
| 21:23 wtorek, 27 marca 2012 | linkuj wspaniała wycieczka, brak mi słów.... Człowiek liczy, że może by tu w czerwcu, lipcu prysnąć tam w Bieszczady, czy da radę, a tu w jeden dzień taka trasa.. Jest motywacja ;D
polemar
| 19:44 środa, 21 marca 2012 | linkuj Gratki za dystans,
za wytrwałość w takich warunkach,
no i pozazdrościć bliskości gór :-)
Petroslavrz
| 18:28 środa, 21 marca 2012 | linkuj Super trasa, godna podziwu, choć szczerze powiedziawszy... równie dobrze można by ją przejechać samochodem :P Mnie by tam w teren wciągnęło. Lecz w sumie szosa służy do jazdy po asfaltach, dlatego zamierzam nigdy jej nie kupić...
Biker1990
| 18:28 środa, 21 marca 2012 | linkuj Orany taki dystans,średnia i taka panorama to jest coś pięknego.Tylko ta średnia mnie przerażą xD.Do 300 km zabrakło ci ciut ciut:D.
Biker1990
| 18:27 środa, 21 marca 2012 | linkuj Orany taki dystans,średnia i taka panorama to jest coś pięknego.Tylko ta średnia mnie przerażą xD.Do 300 km zabrakło ci ciut ciut:D.
WuJekG
| 18:27 środa, 21 marca 2012 | linkuj Serav - ale ja siedziałem na tyłku, nie leżałem na plecach ;) A poważniej - lubię jeździć w pozycji aero, często jeżdżę tak na szosówce do ścigania (mam kierownicę ergo, można się wygodnie położyć), plecy mam dość przyzwyczajone. Oczywiście podczas trasy zrobiłem kilka rozciągnięć, a i nie jechałem cały czas na lemondce.
I jeszcze Maciek - co chcesz od jazdy? tu wiatr popychał, potem było z górki, dało się zatrzymać na kilkanaście zdjęć i jakiegoś wędzonego świniaka, czy co to było... wycieczkowo, nie tylko patrzeć w przednią oponę i napieprzać :P
serav
| 13:31 środa, 21 marca 2012 | linkuj Plecy wytrzymały taki dystans ?
WuJekG
| 11:56 środa, 21 marca 2012 | linkuj Isgenaroth - ale pińcet po góreckach cy nie?? :P Co do średniej: dobrze wiało to się dobrze jechało, potem gorzej wiało to trochę się męczyło i stąd taki małe wyżyłowanie. Ale czuję, że przy tych samych warunkach, gdy już dopracuję pozycję na rowerze, dałoby się mocniej docisnąć. Jeżeli oczywiście będzie się chciało jechać na siłę, z klapkami na oczach, nie patrząc na widoki ;)

Phoros i Wilk - co do stanu dróg: w ostatnim czasie wiele asfaltów w Niskim i Bieszczadach, jak i Górach Sanocko-Turczańskich zyskało nowe nawierzchnie. To naturalne, że po zimie wyszły dziury, a szczególnie w miejscach, gdzie blisko są wyjazdy na pola uprawne dla ciężkiego sprzętu lub z gospodarstw - rolnicy prowadzą 10 razy dziennie kombajn lub wóz z obornikiem po szosie i wygląda to potem jak wygląda. Za Komańczą kawałek w stronę Dołżycy jest naprawdę kiepski, potem nowy dywanik i znów dziury, ale mniejsze. Pętla bieszczadzka, jak ją pamiętam z wyjazdu z 2010r (na trekingu z sakwami, mniej czuć nierówności) jest w dobrym stanie mimo, że turystów zmotoryzowanych w Bieszczadach coraz więcej. Tak samo droga wyprowadzająca serpentynami na przełączkę nad Kulaszne - gdy jechaliśmy tam w 2009roku taka ilość dziur powinna rzucić mi się w oczy (mimo, że pokonywaliśmy ten odcinek w półmroku).
Słowem - tragedii nie ma ale myśląc o szybkiej jeździe na kołach z oponami wybitnie szosowymi (700x23C) dziury stanowią spore utrudnienie i mocno przyhamowują.
wilk
| 11:00 środa, 21 marca 2012 | linkuj Kolejna piękna trasa i wspaniałe widoki; góry o takiej porze roku są kapitalne - trasy już przejezdne a jeszcze częściowo w zimowej szacie. Tylko rzeczywiście drogi w Beskidzie Niskim to są marniutkie, miałem kiedyś okazję jechać odcinek Cisna-Tylawa i też mi w pamięć dziury zapadły.
lukasz78
| 09:02 środa, 21 marca 2012 | linkuj No to żeś chłopie pocisnął! Szacun!
James77
| 08:51 środa, 21 marca 2012 | linkuj Gratulacje, świetny wyjazd. Szczęściarz z Ciebie, że masz blisko góry... wieki tam nie byłem
sargath
| 07:03 środa, 21 marca 2012 | linkuj graty za dystans i mocne tempo jak na tyle przewyższeń

pozdrawiam
Isgenaroth
| 06:41 środa, 21 marca 2012 | linkuj Ja chciałbym oprotestować stanowczo za dużą ilośc wolnego czasu jaki kolega posiada. Przytłoczyłeś mnie tym dystansem i średnią zarazem. Ehhh, w sobotę walnę chyba pincet :)
panmisiek
| 00:32 środa, 21 marca 2012 | linkuj o w morde średnia gruba jak na taki dystans i przewyższenia!
jest zdrowie:)
panmisiek
| 23:16 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj o w morde średnia gruba jak na taki dystans i przewyższenia!
jest zdrowie:)
maciek320bike
| 22:44 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj A idz Panie w ch*j z taka jazda. Ochoty tylko narobi i zadowolony. Gratuluje dystansu:)
G0re
| 22:44 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Jak Ty kusisz tymi górami ;( W zeszłym roku byłem na wakacjach niedaleko Ustrzyk górnych. Zakochałem się w tych wzniesieniach. W tym roku mam nadzieję, że trafię tam z szosą.

SZCZĘŚCIARZ !!
lamiareno
| 22:07 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj chciałam zwrócić na siebie uwagę ;)
WuJekG
| 22:04 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Van - licznik mi teraz nie świeci, nocą nie wiedziałem nawet ile jadę ;) Nie mam zwyczaju ''dokręcać'', a gdybym miał to bym jeszcze z 20 kaemów dorobił (w końcu jak wyjeżdżałem wycieczkę miesiąca miał Robert z 315km ;))))
WuJekG
| 22:02 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Lamia, pijesz - komentuj tylko raz a dosadnie !! :P :P
vanhelsing
| 22:01 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj No nie mów, że nie dokręciłeś 150 metrów :P
Dystans spoko, ale średnia na takim dystansie w takim terenie robi wrażenie !
lamiareno
| 22:00 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj chyba potrójnie widze ;)
lamiareno
| 21:59 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Niezła trasa juz nie mówiac o km ;) Agrafki - Mac Byver chyli ukłony ;)
lamiareno
| 21:59 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Niezła trasa juz nie mówiac o km ;) Agrafki - Mac Byver chyli ukłony ;)
lamiareno
| 21:57 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Niezła trasa juz nie mówiac o km ;) Agrafki - Mac Byver chyli ukłony ;)
daniel3ttt
| 21:50 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Piękny wyjazd, sporo górek i te widoki...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!