Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 269550.73 kilometrów w tym 4439.82 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

[ 50-100km ]

Dystans całkowity:86578.81 km (w terenie 1806.90 km; 2.09%)
Czas w ruchu:3290:50
Średnia prędkość:26.25 km/h
Maksymalna prędkość:90.50 km/h
Suma podjazdów:950059 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:168 (87 %)
Suma kalorii:78339 kcal
Liczba aktywności:1217
Średnio na aktywność:71.14 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
67.51 km 0.00 km teren
02:06 h 32.15 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:481 m

Na koniec maja

Czwartek, 31 maja 2012 | Komentarze 0

Gorlice-Biecz-Szerzyny-Olszyny-Rzepiennik Suchy-Biecz-Gorlice

Bez szaleństwa. Podwieczorne mgły wchodzą w doliny, nawet bez wiatru jechało się jakoś ślamazarnie.



CLIMB: avg-2%, max-11%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
50.61 km 0.00 km teren
01:36 h 31.63 km/h:
Maks. pr.:81.50 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:516 m

CPGR

Wtorek, 29 maja 2012 | Komentarze 1

Gorlice-Szymbark-Bieśnik-Stróże-Grybów-Ropska Góra-Szymbark-Gorlice

Niby się chmurzyło ale wytrzymało. Na podjeździe nad Bieśnik nawet się rozpinam, zjazd jak zwykle przerwany przez syfiasty asfalt na koniec, którego nie powstydziłby się niejeden belgijski klasyk wiosenny. W Polnej spotykam koczującego pod sklepem Adriano, z jego nieśmiertelną żółtą Meridką, zamieniamy parę słów. Podjazd na Ropską i cykanie zdjęć i zjazd z wyprzedzaniem ciężarówki z przyczepami(ostatecznie skończyła mi się prosta i na wysokości przednich kół zrezygnowałem wracając za przyczepę).


Widoczki z podjazd nad Bieśnik © wojtekjg

Maślana z Bieśnika © wojtekjg

Mont Ropska © wojtekjg

Pieniny Gorlickie o zachodzie © wojtekjg

taka se impresja słoneczna nad Rosochatką © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-11%
Kategoria sam, [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
53.13 km 0.00 km teren
01:37 h 32.86 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:496 m

Małe przepalenie + rozjazd

Piątek, 25 maja 2012 | Komentarze 4

Gorlice-Biecz-Rożnowice-Rzepiennik-Turza-Moszczenica-Gorlice

Przeciągamy się z Arkiem przed jutrzejszym wyścigiem. Najpierw pod progiem i pod mocny wiatr do Turzy, później spokojniutko przez podjazd do Moszczenicy i, po małej przerwie u Taty, stonowany powrót do Gorlic, ze sprintem Arka na obwodnicy koło Biedronki ;)

CLIMB: avg-3%, max-8%
FAT: 26,4g

Dane wyjazdu:
88.56 km 0.00 km teren
03:05 h 28.72 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:1062 m

Niedziela z Piorunką

Niedziela, 20 maja 2012 | Komentarze 21

Gorlice-Szymbark-Ropa-Tania Góra-Brunary-Banica k/Izb-Piorunka-Góra Piorun-Mochnaczka-Krzyżówka-Berest-Grybów-Biała Niżna-Gródek-Szymbark-Gorlice

Wpadłem na zgrupowanie sądząc, że będzie w miarę spokojnie. Nic z tego: Wojtek R. i Rafał S. szaleli na podjazdach i trzeba było walczyć o premie górskie albo spawać ucieczki ;) Wiatr wcale nie pomagał, a czułem go szczególnie jadąc dużo z przodu.
Mogłem wziąć koło z kasetą górską. Łańcuch powoli domaga się wymiany.


CLIMB: avg-4%, max-15% (Banica)
FAT: 30,4g
Kategoria [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
95.55 km 0.00 km teren
03:29 h 27.43 km/h:
Maks. pr.:74.50 km/h
Temperatura:16.0
Podjazdy:1381 m

Walka z wiatrem

Piątek, 18 maja 2012 | Komentarze 6

Gorlice-Grybów-Ptaszkowa-Królowa Polska-Kamionka-Jamnica-Wola Wyżna-Mystków-Cieniawa-Ptaszkowa-Stara Wieś-Krużlowe-Siołkowa-Grybów-Biała Niżna-Gródek-Szymbark-Gorlice

A miało mniej wiać...Do Jamnicy, oprócz podjazdów pod Ropską i Ptaszkową, było jeszcze OK, od 40go kilometra jadę pod mocny wiatr. Wyjeżdżam kultowym 20% podjazdem w stronę Margoni Wyżnej, potem zjeżdżam na Mystków, wyjeżdżam jeszcze raz (1km, prawie 100m przewyższenia, wskazówka, oprócz jednego wypłaszczenia pod koniec, nie schodzi poniżej 10%) i zjeżdżam do głównej. Cieniawa i podjazd to masakra - naprawdę źle się jedzie dłuuugi podjazd 7-9% z powiewami wiatru do 35-40km/h. Ptaszkowa i nareszcie kilka zjazdów, kilka sztywnych podjazdów i już Grybów. Skręcam potem na Gródek, przemęczam dolinę znów pod wiatr i po szybkim zjeździe na głównej drodze staram się nie schodzić poniżej 35km/h.


CLIMB: avg-4%, max-20%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
62.34 km 0.00 km teren
01:50 h 34.00 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy:495 m

CPPGR

Czwartek, 17 maja 2012 | Komentarze 0

Gorlice-Kryg-Bednarka-Folusz-Dębowiec-Jasło-Skołyszyn-Biecz-Gorlice

Wieje niemiłosiernie. Na początek lecimy z Arkiem z wiatrem lekko z boku, a więcej w plecy, mocno pofałdowaną trasą do Folusza. Po zmianie kierunku jazdy zaczyna się męczenie pod mocne podmuchy i walka z dziurami na drodze. Od Jasła wiatr mocny i boczny, ledwo jedziemy 32km/h. Na koniec dotarłem się i od Biecza wskazówka nie schodziła poniżej 35. No, może tylko podczas zatrzymania na światłach.. ;)


CLIMB: avg-2%, max-8%
Tłuszczyk: 15,8g
Wytrzymałość w 3. strefie

Dane wyjazdu:
51.91 km 0.00 km teren
01:46 h 29.38 km/h:
Maks. pr.:74.50 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:625 m

Przełęcz Małastowska razy dwa

Środa, 9 maja 2012 | Komentarze 7

Gorlice-Przełęcz Małstowska(602m)-Gładyszów-Przełęcz Małstowska-Dominikowice-Gorlice

Znów pomykamy z Arkiem na przełęcz. Dojazd i podjazd pod wiatr, nie udało mi się podciągnąć czasu podjazdu, bo na górze zaatakował mnie dość konkretny podmuch w twarz. Czas 8:48, 52/23-52/21.
Po zjeździe do Gładyszowa chwila "zwiedzania" i opalania się i powrót znów przez Przełęcz, tym razem prawie z dobrym wiatrem. Na dole rozprowadzam Arka na zjeździe, dociąga prawie do 80km/h, rozprowadzam jeszcze raz w Sękowej do sprintu, ale przy tym mocnym, bocznym wietrze nie udaje się dociągnąć nawet do 60km/h.
Fajny, spokojny wyjazd, niesamowicie przyjemnie, bez spinania.
hopka przed Gładyszowem © wojtekjg

w dóóóóół do Gładyszowa © wojtekjg

Magura Małastowska z Gladyszowa © wojtekjg

majówka w słońcu na poboczu © wojtekjg

i znów na przełęcz © wojtekjg


CLIMB: avg-3%, max-9%

Dane wyjazdu:
76.12 km 0.00 km teren
02:34 h 29.66 km/h:
Maks. pr.:73.50 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:757 m

Niedziela po górkach

Niedziela, 6 maja 2012 | Komentarze 1

Gorlice-Przełęcz Małastowska-Zdynia-Gładyszów-Kiczorka-Hańczowa-Uście Gorlickie-Klimkówka-Ropa-Gorlice

Start za słońca z grupą starszaków. Okazuje się, że 'jest nas za mało, żeby jechać na trasę 120km przez Słowację'. Ehhh..
Przez większość czasu albo inicjuję albo spawam ucieczki. Ciągle z jakimś nie za fajnym wiatrem.
Podjazd na Przełęcz 9:04, z przeciwnym wiatrem. Mocnym przeciwnym wiatrem.

CLIMB: avg-3%, max-9%
FAT: 39,6g
Kategoria [ 50-100km ]


Dane wyjazdu:
82.43 km 0.00 km teren
02:53 h 28.59 km/h:
Maks. pr.:78.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:982 m

Między deszczami

Sobota, 5 maja 2012 | Komentarze 1

Gorlice-Ropa-Wawrzka-Florynka-Polany-Piorunka-Czyrna-Banica k/Izb-Śnietnica-Czarna-Uście Gorlickie-Klimkówka-Ropa-Gorlice

Pogoda na tyle niepewna, nie wiadomo czy nie zacznie za chwilę lać. Wstrzeliliśmy się z Arkiem w okno pogodowe, nawet wyszło mocniejsze słońce w połowie wyjazdu. Powietrze nasączone wilgocią, jedzie się jak w smole, a wiatr dodatkowo przeszkadza. Jechało mi się fatalnie.

zielony podjazd do Wawrzki © wojtekjg

podjazd na tle Gór Grybowskich © wojtekjg

z Chełmem w tle © wojtekjg

Lackowa w tle © wojtekjg

ostry zjazd do Banicy © wojtekjg

w górę dolinki w Czarnej © wojtekjg


Tłuszczyk: 74g
CLIMB: avg-3%, max-8% (na kilku podjazdach)

Dane wyjazdu:
62.79 km 0.00 km teren
01:49 h 34.56 km/h:
Maks. pr.:84.50 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:861 m

II Klasyk Beskidzki

Czwartek, 3 maja 2012 | Komentarze 7

Gorzej niż średnio. A szkoda, bo sądziłem, że noga podaje mi ostatnio nie najgorzej.

EDIT:
Już prawie dwa tygodnie po wyścigu. Postanowiłem jednak napisać coś więcej, dla potomności ;), żeby powspominać.

Dojechałem do biura zawodów już ok. godziny 7 rano, posiedziałem z organizatorami, coś tam poprzypinałem transparentów po barierkach, poukładałem krzesła i stoliki. Zaczęło robić się przyjemnie ciepło około 8.30, wtedy zacząłem krótkie rozgrzewanie. Około 9 przyjechał Arek z Rafałem, zaczęliśmy rozgrzewkę progresywną do wysokiego przełożenia i chwilę przed startem podjechaliśmy na kreskę. Oczywiście strefa już zapełniona: są chłopaki z BBC Czaja (mrowie ich), MayDay'a (też cały tłum), są przedstawiciele JSC, jest kolega z JMP, jest Krzysiek z Bikeholików, są chłopaki z STC, są chłopaki z Hellmostu i cała masa niezrzeszonych z różnych Saxobanków czy Astan i Discovery.
Już od startu zostaję w tyle, jak zwykle, nawet Seba B. zapytuje mnie w pewnym momencie czemu nie siedzę na czubie. Start ostry od zakrętu, od razu wszystko się rozciąga, i jak zwykle maruderzy blokują tył. Mi udaje się przedrzeć do przodu, do peletonu i naginam pod górę z wszystkimi.Wzdłuż Klimkówki tempo jest mocne, na drugiej mocniejszej hopce chcę skoczyć ale wybrałem prawą stronę, gdzie co jakiś czas Paulina spycha mnie na żwirowe pobocze. A lewa stała otworem. Zjazd do Uścia z tyłu, bo w peletoniku już jest nerwowo, nie wszyscy jadą równo, podskakuję do przodu na dole i chcę skoczyć przed rondem, ale blokuje mnie niechcący klubowy kolega Damian (trochę podskakuję na żwirze). Ruszam za rondem, rozpędzam się na boku peletonu i doganiam jakiegoś chłopaka, który już jest z przodu. Proponuje zwiewanie ale gość jakiś niemrawy, wiózł się na kole, ze dwa razy jęczał, że "już dojdą, już dojdą", dał jedną zmianę i w końcu poszła kontra dwóch gości z JSC. Złapaliśmy się ale pracy nie było, wszyscy boją się peletonu. Grupa łapie mnie za zakrętem na Skwirtne, a potem.. jak rok temu - odpadam na płaskim i gonię pod górkę. Na zjeździe znów tracę i w Hańczowej do grupki Damiana, Arka i Rafała mam chwilę. A przy boku dwóch młodzianów (Czaja, Rymanów) i starszego gościa, czyli kalkulanta. Naginam ile się da, ale co doganiam grupkę i ścinam zakręt, ludziki za mną myślą, że puszczam koło i wychodzą na zmianę, wybijając mnie z rytmu. I najczęściej po krótkiej zmianie puszczają dalej ale zbyt mało płynnie. Dociągam(y) w końcu do peletonu ale to mnie właśnie wykończyło i strzelam na podjeździe z Uścia. Doganiają mnie poprzedni współjadący i znów siedzą na kole. Do młodych nie mam żalu ale starszy gość co jakiś czas odbija się od nas sądząc, że szarpaniem sam coś ugra. Docieramy do Łosia, lekko zwalniam, chłopaki szarpią na podjeździe i to szarpanie im nie wychodzi na dobre, bo stałym tempem około 15-18km/h zostawiam ich w tyle. Przed sobą na szczycie widzę Arka, zjazd do Leszczyn jadę już sam, a potem nie mogę go dojść (jechał, jak się okazało, z jakąś grupką). Widzę go znów na kolejnym podjeździe, połykam kolejnych MayDayów i wspólnie z dwoma starszymi zjeżdżam szybko od przekaźnika do Uścia, gdzie dobijamy do Arka. Od tej pory pracuję na Niego - pociąg do Uścia, potem podjazd, gość z MayDaya odpada, na hopkach doganiamy wcześniejszego współtowarzysza Arka na ognistym Pinarello i całą tą grupę prowadzę dalej. Po zjeździe do Łosia błąd taktyczny - Arek wyszedł na przód, a potem oznajmił mi, że idzie na koło.. ale miejsca na kole już nie było, zajął je ognisty Pinarello. Zaczynam rozprowadzanie, ale bez pośpiechu, zakręt do mety na spokojnie i przyspieszam ponad 40km/h dopiero na 400m przed finiszem. Potem zrywam, zyskuję około 4 rowery przewagi i.. i tak mógłbym już do mety, ale przysiadłem spojrzeć czy nie da się z rozprowadzeniem brata czegoś zrobić. Arek i gość na Pinarello (z Hellmostu) dopiero 200m przed kreską rozpoczęli finiszować, Arek wygrał na kresce wychodząc przeciwnikowi z koła, wyprzedził go o koło rowerowe :) Bardzo fajnie.
Nie, nie jestem zadowolony z jazdy. Upatruję mojej straty w zajechaniu na gonieniu z Hańczowej, nie miałem potem mocy aby ciągnąć pod górę. Może za rok będzie lepiej...;)
Wyścig był mocno obstawiony: chłopaki z Czai (zwycięzca Klasyku jechał w reprezentacji Małopolski na MWG), kilka mocnych person z Maydaya i Vitesse. Tempo mocniejsze niż w zeszłym roku, właściwie głównie z powodu kilku zorganizowanych grup kolarskich.
odpadam na podjeździe z Uścia © wojtekjg

samotny podjazd na Bielankę © wojtekjg

szczyt podjazdu w Bielance © wojtekjg

ostry zakręt na końcu zjazdu do Leszczyn © wojtekjg

drugi podjazd z Uścia © wojtekjg

podjazd i polewanie wodą © wojtekjg

grupa na podjeździe © wojtekjg

podjazd z Uścia G. © wojtekjg

fotka z finiszu - chyba jedna z najlepszych zrobionych, uchwycona pefrekcyjnie: Arek(po lewej) zwycięża, ja się już cieszę po rozprowadzeniu :) © wojtekjg


CLIMB: avg-4%, max-10%
FAT:7,8g