Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 271553.23 kilometrów w tym 4490.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.88 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.90 km 0.00 km teren
02:09 h 32.05 km/h:
Maks. pr.:64.80 km/h
Temperatura:
Podjazdy: m
Rower:

Jazda klubowa - odwożenie Seby do domu ;)

Czwartek, 22 września 2011 | Komentarze 0

Ino wchodzę do domu Arek informuje mnie, że o 17tej Prezes zaprasza na szosę. Głupio odmówić, wcinam kawałek makaronu z pesto Roso, zapijany pepsi i wyjeżdżamy. Okazuje się, że jazda zaplanowana pod Sebastiana B., który wraca rowerkiem do domu.
Już w Sękowej oddziela się ucieczka, ciągniemy na zmianach, aż do górki w Męcinie, gdzie Seba bardzo ładnie bierze mnie na podjeździe. Zawracamy chwilę po resztę, nie są daleko bo już nas doganiają. W Rozdzielu na Lipinki i Pagorzynę, kilka wijących się podjazdów, chłopaki się ścigają, ja odpoczywam na końcu po zmianach. Ależ Seba Ch. ma nogę! Siedzi sobie na tym siodełku i daje taki ogień, że czuję jak uda mi się palą pod niewielką w końcu góreckę...
Zaczynam wyskakiwać dopiero przed Harklową, zero odpowiedzi, czekam na górce (bo nie wiem do końca jak chcą jechać, z raz źle skręciłem). Dłuuuuugą prostą zjeżdżam na luzie, bo znów odjechałem grupie, dociskam dopiero jak zaczynają mnie dochodzić. Potem wyjazd na główną w Skołyszynie, zmiany na prowadzeniu (do tej pory bardzo ładna średnia powyżej 34km/h), skręt na Osobnicę za Siedliskami. Sebastian zmyka do domu, ja zakupuję jakieś napoje dla mnie i Arka (głupio nie wzięliśmy bidonów sądząc, że to będzie tylko godzinka) i pomykamy dalej. Trochę krążenia i w końcu dojeżdżamy do Lipinek. Zaczyna się szarówa, podjeżdżamy górkę za Lipinkami i prowadzę aż do skrętu na Kobylankę. A potem odpadam na górce i muszę gonić. Doganiam przed kolejnym zjazdem i znów prowadzę. I w końcu obwodnica, lampy uliczne, policja nas nie zatrzymuje mimo braku światełek. Około 19 jesteśmy w domu.

peleton Grupettowy w okolicy Lipinek © wojtekjg



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!