Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 268662.53 kilometrów w tym 4388.42 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.91 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2024

Dystans całkowity:2642.80 km (w terenie 100.60 km; 3.81%)
Czas w ruchu:106:53
Średnia prędkość:24.73 km/h
Maksymalna prędkość:74.40 km/h
Suma podjazdów:21965 m
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:82.59 km i 3h 20m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
146.80 km 8.00 km teren
06:58 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:46.90 km/h
Temperatura:29.0
Podjazdy:870 m
Rower:BROKAT II

Bobery i in.

Sobota, 20 lipca 2024 | Komentarze 1

Huta Złomy-Narol-Tomaszów Lubelski-Józefówka-Kaliwy-Przewale-Marysin-Horyszów-Miączyn-Zamość-Sitaniec-Stary Zamość-Tarnogóra-Latyczów-Krasnystaw-Niemienice-Wodny Dół

Z rana upał wygania mnie z śpiwora. Droga na północ pod wiatrzną i palącą jest. Asfalty prażą, na polach masa kurzu żniwnego. Zjeżdżam do Zamościa, na jakieś jedzenie i ładowanie, kręcę się na północy i podjeżdżam do Wodnego, na kilka chwil drzemki.
CLIMB: max 9%
poranne mgły z wód śródleśnego zbiornika
poranne mgły z wód śródleśnego zbiornika © wojtekjg
cieplejsza część poranka nad zbiornikiem wodnym
cieplejsza część poranka nad zbiornikiem wodnym © wojtekjg
boczne drogi roztoczańskiego GreenVelo
boczne drogi roztoczańskiego GreenVelo © wojtekjg
gdzieś za Tomaszowem Lub.
gdzieś za Tomaszowem Lub. © wojtekjg
rusałeczki na pokrzywie
rusałeczki na pokrzywie © wojtekjg
pola roztoczańskie
pola roztoczańskie © wojtekjg
w dóóóóół do Zamościa
w dóóóóół do Zamościa © wojtekjg
spojrzenie hen na Lubelszczyznę
spojrzenie hen na Lubelszczyznę © wojtekjg
ładny wąwozik lessowy za Krasnystawem
ładny wąwozik lessowy za Krasnystawem © wojtekjg
wieczór pod nieskombajnowanymi polami
wieczór pod nieskombajnowanymi polami © wojtekjg
kombajnowanie/kurzenie podwieczorne
kombajnowanie/kurzenie podwieczorne © wojtekjg

Dane wyjazdu:
127.00 km 0.00 km teren
05:24 h 23.52 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:21.0
Podjazdy:593 m
Rower:BROKAT II

Bobery i in.

Piątek, 19 lipca 2024 | Komentarze 1

prawie Zielonki-Kraków; Przeworsk-Gniewczyna-Sieniawa-Rudka-Dobra-Oleszyce-Cieszanów-Płazów-Huta Złomy

Gorąc pól za Sieniawą. Kiełbaska na powoli modernizowanym (postawią mi wiatę!! :P) parkingu za Dobrą. Nocne przemieszczenie się pod Narol, z prawie przejechaniem ryśka siedzącego na ulicy. Przedporanne hasania po lasach  i zalegnięcie nad zbiornikem gdzieś tam.
CLIMB: max 7%
pofalowany wyjazd na północ od Sanu
pofalowany wyjazd na północ od Sanu © wojtekjg
drogi w płaskie rejony Podkarpacia
drogi w płaskie rejony Podkarpacia © wojtekjg
słonecznikowo #1
słonecznikowo #1 © wojtekjg
słonecznikowo #2
słonecznikowo #2 © wojtekjg
słonecznikowo #3
słonecznikowo #3 © wojtekjg
słonecznikowo #4
słonecznikowo #4 © wojtekjg
kiełbaskowanie późnym popołudniem na ulubionym parkingu leśnym
kiełbaskowanie późnym popołudniem na ulubionym parkingu leśnym © wojtekjg
apokaliptyczne słońce nad kościołem dobrzańskim
apokaliptyczne słońce nad kościołem dobrzańskim © wojtekjg
obraz zepsucia
obraz zepsucia © wojtekjg
podwieczorek na polach podkarpackich
podwieczorek na polach podkarpackich © wojtekjg
kolejna noc, kolejna pełnia
kolejna noc, kolejna pełnia © wojtekjg
wieczorny koncert między polami zbóż i kukurydzy
wieczorny koncert między polami zbóż i kukurydzy © wojtekjg
wieczorny świergolek
wieczorny świergolek © wojtekjg
kukurydziana pełnia
kukurydziana pełnia © wojtekjg
o, a kto to wygląda zza krzaczka?
o, a kto to wygląda zza krzaczka? © wojtekjg



Dane wyjazdu:
59.60 km 0.00 km teren
01:49 h 32.81 km/h:
Maks. pr.:69.80 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy:633 m
Rower:Furia

teścik hopkowo-wiatrowy

Czwartek, 18 lipca 2024 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Modlniczka-Brzezie-Radwanowice-Krzeszowice-Tenczynek-Zalas-Sanka-Czułów-Mników-Morawica-Balice-Szczyglice-prawie Zielonki

Ciężko znaleźć kawałek fajnego wiatru.
CLIMB: max 11%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
63.00 km 0.20 km teren
03:14 h 19.48 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Temperatura:27.0
Podjazdy:142 m
Rower:BROKAT II

Bobery i in.

Środa, 17 lipca 2024 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Kraków-Płaszów-Rybitwy-Płaszów-Kraków-prawie Zielonki

CLIMB: max 6%

Dane wyjazdu:
52.50 km 0.00 km teren
01:34 h 33.51 km/h:
Maks. pr.:68.60 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy:566 m
Rower:Furia

teścik na hopkach

Środa, 17 lipca 2024 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Zielonki-Januszowice-Cianowice-Skała-Wielmoża-Pieskowa Skała-Skała-Maszyce-Korzkiew-Januszowice-prawie Zielonki

Troszkę wieje, mocno grzeje, ruch aut spory, ale znośny. Cosik trzeszczy mi w suporcie...
CLIMB: max 9%
Kategoria [ 50-100km ], sam


Dane wyjazdu:
37.60 km 0.00 km teren
01:26 h 26.23 km/h:
Maks. pr.:58.90 km/h
Temperatura:31.0
Podjazdy:274 m
Rower:Furia

CPGR

Poniedziałek, 15 lipca 2024 | Komentarze 0

prawie Zielonki-Balice-Kryspinów-Cholerzyn-Morawica-Balice-Modlniczka-prawie Zielonki

ciężka, duszna, gorąca rozjazdówka.
CLIMB: max 9%
Kategoria [ 0-50km ], sam


Dane wyjazdu:
113.50 km 0.00 km teren
03:26 h 33.06 km/h:
Maks. pr.:67.10 km/h
Temperatura:26.0
Podjazdy:893 m
Rower:Furia

TdS 100 (mówią, że to dystans "Family")

Niedziela, 14 lipca 2024 | Komentarze 0

Godów-Turza-Syrynka-Pszów-Łuków-Nędza-Kuźnia Raciborska-Rudy-Rybnik-Radlin-Świerklany-Mszana-Gołkowice-Godów

Mało spałem. W nocy na szczęście przyszła mega-burza i zrobiło się przyjemnie chłodno. Lekkie otarcia subpleców znoszę nawet nieźle, kremik dodatkowo pomaga. Start mam o 9.50, gdy słońce już praży dobrze, wiatr zawiewa coraz mocniej, a na dodatek powietrze nasiąka masą ponocnej wilgoci. Początek z kopyta, biorę dobrze podjazdy, przeklinam na chropowatych asfaltach zjazdów i szybko łykam kolejnych ludzi. Aż do mocnego zjazdu na Zawadę, na jakiejś muldzie podskakuje mi łańcuch, spadając z blatu i zawijając się przy tym w pętelkę. Szarpię się z nim parę minut, brudząc smarem ręce i ciuchy, a co gorsze - tracąc nadrobiony dystans... 
Nic to, po naprawie napieram dalej. Jest trochę hopek, jest trochę krążenia, jest trochę lewoskrętów i dopiero w okolicy Nędzy wygodniejsze proste, pod mocniejszy wiatr. Oczywiście nie może być miło i przyjemnie - 6km przed punktem zatrzaskują się przede mną rogatki, na dobre kilka minut, jak to w Polsce. Na punkt wpadam po 1,5h, podpisuję się na liście, pogaduję z ojcem-Dyrektorem Wyścigu i Naczelnym Fotografem, biorę senik do ręki i jadę. Sądziłem, że powrót będzie tą fajną DW z wczoraj, a tu....wjazd w velo-ścieżkę przez lasy raciborskie, chropowatą, pod wiatr, z zabłoconymi i zapiaszczonymi przejazdami kolejowymi. Potem na progu zwalniajacym wypada mi bidon, potem wpadam w hopki okolic Rybnika, potem jest permanentna czerwona fala i od czasu do czasu tlumy ludzi i aut, blokujące jak się da, a potem znów rogatki na dobre kilka (jak nie wiecej) minut. Trochę zrezygnowany wpadam w ostatnie, czasem dziurawe asfalty wzdłuż Jastrzębia i Mszany i na koniec dociskam ila się do, pod wiatr, do mety. 3.40 to nie jest jakiś wyjątkowy czas, nawet jak na tę - powiedzmy łagodnie - niezbyt szybką trasę, ale zważając na wczorajszą jazdę są plusy (przez pierwszą połowę dobrze znoszę upał, mogę spokojnie docisnąć nawet na górkach, otarcie zacząłem czuć dopiero po ponad 3h).
CLIMB: max 9%
poranek przed setką
poranek przed setką © wojtekjg
pamiątkowo pod ścianką
pamiątkowo pod ścianką © wojtekjg
ślunski obiod po ściganiu
ślunski obiod po ściganiu © wojtekjg

Dane wyjazdu:
4.40 km 0.00 km teren
00:08 h 33.00 km/h:
Maks. pr.:55.60 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: 12 m
Rower:Furia

doooojazdówka na start ciężkim rankiem

Niedziela, 14 lipca 2024 | Komentarze 0

Skrzyszów-Godów

CLIMB: max 4%
Kategoria [ 0-50km ], sam


Dane wyjazdu:
499.80 km 0.00 km teren
16:58 h 29.46 km/h:
Maks. pr.:69.40 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:5558 m
Rower:envi

TdSilesia

Sobota, 13 lipca 2024 | Komentarze 1

Godów- Frydek-Mistek -Pustevny-Bila-Turzovka-Čadca-Mosty k/Jablonkova-Jaworzynka-Istebna-Wisła-Szczyrk-Łodygowice-Kocierz-Andrychów-Frydrychowice-Tomice-Ryczów-Alwernia-Płaza-Bolęcin-Nieporaż-Wola Filipowska-Paryż Górny-Myślachowice-Jaworzno-Kosztowy-Kostuchna-Mikołów-Gierałtowice-Bojków-Żernica-Sośniowice-Rudy-Kuźnia Raciborska-Nędza-Racibórz-Lubomia-Krzyżanowice-Hať-Rudyszwład-Gorzyce-Gorzyczki-Godów

W tym roku, trochę z przekory, trochę żeby poczuć jak to jest w tych grupach jechać, wbrałem kategorię OPEN na TdS. Start o 8 jest i dobry i zły: bo po deszczach ale przed upałami, bo już za dnia ale trochę późno. Od wjazdu w Czechy mocny przeciwny wiatr i kłębiące się chmury nad górami, ale poranna ekscytacja i świeżość dają kopa od jazdy, aż muszę trochę hamować. Po około 2h dogania mnie mocno pracująca dwójka z grupy startującej 5 minut za mną, po czem od razu przysiadają nie cisnąc. Rozpoznają materiał na ostatniej hopce przed Pustevnym i urywam jednego z dwójki na sztywnej końcówce. Zjazdy i płaśnie jadę z ogonem, ale to lepsze niż pozwolenie na zjechanie się ich we dwoje, więc ciągnę. Ogon opada na podjeździe na Pustevny - fajnym podjeździe, trzymającym prawie równo do około 9-10%, z atrakcjami typu rozkraczona ciężarówka na zakręcie kiloemtr przed szczytem i konieczność przebiegnięcia bokiem, przez rów z wodą i błotem (serio!). Na PK pod szczytem jestem ca. 2h40m po starcie. Bananek, woda do buteleczki, (pierwszy bidon wypadł mi na dziurach 5 km po starcie), pepsi z kubeczka i w zjazd. Zjazd zachowawczy, bo mokro od schodzących mgieł. W dolinie droga przyjemna, długi podjazd szeroką krajówką i szybszy zjazd. Potem podjazd do hranicy, trochę za bardzo zachowawczy i wjazd w Slovensko, z szybkim zjazdem i w końcu wiatrem w plecy. Ciągnie mi się ta droga po wioskach dość, na dodatek jakieś przestoje na światlach czy między autami i w końcu za Čadcą widzę z tyłu goniących. Przyciskam trochę na sekwencji do Trójstyku, auta hamują mnie za Jaworzynką i sam hamuję się skręceniem po colę do Żabki. Kubalonka idzie dość szybko, zjazd do Wisły tak sobie, bez szaleństw, ale już podjazd przez Wisłę na bufet jest jakiś męczony. U Hanki nie rozsiadam się, tankuję pepsi, tankuję wodę, tankuję arbuza i banana i wbijam w podjazd na Salmopol. Zjazd przez Szczyrk jak to zjazd przez Szczyrk, turyści i samochody. To samo nad jeziorami. I w końcu Kocierz. W popołudniowym upale. I podjazd mnie (znów) trochę niszczy. Zjazdy nie pomagają, przejazdy przez miasteczka irytują, nie dociskam nawet na tych malych hopkach później, tankuję po drodze w jakimś przygodnym Dino. PK w Bolęcinie prawie bym przejechał. Radośnie okazało się, że nie dałem przepaku do stosu na przepaki, tylko do depozytu (dobrze, że lapmkę wziąłem jednak ze sobą...) i nie ma mojego worka. Zgadzam się na zapiekankę, ale czekam i czekam, wszyscy już zupy zjedli, ja czekam dalej i zapiekanki ani nawet dymu z pieca nie widać. Na dodatek odkrywam mały wyciek powietrza z przedniego koła, który na szybko dopompowuję. Stwierdzając, że kupię jednak coś w Żabce wyjeżdżam przed tą zapiekanką (i bez żarcia przepakowego) w podjazd na Paryż Górny i zjazdy w stronę Konurbacji Śląskiej. Przebija się przez to ciężko, przez dziury, znużenie, czerwone fale na wahadłach i światłach, deficyt kalorii i kuszące Żabki, z których co jakiś czas korzystam. Im bliżej Gliwic tym drogi szersze i prostsze, ale i im bliżej Gliwic tym więcej rozbłysków burzy. W końcu za Rudymi zaczyna lać. Ale na PK w Kuźni jest suchutko i przyjemnie. Nie biorę pierogów, bo goniąca mnie trójka (tak, zrobiła się z tego pomoc trójkowa znów) jest tuż zaraz, tankuję tylko wodę i pepsi i ciasto i jadę do mety. I trochę dociskam. Chociaż czuję, że coś tam nie teges z tym przednim kołem...Na granicy przed Hat'em zatrzymuję się na ostatnie dopompowanie. Podjazd, zjazd, płasko...i oczywiście szlaban na przejeździe w Rudyszwałdzie. Końcówka leci radośnie, odliczając ostatnie kilometry, po trochę mokrych asfaltach, na metę wpadam około 01.47. Oficjalnie na 2. miejscu (sic).
Masa błędów logistyczno-maratońskich, od wypadniętego bidonu, przez zatrzymywanie się po odpadniętą podsiodłówkę, błędy nawigacyjne, brak tego przepaku, niedostateczne nawadnianie, brak agresywnej jazdy w miastach (+brak intensywności przed planowanym etapem dnia kolejnego), aż po niesprawdzanie sytuacji na trasie via monitoring (który czasem pokazywał, jak się okazało, nieścisłości). Spora część do poprawienia, część pewnie nie do przeskoczenia ;)
CLIMB: max 13%



fot. BiruCyclingTour de Silesia

Dane wyjazdu:
9.20 km 0.00 km teren
00:22 h 25.09 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: 73 m
Rower:envi

dojazdówka i przyjazdówka na/z mety

Sobota, 13 lipca 2024 | Komentarze 0

Skrzyszów-Godów-Skrzyszów

CLIMB: max 6%
Kategoria [ 0-50km ], sam