Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 270104.13 kilometrów w tym 4446.62 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2020

Dystans całkowity:1395.80 km (w terenie 25.10 km; 1.80%)
Czas w ruchu:57:38
Średnia prędkość:23.93 km/h
Maksymalna prędkość:75.90 km/h
Suma podjazdów:16695 m
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:43.62 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
41.80 km 0.00 km teren
00:58 h 43.24 km/h:
Maks. pr.:56.60 km/h
Temperatura:19.0
Podjazdy:107 m
Rower:Sauron(i)

Jak nie robić bezpiecznych zawodów - IV Kryterium Gorlickie

Sobota, 3 października 2020 | Komentarze 0


Obiecywałem sobie i wygrażałem się publicznie, że więcej moja obita w bloki stopa nie postanie na starcie gorlickiego Kryterium. Ale zdarzyło się, że z rozpędu ogoliłem segment, który zapewnił mi wejściówkę gratis, pomyślałem więc: "A może organizatorzy jednak wzięli pod uwagę różne głosy i stworzyli tym razem bezpieczną trasę?"

Nic z tego.

Na 11go Listopada pachołki ułożone były tym razem przez środek CAŁEJ ulicy, a organizator oczekiwał, że będziemy jechali tylko lewą jej stroną (trochę głupie posunięcie, nie biorące pod uwagę możliwego wyjazdu straży pożarnej, co OCZYWIŚCIE SIĘ ZDARZYŁO!). Oczywiście zaczęło się lawirowanie między pachołkami, które zaczęły odbijać się między kolarzami. Sam zaliczyłem dwa z nich, szczęśliwie pozostając na kołach. Na linii mety natomiast, odpowiedzialny za pomiar czasu postanowił zrobić próg zwalniający (zabezpieczający kabel), co oznaczało, że przy każdym okrążeniu, grupa pędząca ponad 50km/h musiała przeskakiwać (dosłownie) tę przeszkodę. Na dokładkę do tego wszystkiego, Organizatorzy chcąc zadowolić wszystkich turystów rowerowych, zrobili z kryterium rajd - zawodnicy dublowani nie byli ściągani z trasy, ale dodatkowo zwyczajnie przeszkadzali czołowej grupie podczas ich wyprzedzania. Trochę nie jest to dziwne, bo gdzie mieliby zjechać, gdy dostępny był tylko jeden pas jezdni?

Gdy w tegorocznym Tour de Pologne wydarzył się tragiczny wypadek na sprinterskim etapie do Katowic, media i domorośli eksperci zaczęli odruchowo oskarżać o jego spowodowanie kolarzy, którzy - wykonując w końcu swój zawód - agresywnie, nawet zbyt agresywnie, podeszli do kwestii końcowego sprintu. Osoby, które rzeczywiście rozumieją co w kolarstwie cyka i które mają za kołnierzem poważną ilość startów, głośno wypowiedziały się o rzeczywistych problemach tego finiszu. Problemach, o których głośno się mówiło, a które organizator zwyczajnie olewał, najwyraźniej z nadzieją, że jakoś to będzie i w przeświadczeniu, że show jest ważniejszy niż bezpieczeństwo.

Te same kwestie dotyczą Organizatorów gorlickiego Kryterium
.

Wszystko jest w najfajniejszym porządku, dopóki komuś nie stanie się poważna krzywda. Dopiero wtedy, odpukać w niemalowane, przyjdzie otrzeźwienie, na które będzie za późno.

Błędy te wynikają z kilku rzeczy:
- brak wśród organizatorów osób, które rozumieją na czym polega kompetytywne kolarstwo i potrafią przełożyć to w organizowany produkt;
- brak zwyczajnego doświadczenia wyścigowego - bo jak inaczej wytłumaczyć próg zwalniający na kresce mety?;
- brak wyobraźni - stawianie pachołków pośrodku jezdni i oczekiwanie, że będzie jechało się gęsiego zaraz po szybkim skręcie (warto zaznaczyć, że dopiero po interwencji zawodnika, zdjęto pachołki po wyjściu z jednego z rond)... edit: nie można pominąć także policji, upierającej się, jak się dowiedziałem, przy głupim i zagrażającym zdrowiu (czy nawet życiu) ustawieniu elementów trasy.

I jasne, że można zwalić przewracające się barierki i taśmy zabezpieczające wkręcające się w napędy i powodujące kraksy, na warunki pogodowe. Ale dobry organizator na takie rzeczy powinien przynajmniej reagować. Nie można oczekiwać od zawodników jeżdżenia w kółko gęsiego na zawodach z "kryterium" w nazwie. A obowiązkiem organizatora jest zapewnienie bezpiecznej, umożliwiającej zdrową rywalizację, trasy.

A tego znów tutaj zabrakło.




Dane wyjazdu:
76.40 km 0.00 km teren
03:00 h 25.47 km/h:
Maks. pr.:62.90 km/h
Temperatura:17.0
Podjazdy:827 m
Rower:Sauron(i)

na pociąg i z pociągu i na pociąg i z pociągu

Sobota, 3 października 2020 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Kraków; Ciężkowice-Staszkówka-Moszczenica-Gorlice-Moszczenica-Staszkówka-Ciężkowice; Kraków-prawie Zielonki

Z rana udaje się wcisnąć z rowerem do KMŁ z innymi turystami rowerowymi. A potem udaje się zdążyć, prawie w ostatniej minucie, na pociąg do Krakowa z Ciężek. Rano pod wiatr, potem z suuuuper mocnym wiatrem.
CLIMB: max 13%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:40.80 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:124 m

miasto z mokrymi drogami

Piątek, 2 października 2020 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Kraków-Modlnica-prawie Zielonki

Jakieś zakupy, jakaś jazda, gdy asfalty na chwilę przeschły.
CLIMB: max 8%
Kategoria [ 0-50km ], sam