Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 259084.53 kilometrów w tym 4088.32 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.94 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
64.38 km 0.00 km teren
02:33 h 25.25 km/h:
Maks. pr.:57.50 km/h
Temperatura:4.0
Podjazdy:611 m

Tlenik z wiatrem i górkami

Niedziela, 11 marca 2012 | Komentarze 13

Gorlice-Ropa-Klimkówka-Uście Gorlickie-Smerekowiec-Zdynia-Przełęcz Małastowska-Sękowa-Gorlice

Popołudniem asfalty trochę przesychają (ale tylko w miejscach nie osłoniętych od wiatru), wieje niemiło i dość mocno, mimo zjedzenia przed chwilą obiadu spycha mnie co chwilę na pobocze (tak, wiem, obiad tuż przed 'treningiem'=głupi pomysł, ale - schabowemu się nie odmawia ;)). Ale wieje też momentami w plecy, więc nie ma co narzekać. Za Semerekowcem dwa razy łapie mnie niewielki śnieżek, od Zdyni cały podjazd na Przełęcz i zjazdy do Gorlic już pod mocny czołowy wiatr. Ale - bez tragedii, w końcu to normalka w B.Niskim na wiosnę.
Na koniec, już na ul.Kochanowskiego, idziemy na czołówkę z Maćkiem ;)

Na jeziorze jeszcze lodowisko © wojtekjg

Cerkiew w Klimkówce, obecnie kościół rzymskokatolicki, przeniesiona z dna doliny przed jej zalaniem © wojtekjg

Zdynia i pierwsza sekcja podjazdu pod Przełęcz Małastowską © wojtekjg

Przełęcz Małastowska jeszcze pod śniegami © wojtekjg


Tłuszczyk: 74g
CLIMB: avg-3%, max 8% (na Klimkówkę)
Kategoria [ 50-100km ], sam



Komentarze
WuJekG
| 15:58 poniedziałek, 12 marca 2012 | linkuj Ponoć po niedzieli ma być już lampa. Miejmy nadzieję :)
Daj znać gdy już zjedziesz w okolicę, może uda się gdzieś kopnąć razem lub wpadniesz do nas na trening grupowy i pokażesz chłopakom jak się jeździ po górkach :)
Virenque
| 10:39 poniedziałek, 12 marca 2012 | linkuj Śniegu jeszcze widać sporo, ja 25.03 zawitam w Twoje okolice. Tygodniowe zgrupowanie w Łukowicy :) Oby pogoda dopisała.
WuJekG
| 21:11 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj :P (jako mój wszechkomentarz)
maratonka
| 21:02 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Rozumiem, że kurs logowania stosow(a)nego też masz ukończony?
Aleś Ty wykształcony. Geografia, przecinkologia, logowanie... Uważaj, bo mi zaimponujesz :P

Polecam jeszcze kurs projektowania konstrukcji zdaniowych, gdyż ponieważ od ''się'' się zdania nie zaczyna (:
WuJekG
| 20:19 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Się zaloguj, Piękna, bo nie będziesz wiedziała kiedy puszczę jakąś błyskotliwą ripostę (chyba, że nie wiesz jak... zapraszam tedy na kurs logowania do mnie :P :P).

A o przecinkach mi nie pisz, skończyłem przecinkologię stosowaną i jak stawić przecinek to ja akurat wiem... ;)
Maratonka jest kobietą, a kobieta... | 19:49 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj ma zawsze rację. Nawet jeśli jej nie ma. Taki duży a jeszcze się nie nauczył!


Się nie znasz na ortografii i stawianiu przecinków!
Zimosna jak sama nazwa wskazuje to trochę zima, trochę wiosna. A jak widać na Twoim zdjęciu ŚNIEG to nie może być WIOSNA, więc jesteś w błędzie Wujaszku. Nie akceptujesz moich racji, więc zjeżdżaj :P Inna strefa klimatyczna u Ciebie.


Bo we Wrocławiu w tym roku śnieg był przez jakieś 3 dni, potem się zrobiło +10 stopni i zniknął szybciej niż się pojawił. Ja tam się cieszę, bo po takim lodzie jak rok temu to bym nie pojeździła na moim całobiałym i musiałabym w kolce inwestować.

Niech już ta wiosna będzie, bo chcę się polansować w krótkich spodenkach i koszulce Scotta :D
WuJekG
| 19:14 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Sie nie znasz maratonka, na naszych górskich porach roku. Jakby była zima, to by trza było pługiem kosić po asfalcie, a nie rowerem :P :P Może u Was, we Wrocławiu, jakieś półpory roku są, u nas jest to dość wyraźne - zima: -12 w dzień i śnieg po pachy, wiosna: +4 w dzień i śnieg w rowach i na łąkach, lato: +12 w dzień i śnieg tylko w rowach i zacienionych żlebach :P

(Tak mi się przypomniało: jechałem na badania w Beskid Sądecki z kolegami z Wrocławia właśnie, było to w połowie stycznia. I przejeżdżając przez Nowy Sącz jeden z nich wzdychnął na jeżdżące z niewielkiej górki na sankach dzieciaki -"o, tu jest śnieg, a we Wrocławiu - sucho!!!!" ;) )
maratonka
| 19:01 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Cieszę się, że moje dymanie sprawiło Ci radość.
Troposfera- trudne słowo... :P To ja Ci jeszcze powiem, że temperatura spada co ~ 0.5 stopnia co 100 m. Coś tam jeszcze a liceum zostało w głowie.

A ja jestem chłodna dziewczyna. Jak mi jest zimno to nieprzyjemnie, a jak nieprzyjemnie to robi się ze mnie zimna suka.

ZIMOSNA to okres przejściowy między zimną a wiosną. Nie znasz się więc nie podejmuj ze mną dyskusji na temat autorskiego nazewnictwa półpór roku, bo JA się znam! Nie wykraczaj poza swoją (tropo)sferę :P
WuJekG
| 18:36 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Jak ja lubię jak dziewczęta na moim blogu się uzewnętrzniają :P [...]"ymało i od przodu (jak mi spieszno było oczywiście) i od tyłu "[...] :P :P :P
Temperatura jest wypadową dnia: w miasteczku w małym słońcu było około 7-8*C, gdy wiał wiatr robiło się momentalnie chłodniej a termometr licznikowy pokazywał 3-4*C. Im dalej w stronę granicy ze Słowacją, czyli za pasmo Magury Małastowskiej, tym chłodniej (właściwość troposfery, ze wyżej i zimniej i inne bla,bla, bla.. :P ). Ja jestem z tych gorących chłopaków, na dodatek górol, więc ubieram się dość cienko, nawet na te warunki, i nie marznę.
A podjazd... kawałek widoczny na zdjęciu to dopiero początek, o średnim nachyleniu około 5%, na którym problemem jest wiatr wiejący od łąk z lewej i prawej. potem wjeżdża się w serpentyny w lesie (widać je na mapie) i jest już przyjemniej ;)

Wiosna jest, wiosna. Jakby zima była, to by nie można było odróżnić asfaltu od nie-asfaltu ;) (poważnie).
maratonka
| 18:06 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj To jest ZIMOSNA! Taki okres przejściowy :)
Isgenaroth
| 18:00 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Ja dziś po drodze kilka razy zdrowaśki odmawiałem, ale udało się i przeżyłem. Ostatni raz w takim wietrze jeździłem chyba rok temu, jakoś w kwietniu. Masakra!!
Jak patrze na Twoje fotki, to nie wiem, czy tam zima jest czy już wiosna ??
Pozdrawiam.
maratonka
| 16:27 niedziela, 11 marca 2012 | linkuj Z tego co wiem to kobietom się nie odmawia, ale każdy ma swoje słabości...

Mnie też dzisiaj dymało i od przodu (jak mi spieszno było oczywiście) i od tyłu w drodze powrotnej, więc łączę się w bólu!

Widzę, że temperatura dosyć nisko oscyluje u Ciebie, bo we Wrocławiu coś koło 10. Byłoby nawet ciepło gdyby nie turbo wiatr.

I z chęcią bym ten zjazd i podjazd ze zdjęcia zaliczyła, ale u siebie to mogę liczyć co najwyżej na estakady i wiadukty :)

Pozdrawiam wietrznie!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!