Info
Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 269550.73 kilometrów w tym 4439.82 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień26 - 5
- 2024, Sierpień25 - 13
- 2024, Lipiec32 - 9
- 2024, Czerwiec35 - 13
- 2024, Maj39 - 25
- 2024, Kwiecień31 - 12
- 2024, Marzec28 - 4
- 2024, Luty20 - 9
- 2024, Styczeń16 - 17
- 2023, Grudzień19 - 3
- 2023, Listopad21 - 2
- 2023, Październik32 - 1
- 2023, Wrzesień36 - 8
- 2023, Sierpień39 - 2
- 2023, Lipiec43 - 19
- 2023, Czerwiec38 - 8
- 2023, Maj33 - 0
- 2023, Kwiecień32 - 4
- 2023, Marzec29 - 11
- 2023, Luty21 - 8
- 2023, Styczeń22 - 9
- 2022, Grudzień22 - 5
- 2022, Listopad28 - 3
- 2022, Październik35 - 2
- 2022, Wrzesień32 - 3
- 2022, Sierpień42 - 1
- 2022, Lipiec40 - 9
- 2022, Czerwiec33 - 0
- 2022, Maj47 - 7
- 2022, Kwiecień25 - 1
- 2022, Marzec27 - 0
- 2022, Luty29 - 7
- 2022, Styczeń28 - 5
- 2021, Grudzień23 - 0
- 2021, Listopad19 - 0
- 2021, Październik32 - 0
- 2021, Wrzesień30 - 4
- 2021, Sierpień28 - 0
- 2021, Lipiec42 - 1
- 2021, Czerwiec39 - 5
- 2021, Maj35 - 0
- 2021, Kwiecień24 - 1
- 2021, Marzec29 - 0
- 2021, Luty15 - 0
- 2021, Styczeń26 - 0
- 2020, Grudzień22 - 3
- 2020, Listopad27 - 5
- 2020, Październik33 - 0
- 2020, Wrzesień30 - 2
- 2020, Sierpień38 - 9
- 2020, Lipiec34 - 0
- 2020, Czerwiec43 - 11
- 2020, Maj40 - 1
- 2020, Kwiecień21 - 2
- 2020, Marzec25 - 6
- 2020, Luty17 - 5
- 2020, Styczeń20 - 8
- 2019, Grudzień14 - 3
- 2019, Listopad10 - 5
- 2019, Październik16 - 3
- 2019, Wrzesień19 - 8
- 2019, Sierpień27 - 13
- 2019, Lipiec31 - 10
- 2019, Czerwiec35 - 12
- 2019, Maj21 - 6
- 2019, Kwiecień28 - 0
- 2019, Marzec25 - 10
- 2019, Luty15 - 2
- 2019, Styczeń8 - 4
- 2018, Grudzień11 - 2
- 2018, Listopad20 - 2
- 2018, Październik24 - 9
- 2018, Wrzesień29 - 8
- 2018, Sierpień31 - 19
- 2018, Lipiec20 - 9
- 2018, Czerwiec21 - 20
- 2018, Maj39 - 11
- 2018, Kwiecień27 - 22
- 2018, Marzec24 - 9
- 2018, Luty9 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień17 - 0
- 2017, Listopad13 - 3
- 2017, Październik17 - 8
- 2017, Wrzesień16 - 3
- 2017, Sierpień24 - 4
- 2017, Lipiec30 - 8
- 2017, Czerwiec33 - 18
- 2017, Maj31 - 3
- 2017, Kwiecień24 - 4
- 2017, Marzec28 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień12 - 1
- 2016, Listopad19 - 8
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień22 - 0
- 2016, Sierpień23 - 2
- 2016, Lipiec25 - 10
- 2016, Czerwiec26 - 33
- 2016, Maj30 - 5
- 2016, Kwiecień18 - 12
- 2016, Marzec30 - 20
- 2016, Luty16 - 1
- 2016, Styczeń6 - 0
- 2015, Grudzień29 - 12
- 2015, Listopad8 - 0
- 2015, Październik19 - 10
- 2015, Wrzesień28 - 2
- 2015, Sierpień22 - 8
- 2015, Lipiec24 - 17
- 2015, Czerwiec31 - 18
- 2015, Maj31 - 2
- 2015, Kwiecień26 - 33
- 2015, Marzec17 - 7
- 2015, Luty12 - 16
- 2015, Styczeń3 - 7
- 2014, Grudzień7 - 0
- 2014, Listopad11 - 7
- 2014, Październik15 - 11
- 2014, Wrzesień20 - 1
- 2014, Sierpień17 - 6
- 2014, Lipiec19 - 38
- 2014, Czerwiec25 - 19
- 2014, Maj21 - 18
- 2014, Kwiecień25 - 23
- 2014, Marzec25 - 39
- 2014, Luty14 - 38
- 2014, Styczeń5 - 7
- 2013, Grudzień12 - 2
- 2013, Listopad12 - 10
- 2013, Październik18 - 22
- 2013, Wrzesień18 - 24
- 2013, Sierpień25 - 84
- 2013, Lipiec29 - 75
- 2013, Czerwiec27 - 82
- 2013, Maj30 - 42
- 2013, Kwiecień24 - 64
- 2013, Marzec7 - 24
- 2013, Luty2 - 7
- 2013, Styczeń1 - 6
- 2012, Grudzień6 - 30
- 2012, Listopad6 - 35
- 2012, Październik7 - 29
- 2012, Wrzesień23 - 72
- 2012, Sierpień25 - 80
- 2012, Lipiec31 - 95
- 2012, Czerwiec24 - 78
- 2012, Maj29 - 149
- 2012, Kwiecień29 - 51
- 2012, Marzec31 - 173
- 2012, Luty4 - 35
- 2012, Styczeń10 - 45
- 2011, Grudzień18 - 28
- 2011, Listopad19 - 28
- 2011, Październik24 - 25
- 2011, Wrzesień28 - 10
- 2011, Sierpień25 - 34
- 2011, Lipiec23 - 42
- 2011, Czerwiec20 - 37
- 2011, Maj31 - 46
- 2011, Kwiecień21 - 10
- 2011, Marzec6 - 7
Wpisy archiwalne w kategorii
sam
Dystans całkowity: | 225633.72 km (w terenie 3933.80 km; 1.74%) |
Czas w ruchu: | 8776:59 |
Średnia prędkość: | 25.60 km/h |
Maksymalna prędkość: | 91.33 km/h |
Suma podjazdów: | 2298506 m |
Maks. tętno maksymalne: | 188 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 166 (86 %) |
Suma kalorii: | 88665 kcal |
Liczba aktywności: | 3136 |
Średnio na aktywność: | 71.95 km i 2h 49m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
41.40 km
0.00 km teren
01:30 h
27.60 km/h:
Maks. pr.:50.60 km/h
Temperatura:14.0
Podjazdy:330 m
Rower:Furia
Cz19: pociąg, dojazd, rekon, sklep
Piątek, 29 czerwca 2018 | Komentarze 0
Lubomino-Wapnik-Świękity-Wilczkowo-Rogiedle-Lubomino-Wapnik-ŚwiękityDojazd z Kurierem na bazę pierścieniową i mały rekon wiatru i okolicy.
CLIMB: max 6%
Kategoria [ 0-50km ], niesam, sam
Dane wyjazdu:
52.60 km
0.00 km teren
01:38 h
32.20 km/h:
Maks. pr.:64.10 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:459 m
Rower:Furia
Cz18: tur znów de Osobnica
Wtorek, 26 czerwca 2018 | Komentarze 0
Gorlice-Kobylanka-Lipinki-Pagorzyna-Osobnica-Harklowa-Kunowa-Grudna-Biecz-Zagórzany-GorliceZnów z Sebą Be. Tam niby z wiatrem, ale tak jakoś nie teges, potem rzeczywiście zacząłem czuć wiatr w twarz na powrocie.
CLIMB: max 13%
Kategoria [ 50-100km ], niesam, sam
Dane wyjazdu:
63.50 km
0.00 km teren
01:58 h
32.29 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:564 m
Rower:Furia
Cz17: tur de Osobnica
Czwartek, 21 czerwca 2018 | Komentarze 0
Gorlice-Kobylanka-Lipinki-Pagorzyna-Osobnica-Trzcinica-Skołyszyn-Biecz-Korczyna-Wójtowa-Kobylanka-GorliceW popołudniowym, przedburzowym wietrze i skwarze odwożę Sebą do Osobnicy. I wracam sam, bo Seba nie chce odwieźć mnie do Gorlic.
CLIMB: max 10%
Kategoria [ 50-100km ], niesam, sam
Dane wyjazdu:
39.10 km
0.00 km teren
01:12 h
32.58 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:321 m
Rower:Furia
Cz15: średnio szybka godzinka
Środa, 20 czerwca 2018 | Komentarze 0
Gorlice-Biecz-Grudna-Wójtowa-Kryg-GorliceDuszność godzin okołopołudniowych.
CLIMB: max 11%
Kategoria [ 0-50km ], sam
Dane wyjazdu:
33.80 km
1.70 km teren
01:25 h
23.86 km/h:
Maks. pr.:71.30 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:446 m
Rower:Akcent Grupetto Ediszyn
Cz16: wieczorne kółko
Środa, 20 czerwca 2018 | Komentarze 0
Gorlice-Szymbark-Gródek-Ropska-Ropa-Szymabrk-GorliceTrochę wilgotno w dolinie, trochę za ciepło na podjazdach.
CLIMB: max 15%
snopki podsłoneczne
nowy asfalcik gdzieś nad Gródkiem
zachód słońca nad Gródkiem
chochoł i słońce
słońce i chochoł
znad Gródka ładnie widać całą rozciągniętą sylwetkę Chełmu n/Grybowem
końcówka dnia
zachód (jakby ktoś jeszcze nie wiedział, że to zachód :P)
Afrykańskie słońce nad pogórzem
terenowy podjazd między polami
Ropska i Chełm z księżycem
Kategoria [ 0-50km ], sam
Dane wyjazdu:
17.80 km
0.00 km teren
00:41 h
26.05 km/h:
Maks. pr.:53.10 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy:119 m
Rower:Furia
Cz12: CPGR
Piątek, 15 czerwca 2018 | Komentarze 0
Gorlice-Kobylanka-Rozbój-GorliceCLIMB: max 10%
Kategoria [ 0-50km ], sam
Dane wyjazdu:
154.30 km
1.00 km teren
05:41 h
27.15 km/h:
Maks. pr.:51.60 km/h
Temperatura:19.5
Podjazdy:707 m
Rower:Sauron(i)
Cz11: tour de Orlen
Poniedziałek, 11 czerwca 2018 | Komentarze 3
Piaseczna-Iłowa-Żagań-Żary-Lubusko-Dychów-Krosno Odrzańskie-Świebodzin-NiesuliceZaspaliśmy z godzinę i wyjeżdżamy około 5. Na dziś strategia przemieszczania się jest inna: jeden jedzie trochę szybciej, zatrzymuje się na Orlenie i daje znać temu drugiemu gdzie jest. Jemy coś, ciepłego czy nie, pijemy ciepłe lub nie i jazda dalej.Poza tym znalazłem kabelek do aparatu, który miał być w przepaku, a był u mnie i zatrzymuję się znów na fotki.
PK w Krośnie Odrzańskim oczywiście nieczynny. Trochę bruków i długich prostych po drodze, potem kilka hopek i mocne tempo do Świebodzina. Końcówka mocno leniwa, na metę, po ponad 126h jazdy, wtaczamy się razem z Witkiem.
CLIMB: max 5%
Jagodzin z rana © wojtekjg
w Żaganiu się nie certolą z ogrodzeniami © wojtekjg
szkoła wojskowa z parkingiem © wojtekjg
małe podjazdy na trasie do Żarów © wojtekjg
zaczynają się lubuskie proste © wojtekjg
lubuskie proste przez lasy © wojtekjg
mokre sny leśników - plantacja desek © wojtekjg
bruki Lubuska © wojtekjg
Lubusko © wojtekjg
po drodze miłe miasteczka zachdoniej Polski © wojtekjg
znów dłuuugie proste © wojtekjg
wciąż rolniczy krajobraz © wojtekjg
morze zbóż © wojtekjg
Kanał Dychowski © wojtekjg
bruczek Dychowa © wojtekjg
bruki trochę spowalniają © wojtekjg
w stronę Krosna © wojtekjg
PK w Krośnie Odrzańskim oczywiście zamknięty © wojtekjg
most przez Odrę © wojtekjg
dobrze? serio? lepiej spojrzeć dokładnie...! © wojtekjg
naaaajdluższa prosta w okolicy © wojtekjg
naaaaajdłuższej prostej lubuskiego ciąg dalszy © wojtekjg
rzeczka przy Szklarce Radnickiej © wojtekjg
wciąż pola © wojtekjg
i pola i pola i pola... © wojtekjg
i ciągle dojrzewające zboża © wojtekjg
gazy palące się na środku pól © wojtekjg
czy to ogień pokoju!? © wojtekjg
ostatnie wzniesienia przed Świebodzinem © wojtekjg
już sie wychyla...! © wojtekjg
kolejne stracone minuty, nawet pod koniec trasy,bo to taki maraton... © wojtekjg
Kategoria [100-200km], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
282.00 km
1.00 km teren
12:42 h
22.20 km/h:
Maks. pr.:69.30 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:3689 m
Rower:Sauron(i)
Cz10: najbardziej niemrawa jazda górska roku
Niedziela, 10 czerwca 2018 | Komentarze 3
Rudawa-Kudowa-Zdrój - Karłów-Radków-Nowa Ruda-Ludwikowice-Głuszyca-Unisław Śląski-Mieroszów-Lubawka-Kowary-Ściegny-Karpacz-Podgózyn-Szklarska Poręba-Świeradów-Zdrój - Leśna-Lubań-Czerwona Woda-PiasecznaGdy wybywałem spod kocyka w mgłę doliny, Witka już nie było, a Kurier jeszcze słodko spał. Było to około 5.30-6...nie pamiętam. Z rana chłód, ale były podjazdy więc szybko pozbyłem się kurtki. Potem koniec baterii w Zielenicy i w końcu tylko jazda. Zatrzymuję się na śniadanie na Shellu w Kudowej, potem Szosa Stu Zakrętów i kamping w Radkowie po zjeździe. Pani informuje mnie, że na kolejnym PK jest wyżerka, to zaczynam się spieszyć. Górki wchodzą szybko, zjazdy bywają w miarę szybkie (gdyby nie ta ilość wilgoci w powietrzu) i punkt osiągam akurat gdy Witosławowi przynoszą zupę. Pożeram dwudaniowy obiad, mimo, że jest dość wcześnie i wyjeżdżamy razem z Hipkiem. Zeszło ze mnie powietrze, mogę w miarę siedzieć, jest ciepło ale nie gorąco. Jedziemy sobie (właściwie toczymy) koło siebie, tylko na zjazdach się rozdzielając, plotkując o wszystkich z maratonu i forów internetowych. Do Campu 66 docieramy razem, Witek rezygnuje z prysznica i przebierania, jemy tylko leniwie obiad. Hipek ucieka z PK gdy idę po raz kolejny do toalety. Rezygnuję ze spania, jem jeszcze jedną sałatkę z kurczakiem, przeczekuję małą burzę nad Śnieżką i wyjeżdżam.
Podjazd przez Karpacz i z Podgórzyna, zjazdy w stronę Szklarskiej i trochę męczenie pod Zakręt Śmierci. Na górze łapie mnie ulewa, ubieram się trochę i moczę skarpetki pod Izerami. Na dole wyjątkowo ciepło, jeszcze mały podjazd na Pobiedną i zjazdy w stronę Leśnej. Powracają wspomnienia sprzed 5 lat, fajne wiaty przystankowe, ładnie zabudowane, kamienno-drewniane, sztolnia w Leśnej, są tez nowe parkingi leśne na odcinku długiej prostej przez lasy. Gdzieś tam przed Lubaniem łapię Witka, który już ogląda się za miejscem do spania. PK22 oczywiście zamknięty, namawiam go do jazdy aż do Iłowy na następny PK, bo tam punkt jest w zajeździe to może i noclegi będą. Niby czuję się jakbym mógł dojechać do mety non stop w nocy, ale Hipek jest lekko śnięty, a pewnie moje mniemanie o mojej dyspozycji jest też zachwiane. Poza tym nie ma sensu się żyłować, mamy czas. Jadę przodem nakręcając tempo, po drodze znajduję jakiś gościniec czy coś, dzwonimy i załatwiamy pokój dla dwóch osób. Dojeżdżamy tam w okolicy północy, zdziwiony właściciel daje nam ciepłe i w miarę wygodne łóżka.
CLIMB: max 11%
poranek na granicy © wojtekjg
kościółek w Lasówce © wojtekjg
nad Zieleńcem © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
263.40 km
1.00 km teren
10:14 h
25.74 km/h:
Maks. pr.:60.20 km/h
Temperatura:22.5
Podjazdy:2803 m
Rower:Sauron(i)
Cz9: mocno leniwe toczenie się w góry
Sobota, 9 czerwca 2018 | Komentarze 3
Ksienginice-Oleśnica-Przeczów-Oława-Strzelin-Ziębice-Złoty Stok-Lądek Zdrój-Stronie Śląskie-Sienna-Bystrzyca-Międzylesie-Różanka-Gniewoszów-RudawaWyjeżdżam dość późno, oczywiście, około 9tej. Wkurzony walę do Oławy i jeszcze bardziej wkurzony jadę ruchliwą krajówką do punktu prawie 6km za Oławą. Złość trochę tłumię w Macu w Oławie. Potem nic się właściwie nie dzieje, jakieś wolniejsze czy szybsze napieranie ciągle lekko w górę do Paczkowa. W końcu najbardziej wkurzająca prosta świata w góry do Złotego Stoku i...i punktu nie ma. Powiedzieli o tym na odprawie tysiączki, nam nie wspomnieli, w knajpie przy drodze nic nie wiedzą, można se coś kupić (a jak). Jem mikro sałatkę z Maca w rowie, trochę się suszę i jadę w stronę nadchodzących chmur. Jeszcze toaleta i tankowanie w Stroniu Śląskim i sfrezowany asfalt podjazdu na Czarną Górę. Akurat w lesie zaczyna padać. Nie utrudnia to podjazdu, za to hamuje zjazd. Na dole znów cieplutko, odcinek na Orlen do Międzylesia idzie straaaasznie opornie przez wilgoć podwieczorną. Pani, chyba ucząca się nalewania sosów, zamiast bbq daje mi mexicanę do hot-doga, na szczęście kupiłem jeszcze kanapki i jest w nich majonez żeby zagryźć kapsaicynkę. Różana idzie szybko, bo to przyjemny podjazd, ale Gniewoszów jest męczony, przez otarcia i wylewy błotno-kamieniste na drogę. Potem się gubię, jadę niechcący na Porębę (bo garmin pokazuje mi trasę ale nie nawiguje), wracam na drogę i trafiam bez problemu do OW Widok w Rudawie. Tam dostaję kanapki kolacyjne (pomimo, że dość późno, prawie 23), pani mówi mi, że nie ma wolnych pokoi, a ja nie mam siły stanowczo zapytać o podłogę. Ubieram się i grzebię przy rowerze dłużej niż powinienem (chyba z godzinę straciłem na punkcie), a tu wpada Witek. I oznajmia, że tu śpi. Po usłyszeniu mojej smutnej opowieści idzie dobrze zbajerować i wychodzi z informacją, że mamy dwa łóżka. Na co przez bramę ośrodka wpada Kurier. Przemiła pani z obsługi nie tylko robi nam wszystkim herbaty i daje kanapki, ale też wskazuje kanapę i super fajny i miękki dywan do spania. Nakrywam się kocykiem, jest ciepło, miękko i tylko trochę piekąco tam gdzie nie powinno (dlatego w nocy bawię się jeszcze chusteczkami antybakteryjnymi) i zasypiam.
CLIMB: max 12%
najlepszy DPK na świecie, Trzebnica! ;) © wojtekjg
droga pod Wzgórza Trzebnickie © wojtekjg
naokrągło telekonferencja © wojtekjg
jazda w stronę małego frontu burzowego © wojtekjg
gdzies tam majaczy Ślęża © wojtekjg
pod górami © wojtekjg
naaaaajdłuższa prosta w góry © wojtekjg
ciąg dalszy naaaaajdłuuuuuuższej prostej w góry, do Złotego Stoku © wojtekjg
ktoś wywalił całą pszczelą rodzinę na asfalt :( © wojtekjg
zjazd do Złotego Stoku © wojtekjg
poczatek pierwszego poważnego podjazdu, oczywiście po bruku © wojtekjg
ale wyżej asflaty lepsze niż pamiętam © wojtekjg
dzwoneczki przy drodze © wojtekjg
dość dłużący się podjazd © wojtekjg
zjazdy do Lądka-Zdroju © wojtekjg
Stronie Śląskie po ulewach © wojtekjg
już ją widać z daleka...! © wojtekjg
podjazd pod Czarną Górę po sfrezowanym asfalcie © wojtekjg
mokry podjazd na Puchaczówkę © wojtekjg
Puchaczówka hill © wojtekjg
szybka krajówką do Międzylesia © wojtekjg
Puchaczówka z kolejnego podjazdu, na Gniewoszów © wojtekjg
Kategoria [200-300km], sam, ściganie
Dane wyjazdu:
479.80 km
2.00 km teren
18:40 h
25.70 km/h:
Maks. pr.:55.70 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2117 m
Rower:Sauron(i)
Cz8: powolne toczenie się otarciowo-odwodnieniowe
Czwartek, 7 czerwca 2018 | Komentarze 0
Barlinek-Strzelce Krajeńskie-Drezdenko-Trzcianka-Piła-Ujście-Czarnków-Wronki-Wróblewy-Pniewy-Buk-Opalenica-Bukowiec-Grodzisk Wielkopolski-Kościan-Lubin-gostyń-Miejska Górka-Krotoszyn-Milicz-KsienginiceWyjeżdżam sobie z Witkiem z punktu, około 23ciej. On jedzie spać w ciepły las, a ja walczę z zimnem i sennością po drodze do Piły. Najpierw ciepławe dolinki i hopki, potem chłodnawe lasy i w końcu bezsensowne płyty w stronę Trzcianki. Poranek przed Piłą robi się gorący, potem są nawet jakieś podjazdy. Wstępuję na kilka śniadań po drodze i tak się toczę między jeziorami do Pniew, do DPK12. Po jedzeniu na punkcie pożeram jeszcze ze dwa razy po drodze lody. Przez gorące proste i niewielkie podjazdy, ledwo siedząc, dociągam prawie wieczorem do Gostynia. Odwodnienie jest tragiczne, otarcia i odparzenia jeszcze gorsze. Przesiaduję sporo czasu w toalecie, piję i jem co tam dają (nie ciepłego), leżę na jakimś kocu i wyjeżdżam tuż przed zachodem słońca.
Robi się przyjemnie chłodno, jadę do przepaku, więc optymizm rośnie. Jazda drogami głównymi do Krotoszyna, zakupy po drodze. Zaczynają się górki okolic Milicza, znów przysypiam, hamuję na zjazdach i wstępuję na Orleny. Kilometr przed Ksienginicami pada mi garmin, ale nie ładuję, bo już blisko. Szukam flagi punktu i nic. Wyjmuję w końcu telefon, sprawdzam w nawigacji co i gdzie i okazało się, że przejechałem. Bo było naszprejowane na asfalcie w ciemnym miejscu. A na punkcie cisza i nic. Nie widać przepaku. Nie widać obiecywanych pryszniców i spań i fury jedzenia. Dzwonię do komandora wyścigu, ten radzi mi jechać dalej (sic!), żeby nie tracić czasu (gdzie, kurwa, do Karpacza?? to jest mój jedyny sensowny przepak!). Przysypiam na otwartej klatce schodowej (było przed 2 gdy dojechałem do DPK). Około 4 wpada gość z tysiączki i daje mi znać, że pod namiotem w podwórku jest przepak i impreza. Są nawet strzałki - przez podwórko na kamieniach, naszprejowane. Jest herbata w termostacie, stygnące obiady, banany oraz woda zamarznięta w zamrażarce. Wpada zaraz Kurier i zaczyna napier***lać na to co jest. Ponieważ on się nie szczypie, idzie sprawdzić co to za pokoje. Okazują się jedynkami z prysznicami. Fajnie, ale ktoś mógłby chociaż zostawić jakąś kartkę czy coś! Zajmujemy wolne pokoje (okazuje się rano, że część jest wynajęta jakiejś innej ekipie!!!!!), udaje mi się umyć i przed 5tą wskoczyć do łóżka. Na 3h. Nie tak sobie zaplanowałem i wyobrażałem ten dość ważny przepak. Gdybym walczył jeszcze o miejsca i zastałaby mnie taka sytuacja, pewnie bym ostentacyjnie się wycofał. Szczęśliwie zmieniłem spodenki i zdiagnozowałem wyschnięcie i zapalenie naskórka wszędzie od pasa w dół. Słit.
Dziś temperatury też mocno urozmaicone: od 4 do ponad 35*C, średnio ponad 20 w dzień.
CLIMB: max 7%
gdzieś nocą nd rzeką...pewnie w okolicy Strzelców Krajeńskich © wojtekjg
wschód księżyca w lasach okolic Ogorzałych i Trzcianki © wojtekjg
I wschód słońca przed Piłą © wojtekjg
na drodze do Piły © wojtekjg
jazda doliną Noteci © wojtekjg
żurki drące się nad Notecią © wojtekjg
Jezioro Stobno na górce przed Piłą © wojtekjg
Płaskości do Ujścia © wojtekjg
Gwda to czy Noteć...kto to wie? © wojtekjg
postój na miejscu postojowym przy lesie © wojtekjg
bo taki to ultramaraton, poprowadzony najlepszymi możliwymi drogami © wojtekjg
znów proste i małe podjazdy © wojtekjg
i mały zjazd w dolinę Noteci © wojtekjg
jakies wiatraki po drodze © wojtekjg
leśne drogi w stronę Wronek © wojtekjg
znów Noteć © wojtekjg
Dolina
zaczynają się fajne hopki nad jeziorami © wojtekjg
z punkt widokowego nad J.Chrzypskim © wojtekjg
punkt widokowy © wojtekjg
Białokoszycki konkurent pewnego pomnika... © wojtekjg
żniwa blisko! © wojtekjg
gorące proste w stronę Buka © wojtekjg
gdzieś przed Kościanem © wojtekjg
płaskości Doliny Warty © wojtekjg
przed Gostyniem © wojtekjg
wbrew wymownemu obrazowi, PK w Gostyniu był nawet niezły © wojtekjg
pola lawendy © wojtekjg
zachód słońca za Gostyniem © wojtekjg
płonąca kula zachodzi za drzewa © wojtekjg
pola wiatrakowe przed Miejską Górką © wojtekjg
koniec zmysłowego © wojtekjg
burzowe chmury idące z południa © wojtekjg
końcówka zachodu słońca przed Krotoszynem © wojtekjg
Kategoria [300-1500km :)], sam, ściganie