Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 270051.83 kilometrów w tym 4446.62 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
543.38 km 0.00 km teren
17:34 h 30.93 km/h:
Maks. pr.:77.26 km/h
Temperatura:
Podjazdy:4372 m

I Rajd Wyszehradzki

Piątek, 17 maja 2013 | Komentarze 10

Iiii znów nie wygrałem.. ;) To powoli staje się tradycją. Mocno do 250km, potem kryzys z braku Pepsi i podjazdy (i zjazdy) po mega-dziurach. Końcówka mocna i z szukaniem drogi. Przynajmniej się opaliłem ;)

CLIMB: avg-3%, max-16%


Komentarze
WuJekG
| 17:50 środa, 24 lipca 2013 | linkuj Na takim BBTour fajniej. Bo są kategorie. I nie ma olewania uczestników. Szkoda gadać o tym, mam dalej wkurwa na Langa i gdybym był w jego pobliżu na TdP to powiem mu dwa słowa...
waxmund
| 09:49 środa, 24 lipca 2013 | linkuj fajnie że się załapałeś ;) wrażenia widzę mieszane... czyżby np w takim Radlinie fajniej? :)
WuJekG
| 16:43 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj @Virenque - to Ty byłeś tym najwierniejszym fanem ;) ??
@Kornal - muszę przyznać, że samochody zawsze jechały za zawodnikami. Tym bardziej, że zaraz za nimi często gęsto ciągnęli sędziowie. Niecały tydzień przed rajdem wysłałem zapytania do sędziów, z odpowiedzi wynikało, że tak jak stoi w regulaminie - samochody techniczne tylko dla drużyn. A na trasie dowiaduję się od gościa z którym naginałem przez pierwsze 100km, że jemu orgowie w odpowiedzi pozwolili mieć, jako kolarzowi indywidualnemu, wóz techniczny. Jechał cały czas za nim.
Wóz z sędziami jechał za mną na podjeździe w Strażowskich vrchach w nocy, co mnie trochę wkurzało, bo nei mogłem się skupić na mojej lampce, a ich światła czasem uciekały. CHciałem ich odgonić ale mieli przykaz jechać za mną. Zgubiłem ich na zjeździe - na tym samym gdzie kolega z BBT złapał szwy na głowie - masakra na dziurach.
Boli w tym wszystkim co innego - brak kategorii solo. Była klasyfikacja indywidualna, która, jak się okazało dwa dni przed, dotyczyła wszystkich open, nieważne czy miałeś drużynę czy nie. takie podejście do regulaminu to wykluczenie z miejsca osób startujących solo (dodając do tego ten brak samochodu) - olanie ich z miejsca, brak możliwości powalczenia o satysfakcjonujące miejsca. Brakowało zdrowej rywalizacji i jest poczucie ''ustawionego'' wyścigu.
Że już nie wspomnę o takich co uznali, że można nie szanować trasy i innych zawodników i pojechać swoją trasą w stronę Krakowa... fakt, że oznaczenia trasy były miejsca ...hm... kiepskie, nie oznacza, że można jechać samopas (nie piszę o czołówce ;) )
endriunh
| 16:13 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj Gratulacje! ci z autami to trochę niesprawiedliwe;/ a średnia najlepszych jak na tour de france ;]
Virenque
| 05:16 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj Gratulacje, śledziłem Twoje wyniki na bieżąco :)
gdynia94
| 23:48 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Szacun za wytrwałość! W porównaniu z tymi kolesiami, co im wszystko podają, to taki wynik też jest super.
Kornal
| 18:52 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Jazda z safety car''em?! To faktycznie nieuczciwe w stosunku do innych zawodników, którzy nie są na tyle zorganizowani, bo A) niekoniecznie jadą w team''ach B) niekoniecznie dysponują takimi finansami. Gratuluję dystansu, średniej i niezłomności!

PS. Ciekawe czy safety car jechał większość trasy ZA kolarzami, czy PRZED ;]
WuJekG
| 12:56 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Tak, zwycięzcy. Liczba mnoga. Napierdzielali grupami aż miło.
Tzn - jo i my (jak tam z kimś ciąłem) też nawalaliśmy w korby, prawie samotna średnia po pierwszej setce ponad 36 na fatalnym wietrze...ale - nie mając tak jak goście z grup samochodu, z którego dostałbym bidon, tylko zatrzymując się na stacjach (połowa z nich zamknięta nocą ;)), traciłem czas. Plus wiozłem ze sobą wszystko w torbie pod siodłem - pożyczałem potem gościom spinki i skuwacze;)
To nie był typowe ściganie radonneur, to było jak TdP ale z dłuższym dystansem. Szkoda na razie strzępić sobie język, napiszę jakieś bluzgi podsumowujące na stronę klubową ;)
Isgenaroth
| 07:22 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Niezła średnia na taki dystans i góry :)
Gratulacje !!
To prawda, że zwycięzca miał średnią 38km/h?
labudu
| 05:17 niedziela, 19 maja 2013 | linkuj Szalejesz, niezły wyczyn. A to od księżyca też się można opalić?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!