Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 270051.83 kilometrów w tym 4446.62 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.90 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
136.50 km 0.00 km teren
04:16 h 31.99 km/h:
Maks. pr.:80.00 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:1537 m
Rower:Furia

spalony (kilkukrotnie)

Sobota, 13 czerwca 2020 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Kraków; Grybów-Florynka-Brunary-Banica-Izby-Stawisza-Hańczowa-Uście-Oderne-Uście-Klimkówka-Łosie-Klimkówka-Uście-Hańczowa-Kiczerka-Smerekowiec-Gładyszów-Krzywa-Banica-Pętna-Małastów-Gorlice; Kraków-prawie Zielonki

Plułem sobie w brodę, że nie przełożyłem tego zmagania się z trasą na dziś - odpocząłbym, wszystko by wyschło, wiatr byłby zawsze w plecy....
Z ostrym nastawieniem jadę znów porannym Regio (tym razem cywilizowanym szynobusem) do Grybowa. Jest słonecznie, jest sucho, letko wietrznie.
Ale znów w dolinie ten wiatr średnio pomaga. Na szczęście ponad Banicą daje ostro w twarz, tak samo jak na zjeździe z Izb. Zero świeżości, co widzę po czasowych benchmarkach, które mijam paręnaście sekund dalej niż wczoraj. Śnietnica poszła szybko, tym razem zjazdy było niezablokowane (nie licząc turystów pieszych i rowerowych), a podjazd i zjazd z Kiczerki były nawet niemęczone. Niestety, nie było cudu wiatrowego i do Uścia masakruje mnie coraz cieplejszy i coraz mocniejszy zefirek. I nie było już z czego przyłożyć na końcówce. Ot, uroki jazdy solo.
Znów zdegustowany sobą zjeżdżam do Uścia, przebywam drogę wzdłuż jeziora i czekam na Arka w Łosiu. Razem robimy traskę na Hańczową (która powinna być z wiatrem...powinna...), przeskakujemy przez Kiczerkę do Smerekowca i Gładyszowa i męczymy rozpieprzone asfalty na Krzywą. Zjazd do Gorlic jest pod wiatr, bo dziś taki dzień jest...
Zaliczone pierwsze poważne przypalenie szyi w tym roku.
CLIMB: max 17%



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!