Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 256659.33 kilometrów w tym 3887.12 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.97 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
65.63 km 0.00 km teren
02:23 h 27.54 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:-8.0
Podjazdy:688 m

Mroźne pagórki

Wtorek, 31 stycznia 2012 | Komentarze 6

Gorlice-Ropa-Grybów-Stróże-Wilczyska-Bobowa-Pławna-Zborowice-Łużna-Moszczenica-Gorlice

I znów -22 z rana, gdy wychodziłem z rowerem chwilę po południu termometr pokazywał -12*C. W słońcu nie jest źle, od -6 do -9*C. Dziś zabrałem porządniejsze rękawiczki rowerowe, za to okazuje się, że krwi mam na ogrzanie tylko jednej pary/sztuki ;) członków zewnętrznych - stopy trochę mi podmarzły. Normalka.
Spokojnie przebijam się przez miasto, spokojnie aż do Grybowa, potem skręt w dolinę Białej i tamtędy do Zborowic. Momentami naprawdę chłodno w miejscach, które pozostały w cieniu cały dzień. Za to asfalty suchutkie. Kierowcy mieli dziś jakiś nerwowy dzień, kilka razy wyprzedzali na czołówkę- pod górę, na mostach, na zakrętach. Kilka razy specjalnie wyjeżdżałem na środek pasa, żeby spanikowali (mimo, że jestem naprawdę ugodowym i spokojnym rowerzystą...).
Od Łużnej zaczęło wiać w twarz i tak zostało już do Gorlic, niezbyt przyjemnie. Widoki dziś takie sobie, wszystko przez typową dla tego regionu mgiełkę, która wschodzi z dolin podczas ogrzewania po niskich temperaturach z rana.

Dolina Białej za Bobową © wojtekjg

Zborowice-zamarznięta Biała i stary kamieniołom sypiący się czasem na ulicę © wojtekjg

Podjazd do Sędziszowej © wojtekjg

Na szczęście nie muszę tędy jechać... © wojtekjg

Rzut oka na serpentynkę ze Zborowic (widok z Sędziszowej) © wojtekjg

Nad Pogórzem Ciężkowickim © wojtekjg

zjazd w Łużnej w stronę ledwo widocznego B.Niskiego © wojtekjg


Baza1-2.
Max climb: 9% (Ropska Góra)
Avg climb: 4%
Kategoria [ 50-100km ], sam



Komentarze
kris91
| 18:56 środa, 8 lutego 2012 | linkuj No ale widoki przepiękne ;)
wicklowman
| 16:26 środa, 1 lutego 2012 | linkuj Cieplej u Ciebie niż w centralnej...
WuJekG
| 18:39 wtorek, 31 stycznia 2012 | linkuj Szkoda, dlatego jeżdżę tylko tam gdzie soli prawie nie ma albo nie ma wcale i czyszczę rower jak mogę. Najgorzej jest na moim osiedlu - mieszkam na górce, żeby wsiąść na rower i się nie wypieprzyć na lodzie na ulicy albo nie zasolić go na chodniku, muszę przenieść go jakieś 200m w dół - tam ju droga jest odśnieżona :)
Gdy tylko coś spadnie śniegu znów przesiądę się na trekinga, szkoda osprzętu męczyć.
Isgenaroth
| 18:20 wtorek, 31 stycznia 2012 | linkuj A Ty widzę nie próżnujesz. Nie szkoda Ci na te warunki i zasolone drogi Błękitnej Bestyjki?
WuJekG
| 17:01 wtorek, 31 stycznia 2012 | linkuj E tam, podjazdy - zjazdy są gorsze ;) Na podjazdach było nawet ciepło, przynajmniej w słońcu.
funio
| 16:54 wtorek, 31 stycznia 2012 | linkuj Nieźle,podjazdy przy tej temp. to już niezły wyczyn:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!