Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 270181.83 kilometrów w tym 4450.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
47.20 km 0.00 km teren
01:17 h 36.78 km/h:
Maks. pr.:55.40 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m

Nocne Kryterium Szosowe w Nowym Sączu

Sobota, 6 sierpnia 2011 | Komentarze 2

Impreza ciekawa ze względu na czas rozgrywki - ściganie rozpoczyna się o godzinie 20tej. Trasa Alejami od dworca PKS do PKP (lekko w górę) i z powrotem (lekko w dół, oczywiście), nawrotki 180stopni, nawet nie tak ciasne.
Nie dość, że jestem po dłuższym wyjeździe (co znów tak bardzo mi nie przeszkadza) to jeszcze nap...la mnie prawa część głowy, prawdopodobnie przez zapalenie nerwu zęba. Zatem - nie oczekuję wiele po tym starcie.
Zwala się sporo osób, pewnie przez wczorajszy TdP Amatorów, jest oczywiście ekipa Czai i chłopaki z Maydaya. Czyli kontrola peletonu będzie.
Najpierw objazd trasy, już tutaj mało nie dochodzi do niezłej stłuczki gdy peleton hamuje dość ostro, a chłopy jadące na góralach z tyłu nie zauważają tego.
Start już w szarówce, jadę sobie z tyłu, po pierwszej nawrotce w tyle peletonu fatalna kraksa - akurat na przyspieszeniu po wyjściu z zakrętu chłopak odbija się od koła starszego kolarza i z impetem wpada w znak owijając się wokół niego. Odcina to od peletonu z 6 osób, m.in. Sebastiana i mnie, Seba właściwie przeskoczył nad rowerem i razem z gościem z STC pomaga poszkodowanemu. Wołamy karetkę, która jest dopiero na mecie. Oczywiście gonienie, nawet w parze z kimkolwiek nic nie da, jadę swoim tempem i czekam na dubla.
W międzyczasie ścigam się trochę z seniorami (na starcie krzyczeli, że chcą osobnego startu, żeby nie przeszkadzać, a potem sami zajeżdżali drogę chłopakom z ucieczki...), podprowadzam ich co chwila, co jakiś czas im uciekam i czekam na nich. Z nimi jedzie też młoda Magda, radzi sobie nieźle w kole, dopinguję ją do jakichś ucieczek i zrywów, co z tego, że odpadliśmy z grupy, to nie oznacza, że trzeba przejechać całość statycznie.
Przed pierwszym dublem łapię się Maydaya z ucieczki, jadę za nim pół rundy biorąc go na kresce, ale to tylko tak dla zabawy. Po dublu z peletonu wydziela się jakaś ucieczka, która być może miała by szansę. Wyszli już około 5 długości rowerów przed peleton, krzyczę do Pawła, że go podciągnę do nich (jestem pomiędzy) ale nie złapał się mnie. Ostatecznie strzelam z peletonu, jest za bardzo nerwowo jak dla mnie dzisiaj. Na około 5 okrążeń do końca ucieka chłopak z BBC Czaja, świetnie kręci, jadę kawałek z nim, ciągnie około 45kmh cały czas. Za nim peleton puszcza dwójkę z Maydaya, na koniec ucieka jeszcze grupka około 5 osobowa, w której jest Seba, dzięki temu zajmuje dość dobrą lokatę. Z peletonu zwycięża Michał. Paweł rozpoczął finisz dość wcześnie ale złapały go skurcze, pomagam mu później rozkręcić nogę na mecie.
Warto wspomnieć o tym jak można łatwo oszukać sędziów na tej imprezie: na którejś rundzie widzę dziewczynę w koszulce mistrzyni Europy zjeżdżającą na chodnik, pomyślałem, że pewnie skończyła ściganie. A tu spotkałem ją w peletonie na ostatnich okrążeniach. Musiała chwilę odpocząć. Tak samo ucieczki - nagle ktoś wyskakiwał z boku, nie z peletonu. A sędziowie oczywiście na to nic. Co więcej - chciano DNFa dać Sebastianowi!!!
Nie jestem ostatni w klasyfikacji chyba tylko przez DNFy...
Występ należy potraktować jako rozjazd po ostatnich dniach, i tak nieźle naginałem, patrząc na średnią i czas jazdy z grupą, a czas prowadzenia małych grupek...
Kategoria [ 0-50km ], ściganie



Komentarze
WuJekG
| 20:35 niedziela, 6 listopada 2011 | linkuj O, witaj!! Zastanawialiśmy się co z Tobą się podziało, bo nikt nie podał żadnej informacji na temat Twojego stanu. Mam nadzieję, że wsio ok.
Sądziliśmy, że odbiłeś się od koła tego starszego kolarza. Te dziadki jeżdżą czasem tragicznie, jak tylko mi się udaje to gubię ich na zakrętach, żeby jakiś we mnie nie wjechał... Też nie pamiętam już numeru tego feralnego gościa.
Pozdrawiam!!
pogulec
| 20:15 niedziela, 6 listopada 2011 | linkuj Witam, jechałem w nocnym kryterium w nowym Sączu i to właśnie ja leżałem w tej kraksie tyle że nie uderzyłem w czyjeś koło tylko zostałem wypchnięty na krawężnik .Widział to Sebastian bo rozmawiałem z nim jak leżałem pod tym cholernym znakiem .Właśnie nie wiem kim był ten sprawca ,jaki miał numer . Ten kolarz w stroju Caisses d'Epargne to też ja 153 na mecie .Pozdr.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!