Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi WuJekG z miasteczka Kraków/Gorlice. Mam przejechane 256903.93 kilometrów w tym 3893.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.97 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy WuJekG.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
173.68 km 0.00 km teren
08:57 h 19.41 km/h:
Maks. pr.:65.80 km/h
Temperatura:
Podjazdy:2164 m
Rower:

Prawie jak Alpy III - 3x>1000m npm trasą Tatry Tour

Sobota, 13 sierpnia 2011 | Komentarze 0

poranek na biwaku © wojtekjg

Przyjemny poranek ze słońcem, herbatka, kanapki i około 8 wyjazd. Dalej dolina Hronu, porządniejsze śniadanie jemy za Benusem. Skręcamy w dolinę w Zadnych Halnych, miało być połogo, a tu wyjeżdżamy na przełęcz 733m npm. Zjazdy są fajne, nieszczęśliwie ciągle pod wiatr, ale szybkość jest poprawna.

Na dole skręt na Jarabę, mijamy wieś i zaczyna się porządny podjazd na Certovicę (1238m).
serpentyniasty pdjazd na Certovicę © wojtekjg
Ipodjazd na Certovicę
Ipodjazd na Certovicę © wojtekjg
Zjazdy pod szlakiem na Dumbier
Zjazdy pod szlakiem na Dumbier © wojtekjg
Robi się trochę mokro
Robi się trochę mokro © wojtekjg

Na górze zatrzymujemy się tylko na chwilę, potem szybkie zjazdy, ponad 60kmh po mokrym asfalcie (burzę, która tędy przeszła, słyszeliśmy już z podjazdu). Zjazd jest dość długi, przyjemny, zatrzymujemy się dopiero w Kralovej Lehotie gdzie skręcamy na Liptovski Mikulasz. Do Liptovskiego, w lekkim deszczu, z chmurami wiszącymi nad Vel'kim Choczem, docieramy dość późno - wszystko przez kilka przystanków na naprawę mojego ocierającego oponę błotnika - około 15tej. Przez miasto można przejechać fajną bike lane - nie utrudnia to ruchu pieszych (albo piesi nie włażą na ścieżkę), a i samochody trzymają się z daleka. Kierujemy się na Tatralandię, gdzie przeczekujemy ulewę. Następnie pomykamy w stronę Liptovskich Matiasovcov i za wioseczką z pięknym kościółkiem z czerwoną kopułą (przypomniało mi to wakacje 2009r gdy szlajaliśmy się po termalnych kupaliskach Słowacji robiąc zdjęcia...yyy...uzupełniając przewodnik po kąpieliskach, wtedy przejeżdżaliśmy też przez Lipt.Matiasovce) zaczyna się podjazd na przełęcz 1110m. Także z Tatry Tour. Kręty, dość zawiły, dwa razy podpuszczający, że niby już koniec, o długości około 8km. Jedzie się fajnie, wiatru nie ma za wiele, ale nad Tatrami Niżnymi zbiera się już niestety burza.

Na górze ubieramy się i pociągamy zjazdy w stronę Zubereca, wraz z ostrym, ponad 12% przyspieszeniem do 60kmh.
zjazdy na Zuberec © wojtekjg


Za Zuberecem zaczyna padać i mocno wiać w twarz. Ale naginamy. Arek jedzie w kole co mu nie bardzo popłaca tym razem - przy prędkości ciągle powyżej 35km/h wszystko spod kół leci mu prosto w twarz - Jarna klasika od początku:).
W Podbielu przerwa na ubranie się, przekąskę i już tylko w mżawce lecimy na Tvrdosin. Po zakupach w Tesco robi się nawet ciepło, przestało już padać. Uderzamy na Trstenę, a stamtąd, patrząc na Babią, na Chyżne i Jabłonkę.
Babia Góra i Polica © wojtekjg

przeciwdeszczwo w stronę Chyżnego © wojtekjg
Od Chyżnegona Jabłonkę
Od Chyżnegona Jabłonkę © wojtekjg
W Zubrzycy zakładamy lampki, jest godzina 20, pod Babią jesteśmy już podczas szarówki. Na Krowiarki wyjeżdżamy przed 21szą, fotka na górze i szybkie zjazdy po super asfalcie do pola biwakowego przed Zawoją.
Przełęcz Krowiarki © wojtekjg

Jedzenie, pluskanie się w strumyku, jedzenie i picie i dość szybko zasypiamy, jeszcze przed północą.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!