Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 268736.63 kilometrów w tym 4388.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.91 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

ściganie

Dystans całkowity:25398.28 km (w terenie 248.50 km; 0.98%)
Czas w ruchu:896:22
Średnia prędkość:28.29 km/h
Maksymalna prędkość:86.20 km/h
Suma podjazdów:240261 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:170 (88 %)
Suma kalorii:27804 kcal
Liczba aktywności:140
Średnio na aktywność:181.42 km i 6h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
309.10 km 0.00 km teren
11:41 h 26.46 km/h:
Maks. pr.:48.07 km/h
Temperatura:
Podjazdy:1537 m

MRDP - II doba

Niedziela, 18 sierpnia 2013 | Komentarze 1

Minęła druga doba zmagań na trasie.
http://mrdp.pl/relacja-online
CLIMB: avg-2%, max-9%

EDIT: Po jedzeniu zrobiło się jakoś fajniej. Potem dopadły mnie złe asfalty Puszczy Augustowskiej, fantastyczny nocny zjazd prosta jak od linijki drogą z Supraśla (dziękujemy Pani, która wskazywała drogę :)), pierwszy kapeć o północy przed Michałowem, którego naprawa zajęła 30 minut a jazda już nie była taka sama, ciepły ale pomieszany z odwodnieniem nocleg gdzieś koło Nowosadów. Z rana spotkanie z Marcinem Nalazkiem, Hajnówka, skraje Białowieży, aż do tankowania w Janowie Podlaskim - obiad przy kanale Disco Polo ;)
Sejny kościół © wojtekjg

W stronę Augustowa © wojtekjg

Nieprzyjemny asfalt Puszczy Augustowskiej © wojtekjg

Przystanek na rekonwalescencję nadgarstków po puszczy © wojtekjg

Przed Sokółką © wojtekjg

Wjazd do Sokółki © wojtekjg

Noclegownia za Narewką © wojtekjg

Na skraju Białowieży © wojtekjg

Hajnówka © wojtekjg

Ciągłe remonty utrudniające płynną jazdę © wojtekjg

Droga na Kleszczele © wojtekjg

Gdzieś pomiędzy Hajnówką a Janowem © wojtekjg

Ruiny starego wiatraka © wojtekjg

Doping w Janowie Podlaskim © wojtekjg


Dane wyjazdu:
442.80 km 0.00 km teren
16:39 h 26.59 km/h:
Maks. pr.:57.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2770 m

MRDP - I doba

Sobota, 17 sierpnia 2013 | Komentarze 11

Rozewie - Rutka Tartak
Wojtek ma za sobą pierwsze pół tysiąca na Maratonie Rowerowym Dookoła Polski.
Tutaj można śledzić relacje online zawodników: http://mrdp.pl/relacja-online
CLIMB: avg-3%, max-8%

Arek

EDIT:
MRDP zacząłem źle - ponad tygodniowym zarywaniem nocy i dotarciem na strat kilka godzin przed wyjazdem. Wyjazd w ogóle wisiał na włosku do ostatniej doby, z powodów osobistych, z tych samych powodów nie przygotowałem się należycie i sprzętowo i ze znajomości i opracowania trasy i mentalnie. Słowem - jechałem na żywioł.
Pierwsza doba poszła fajnie, mimo gonienia grup pod wiatr po starcie ostrym z Wyspy Sobieszewskiej, zerowej motywacji do jazdy, masie dziur w nocy na drogach do Gołdapi, nieprzyjemnym przysypianiu na przystanku gdzieś w okolicy Budr, zgubieniu ciepłej bluzy na remontach i szutrach w okolicy Bań Mazurskich, a także miłego poranka, fajnej drogi przez Puszczę Romnicką do trójstyku granic, przez mazurskie krajobrazy z łąkami i jeziorami aż do obiadu w Rutce Tartaku.
Docieram do Gdyni © wojtekjg

Wschód słońca nad Trójmiastem zza szyby autobusu © wojtekjg

Gwiazda Północy - najbardziej na północ w kraju © wojtekjg

Poranek na Rozewiu © wojtekjg

Delikatna fala z rana © wojtekjg

Odpoczywanie jeszcze przed startem © wojtekjg

Pod latarnią morską na Rozewiu © wojtekjg

Komunikaty organizatora © wojtekjg

Wszyscy słuchają w skupieniu © wojtekjg

"a tu skręcimy w prawo, do Maca" © wojtekjg

Wax zapisuje najpotrzebniejsze numery telefonów: pizzeria, masażystki © wojtekjg

Prezentacja trasy ;) © wojtekjg

Pierwsze kilometry i pierwsze bruki © wojtekjg

Droga do Gdańska © wojtekjg

Do Gdańska © wojtekjg

Przyjemna jazda w grupie © wojtekjg

Dalej grupa na 90km odcinku neutralnym © wojtekjg

Lasami, polami © wojtekjg

Wax w dobrym nastroju © wojtekjg

Przed promem © wojtekjg

Wjazd na prom na Wyspę Sobeiszewską © wojtekjg

Piotrek znów je © wojtekjg

Na promie © wojtekjg

Odpoczynek na promie © wojtekjg

Wyspa z oodali © wojtekjg

Na większości moich zdjęć Wax coś je © wojtekjg

Średnio szczęśliwy numer startowy © wojtekjg

Ostatnie przygotowania przed wyjazdem © wojtekjg

Krzątanina na promie © wojtekjg

Na promie, dalej,,, © wojtekjg

Popołudniowy połów © wojtekjg

Wysokość odpowiednia © wojtekjg

W oddali widać już Elbląg © wojtekjg

Wilk mijany po raz kolejny na którymś z podjeździków © wojtekjg

Frombork © wojtekjg

Chłopaki przyłapani na dozwolonym dopingu © wojtekjg

Pierwszy zachód słońca na trasie © wojtekjg

Kolejna w stronę granicy z Obwodem Kaliningradzkim © wojtekjg

Gdzieś po północy, Festiwal Kultury Ukraińskiej., Srokowo © wojtekjg

Po kiepskiej nocy ładny i ciepły poranek © wojtekjg

Bruki w Baniach Mazurskich © wojtekjg

Mazurskie czaple na polach © wojtekjg

Typowy krajobraz mazurski oczami górala © wojtekjg

Lekko poprzecinany wiatrakami © wojtekjg

Trasa przez Puszczę Romnicką © wojtekjg
Pola, lasy, jeziora © wojtekjg

Żytkiejmy © wojtekjg

Uwielbiałem te nazwy miejscowości :) © wojtekjg

Aleje drzew wzdłuż dróg © wojtekjg

Ciągle koło pól nad granicą © wojtekjg

Trójstyk granic PL-RUS-LIT © wojtekjg

Kto powiedzial, że na Suwalszczyźnie nie ma podjazdów? © wojtekjg

Wiżajny, mniejsze jezioro w okolicy - Wistuń © wojtekjg

Pierwszy sensowny popas na trasie © wojtekjg



Dane wyjazdu:
48.31 km 0.00 km teren
01:16 h 38.14 km/h:
Maks. pr.:78.22 km/h
Temperatura:31.0
Podjazdy:708 m

Podhale Tour 2013 - 4°tappa

Niedziela, 11 sierpnia 2013 | Komentarze 7

Pierwsza część to walka ze sobą żeby nie zejść z roweru i nie sfingować gumy (tak mi się nie chciało), plus walka z Bielanką, która wkurza mnie za każdym razem, tą razą dodatkowo wiatrem. A potem ruszyło z kopyta. Wiało dość fatalnie, głównie z boku na interwałowych odcinkach, i w twarz od Jabłonki. Czułem powiewy na stożkach (niestety Cosmicach, bo Sramy dalej na warsztacie). Oczywiście jest pewien niedosyt, że można by docisnąć tu i tam i te 2 minuty do Mirka Bieniasza (zwycięzca kategorii) złapać, można by zmienić kasetę z górskiej i mieć twardsze przełożenia, i tak dalej... Startując z drugiej połowy stawki jechałem nie widząc nikogo z mocnych, trudno było się wzorować z tempem, ale - na moje warunki ciężarowe wyszło bardzo fajnie - etap 10 OPEN/3 kat.M-II (bo Piotrka Biernawskiego nie było ;)). W generalce straciłem podium (czy szerokie podium) po DNFie na drugim etapie, ale nadgoniłem troszku, dociągając do 36OPEN/6kat. M-II (nagradzany jako 5 w M-II).

CLIMB: avg-3%, max-8%
Finisz etapu (fot.O.Kopeć) © wojtekjg
Kategoria [ 0-50km ], ściganie


Dane wyjazdu:
0.80 km 0.00 km teren
00:02 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:30.0
Podjazdy: m

Szybko przyszło, szybko poszło

Sobota, 27 lipca 2013 | Komentarze 1

II Gorlicki Sprint Rowerowy - przychodzę układać barierki, a dowiaduję się, że klubowicz nie startuje i zwolniło się miejsce w ostatniej grupie eliminacyjnej. Ponieważ wywalam się już na objeździe trasy, na fontannach na rynku, a reszta trasy jest karkołomna, reszta idzie zgodnie z planem - odpadam w eliminacjach ;)
(no okej, trochę przez to, że Arek po swoim sprincie zostawił mi rower na małej tarczy, co zauważyłem dopiero na mecie...a przez całą jazdę zastanawiałem się czemu przyspieszenia nie ma :P Jechaliśmy na jednym rowerze)
W akcji, wszyscy zostawili mnie w tyle © wojtekjg
Kategoria [ 0-50km ], ściganie


Dane wyjazdu:
48.60 km 0.00 km teren
01:22 h 35.56 km/h:
Maks. pr.:76.78 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:848 m

Podhale Tour 2013 - 3°tappa

Niedziela, 21 lipca 2013 | Komentarze 0

open12/kat4
CLIMB: avg-5%, max-18%
Kategoria [ 0-50km ], sam, ściganie


Dane wyjazdu:
11.30 km 0.00 km teren
00:17 h 39.88 km/h:
Maks. pr.:53.78 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: 27 m

Mistrzostwa Małopolski w indywidualnej jeździe na czas - Dwory 2013

Środa, 26 czerwca 2013 | Komentarze 8

Nie dość, że od rana zjadłem tylko drożdżówę i dwa batoniki, popijając to colą, to jeszcze rozgrzewkę robię dość skąpą - za Las i z powrotem. Wieje dość mocno, trasa jest krótka jak dla mnie (niby 13,2km, a licznik pokazuje nam mniej), poza tym są dwie nawrotki na "objechanie sędziego" na wąskiej lub zapiaszczonej drodze. Start pod wiatr, akurat się mocniej zerwał, lekka hopa i do nawrotki lekko pod górę. Nie udaje się trzymać 38km/h. Spojrzenie na rywali, szybkie obliczenie i jasne jest, że i Krzysiek Kępa i Mirek Bieniasz nadrobili do mnie czas. Z bólem rozpęd za nawrotką, bo trzeba było zwolnić prawie do zera, techniczny zakręt 90* w prawo i dłuuuuga prosta. Strasznie szybko to leci, już gwizdek sędziego i kolejna nawrotka, z wyjazdem na piach pobocza. I znów wejście w obroty. O mało nie przestrzeliwuję osi jezdni (przekroczenie=dyskwalifikacja) przed grodzią wodną. I napieram. Znów hopka, ostry zakręt, który aż się prosi o zjechanie na lewą stronę jezdni, mini-w-dół i wjeżdżam w pofałdowany asfalt. I łamię do końca nadpęknięty lewy podłokietnik. Jeszcze zakręt w lewo - albo zwolnienie, albo wpieprzenie się w pachołki na środku jezdni, albo wylot w pejzaż - udaje się wyjść z niego na prędkości. Sprint do mety.
Nieoczekiwanie - z czasem 16min40sek wygrałem kategorię, łapię Mistrzostwo Małopolski w kategorii Masters I.

CLIMB: avg-1%, max-3%
Kategoria [ 0-50km ], ściganie


Dane wyjazdu:
71.10 km 0.00 km teren
01:46 h 40.25 km/h:
Maks. pr.:58.76 km/h
Temperatura:31.0
Podjazdy:301 m

X Kryterium Uliczne w Nju Sączu

Niedziela, 16 czerwca 2013 | Komentarze 5

Start w samo południe. Przeszło pięćdziesiąt chłopa i ze 3 dziewczyny. Prosta od Maca do Reala pod lekki wiatr i z bocznym, prosta do mety z wiatrem lekko w plecy od okolicy górki. 17 okrążeń do zrobienia, każde po około 4,2km.
Pierwsze kółko spokojnie. Na drugim spieprzamy z Arkiem i Łukaszem (z Lampre ;)). Robimy dwa kółka i dajemy sobie spokój, peleton goni. Jadę na koniec i odpoczywam trochę, potem coś tam spawam, Arek spawa niechcący mnie ;) Potem nic i nic, przed zakrętem koło Reala mówię Sebie (siedząc z tyłu peletonu), że coś jest za spokojnie i pewnie pójdzie bomba za zakrętem. Wyszedłem sobie na początek i za zakrętem znów lekko odstajemy z Arkiem, nie wiem nawet kiedy. Wracamy do grupy, prowadząc chwilę peleton. Tak fajnie się zrobiło, mówię Arkowi szeptem "zwolnij trochę.." i spieprzam. Z kilkoma osobami na kole. Miał to być taki skok ale zaczęło się kręcić i odjechaliśmy w 7 osób. Współpraca układała się super, 12 okrążeń do końca. Robimy szybkie zmiany wachlarzowo, wszyscy pracują zgodnie, powiększamy przewagę nad peletonem, dzielimy się wodą łapaną w locie koło Maca. W peletonie Arek i Seba spawają wszystkie ucieczki i nie dają gonić sprawnie, zresztą - nie zawiązała się tam żadna sensowna pogoń ;) 5 okrążeń do końca łykam żela. Niestety łapiemy też masterów na dublach, jeden wjeżdża pod koła koledze Łukaszowi W. i szlifują. Jedziemy w szóstkę. Pod wiatr jest ciężkawo, szczególnie po zjeździe z górki, z wiatrem prowadzi mi się świetnie, powiększamy przewagę. Na 4 do końca już wiemy, że nie dojdą nas. Proponuję Beatce (tak, jedzie w uciecze :)) zwianie pod koniec, a ona na to, że jedzie na jednej nodze.. kurde, chciałbym tak na jednej nodze jechać ;) Ostatnie łyki herbaty z bidonu i idzie w trawnik. Nie ma czarowania w grupie do ostatniej prostej, ciągle wszyscy dają zmiany. Akurat trafia na mnie na koniec, przed zakrętem. Za zakręt wychodzę pierwszy, próbuję zrzucić towarzystwo, nie udaje się. Ciągnę więc, wiem, że nikt nie wyjdzie na zmianę. Jeszcze jedna próba przyspieszenia, nie udaje się zrzucić balastu. 300m do kreski chłopaki, i Beata, zaczynają sprint, udaje mi się wejść na 3 pozycję, przed kreską spadam na 4.

Fajnie było :) W końcu pojechaliśmy jak zespół, chłopaki świetnie grali w peletonie. Potem okazało się, że dwóch w ucieczce było z Krakusa, to by tłumaczyło ich niechęć do organizacji (ale ponoć próbowali kasować). Fajnie ułożyła się praca w grupce. Sebastian kasując chłopaka z Krakusa na dwa okrążenia przed metą wyskoczył na 8 pozycję Open :) Arek finiszował bezpiecznie w peletonie. Ja 4open1kat(M1).

CLIMB: avg-1%, max-2%

Radość przed © wojtekjg

Rozgrzewka i popijanie © wojtekjg

"To co, Beata, spieprzamy na drugim okrążeniu?" :P © wojtekjg

Mistrz drugiego planu ;) © wojtekjg

Koniec peletonu rozciąga się jak harmonijka © wojtekjg

Pierwsza dłuższa ucieczka: "eee tam, nie ma sensu, gonią" © wojtekjg

Precyzja na zakręcie ;) © wojtekjg

Pit stop w locie © wojtekjg

Arek obczaja kogo skasować ;) © wojtekjg

Finisz Sebastiana © wojtekjg


Dane wyjazdu:
18.12 km 0.00 km teren
00:35 h 31.06 km/h:
Maks. pr.:73.45 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:409 m

Podhale Tour 2013 - 2°tappa

Niedziela, 2 czerwca 2013 | Komentarze 2

Jakiś sezon snejków...
Przestało lać akurat na start, pierwsze 100m na mokrym, potem suchutko. Chyba przeoczyłem obwieszczenie regulaminu o zmianie kolejności - pierwsi startują pierwsi w generalce. Nie tak to planowałem, a dodając do tego wczorajszy bieg 'górski' nie jest fajnie ;) Już około 1,5km przed szczytem w Bielance dogania mnie Piotrek B. (co jasno pokazuje, że ostatnia moja dyspozycja to był 'wypadek przy pracy'). Chwilę go gonię, w Pieniążkowicach jest małym punkcikiem, ale na ściance podjazdu widzę go już za zakrętem. I tam przysiadam zamiast gonić, próbuję nadrobić karkołomnym zjazdem. Już, już coś z tego by było, skręcam na Załuczne, tam gdzie zazwyczaj jest dywanik teraz nie ma nic, i wbijam się zbyt agresywnie w betonową rynienkę. Dziura z tyłu, koniec ścigania. Koniec też dobrego wyniku w generalce, za etap biorę DNF i mam prawie godzinę straty do pierwszego w kategorii ;) Karma ;)

CLIMB: avg-4%, max-16%
Kategoria [ 0-50km ], ściganie


Dane wyjazdu:
41.90 km 0.00 km teren
01:10 h 35.91 km/h:
Maks. pr.:79.02 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:694 m

Podhale Tour 2013 - 1°tappa

Niedziela, 26 maja 2013 | Komentarze 3

Nosz kurde, rozgrzać się sensownie nie można bo prawie od przyjazdu leje...Szczęśliwie wychodzi lekkie słońce na strat i tylko około kilometra jadę po mokrym asfalcie.
Start taki sobie, bez rozgrzewki ciężko wejść w obroty. Wysusza mnie przez pierwsze 10km, bo trochę wieje. Przed górkami licznik gada mi, że 40km/h to poniżej średniej. Górki znam z zeszłego roku ale 'odpoczywam' na pierwszej, bez spięcia. Chłopaki obok prowadzą. Zjazdy masakryczne, nie da się rozpędzić przez piachy i jadących wolno z przodu. Druga to podjazd na Załuczne 'przez dywanik' i ściana pod 20% (niektórym Garminy pokazały i 24 procenty, ponoć chodziło o nachylenie :P ). Spojrzenie w tył i czarny kask ałero Piotrka Sz. powoduje, że aż staję na pedały. Piotrek bierze mnie na tym podjeździe i próbuje zrzucić (jadę przepisowe kilka rowerów za nim, lub koło niego, drugą stroną ulicy) z ogona. Trzymam się dziarsko przez zjazdy i część interwałowego odcinka dopóki jeden z zawodników nie przyblokowuje mnie na zjeździe, kolejny na zakręcie, a potem samochód policyjny i cywilny na kolejnych zjeździe i zakręcie. Koniec znów pod wiatr, choć miało być już dobrze.
Generalnie - forma startowa podobnie jak w zeszłym roku, progresu nie ma (6 Open, 1katM2).
Impreza jak zawsze miła, kiełbasa z keczupem była, mały niesmak spowodowała tylko sprawa potraktowania przez orgów Rafała Szmytki...

CLIMB: avg-5%, max-19%
Kategoria [ 0-50km ], ściganie


Dane wyjazdu:
16.10 km 0.00 km teren
00:21 h 46.00 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: 76 m

Jarna 2013

Sobota, 25 maja 2013 | Komentarze 0

Fajnie było, przyszło nawet przejaśnienie na start, ale po zjeździe złapałem snejka z tyłu i wróciłem do Smokovca. Wyspałem się, zjadłem obiad, wypiłem słowacką pepsi... ;)
Kategoria ściganie